Przejdź do głównej treści

Aktualności

  • Atak spam-botów... i po co...
    W razie problemów w rejestracji prosimy i info na IRC.
  • Rejestracja tymczasowo włączona (prosimy także o kontakt na IRC) ...

Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.

Wiadomości - Losik

316
Archiwum / Odp: [Sesja 1.4] The Midnight Carnival
Anrin

W odpowiedzi wzruszył lekko ramionami, po czym rzekł:
-Chyba nikt z nas nie ma jakichś nadnaturalnych zdolności wykrywanie pułapek, więc zasadniczo pierwszy może iść ktokolwiek... Jeśli nikt nie ma ochoty mogę to być ja.
317
Archiwum / Odp: [Sesja 1.4] The Midnight Carnival
Anrin

Teraz nie ma wątpliwości, że tu są pułapki. Jednak zakładając, że to one zrobiły taką rzeź to gdzie są zwłoki? Przeleciało młodzieńcowi przez myśl.
Z obserwacji kolorów przewodników wywnioskował chyba to co każdy, reagują zmianą barwy na zagrożenie. Nie sądził by ich wzajemne położenie miało tu coś do rzeczy (w końcu Raion najbardziej oddalił się od wszystkich, a jego przewodnik nie zzieleniał). Niemniej ustawił się zgodnie z sugestią. Następnie podzielił się swoją opinią.
- Pułapki mogą reagować w zasadzie na wszystko co da się wykryć, a używanie mocy wykryć bardzo łatwo nawet bez gargulców. Poza tym istnieje szansa, że jesteśmy u wejścia do wielkiego labiryntu, w takim przypadku może być nam trudno używać mocy do przejścia całego. Chyba lepiej iść normalnie, ale niezwykle ostrożnie i zwracać szczególną uwagę na zmiany kolorów przewodników.
318
Archiwum / Odp: [Sesja 1.4] The Midnight Carnival
Anrin

Reakcja przewodnika na jego słowa zaciekawiła Anrina. Wydawało mi się, że to zwykłe zaklęcia które mają nam pokazywać drogę i ewentualnie sygnalizować zagrożenie, ale ich reakcje wydają się na to nieco zbyt skomplikowane. Czyżby również były obdarzone inteligencją i charakterem?
-Wybacz iskierko, wiem że jesteś przydatny.
- Nieco rozbawiony przeprosił przewodnika, po czym poruszył bardziej istotną w tej chwili kwestię.
-Może to faktycznie jakaś pułapka. Jeśli tak to może lepiej dla nas wszystkich byśmy trzymali się razem, wybrali jedną ścieżkę i stąpali po niej ostrożnie, a nie kłócili się i rozbiegali we wszystkie strony znacznie zwiększając szansę, że ktoś jakąś aktywuję. - Podzielił się sugestią z resztą.
319
Archiwum / Odp: [Sesja 1.4] The Midnight Carnival
Anrin

Fiu fiu ładne pobojowisko ktoś tu zostawił. Pomyślał przyglądając się na ile mógł otoczeniu.
-Może ci tak zwani "przewodnicy" w końcu pokażą jakieś zastosowanie? -Spytał oczekując na reakcję światełka.
-Jeśli nie to niech każdy sam podejmie decyzję gdzie i z kim woli iść. -Dodał, wpatrując się w ślady ciągnięcia czegoś (kogoś ?) po ziemi.
Jeśli gdzieś tam wśród broni leżała jakaś w miarę zdatna do użytku tarcza to ją podniósł i założył na lewe ramię.
320
Archiwum / Odp: [Sesja 1.4] The Midnight Carnival
Anrin

Sytuacja potoczyła się szybko, niespodziewanie ... i praktycznie bez jego udziału, niemniej całkiem szczęśliwie. Chciał nawet pomóc Uokawie, ale w zasadzie nie miał w czym. Zawołany ruszył, wiec tylko wraz z innymi w kierunku drzwi. Trochę kuła go jego bezradność w tym wyzwaniu niemniej szybko przestał się przejmować taką drobnostką.
Cóż najwyraźniej rycerz ze mnie marny, ale za to zachowałem sporo sił. To może okazać się już wkrótce przydatniejsze dla nas wszystkich niż brawurowe pokazy walki.
321
Archiwum / Odp: [Sesja 1.4] The Midnight Carnival
Anrin

