Odp: [2.2.1] Feniks i pustelnik
Odpowiedź #10 –
Słuchał, odnotowując co ważniejsze informacje. Wzmocniona magią walka wręcz, wyczuwanie stworzeń magicznych. Podobnież również egzorcyzmy. Może się przydać. Może.
Z kolei ta cała Futo dość enigmatycznie się opisała. Smocze żyły? Co to niby miało oznaczać? Sztuki pustelników? Uwaga bo wie na czym one polegają. Dzięki za nic.
-Rozumiem... tak więc ja stosuję...-Nie dokończył, ponieważ zaczęło się robić zamieszanie. Dziewcze powiadomiło ich o czymś, co obydwoje byli w stanie bez problemu odczuć. Coś się zbliżało, i to mało przyjemnego. Prewencyjnie stworzył nad swoją laską złotą gwiazdę.
Co na nich wyskoczyło? Najpierw dziwny twór, który przypominał wróżkę czy coś... chyba... nie podobało mu się to, i nawet się wzdrygnął gdy usłyszał jej głos. A potem pojawiła się ta cała "Pani", która to jeszcze bardziej powodowała u niego dyskomfort. Jego paranoidalne zmysły szalały, zwłaszcza, gdy wspomniała o Futo jako swojej "Pani". Cóż to był za dziwny ciąg - nie miał pojęcia, ale pochopność działań była tutaj zdecydowanie niewskazana.
Czarty też nie należały do zbyt pozytywnych stworzeń, ale zachowanie ich jako chowańców zależało głównie od panującego. Jeżeli dobrze wnioskował, to ona nie powinna wyrządzić im większej krzywdy... o ile oczywiście nie sprowokuje się Futo. Wspólny interes. Tak... tak... chyba... erm...
-Ummmm...-Zamyślił się na moment, usiłując jakoś zapanować nad mieszanką dezorientacji, obaw, i chęci wyjaśnienia co też się znowu tutaj wyprawia. Z pewnością dodatkowy czynnik "tego" rodzaju nie poprawił jego ogólnego nastawienia. Wyglądał na poddenerwowanego-...rozumiem, iż to jest... że ona Panience podlega?-Uniósł brew. Dziwnym dla niego było, że w takim razie jej nie rozpoznała. Chociaż zwracała się per "pani". Coś tu było wyraźnie nie tak, ale wywoływanie niepotrzebnego zamieszania było naprawdę ostatnim, czego by chciał. Zarówno jako mag, jak i jego skromna osoba.
Gwiazda była cały czas nad laską, chociaż stał prosto i w nikogo nią nie celował.