Przejdź do głównej treści

Aktualności

  • Atak spam-botów... i po co...
    W razie problemów w rejestracji prosimy i info na IRC.
  • Rejestracja tymczasowo włączona (prosimy także o kontakt na IRC) ...

Temat: [Sesja 1.3] Hand of Twilight (Przeczytany 19661 razy) poprzedni temat - następny temat

0 Użytkownicy i 1 Gość przegląda ten temat.
  • Ekkusu
  • [*]
[Sesja 1.3] Hand of Twilight
Tajemnicze kryjące się w odmętach mroku może i są fascynujące, ale nie powinno... ba, nawet nie jest możliwym by dogłębnie je poznać. Jedynie umiejętny balans na granicy światła i cienia może zapewnić względne bezpieczeństwo. Lecz nawet wtedy należy zachować szczególną ostrożność. Nigdy bowiem nie wiadomo, kiedy z nieprzemierzonej ciemności wyłoni się dłoń, która pociągnie ku zgubie... bądź niezwykłej potędze. Wszystko jednak ma swoją cenę... ale czy aby na pewno to co się oddaje jest komuś do czegokolwiek potrzebne?

***

W mieście ludzi zaczęło dochodzić do bardzo nietypowych zdarzeń. Seria morderstw wstrząsnęła okoliczną ludnością. Owszem, czasami zdarzało się, że ktoś umarł niekoniecznie z przyczyn naturalnych, ale nikt jeszcze nie pamiętał, by coś takiego miało wcześniej miejsce. Było natomiast wiadomo, że za tą sprawą stał jeden... youkai. Bo kto inny byłby za to odpowiedzialny? Na czołach ofiar, zabitych przeróżny sposób, zawsze był pozostawiony granatowy ślad odciśniętej ręki. Zabójstwa miały zawsze miejsce w nocy, dlatego w niekrótkim czasie oprawca uzyskał sobie przydomek - ręka zmierzchu.
Minęły dwa dni od wykrycia pierwszego przypadku. Keine podjęła decyzję stawienia czoła potworowi zagrażającemu mieszkańcom. Jednak przedtem wysłała wiadomość do świątyni Myouren, by udzielili jej wsparcia. Ponadto... zaciągnęła wszystkich, którzy akurat byli "ponadnaturalni" i mogli pomóc... bądź mogła ich chociaż przypilnować. Los chciał, że akurat w mieście dłużej przebywająca była Drosselmeyer. Chcąc nie chcąc, musiała jej towarzyszyć, bo mogłoby się to róznie skończyć gdyby odmówiła. Ale przynajmniej miała ładny widok na zachód słońca...
Co do odpowiedzi... nie było jej. Po prostu Byakuren postanowiła działać szybko. Uznała jednak, że nie powinno się go wystraszyć gdyż nic to nie da, więc wysłała kogoś nierzucającego się w oczy. Najbardziej odpowiedni był do tego niestety Lars, co z bólem serca przyznała kapłanka... ale pozostawiła mu wybór, bo nie miał przecież obowiązku tego robić. Musiał się zadeklarować zanim zajdzie słońce. Nikt go do niczego nie zmuszał.
Wieść o tych wydarzeniach przyciągnęły uwagę nietoperza-youkai, Charona. Sam był istotą cienia, więc ściągnęła go tutaj nieokiełznana ciekawość. Chociaż... może i coś więcej?

Na razie... Keine z panią w masce czekali, aż słońce zajdzie. Charon się powoli budził, a Lars... to zależało od niego.
  • Ostatnia zmiana: Styczeń 03, 2013, 22:59:52 przez Ekkusu

