Przejdź do głównej treści

Aktualności

  • Atak spam-botów... i po co...
    W razie problemów w rejestracji prosimy i info na IRC.
  • Rejestracja tymczasowo włączona (prosimy także o kontakt na IRC) ...

Temat: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights (Przeczytany 67539 razy) poprzedni temat - następny temat

0 Użytkownicy i 1 Gość przegląda ten temat.
  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Odpowiedź #120
Wszyscy

Karta zaklęć Kohaku podziałała wręcz wzorowo. Przez dłuższą chwilę nad polem przed rezydencją unosiły się, jak można było się domyśleć, zestaw małej armii. Miecze, włócznie, siekiery, noże. Poza tym jednak znajdowały się w tej chmurze również dość osobliwe przedmioty - pręty, stalowe koła, figurki w kształcie żółwi i innych zwierzątek domowych, stojaki, a z tych większych - szafa, pół stalowego powozu oraz coś, co przypominało ubogi, acz konkretny zestaw do destylacji. Pokojówka również nie zamierzała próżnować. Gdy tylko wszystko poleciało na niespodziewające się bezpośredniego ataku wróżki, Sakuya popędziła w bezpiecznej odległości koło Kohaku, puszczając deszcz noży w iście zawrotnym tempie. Co mogło zadziwić wronę to to, że po krótkiej chwili chaosu dziewczynki nagle zaczęły formować w powietrzu szyk bojowy... oczywiście te, które nie oberwały z jego drobnicy.
-Formacja grot, wykonać!-Zarządziła wróżka prowadząca musztrę. Natomiast ciężkie przedmioty skutecznie uniemożliwiły prowadzenie jakiegokolwiek ognia. Szczególnie szafa spowodowała istny pogrom, wbijając maszynę w ziemię. Natomiast destylarka... powiedzmy, że tamte wróżki będą miały dość alkoholu na dość długi czas. Problemem była jednak najdalej usytuowane działko, gdyż znajdowało się po drugiej stronie poligonu, i obrało sobie go na cel. Natomiast co do Sakuyi... na razie starała się przeżyć zmasowany atak wróżek, które wręcz nadspodziewanie sprawnie za nią goniły, niemalże dorównując jej w locie. A Cirno... gdzieś ją wcięło, gdyż nie było jej nigdzie widać, ani na polu bitwy, ani przy dywersantach. A skoro o nich mowa...
Spokojnie lecieli sobie w kierunku rezydencji, kompletnie niezauważeni przez walczące wróżki. Gdy zbliżyli się do budynku, zdołali zauważyć parę rzeczy - po pierwsze, okna były wąskie, jednak spokojnie można było się przez nie przecisnąć. Po drugie... wszędzie były zamontowane urządzenia przypominające lunety, które obracały się powoli w lewo i prawo. Po trzecie, przez okna można było zauważyć generalną mobilizację. Ba, część z nich została obstawiona przez wróżki, które położyły na parapetach o wiele cięższe odmiany miotaczy pocisków. Miały nawet sześć luf...
Reimu wskazała na coś. Na wieże zegarową, która na razie stała pusta. W sumie była dość blisko a możliwe, że znajdowało się tam wejście do środka. Kwestia tylko czy nie ma tam straży.

Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Odpowiedź #121
Shijima Kyomen
Przytaknęła przez skinienie głowy Reimu i skierowała się w kierunku wieży obserwując, czy nie ma tam straży.

