Odp: [ex1.2] The Gathering
Odpowiedź #38 –
Zbliżali się. Odczuwał coraz większą moc. Nie podobało mu się to, ale na ten moment niespecjalnie mógł co z tym zrobić. Było cicho. Robiło się coraz poważniej.
Ostatecznie znaleźli się na polanie. To pierwszy sygnał. Potem zobaczył budynek. To drugi sygnał. Trzecim sygnałem było to, że wejścia strzegły podobne robale jak te, które go okradły. Tyle tylko, że te były znacznie większe. Czwartym, ostatecznym, był potok karaczanów wchodzących do środka.
Przyglądał się temu w zamyśleniu. Analizował sytuacje, opcje, możliwości. Oglądał budynek oglądając się za jakimś innym wejściem. Może jakieś okno. Może coś w suficie. Ale nie, jedynym wejściem było to główne, którego strzegły te... owalny kształt. Aerodynamika, mogą być szybsze. Wibracja. Mogło to oznaczać aktywną komunikację, jak i jakąś formę zabezpieczenia.
-Niewiedza, bądź wręcz przeciwnie. Głupota, albo geniusz. Potęga, bądź siła w słabości. Cokolwiek to jest, nie sądzę by miało takie same rozterki w naszym wypadku-Zauważył po swoim własnym doświadczeniu. Mag. Szansa bardzo wysoka. Kto inny by się osiedlił w takim miejscu i stworzył tego rodzaju domenę. Mogliby przypuścić atak, ale w końcu zostaliby zalani robactwem. Straciliby sporo energii na opędzanie się od tego wszystkiego. Ponieśliby klęskę.
-Atak bezpośredni... za dużo straty energii... dywersja... za mało osób, duże ryzyko... wsparcie... zasoby czasowe niepewne...-Zastanawiał się mrucząc cicho pod nosem, a jego kciuk i palec wskazujący pocierały powoli o siebie kolistymi ruchami.
-Bezpośrednia konfrontacja jest możliwa, ale... nie powiem, by szczególnie optymalna. Wszystko się na nas rzuci. Może poza domem i drzewami, ale nie dam sobie głowy za to uciąć-Poprawił okulary, pokręcił parę razy nadgarstkiem. Oszacował liczbę osobników. Zwrócił uwagę na ilość rzeczy, która była przenoszona. Dopiero wtedy popatrzył na Alice.
-Sugeruję chwilowe wstrzymanie się od działań. Nie sądzę, byśmy byli jedynymi ofiarami. Możliwe, że ktoś jeszcze się tu zjawi. Połączy nas wspólny cel. Ocenimy użyteczność. Wybierzemy optymalną strategię działania. Fakt faktem, nie zostawiałbym tak tego... z wielu względów. Stało się raz, może i drugi, trzeci, czy dziesiąty. Albo coś jeszcze gorszego-Nagadał się. Ostatecznie nie ruszył się z miejsca. Poprawił kapelusz by polepszyć widoczność. Odwrócił powoli wzrok, by obserwować sytuację.
-...nawet nie zdążyłem napić się dzisiaj herbaty...-Mruknął wreszcie dając upust swojemu niezadowoleniu-A Panience coś zabrały, czy to zwykła ciekawość?