Odp: [Sesja 1.3] Hand of Twilight
Odpowiedź #1
Lars pobębnił palcem po drewnianym stole, jednym z niewielu mebli w swojej samotni. Westchnął parę razy, potem znów raz i drugi, jakby czekając, aż los sam zadecyduje, co przyniosą następne godziny. Jednak los ma to do siebie, że bywa kapryśny. Cóż - pomyślał - badając historię Gensokyo miałem okazję zapoznać się z paroma incydentami. A wiadomo, że najwięcej wiedzy o danym wydarzeniu przysparza autopsja - wypowiadając te ostatnie słowa, uderzył mocno dłonią o ów stół, aż zatrzęsła się stojąca obok szafa z książkami, zebranymi podczas podróży Larsa. Ten gest dodał mu otuchy a przeświadczenie o swoich ideałach, które były mocno w nim zakorzenione, skierowały jego myśli ku wiosce ludzi i wydarzeniom ostatnich dwóch dni. Ubrawszy się w swoje codzienne, wędrownicze ubranie, biorąc ze sobą swój pozłacany drąg i przepasając na plecach swój niewielki (przy jego wzroście) łuk i kołczan, wyszedł ze swojej samotni mając w głowie spuszczony wzrok swojej mentorki i jej uśmiech oraz słowa, które do niego skierowała. Rozejrzał się jeszcze po swoim pomieszczeniu, jakby szukając czegoś, co w decydującej chwili okaże się rzeczą zapomnianą i nieodzowną, po czym zamknął drzwi i w milczeniu zaczął przemierzać las w kierunku wioski ludzi.
- Tak...zachody słońca w Gensokyo są rzeczywiście warte...napisania książki - pomyślał, wspominając księgi, do których udało mu się zajrzeć ostatnim razem, gdy odwiedził bibliotekę w Rezydencji Szkarłatnego Diabła - Oby noc miała równie piękny kolor...

Po dotarciu na miejsce spotkania, jeszcze w promieniach zachodzącego słońca dojrzał dwie sylwetki, wyraźnie czekające na niego i zwrócone w kierunku, skąd przybył. Gdy podszedł bliżej, zorientował się, że to Pani Keine i towarzysząca jej, młodo wyglądająca...dziewczyna, a przynajmniej na to wskazywał strój. Niebieskie oczy przez chwilę przysłonił błękit kobaltowy, gdy spostrzegł maskę przeciwgazową na twarzy towarzyszki Pani Keine.
- Nie nadążam za modą, jak zwykle... - uśmiechnął się do swoich myśli, po czym skłonił się lekko obu...kobietom.
  • Ostatnia zmiana: Styczeń 04, 2013, 00:07:10 przez Mayuki

  • Roxiee
  • [*]
Odp: [Sesja 1.3] Hand of Twilight
Odpowiedź #2
Drosselmeyer

Clock nie była zbyt zadowolona z faktu, iż musi wziąć udział w tej całej, mocno podejrzanej sprawie. Jednak wiedziała, że TEJ osobie nie powinno się odmawiać. Z drugiej strony czuła rosnące zainteresowanie, więc ostatecznie postanowiła się zaangażować. Mistrz byłby dumny... Ale czy poradzi sobie bez niego? Minęło tyle lat, a ucisk, gdzieś tam daleko w środku, nadal był taki sam. Schyliła głowę i popatrzyła w ziemię:
- Już dobrze, przeszło, przechodzi coraz szybciej... - Pomyślała i spojrzała na malowniczy zachód słońca. Tak, zdecydowanie przemawiał do jej estetyki. Może takie widoczki są nieco banalne, ale jakoś zawsze sprawiają, że wpada się w taki spokojny, błogi nastrój. Równie dobry do rozmyślań, co do uspokojenia się i wyciszenia przed... No właśnie, przed czym konkretnie?
Pani Keine napomknęła wcześniej, iż na coś tu przecież czekają, więc starała się być opanowana i nie wpadać w kolejne, zbyt posępne przemyślenia.
Nagle zauważyła, iż zbliża się do nich postać wysokiego mężczyzny. Na jego powitanie zareagowała delikatnym dygnięciem i dostrzegając, jak przez jego twarz przemyka uśmiech już zaczęła się zastanawiać, czy przypadkiem nie zrobiła na nim złego wrażenia.
  • Ostatnia zmiana: Styczeń 04, 2013, 22:29:27 przez Roxiee