  • Kosiek
  • [*]
Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Odpowiedź #122
Kohaku

Wykonując ostry zwrot przez skrzydło (i pilnując, by przypadkiem nie wpaść pod ostrzał Sakuyi), kruk, zaczął lecieć po dziwnych krzywych, wspomagając się telekinezą na działo AA. Jeśli nie udało mu się go wykończyć w pierwszym uderzeniu, teraz poprawi po sobie.
Używając po raz kolejny czaru przywołującego (lub, jeśli w oczy mu się rzuciło cokolwiek broniowatego o dużej powierzchni służącej do krzywdzenia bliźniego pokroju katany, lub tetsubo) by się uzbroić i wykończyć maszynę w bliskim dystansie, czy to poprzez podcięcie stojaka, czy uszkodzenie luf. Jak to nie podziała, zasypie to całym żelastwem (i wróżkami) jakie tylko znajdzie pod ręką - a przynajmniej spróbuje.
Players Wanted:
- TH Sky Arena
- Online RPG sessions (via skype)
- TH 12.3

  • AllStarsky
  • [*]
Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Odpowiedź #123
Alstar

- Jeżeli to jedyne nieobstawione miejsce, to z pewnością wkrótce sobie o tym przypomną. Nie możemy czekać - powiedział na tyle cicho aby tylko pozostała dwójka mogła go usłyszeć - Decyzja należy do was - czekał w ciszy na odpowiedź.

Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Odpowiedź #124
Shijima Kyomen
Shiji, która za Reimu zaczęła już się kierować w kierunku wieży na widok niepewnego Alstara zaliczyła facepalm i niemo nakazała mu bezwzględną ciszę, jako, że wróżki mogą usłyszeć i rozpocząć ostrzał na oślep, z poważną miną pokazała mu wieżę i zaczęła lecieć, jeżeli Alstar nie leci zostawia go poza tarczą.

  • AllStarsky
  • [*]
Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Odpowiedź #125
Alstar

Bez słowa ruszył za pozostałą dwójką.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Odpowiedź #126
Alstar i Piscilla

Reimu zareagowała bardzo podobnie do Shiji. Ino nie pacnęła się głową w czoło, tylko przyłożyła palec wskazujący do ust z nieco byt dużą werwą. Jedna z wróżek która się ustawiała na oknie najwidoczniej dość dosłyszała... ale całe szczęście to tylko wróżka, więc nie zastanawiała się nad tym za bardzo zwłaszcza, że miała o wiele więcej do roboty w związku z pewną pokojówką i skrzydlatym. Przy okazji dziewczyna czuła, że nie utrzyma zbyt długo lustrzanej bariery, więc należałoby się pospieszyć... aktywność ta i w czasie walki z lodową wróżką zaczęła dawać się jej we znaki.
Udało im się dotrzeć w okolice wieży zegarowej. Przy okazji ujrzeli, że z jakiejś przyczyny pociski zaczęły latać zupełnie losowo. Reimu rozejrzała się wokół i dała dłonią znać, że tu było raczej bezpiecznie.
-To pewnie Cirno... chyba tutaj trzymają czajniki w kuchni... trzeba będzie zejść na dół wieży, przejść korytarzem do prawego skrzydła... a potem nie wiem. Zachowajcie czujność-Dziewczę otworzyło drzwi... i zamarło w pół kroku.
-J-jak to jest część zegara...-Wskazała palcem na gładką powierzchnię przed nią. Było coś do niej napisane. Wyglądało to na jakąś fachową specyfikację, ale jedno określenie przykuło ich uwagę

"Rakieta balistyczna bliskiego zasięgu no. B0-A3-4"

-Jeśli to jest to co myślę... kappy mi kiedyś mówiły. To leci, a jak coś trafi to wybucha. I jak to jest takie wielkie... to coś mogłoby wysadzić w powietrze całą wioskę ludzi!-Cofnęła się jakby się bała, że coś takiego mogłoby się stać tu i teraz. I coś się cicho zrobiło na polu przed rezydencją.

