Przejdź do głównej treści

Aktualności

  • Atak spam-botów... i po co...
    W razie problemów w rejestracji prosimy i info na IRC.
  • Rejestracja tymczasowo włączona (prosimy także o kontakt na IRC) ...

Temat: [ex 2.1] Żywym wstęp wzbroniony (Przeczytany 59013 razy) poprzedni temat - następny temat

0 Użytkownicy i 1 Gość przegląda ten temat.
  • Zhearrimst
  • [*]
Odp: [ex 2.1] Żywym wstęp wzbroniony
Odpowiedź #75
Zamyśliłem się. Będę potrzebował pełnego okrycia ciała, żeby przebywać wśród chmur. Istnieje szansa, że dosięgną mnie promienie słoneczne. Poza tym nie przetestowałem tego czy słońce będzie na mnie działać mimo grubego ubioru. Niby chmury przepuszczają odrobinkę promieniowania. Inaczej żylibyśmy w ciemności. Nie byłem pewien czy rozpatrywać wpływ słońca na klątwę pod względem fizycznym, czy też magicznym.
- Mnie taka pogoda odpowiada - wyraziłem swoje zdanie. - Będziemy potrzebować jedynie grubych ubrań. Ewentualnie zaczekamy do nocy. Słońce mnie osłabia.
Westchnąłem na końcu. Coś za coś. Niemalże niezniszczalne ciało musiało mieć swoją cenę. Nie wiem czy kiedykolwiek będę mógł spojrzeć w słońce, ale mam nadzieję, że kiedyś mi się uda. Za dużo nostalgii i wspomnień minionego życia...

Odp: [ex 2.1] Żywym wstęp wzbroniony
Odpowiedź #76
Również powoli kończę pić mój napój. Hmmmm ale wiesz w którym miejscu dokładnie jest ta brama? Wśród chmur może oznaczać tak naprawdę całe gensokyo. Zgadzam się z Rattą że latanie w deszczu nie jest czymś przyjemnym, ale chyba jednak zgadzam się z Sebastianem żebyśmy wyruszyli dzisiaj. O ile motyw ayi? Tak ona miała na imię aya. Oprócz niej chyba jest jeszcze hatate? I ratty znam, chcą udokumentować cały ten incydent, tak czemu Sebastian też chce mi pomóc? Może również ma jakiś składnik do zdobycia?  Ale wtedy raczej by nam powiedział od razu? A może uważa że to jego obowiązek chronienia ludzi? Co to sake... to może już jak się ten incydent skończy.

Odp: [ex 2.1] Żywym wstęp wzbroniony
Odpowiedź #77
Aya zastanowiłą się chwilę.
- Z jednej strony warto wyruszyć jak najszybciej, zwłąszcza że osoby poszukujące składników są celami napadów dokonywanych przez Kirisame Marisę, która chyba planuje zagarnąć sporą część nagrody, ale deszcz faktycznie będzie przeszkadzał. Ale w nocy ma podobno nie padać, więc te parę godzin was raczej nie zbawi.
Po chwili odpowiedziała na pytanie odnośnie lokalizacji:
- Granica pomiędzy życiem a śmiercią znajduje się niedaleko świąty Hakurei. - jeżeli chwilę się zastanowiła. - Pytanie: ja wiem, że w Gensokyo to jest norma, ale lepiej się upewnię: czy wszyscy potraficie latać?

Odp: [ex 2.1] Żywym wstęp wzbroniony
Odpowiedź #78
Czekaj, czekaj, czekaj, czekaj! - Stwierdziłam machając rękoma. - Powiedziałaś Marisa?! Mam na pieńku z tą wiedźmą! - Zwróciłam uwagę.
- Może powinniśmy najpierw się jej pozbyć abyśmy mogli spokojnie iść dalej?! Będziemy mieć wtedy czyste plecy! - Teraz w końcu mogę mieć powód by pobić tą czarodziejkę za zniszczenia jakich dokonała ostatnim razem. Co prawda odzyskane zostały pieniądze lecz nadal chciałabym jej nakopać za straty moralne i pracę którą musiałam wykonać by pomóc w odbudowie warsztatu. - Co wy na to? Jak wygramy z nią to będziemy bezpieczni i poszukamy składników na spokojnie. Nie będzie to też wymagało raczej latania w chmurach przez ten deszcz. - ostatnie zdanie wypowiedziałam lekko ochłonąwszy.
  • Ostatnia zmiana: Wrzesień 20, 2015, 21:44:06 przez Raion

Odp: [ex 2.1] Żywym wstęp wzbroniony
Odpowiedź #79
Zapewne jest mała szansa że ją spotkamy, ale gdyby to jeżeli nie używa jakieś magi detekcji czy coś w tym stylu, a my nie będziemy wyglądać podejrzanie, powinniśmy spokojnie ją ominąć...a gdyby chciała walczyć, wtedy będziesz mieć swój rewanż Ratto. Na tyle ile da się wyglądać niepodejrzanie kiedy leci się w chmury w składzie człowiek i 3 youkai, z czego jeden były człowiek...ale chyba Miko z Hakurei nie chciałaby go zabić za przemianę, chyba nie pochodzi z wioski, i zapewne nie z jego woli stał się zombie. Chociaż kto wie.