Cóż nie zadziałało, widać chodzi o coś więcej niż jakiekolwiek zwycięstwo. Pomyślał, dalej zastanawiając się nad możliwościami. Szkoda, że te zbroje nie mogą mi wprost powiedzieć czego chcą. Chociaż w zasadzie... Przypomniał sobie coś co najwyraźniej potrafiło i podobno miało być jego przewodnikiem po jak dotąd prostej drodze. Może to coś jednak ma tu jakieś zastosowanie.
- Jesteś mi w stanie powiedzieć co zadowoli tych rycerzy poza walką? - Rzucił pytanie w stronę przewodnika, który niby raz się odezwał, ale wciąż nie wiadome było czy był w stanie to robić poza wyznaczonymi miejscami.
322
Archiwum / Odp: [Sesja 1.4] The Midnight Carnival
Anrin

Z zadowoleniem przyjął potwierdzenie swojej tezy. Teraz pozostało pytanie jakie warunki musi spełnić. Może gdybym pokonał go w czymś innym niż w walce... Ale w czym ? Wszelkie potyczki intelektualne mogą być problematyczne, gdy przeciwnik nie potrafi mówić. Chyba pozostaje więc wyzwanie fizyczne. Zaczął rozmyślania. W czym mógłby pokonać ożywioną zbroję.
Z reguły takie zbroje były dość ciężkie i bardzo krępowały ruchy. Ciekawe czy to odnosi się też do pustych zbroi? Z pewnością całkiem zgrabnie wywijają swoją bronią, ale może nie poruszają się aż tak szybko. Cóż nie zaszkodzi spróbować, przynajmniej nie skończę pocięty na plasterki jak przegram. Zadał więc zbroi kolejne pytanie.
-Co "powiesz" na takie wyzwanie. Pobiegniemy do mostu i z powrotem. Jeśli dobiegnę pierwszy przepuścisz mnie. Co ty na to? -Liczył, że zdoła pokonać zbroję w sprincie na krótkim dystansie. Nie wiedział w prawdzie czy ta przyjmie wyzwanie. Ale cóż w końcu igrzyska przez wieki miewały różne konkurencje...
323
Archiwum / Odp: [Sesja 1.4] The Midnight Carnival
Anrin

Tak jak myślałem. Westchnął w duchu. Nie uzyskał wolnej drogi bez wysiłku, ale potwierdził kilka swoich przypuszczeń.
Po 1 zbroje rozumiały co się do nich mówi, wzruszenie ramionami nie było więc domyślną reakcją na słowa nie będące wyzwaniem czy czymś w tym stylu.
Po 2 co pokazał przykład Raiona, nie atakują nas jeśli my nie zaatakujemy pierwsi (albo przynajmniej naprawdę ich nie sprowokujemy).
Po 3 co wywnioskował na podstawie wcześniejszych wniosków istnieje bardzo spora szansa, iż jest jakiś sposób aby przekonać strażników bez walki. W końcu gdyby chodziło tylko o walkę to mogłyby być bezmyślnymi kukłami atakującymi każdego kto podejdzie. Postanowił, więc zapytać inaczej:
-Rozumiem, że TERAZ nie jestem w stanie przejść, ale czy istnieje jakakolwiek szansa abyś przepuścił mnie bez walki, gdy spełnię jakieś warunki?
324
Archiwum / Odp: [Sesja 1.4] The Midnight Carnival
Anrin

Młody mag stał przez chwilę zadziwiony wydarzeniami rozgrywającymi się na jego oczach. No w porządku. Zbroja wzruszyła do mnie ramionami... Ok, przynajmniej chyba mnie rozumie, co w sumie niewiele zmienia. Jednak nawet nie jego sytuacja tak go zdziwiła. Z jednej strony obwicie krwawiący człowiek (któremu raczej nie był w stanie pomóc), a z drugiej mała youkai ofiarowująca swoje względy pustej zbroi ... To chyba ... trochę dziwne.
Mniejsza o to trzeba coś wymyślić. Perspektywa uczciwej walki z tą zbroją była mu bardzo nie w smak (zwłaszcza po tym co zobaczył). Cóż zbroja go chyba rozumie, a gest był dość ... niejednoznaczny.
-Czy to znaczy, że mogę przejść?- Spytał licząc na bardziej konkretny gest, nie obiecując sobie jednak zbyt wiele.
325
Archiwum / Odp: [Sesja 1.4] The Midnight Carnival
Anrin