Kosiek

Uniki w tej sytuacji stały się dość trudne - działo rozkręciło się na dobre, i gdyby nie jego specyficzna technika lotu najprawdopodobniej już zostałby trafiony. Nie wspominając już o jego zdolności telekinezy, dzięki której mógł zmieniać trajektorię pocisków. Po drodze wpadła mu w oko stworzona wcześniej naginata, która pochwycił w dłonie z zamiarem pozbycia się uciążliwego problemu. Będąc już blisko przy ziemi usłyszał bardzo niepokojące dźwięki za sobą, jakby dość spora masa energii właśnie mknęła w jego stronę. Również wróżki obsługujące działo postanowiły przejść do nieco bardziej bezpośredniej formy walki. Ciekawe uzbrojenie... nawet czytał coś o nim. W świecie zewnętrznym to się chyba nazywa "pistolet maszynowy". Już parę pocisków poleciało w jego stronę i był gotowy do uniku...
-Freeze Sign "Perfect Freeze"!-Usłyszał nieco dalej... zaczęły się dziać rzeczy niezwykle dziwne, co zauważył, gdy usiłował paroma cięciami uporać się z przeszkadzającym mu mechanizmem. Dosłownie WSZYSTKIE pociski wokół zatrzymały się na chwilę i zaczęły lecieć w losowych kierunkach, wprowadzając ogólny popłoch wśród broniących rezydencji wróżek. Nawet twarde, dziewczęcy krzyki dowódcy nie pomagały zbytnio w tej sytuacji, gdyż chaos był konkretny. Jednak pomogło to trochę Piekielnemu krukowi, gdyż uciął lufy do tego stopnia, że całość stała się bezużyteczna... nie uchroniło go to jednak przez, niestety, oberwaniem rykoszetem po skrzydłach, co jednak nie zrobiło mu aż takiej krzywdy. Wszystko było wszędzie, tyle mógł stwierdzić, i najlepiej było pójść śladami Sakuyi i unieść się w miarę wysoko.
Wiele wróżek oberwało tym atakiem. Cześć leżała oszołomionych, a część zwyczajnie siedziało i płakało, co wyraźnie zirytowało "czarnego półkownika", której brakowało czarnej czapki z daszkiem i gwiazdką. Podźwignęła się z trawy, wyciągnęła gwizdek... coś Kohaku się w nim nie podobało... to, że nie słyszał jego dźwięku też.
Wszystko nagle się uspokoiło, przynajmniej po stronie wróżek. Krzyki i płacze ustały, i te które były w stanie się poruszac uniosły się. Dwa dodatkowe wydechy. Ustawiły się w linii równoległej przed nimi... i dopiero teraz mężczyzna zauważył, że wszystkie okna zostały obstawione przez wróżki z... to nie wyglądało za ciekawie. Zwłaszcza te sześć luf przy każdej dziecięcej, zaciętej twarzyczce. Ponadto... pomiędzy tym wszystkim a nimi stała pewna siebie Cirno, która najwyraźniej nie zdawała sobie sprawy, że zaraz najprawdopodobniej poleci na nich ściana światła.
  • Ostatnia zmiana: Maj 31, 2013, 12:17:53 przez Ekkusu

  • Kosiek
  • [*]
Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Odpowiedź #127
Spoiler (pokaż/ukryj)
/Jaki k.wa Kosiek? W genso nie ma Kośka :P/

Kohaku

Piekielnik rozejrzał się, rzucił okiem na swoje skrzydła, Cirno i w końcu zaczął szukać wzrokiem Sakuyi. Sprawa wyglądała gdzieś pomiędzy nieciekawie a beznadziejnie. Postanowił po raz kolejny postawić wszystko na jedną kartę i łapiąc jedyną przyjaźnie nastawioną wróżkę pod pachę, kruk wybił się telekinetycznie najmocniej jak był w stanie, a potem wspomógł się skrzydłami.
Chciał dostać się na dach rezydencji, tak by być z dala od okien i przynajmniej z jednej strony osłonięty od "plutonu egzekucyjnego", żeby potem wybić się jeszcze wyżej i wejść na pułap utrzymywany przez Izayoi. Liczył na ogień zaporowy z jej strony.
  • Ostatnia zmiana: Maj 31, 2013, 13:50:40 przez Kosiek

  • AllStarsky
  • [*]
Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Odpowiedź #128
Alstar

- Widziałem coś takiego, kiedy jeszcze żyłem poza barierą. Teoretycznie mamy 3 wyjścia: unieszkodliwić, zniszczyć lub zostawić w spokoju. - zamyślił się. To coś mogło zniszczyć jakikolwiek duży obiekt w Gensokyo. Dla bezpieczeństwa wolał się nie zbliżać - Sądzę że na razie powinniśmy zostawić to coś w spokoju. Możemy wrócić do tego problemu kiedy odnajdziemy lampę. - spojrzał na pozostałą dwójkę.

Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Odpowiedź #129
Shijima Kyomen
Dziewczna spojrzała na rakietę
- A czy któreś z Was zna się na unieszkodliwianiu tego? Jak nie, to lepiej się pospieszmy, zanim tego użyją...- oceniła chłodno spoglądając na swoich towarzyszy

  • AllStarsky
  • [*]
Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Odpowiedź #130
Alstar

- Nie znam się. I raczej wolałbym się do tego nie zbierać. - jego wzrok spoczął na Reimu.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Odpowiedź #131
Kohaku

Skrzydło było w miarę dobrym stanie. Właściwie tylko trochę pióra się przypiekły, ale to tyle. Mogło się to skończyć o wiele gorzej. Sakuya natomiast była kawałek od niego, ale również w zasięgu plutonu. W momencie w którym kruk wystrzelił do przodu, został wydany ostatni gwizd ze strony dowódcy. Od razu poleciała na niego fala potencjalnie śmiercionośnych świateł. Cirno był coś kombinowała, ale biorąc pod uwagę jej bystrość mogło się to dla niej skończyć nieprzyjemnie, więc ją złapał wywołując chyba spore zdziwienie. Jednak mimo jego prędkości nie był w stanie całkowicie uniknąć ostrzału. Powodem była niestereotypowa celność wróżek, chociaż mogło to być równie dobrze spowodowane ich ilością i częstotliwością wystrzałów i jego ogólną powierzchnią. Szczególnie bolesny okazał się być strzał w jego ramie, przez który upuścił swoją naginatę, chociaż tym razem jego skrzydła też o wiele bardziej ucierpiały, ale dzięki telekinezie był w stanie utrzymać prędkość. Ale swój cel osiągnął - znalazł się nad rezydencją i zwiększał pułap. A co robiła w międzyczasie Sakuya? Starała się go osłaniać, jednak jej starania wyraźnie nie ściągały uwagi wróżek. W sumie co może im zrobić pokojówka bez mocy?
Kohaku z tej wysokości mógł zauważyć pewną niepokojącą rzecz - z tyłu rezydencji znajdowały się magazyny. A z jednego z nich wyjeżdżało coś niepokojącego. Lufa o wiele większa niż w przypadku działek przeciwlotniczych, mocno opancerzone, i na gąsienicach. W świecie zewnętrznym na coś takiego mówi się "czołg". Zauważył tez, że grupa dywersyjna znajdowała się przy wieży zegarowej. Tyle tylko, że najwidoczniej coś blokowało do niej wejście... Reimu coś mówiła do wszystkich, po czym zerknęła w jego stronę i wskazała na tyły rezydencji... a potem machnęła w stronę przodu.
Co do Sakuyi... to ona też nie miała lekko. Chociaż trzeba było przyznać, że z unikaniem takiej ilości pocisków radziła sobie znakomicie. Chociaż swoją uwagę zawdzięcza temu, że udało jej się dostać w pobliże pani kapitan z gwizdkiem, która aktualnie uciekała przed nią w popłochu. Tyle tylko, że ten czołg najpewniej zaraz zajmie się akurat nim...