  • Zhearrimst
  • [*]
Odp: [Sesja 1.3] Hand of Twilight
Odpowiedź #3
Charon
Charon zastrzygł uszami. Przyciszył wygrywaną przez siebie melodię informując tym samym, iż to co słyszał interesowało go. Powtarzał bezgłośnie słowa pokojówek, którym zachciało się na pogawędki w trakcie pracy. Panienka Izayoi nie pochwalała tego typu zachowań i nie mylił się zbytnio, usłyszawszy znany mu głos. Na wszelki wypadek nietoperz odczepił się od ramion kandelabru, po czym poszybował do sali, gdzie drzwi prowadzące na balkon czekały w otwarciu. Widać mieszkańcy rezydencji zdążyli się z nim oswoić za co dziękował im grą na instrumencie.
Jednakże dzisiaj nie mógł złapać właściwej melodii. Zasłyszane pogłoski pozwoliły mu skomponować pierwsze takty, którym brakowało rozwinięcia. Powtarzając utworzony fragment piosenki poleciał do wioski ludzi. Chciał być nausznym świadkiem tychże wydarzeń, które pozwolą mu ukończyć jego dzieło. Tak udało mu się wylądować wśród istot, które rozpoznawał z kształtu, zapachu oraz dźwięku. Żadnych słów. Jedynie zagrał ciszej, wtrąciwszy w to wyraźne nuty mające być przywitaniem, które zostało powtórzone bezgłośnym ruchem warg.
  • Ostatnia zmiana: Styczeń 04, 2013, 21:49:13 przez 高寳栄

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Sesja 1.3] Hand of Twilight
Odpowiedź #4
Lars i Drosselmeyer

Keine odpowiedziała mu ukłonem, nie zwracając uwagi na zachowanie towarzyszącej jej Clock... zresztą, miała na sobie maskę, więc ciężko byłoby to wyłapać. Jak na razie jednak wyglądało to dość osobliwie. Za nimi wyludniona wioska, a one stoją jak przed pojedynkiem strzeleckim... w pewnym sensie...
-Jestem Kamishirasawa Keine, nauczycielka historii w szkole i protektorka wioski. Pan zapewne jest z świątyni Myouren?-Zapytała uprzejmie podnosząc się z ukłonu.

Charon

W międzyczasie youkai-nietoperz wzniósł się w powietrze. Nie była to ewidentnie jego pora na loty, gdyż nie było pełnej ciemności, jednak udało mu się na tyle rozbudzić by wzlecieć się we właściwy sposób w powietrze. Przeleciał jeszcze tylko przez pas startowy... znaczy się, balkon, płosząc pobliskie wróżki swoją wielką postacią. Pogłoski o seryjnym zabójcy z wioski ludzi rozbudziły w nim wenę twórczą. Ale jak już wspomniał, by ją zaspokoić musi być świadkiem nastepnych wydarzeń. Ba, może nawet ich częścią!

Wszyscy

Słońce już prawie schowało się za horyzontem, acz było na tyle jasno, by mieć dość dobrą widoczność na okolicę. Dlatego grupie przed wioską udało się wypatrzeć na horyzoncie dużą postać zmierzająca w ich kierunku.
-Uwaga-Szepnęła do nich, sama stojąc z rozłożonymi rękami. Wylądował przed nimi youkai-nietoperz, grający cichą, krótką melodyjkę. Coś zaświtało w głowie nauczycielki, ale nie zmniejszyło to jej czujności
-Kojarzę Cię. Jesteś tym nietoperzem z rezydencji Scarlet... ale... nie to chyba... czego tu szukasz, Youkai?-Tak czy owak, nie został przywitany zbyt przyjaźnie przez Keine, aczkolwiek jakoś specjalnie nie garnęła się do ataku. Co z resztą?

Odp: [Sesja 1.3] Hand of Twilight
Odpowiedź #5
Lars

Przybysza wypatrzył dość wcześnie. Jednakże nie zareagował podobnie do Pani Keine. Po pierwsze, słyszał o jej zdolnościach i miał w nie taką i taką wiarę, po drugie przybycie nowej istoty wzbudzało w nim większą ciekawość, niż miałby być strach przed nieznanym. Ograniczył się jedynie do mocniejszego uścisku na swoim drągu, który - odkąd zjawił się na miejscu spotkania - trzymał pionowo, niczym starzec swój kostur, na którym mógł się podpierać.