Razem z dwójką towarzyszy podszedł do zbroi. Wyglądały na rycerskie na więcej niż jeden sposób. Nie wiedział czy to coś w ogóle myśli i rozumuje niemniej zaryzykował i odezwał się do nich.
-Jestem nieuzbrojony i nie jestem rycerzem. Atakowanie takich jak ja byłoby ujmą dla rycerskiego stanu. Pozwólcie mi iść dalej.
326
Archiwum / Odp: [Sesja 1.4] The Midnight Carnival
Anrin

Po tym jak wstał i upewnił się, że żaden z gargulców nie zaszkodził Raionowi, odetchnął. Fakt iż Uokawa zdecydowała się im pomóc podniósł go nieco na duchu.
- Jeśli o mnie chodzi jestem zdecydowanie za współpracą. To najwyraźniej nie jest arena do pojedynków. To jeden wielki survival. Pojedynczo mamy małe szanse na przetrwanie. - Odpowiedział. Nagle rozległ się harmider którego źródłem byli przewodnicy. W tym samym czasie dotarło do niego drugie pytanie Uokawy. Widząc szykującą się scenę walki, której z pewnością stanie się częścią odpowiedział natychmiast.
-Jeśli chcą walczyć już teraz, to oczywiście będę walczył. - Przyjął przy tym postawę gotowości i zaczął obserwować potencjalnych przeciwników.
327
Archiwum / Odp: [Sesja 1.4] The Midnight Carnival
Anrin

Po wgramoleniu się jakoś na most, jeszcze raz obejrzał ostatnią dziurę. Wydaje się teraz jakby mniejsza. Ocenił po czym usłyszał znajomy głos w głowie.
Propozycja nie była zachęcająca, ale w obecnej sytuacji zdawała się dość dobrym wyjściem. W porządku. Pomyślał zgadując, że skoro Raion jest w stanie do niego mówić w ten sposób to pewnie potrafi też usłyszeć odpowiedź. Na wszelki wypadek skinął też głową na potwierdzenie.
Gdyby po rzuceniu stwierdził, że nie doleci bezpiecznie na drugi koniec brakujący kawałek spróbuje przelecieć z maksymalną szybkością, aby używać mocy jak najkrócej i jak najbliżej celu. Jeśli uda mu się tym czy innym sposobem dotrzeć na drugą stronę i Raion zacznie swój lot będzie strzelał pociskami w te gargulce, które uzna za bezpośrednie zagrożenie dla towarzysza.
328
Archiwum / Odp: [Sesja 1.4] The Midnight Carnival
Anrin

Sytuacja byłą zła. Nawet bardzo zła. Pierwsza pułapka, a Anrinowi już śmierć głęboko (nawet bardzo głęboko) zagląda w oczy.
-Pomocy! - To jedna z tych chwil gdzie dumę chowa się do kieszeni, zawołał więc w stronę tych, którzy mieli więcej szczęścia i cali znaleźli się na moście.
Nie był pewny czy sam da radę podciągnąć się na górę nie mając punktu podparcia dla stóp (chyba że jakiś się znajdzie na popękanym moście). Mimo wszystko był gotów spróbować jeśli nikt nie udzieli mu pomocy. Jeśli zawiedzie go również siłą fizyczna postara się użyć zdolności lotu, aby cały znaleźć się na górze.