  • Zhearrimst
  • [*]
Odp: [ex 2.1] Żywym wstęp wzbroniony
Odpowiedź #80
Kirisame Marisa... Kolejny silny gracz. Lepiej nie wchodzić jej w drogę. Poza tym miło ze strony tengu, że wzięła pod uwagę moją słabość.
- Jeżeli przeszkadza wam pogoda, to rzeczywiście możemy lecieć nocą. Lataniem nie ma się co przejmować. Posiadam wiedzę na temat sigili, w tym jeden, który umożliwia lot... Tylko trzeba to sobie wyobrazić.
Poruszyłem głową na boki, nastawiwszy kręgi szyjne. Spojrzałem chłodno na Rattę.
- Uspokój się. Przyjdzie nam z nią walczyć w drodze do Patchouli Knowledge. Gdyby mi zależało na nagrodzie, to bym zaczekał właśnie tam. Zresztą... To mogło zabrzmieć podejrzanie.
Ostatnie słowa skierowane były już do wszystkich. Wyciągnąłem dłoń w stronę kupca.
- Damsie, podaj mi rękę. W dowód swojej lojalności będę chciał zawrzeć z tobą pakt. Dasz mi dostęp do swojej many, a w zamian pomogę tobie zdobyć twój składnik. Ponadto, będziesz trudniejszy do zabicia. Masz moją protekcję.

Odp: [ex 2.1] Żywym wstęp wzbroniony
Odpowiedź #81
Westchnęłam - No dobra, róbcie jak chcecie. Ja dostosuję się. - W sumie nie mogłam pozwolić by emocje wzięły górę. Skoro grupa twierdzi, że lepiej nie gonić za Marisą to pewnie tak jest. - A tak poza tym, to mogę latać. To raczej oczywiste u youkai, prawda? - wzruszyłam ramionami.

Odp: [ex 2.1] Żywym wstęp wzbroniony
Odpowiedź #82
Chyba mogę zaufać Sebatianowi... Zgadzam się, ale pod dwoma warunkami, nie będziesz używał całej mojej many, wiesz sam głównie na niej polegam w walce więc też mi się przydaje oraz że nie będzie to stały efekt. Przy okazji masz rację że Marisa pewnie czeka przed Koumakan, ale nikt chyba nie byłby w stanie czekać non stop, bez przerw
  • Ostatnia zmiana: Wrzesień 21, 2015, 17:30:24 przez 11dam

  • Zhearrimst
  • [*]
Odp: [ex 2.1] Żywym wstęp wzbroniony
Odpowiedź #83
- Będziesz czuł ubytek many, gdy będę z niej korzystał. Szczerze powiedziawszy, nie posiadam narzędzi do jej wykorzystywania. Poza sigilami. Umowy stoi?
Czekałem na uścisk dłoni, który zawiązałby naszą umowę bindruną kontraktu. Dams poczuje nieprzyjemne mrowienie, po którym nastąpi ostre pieczenie na grzbiecie dłoni, jakby ktoś bawiłby się na nim rozżarzonym żelastwem. Od tej chwili umowa będzie obowiązywać, a jej dowodem jest krwistoczerwona bindruna. Po tym cofnę rękę i zapytam, jakby nigdy nic.
- Co teraz?

Odp: [ex 2.1] Żywym wstęp wzbroniony
Odpowiedź #84
- Również zgadzam się z tym, że szukanie Marisy to zły pomysł - zaczęła mówić Aya. - Po pierwsze, nie wiadomo, gdzie teraz jest, po drugie to bardzo niwbezpieczny przeciwnik, dysponujący potężnymi kartami zaklęć. W dodatku bardzo ciężko ją trafić jakimkolwiek atakiem.
Dobiła sake i krzyknęła w stronę baru:
- Dolewkę poproszę! - po czym kontynuowała. - Na wasze szczęście, nie ma jej aktualnie w okolicy, w dodatku nie wie, że to wy macie wskazówkę dotyczącą składnika.
Jakaś kappa, chyba barmanka podeszła do stolika i nalała Ayi sake.
- Sake plus fatyga, to będzie 300 yenów.
Aya wyjęła parę monet i wręczyła je dziewczynie.
- No to co, przygotujcie się, bo o zachodzie ruszamy.