Prawdę mówiąc, widok nadlatującego, ponad dwumetrowego osobnika z uszami nietoperza wzbudził w nim większe zainteresowanie, niż można było by się spodziewać. Zwłaszcza, że ów osobnik znaczył swoje przybycie melodią, czego Lars nigdy w życiu jeszcze nie spotkał, a przemierzył Świat Zewnętrzny na pewno wzdłuż, jak nie wszerz. Powstrzymał się jednak od pytań, zostawiając tą przyjemność Pani Keine. Odwrócił wzrok od przybysza na chwilę i zwrócił się do Pani Keine:
- Przydałyby się jakieś dalsze przedstawienia, skoro Pani go zna... - po czym znowu kierując wzrok na youkai-wampira - a może sam przybyły zmieni trochę oktawy...hm ? - zapytał dość zaczepnie, ale patrzył nadal przyjaźnie, jak to on.

  • Roxiee
  • [*]
Odp: [Sesja 1.3] Hand of Twilight
Odpowiedź #6
Drosselmeyer

Po dygnięciu również chciała się przedstawić, lecz przybycie nowego gościa pokrzyżowało jej nieco plany. Początkowo czuła się onieśmielona pojawieniem się kolejnego męskiego osobnika, jednak wygrywana przez niego melodia sprawiła, że się uspokoiła. Nawet wygląd youkai nie zrobił na niej większego wrażenia, ponieważ była świadoma swojej dziwaczności przez akcesorium zakrywające jej twarz.
- Clock X. Drosselmeyer - dygnęła raz jeszcze, tym razem w kierunku obu mężczyzn. Cała ta sytuacja sprawiała, iż czuła się coraz bardziej zaintrygowana. Zwłaszcza, że Pani Keine powołała tak ciekawe osobistości do współpracy.

Odp: [Sesja 1.3] Hand of Twilight
Odpowiedź #7
Lars

Przygłuszony maską głos zza jego pleców przerwał chwile oczekiwania na odpowiedź nietoperzowatego. Lars obejrzał się za siebie, analizując słowa już-nie-nieznajomej a zwłaszcza jej imię i nazwisko, czy czym te nazwy były. 'Clock' to zegar, tak przynajmniej mówiono na zegary w Wielkiej Brytanii, dokąd dwa razy zawitał, zaś "Drosselmeyer" brzmiało mu strasznie niemiecko. Dziwne personalia, jak na dziewczynę - pomyślał. I rozglądając się szybko spostrzegł, że stanowią wszyscy oni, razem z nim, całkiem kolorową kompanię i znowu jakby uśmiech przemknął przez jego oblicze. Stojąc twarzą do nietoperzowatego przybysza, ale tak, by widział wszystkich przynajmniej kątem oka, zapytał nowego:
A zatem... ?

  • Zhearrimst
  • [*]
Odp: [Sesja 1.3] Hand of Twilight
Odpowiedź #8
Charon
Zapytany o swoją godność po raz wtóry, youkai szarpnął za struny, wydobywszy z instrumentu bolesną nutę. Zaprzestając gry nietoperz uśmiechnął się prezentując zestaw ostrych, jak brzytwa zębów oraz wydatne, przypominające miniaturowe sztylety, kły. Rozchylił szczęki, wypuściwszy z gardła głęboki chichot zapowiadający więcej złego niż dobrego.
- Nazywam się... Char-oooooooon, hehehe...
Niski głos mężczyzny zabrzmiał spokojnie. Przynajmniej na początku. Imię wypowiedział wysokim skrzekiem, po którym nastąpiła ponowna zmiana tonu. Palce ponownie zaczęły wygrywać muzykę na instrumencie, której melodia była identyczna do poprzedniej, lecz brzmiała... inaczej. Niski, głęboki ton budował w sobie narastające napięcie, które zostało zapętlone w muzykalnej torturze negatywnych emocji. Na szczęście nie grał tego głośno, a bardziej stanowiła tło jego przyszłych słów - powiedzianych bez gwałtownej zmiany głosu.
- Szukam inspiracji. Tak się składa, że ta sprawa, interesuje mnie. Wierzę, iż pomoże mnie, jako i wam pomogę ja.
Wycofał się spoza grupy nie chcąc być otoczonym przez ludzi. Wolał stać na zewnątrz mając wszystkich na uchu.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Sesja 1.3] Hand of Twilight
Odpowiedź #9
Wszyscy