Reszta

Reimu krytycznie spojrzała się na Alstara gdy wspomniał o świecie zewnętrznym, ale w tym momencie nie miała chyba czasu na swoje komentarze. Zerknęła za siebie. Widać było Kohaku z Cirno. Nie wyglądał najlepiej... poza tym, usłyszeli niepokojące dźwięki dobiegające z tyłu rezydencji.
-Jak mam się na tym znać, jestem przecież kapłanką, nie mechanikiem!-Rzuciła zirytowana. Zerknęła zaniepokojona w stronę źródła tych dziwnych dźwięków-Skoro nie przez wieżę, to trzeba przez balkon-Reimu wskazała palcem lewe skrzydło rezydencji-Problem tylko taki, że jest ono po drugiej stronie-Zerknęła na Kohaku. Wskazała na tyły rezydencji... a potem machnęła w stronę przodu. Po krótkiej chwili jednak na coś jakby wpadła
-Chyba, że któreś z nas zrobi też zamieszanie na tyłach... chyba właśnie tam mają zaopatrzenie... albo jeszcze raz spróbujemy się przekraść. Dasz radę?-Swój wzrok Reimu skupiła teraz na Shiji... problem był tylko taki, że przy jej zmęczeniu nie było wiadome, czy aby na pewno się utrzyma wystarczająco długo.

  • Kosiek
  • [*]
Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Odpowiedź #132
Kohaku

Kruk zagryzł wargi z bólu, już po trafieniu w ramię. Gdy dostał w skrzydło puścił na odlew telekinetyczną falę, by zbić więcej pocisków, może nawet wróżek (nie wkładał specjalnie dużo mocy w ten atak - bardziej się borni) ale już warknął z bólu.
Gdy zobaczył grupę na wieży oraz zorientował się jaką osłonę zapewnia miejsce w którym są, momentalnie spikował w dół, formułując nowy plan działania.
Nie lądował ani z gracją, ani z szykiem, chciał po prostu nie połamać sobie kończyn w spotkaniu z wieżą zegarową. Gdy tylko jego stopy dotknęły podłoża, podszedł do grupy i szybko zdał raport:
- Za budynkiem jest stalowy potwór - wyrzucił z siebie łapiąc dech - wypełzł z magazynów - tu zwrócił się do Alstara, grobowym tonem, bez cienia drwiny. - Alstar-san, musisz go powstrzymać. Nie mam ani mocy, ani możliwości, by się z nim uporać, a Ty jesteś chwilowo jedyną osobą jaka może to zrobić.
Nie czekając na jego odpowiedź, Kohaku wyjął Cirno z ekwipunku (czyt. spod pachy), postawił przed sobą i nakreślił jej rolę jaką ona miała wypełnić:
- Posłuchaj mnie uważnie. Gdy on - wskazał dłonią Alstara - odwróci uwagę tego stalowego potwora którego widzieliśmy, zrzuć na bestię największą bryłę lodu jaką będziesz w stanie. Bez ciebie nie da rady. Kumasz? - dał wróżce jakieś 3-5 sekund na odpowiedź, po czym odsunął się i nie marnując ani czasu, ani środków, złapał zębami za rękaw i spróbował oderwać jego pasmo.
Gdy mu się to udało, zaczął opatrywać sobie ramię, przewiązując parokrotnie ranę i zaciskając, ale nie jakoś przesadnie mocno. Byleby nie krwawić jak zarzynane prosię.

  • AllStarsky
  • [*]
Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Odpowiedź #133
Alstar

- Czyli raczej postanowione. Spróbuję ich zająć na tak długo jak się da. Powodzenia - odpowiedział, po czym zwrócił się do wróżki - Gotowa?
Nie zapowiada się ciekawie, tym bardziej że nie wiedział czym dokładnie jest ten golem. Chciał choć na chwilę mu się przyjrzeć, jeżeli pozwoli czas.

Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Odpowiedź #134
Shijima Kyomen
- Czyli chwilowo obejdzie się bez mojej osłony? Przyda mi się trochę "odpocząć"... -powiedziała Shiji trochę jakby do siebie, poczuła dziwną ulgę wynikającą z obecnej sytuacji, nawet mimo obecności maga w pobliżu, chyba zaczynała lubić tego kruka...