Spoiler (pokaż/ukryj)
Swoja drogą tak w ogóle to po której stronie mostu jesteśmy?
329
Archiwum / Odp: [Sesja 1.4] The Midnight Carnival
Anrin

Trochę się zdziwił, że "przewodnik" potrafi mówić. Niemniej nie zaprzątał sobie tym głowy. Wraz z innymi wszedł na most. Bez wahania przekroczył pierwszą dziurę. Przy drugiej miał jednak opory, pewnie by ją przeskoczył biorąc należyty rozpęd, ale co z jednym przypadkiem na sto, że akurat by mu się nie udało. Wolał nie sprawdzać. Teoretycznie mogę polecieć. Pomyślał niechętnie. Przybywając do Gensokyo po jakimś czasie nauczył się latać, ale odkąd zbyt pewny siebie wyczerpał swe siły w środku lotu i spadł z kilku metrów obijając się o jakieś drzewo odechciało mu się tego bez wyraźnej przyczyny ... Zwłaszcza nad przepaściami bez widocznego dna, które dajmy na to czystym przypadkiem były zaklęte czymś co strąca potencjalnych lotników. Cóż w sumie mam coś czego mogę użyć do przedostania się na drugą stronę...
-Zaklinanie "Lustrzana pułapka".-Wyszeptał tak cicho, żeby nikt nie był w stanie go usłyszeć. W końcu nikt nie musi wiedzieć do czego naprawdę używa luster, które czystym przypadkiem latają, mają wystarczającą wielkość (ok. 1x0,5m) i wytrzymałość, aby go unieść (zwłaszcza 4 naraz) i od biedy działają jako magiczna tarcza. Po przyzwaniu kazał im się ustawić jedno na drugim po czym usiadł na tak przygotowanym stosie, który przeleciał nad dziurami osłaniając pasażera przed ewentualnymi niespodziankami.
Po przeleceniu na drugą stronę odwołał lustra z powrotem do magicznego kręgu w swym domu i odwrócił się przez chwilę oglądając jak sobie radzi reszta.
330
Archiwum / Odp: [Sesja 1.4] The Midnight Carnival
Anrin

Anrin obudził się średnio zadowolony z wczesnej pory, jednak posiłek jaki mu zaserwowano wynagrodził mu to z nawiązką.
Po jakimś czasie znów został wezwany i razem ze wszystkimi stawił się na arenie.
Pierwsze co zrobił to obejrzał sylwetki innych uczestników. Nie jest źle. Jest nas tylko pięcioro to 20% szansy na wygraną... Zakładając, że w tych igrzyskach w ogóle będzie jakiś zwycięzca. No oczywiście poza organizatorką. Z trzema osobami już się zetknąłem... Przyjrzał się czwartemu uczestnikowi. Hmm ... jakiś człowiek, może nie będzie tak źle.
Potem powiódł wzrokiem po trybunach. Bez trudu rozpoznał większość mieszkanek rezydencji. Wyglądały mniej więcej tak jak je sobie wyobrażał, gdy słyszał o nich w wiosce. Dalej jego wzrok padł na Yakumo Yukari i Ran. W prawdzie widział je po raz pierwszy, lecz nie miał wątpliwości kim są, ta para była aż nazbyt znana w Gensokyo. Ich udział mówił sporo o randze wydarzenia, którego był uczestnikiem. Ujrzał jeszcze fotografującą ich tengu. Nie znał jej osobiście. Swoją drogą technologia Gensokyo jest dużo bardziej zaawansowana niż mi się zdawało skoro mają takie aparaty. Czy to są te słynne wynalazki kapp?
Z dalszych rozważań wyrwały go słowa Remilii. Przysłuchiwał się jej uważnie. W zasadzie w pierwszych zdaniach wampirzycy znalazł więcej patosu niż treści, jednak następne nieco bardziej go zainteresowały. Mamy przewodników? Czyli rozdzielamy się i ... Tu jego myśli się urwały, gdy po raz pierwszy spojrzał w stronę w którą prawdopodobnie będą się mieli udać. Widok zrobił na nim naprawdę ogromne wrażenie. Czegoś takiego na pewno się nie spodziewał. Niemniej był bardzo zadowolony, wygląda że zamiast pojedynków będą mieli do przejścia jakiś labirynt lochów niczym w rasowym RPGu. Anrin bardzo lubił taki typ gier i wyzwań, więc gdy tylko głos Remilii umilkł z entuzjazmem podszedł do piedestału i wziął jedno z pudełek.
To chyba jest ten przewodnik. Pomyślał po czym otworzył pudełeczko sprawdzając co się stanie z uwolnionym światełkiem.