Odp: [ex 2.1] Żywym wstęp wzbroniony
Odpowiedź #85
Podaję dłoń

Ajć... mogłeś powiedzieć że trochę mnie to poparzy, w sumie poza kupieniem jakiegoś prowiantu to nie mam nic co musiałbym przygotować

  • Zhearrimst
  • [*]
Odp: [ex 2.1] Żywym wstęp wzbroniony
Odpowiedź #86
Wzruszyłem ramionami na uwagę kupca. W sumie nikt się tym nie przejął, to nie miałem co dalej o tym myśleć. Uśmiechnąłem się, zwróciwszy się do reporterki.
- Gdybyś miała porównać szybkość Marisy do szybkości tengu, to w jakim miejscu byś ją postawiła? Daleko jej do ciebie?
Wydawało mi się, że zadałem taktowne pytanie. Mag nie powinien pod żadnym pozorem dorównać sprawności fizycznej tengu, ale skoro reporterka o niej wspomniała, to Marisa musiała znać jakąś sztuczkę. Jak moje "Hunter Sign: Borne in Blood"... Gdybym tylko znów żył. Może w zaświatach powiedzą mi co zrobić?
- W sumie. Mógłbym coś zjeść. Mięso i wodę. Zregenerować siły przed dalszą drogą... Niestety pochodzę z miejsca, gdzie świat jest mało doinformowany i waluta nie gra tam żadnej roli. Nie mam za co zapłacić za ciepły posiłek. A z miłą chęcią posłuchałbym o osobach, które po spotkamy po drodze i w zaświatach. Lepiej być przygotowanym. - Topór oparłem o swojego krzesło, a splecione dłonie położyłem na blacie stołu. - Mógłbym się również dowiedzieć czegoś na temat samych kart zaklęć. Widziałem, że większość kart zaklęć jest dość barwna. Moje w porównaniu są takie nijakie. Co możesz być kluczem do stworzenia dobrego zaklęcia?
Może poznam jakieś wskazówki dotyczące tworzenia kart zaklęć, które później wprowadzę w życie. Jeżeli walką się tu żyje, to chciałbym wiedzieć o niej jak najwięcej.

Odp: [ex 2.1] Żywym wstęp wzbroniony
Odpowiedź #87
- Jeżeli mielibyśmy polecieć gdy deszcz minie, polecam moje mieszkanie do przeczekania tej pogody. - Ciągle gadam o pogodzie. Chyba nie brzmi to dobrze. - Może przy okazji lepiej się poznamy jak posiedzimy u mnie. Będzie nam wtedy łatwiej współpracować w trakcie podróży. - Zaproponowałam. - Po drodze możemy też zakupić posiłek, lub zamówić go tutaj...

Nie pamiętałam czy w tym miejscu jest w menu coś wartego uwagi. Nie byłam zresztą sama zbyt głodna ale coś mogłabym kupić.

Odp: [ex 2.1] Żywym wstęp wzbroniony
Odpowiedź #88
- Jest wolniejsza ode mnie, ale nadal jest bardzo szybka i zwinna. - odpowiedziała Sebastianowi.
Aya wypiła dolewkę sake i wstała.
- Dziękuję za gościnę, ale niestety nie skorzystam. Praca wzywa. Spotkamy się więc dopiero wieczorem. A ba razie bywajcie.
Po tych słowach ruszyła w stronę wyjścia.
  • Ostatnia zmiana: Wrzesień 22, 2015, 18:07:24 przez Cthulhoo

  • Zhearrimst
  • [*]
Odp: [ex 2.1] Żywym wstęp wzbroniony
Odpowiedź #89
Hmpf. Szkoda.
- Do zobaczenia.
Powiedziałem sucho, odprowadziwszy reporterkę wzrokiem. Wielka szkoda. No nic. Trzeba będzie pójść do lasu upolować coś względnie jadalnego, co nie będzie przy tym krzyczeć i wołać o pomoc. Ciekawe czy było dalej pochmurno. Inaczej będę zmuszony poluzować deskę w podłodze i zwiać do Senkai. Póki co...
- Możemy pójśc do ciebie - odpowiedziałem Rattcie. - Chwilę podyskutujemy i pójdę coś przekąsić. Jakieś żywe, rozpaczające mięso.
Zachichotałem wesoło nie kryjąc sadystycznego uśmiechu.