Keine przyzwyczajona zapewne do widoku różnego rodzaju youkai dalej stała twardo niewzruszona bardziej dość groźnym wyglądem Charona. Było widać na kilometr, iż jest to drapieżnik, możliwe, iż nawet szalony. Ale oferował pomoc, więc... nie, nie uspokoiło jej to ani trochę
-Słyszałam. I dopóki nikt tutaj nie ucierpi z Twojego powodu... to... nie widzę w sumie nic przeciwko, byś nam pomógł-Stanęła prosto i ukłoniła się youkai. Jakby nie patrzeć, przedstawił się i nie miał złych zamiarów. A słońce już prawie zaszło, racząc ich ostatnimi promykami światła.
-Kamishirasawa Keine... czy jeszcze ktoś zamierza tutaj przyjść?-Zapytała Larsa... oraz Charona. Acz do tego drugiego zadała nieco bezpośrednie pytanie.
-Zauważyłeś kogoś po drodze jak tu leciałeś? Może coś podejrzanego?-Z tego co pamiętał niczego takiego sobie nie przypominał. Chociaż parę wiewiórek wyglądało dość smacznie.
-Na razie musimy tutaj czekać. Miejcie oczy szeroko otwarte. Jakbyście coś usłyszeli bądź zobaczyli, mówcie. Jakieś pytania?-Zapytała dla pewności. Jeszcze była chwila na ich zadawanie, potem mogło nie być tak miło.

Odp: [Sesja 1.3] Hand of Twilight
Odpowiedź #10
Lars

Lars wzruszył lekko ramionami oglądając się w każdym kierunku przez chwilę, bardziej przejmując się pytaniem do Charona niż do siebie.
- Nie słyszałem o tym, by ktokolwiek nam dwojgu miał towarzyszyć, a co dopiero byśmy mieli zyskać piątego towarzysza misji. - rzekł z uśmiechem. - Nie lubię tłoku, tak w zasadzie. Z mikrych informacji, które przekazała mi Pani Byakuren wiem, że polujemy na nocnego youkai, a więc lepiej, jak będzie nas mniej, niż więcej - dokończył, bawiąc się w rysowanie wymyślnych kształtów swoim orężem po piasku.
- Co do pytań - dodał po chwili, która była potrzebna na sfinalizowanie rysunku  - Wiem tylko to, co przed chwilą powiedziałem. Oraz to, że youkai zostawia ślady w postaci odcisku dłoni. Czy coś jeszcze jest wiadome ? Ktoś może zbadał owe ślady dłoni czy ręki ? Jakieś wnioski czemu taki kolor, ktoś może wziął odcisk tej dłoni ? -

Lars lubił zadawać dużo pytań.
  • Ostatnia zmiana: Styczeń 12, 2013, 19:13:11 przez Mayuki

  • Zhearrimst
  • [*]
Odp: [Sesja 1.3] Hand of Twilight
Odpowiedź #11
Charon
- Nic a nic. Nikogo nie zapraszałem, nikogo nie widziałem.
Odpowiedział z wesołością w głosie. Co jak co, ale miał do tego prawo. Jako youkai nic mu nie groziło, a w razie czego będzie mógł opisać krzywdę swoich niepisanych sprzymierzeńców. Nikt nikomu niczego nie obiecywał.
- W grupie mielibyście większe szanse na przetrwanie~ - zaśpiewał, po czym kontynuował. - Chyba, że właśnie tego chcecie. Doświadczyć to na własnej skórze~
Nietoperz zaśmiał się, po czym wzniósł w powietrze, zawisnąwszy tuż nad ziemią w pozycji... do-góry-nożnej.
- Wiecie... Gdyby to był youkai, to ta sprawa nie byłaby taka głośna, hahaha~
Śmiejąc się zrobił kółko wokół towarzystwa, jakkolwiek dziwnie nie wyglądałoby stąpanie po powietrzu w zmienionym trybie sufit-podłoga. Charon jako youkai znający zwyczaje swoich pobratymców miał zupełnie inne podejście do tej sprawy. Zastanawiał się w którym momencie grupa straci cierpliwości i postanowi się go pozbyć. Jak nie z nim, to będzie działał w pojedynkę. Hyhyhy...
  • Ostatnia zmiana: Styczeń 08, 2013, 23:19:15 przez 高寳栄

