Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Alstar i Piscilla
Reimu zareagowała bardzo podobnie do Shiji. Ino nie pacnęła się głową w czoło, tylko przyłożyła palec wskazujący do ust z nieco byt dużą werwą. Jedna z wróżek która się ustawiała na oknie najwidoczniej dość dosłyszała... ale całe szczęście to tylko wróżka, więc nie zastanawiała się nad tym za bardzo zwłaszcza, że miała o wiele więcej do roboty w związku z pewną pokojówką i skrzydlatym. Przy okazji dziewczyna czuła, że nie utrzyma zbyt długo lustrzanej bariery, więc należałoby się pospieszyć... aktywność ta i w czasie walki z lodową wróżką zaczęła dawać się jej we znaki.
Udało im się dotrzeć w okolice wieży zegarowej. Przy okazji ujrzeli, że z jakiejś przyczyny pociski zaczęły latać zupełnie losowo. Reimu rozejrzała się wokół i dała dłonią znać, że tu było raczej bezpiecznie.
-To pewnie Cirno... chyba tutaj trzymają czajniki w kuchni... trzeba będzie zejść na dół wieży, przejść korytarzem do prawego skrzydła... a potem nie wiem. Zachowajcie czujność-Dziewczę otworzyło drzwi... i zamarło w pół kroku.
-J-jak to jest część zegara...-Wskazała palcem na gładką powierzchnię przed nią. Było coś do niej napisane. Wyglądało to na jakąś fachową specyfikację, ale jedno określenie przykuło ich uwagę
"Rakieta balistyczna bliskiego zasięgu no. B0-A3-4"
-Jeśli to jest to co myślę... kappy mi kiedyś mówiły. To leci, a jak coś trafi to wybucha. I jak to jest takie wielkie... to coś mogłoby wysadzić w powietrze całą wioskę ludzi!-Cofnęła się jakby się bała, że coś takiego mogłoby się stać tu i teraz. I coś się cicho zrobiło na polu przed rezydencją.
Kosiek
Uniki w tej sytuacji stały się dość trudne - działo rozkręciło się na dobre, i gdyby nie jego specyficzna technika lotu najprawdopodobniej już zostałby trafiony. Nie wspominając już o jego zdolności telekinezy, dzięki której mógł zmieniać trajektorię pocisków. Po drodze wpadła mu w oko stworzona wcześniej naginata, która pochwycił w dłonie z zamiarem pozbycia się uciążliwego problemu. Będąc już blisko przy ziemi usłyszał bardzo niepokojące dźwięki za sobą, jakby dość spora masa energii właśnie mknęła w jego stronę. Również wróżki obsługujące działo postanowiły przejść do nieco bardziej bezpośredniej formy walki. Ciekawe uzbrojenie... nawet czytał coś o nim. W świecie zewnętrznym to się chyba nazywa "pistolet maszynowy". Już parę pocisków poleciało w jego stronę i był gotowy do uniku...
-Freeze Sign "Perfect Freeze"!-Usłyszał nieco dalej... zaczęły się dziać rzeczy niezwykle dziwne, co zauważył, gdy usiłował paroma cięciami uporać się z przeszkadzającym mu mechanizmem. Dosłownie WSZYSTKIE pociski wokół zatrzymały się na chwilę i zaczęły lecieć w losowych kierunkach, wprowadzając ogólny popłoch wśród broniących rezydencji wróżek. Nawet twarde, dziewczęcy krzyki dowódcy nie pomagały zbytnio w tej sytuacji, gdyż chaos był konkretny. Jednak pomogło to trochę Piekielnemu krukowi, gdyż uciął lufy do tego stopnia, że całość stała się bezużyteczna... nie uchroniło go to jednak przez, niestety, oberwaniem rykoszetem po skrzydłach, co jednak nie zrobiło mu aż takiej krzywdy. Wszystko było wszędzie, tyle mógł stwierdzić, i najlepiej było pójść śladami Sakuyi i unieść się w miarę wysoko.
Wiele wróżek oberwało tym atakiem. Cześć leżała oszołomionych, a część zwyczajnie siedziało i płakało, co wyraźnie zirytowało "czarnego półkownika", której brakowało czarnej czapki z daszkiem i gwiazdką. Podźwignęła się z trawy, wyciągnęła gwizdek... coś Kohaku się w nim nie podobało... to, że nie słyszał jego dźwięku też.
Wszystko nagle się uspokoiło, przynajmniej po stronie wróżek. Krzyki i płacze ustały, i te które były w stanie się poruszac uniosły się. Dwa dodatkowe wydechy. Ustawiły się w linii równoległej przed nimi... i dopiero teraz mężczyzna zauważył, że wszystkie okna zostały obstawione przez wróżki z... to nie wyglądało za ciekawie. Zwłaszcza te sześć luf przy każdej dziecięcej, zaciętej twarzyczce. Ponadto... pomiędzy tym wszystkim a nimi stała pewna siebie Cirno, która najwyraźniej nie zdawała sobie sprawy, że zaraz najprawdopodobniej poleci na nich ściana światła.