  • Roxiee
  • [*]
Odp: [Sesja 1.3] Hand of Twilight
Odpowiedź #12
Drosselmeyer

Czekanie i dosyć mętne informacje sprawiały, że robiła się coraz bardziej niecierpliwa. Wiedziała jednak, iż nie powinna narzekać, bo sama - będąc w mieście tylko przejazdem - nie posiadała praktycznie żadnych danych na temat tajemniczego mordercy. Przysłuchiwała się uważnie rozmownie, starając się trzymać  bezpiecznie z boku i nie mieszać się w dyskusje. Typ cichego obserwatora. Nieco niepokoiło ją zachowanie youkai-nietoperza, ale stwierdziła, że na swój sposób jest całkiem pocieszny w tym całym dziwactwie. Myśli mnicha nie potrafiła odgadnąć, był zdecydowanie zbyt tajemniczy, nawet jeśli wydawał się uprzejmy i otwarty.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Sesja 1.3] Hand of Twilight
Odpowiedź #13
All

Kobieta kiwnęła głową, wszystko do niej dotarło. Chwilę się jakby zastanawiała nad odpowiedzią, westchnęła.
-Jakby było wiadomo coś więcej to moglibyśmy zacząć czegoś szukać. Jedyne co zostaje to czekać, aż to coś się pokaże... skoro chcesz nam pomóc, to trzymaj się blisko. Boję się, że jeżeli się rozdzielimy, to skończymy jak tamte ofiary. Jasne?-Zapytała... i właściwie tyle. Nic więcej do dodania nie miała, więc pozostało oczekiwanie, aż  słońce całkowicie zajdzie, co nie trwało zbyt długo.
Atmosfera była spokojna. Ulice za nimi były całkowicie opustoszałe, jakby sama groźba pojawienia się tajemniczego osobnika wybiła całą populacje co do nogi. Stali tak... i czekali, nie wiadomo na co.
Charon jednak, jako istota nocna, usłyszał cichy szept. Nie mógł rozróżnić słów, nie mógł stwierdzić do kogo on należy, ale dochodził on ze strony bambusowego lasu. I zbliżał się, ale w dość nietypowej manierze, jakby spiralą.

  • Zhearrimst
  • [*]
Odp: [Sesja 1.3] Hand of Twilight
Odpowiedź #14
Charon
Youkai odpowiedział śmiechem, po którym nastąpiło skinenie głową. W rezultacie został z nimi wisząc w powietrzu w pozycji zaprzeczającej wszelkim zasadom normalności. Jego dobytek również sprzeciwiał się prawom fizyki.
Wraz z nadejściem nocy Charon postanowił zamienić się w słuch. Zaprzestał gry na instrumencie czy wydawania jakichkolwiek dźwięków. Nic. Cisza. Starał się rozróżnić dźwięki będące w otoczeniu, a przynamniej usłyszeć coś nietypowego. Stan koncentracji, w którym się znalazł umożliwiał mu wsłuchanie się w rytm organizmu swoich współtowarzyszy. To akurat było ciekawe, pobudzało wyobraźnię, a przede wszystkim, pierwotne instynkty youkai, lecz... To nie tego szukał.
Wtem do jego uszu dotarł dźwięk mu nieznany, a przynajmniej nierozpoznawalny. Szept. Poruszył wpierw uszami, a dopiero potem odwrócił się w kierunku, z którego szept dochodził.
- Coś nadchodzi od strony Bambusowego Lasu.
Odezwał się głosem automatu, po czym zamilkł próbując się wsłyszeć w szczegóły.
  • Ostatnia zmiana: Styczeń 19, 2013, 15:07:09 przez 高寳栄