Przejdź do głównej treści

Aktualności

  • Atak spam-botów... i po co...
    W razie problemów w rejestracji prosimy i info na IRC.
  • Rejestracja tymczasowo włączona (prosimy także o kontakt na IRC) ...

Temat: SA general fred (Przeczytany 50796 razy) poprzedni temat - następny temat

0 Użytkownicy i 1 Gość przegląda ten temat.
Odp: SA general fred
Odpowiedź #75
Jeśli gra nie jest zbalansowana, tylko tak przekurwiona, że wszystkie pozostałe części wydają się przy niej izi modo (przynajmniej na normalu), no to nie nazwałbym tego epickością, prędzej kurestwem. Dość powiedzieć, że SA ex trenuję od września i nadal mi się nie udało go poczyścić. To najdłużej ogarniany przeze mnie stage ever. Można się wkurwić i zapomnieć o fajnych elementach gry.

Odp: SA general fred
Odpowiedź #76
SA jest najbardziej prostą w swojej fabule częścią. Wszystko jest powiedziane - jest badass, o którym mowa już podczas 4 stage, opisany jest w 5 stage a spotykany w 6. Postacie po drodze są albo znudzone, albo zazdrosne, albo chcą sprawdzić siłę, albo mają za krótkie ręce czy chcą świadczyć darmowe usługi taczkarskie, ale i tak wiadomo, że na końcu jest evil one, który dopuszcza się wycieku moooocy (pomijając fakt, iż za spiritsy tak naprawdę odpowiada Orin).

Proste, nie ma tu żadnych momentów, gdzie trzeba myśleć czy stoi się po dobrej stronie czy po złej (UFO), czy poszło się dobrą drogą czy złą (w sensie kierunku), czy ktoś nas w ch*ja nie robi (IN)...

Odp: SA general fred
Odpowiedź #77
No fabuła jest prosta, to się akurat zgadza.

  • awesome
  • [*]
Odp: SA general fred
Odpowiedź #78
Wpienić się co prawda można, ale i tak za każdym razem mam przyjemność z grania.
Postaci są zajebiste, a muzyka po prostu genialna. Już nie wspominam o naj naj klimacie spośród wszystkich Touhou.

Jak dla mnie prawdziwe 'da fuck' to stage 3, resztę da się przeżyć. To już głośniej bluzgałam przy StB.

Odp: SA general fred
Odpowiedź #79
Cytuj
Postaci są zajebiste, a muzyka po prostu genialna. Już nie wspominam o naj naj klimacie spośród wszystkich Touhou.
Jak dla mnie postacie są średnio na jeża, jeśli chodzi o design, w dodatku prawie wszystkei mnie wkurwiają (oprócz Satori, ale ona akurat ma z kolei design jeszcze gorszy od pozostałych dziefczynek). Muza jest... no, na poziomie ZUNa. Jakoś po zagraniu w tyle części Touhou nie dostałem orgazmu uszu, słysząc soundtrack z SA. Choć, oczywiście, kawałki w większości są genialne, nie wybijają się na tle innych części. A co do klimatu... huh, robiłby na mnie dużo większe wrażenie, jakbym nie był tak zajęty grazeowaniem i bombardowaniem. >.>

  • Roxiee
  • [*]
Odp: SA general fred
Odpowiedź #80
Jak dla mnie jest totalnym orgazmem dla oczu. Kolorystyka każdego stejdża do mnie mocno przemawia [a najbardziej lubię ją w 3 i 4].
Postaci zaś wszystkie lubię i podobają mi się zarówno ich charaktery, jak i dizajny [już tam olać krótkie rączki i brak fapania].

Odp: SA general fred
Odpowiedź #81
Kolorystyka jest odpowiednio dobrana do muzyki i do postaci. Już gdzieś chyba wspominałem, że SA jest najbardziej jednolitą odsłoną. Tylko Okuu mogłaby mieć bardziej hellish ten swój strój, bo biały i zielony to mało się z piekiełkiem kojarzy...

  • Tora
  • [*]
Odp: SA general fred
Odpowiedź #82
Jeśli gra nie jest zbalansowana, tylko tak przekurwiona, że wszystkie pozostałe części wydają się przy niej izi modo (przynajmniej na normalu), no to nie nazwałbym tego epickością, prędzej kurestwem. Dość powiedzieć, że SA ex trenuję od września i nadal mi się nie udało go poczyścić. To najdłużej ogarniany przeze mnie stage ever. Można się wkurwić i zapomnieć o fajnych elementach gry.
Zgoda. Ale dlatego właśnie jest genialna. Zarówno normal jak i EX stanowią większe wyzwanie i tym samym większe poczucie zajebistości gdy się zaliczy. To jedyna część gdzie normalu nie przechodzę na odwal.
Ale nie o to chodziło, tylko o fabułę i klimat jaki w sobie ma. Fabuła jest prosta, shonenowa. Mamy najeźdźcę (ale takiego imba ociekającego klasą, jak Freezer) którego chcemy powstrzymać przed realizacją swoich celów. Na jego "epiczność" składają się takie elementy jak krucjata w głąb ziemi, teamwork, potężni bossowie z wrednymi umiejętnościami czy finał gdzie czujemy że dzieją się WIELKIE rzeczy. Wszystko to co powinna mieć dobra przygoda i spełnia swoją rolę na 7kę w skali szkolnej. Nie jest jak PCB czy UFO które potrafią wzruszyć.

Postaci są zajebiste, a muzyka po prostu genialna. Już nie wspominam o naj naj klimacie spośród wszystkich Touhou.

Jak dla mnie prawdziwe 'da fuck' to stage 3, resztę da się przeżyć. To już głośniej bluzgałam przy StB.
No ba. + żyliard.

Yuugi jest overrated (przynajmniej dla mnie słabe punkty były oczojebne). Parsee gorsza.

prawie wszystkei mnie wkurwiają (oprócz Satori, ale ona akurat ma z kolei design jeszcze gorszy od pozostałych dziefczynek).
Kwestia gustu czy postacie są dla ciebie sympatyczne czy nie. Ja np. nie przepadam za elopaczką z IN.

Jakoś po zagraniu w tyle części Touhou nie dostałem orgazmu uszu
Mamy inne fetysze :3

Kolorystyka jest odpowiednio dobrana do muzyki i do postaci. Już gdzieś chyba wspominałem, że SA jest najbardziej jednolitą odsłoną. Tylko Okuu mogłaby mieć bardziej hellish ten swój strój, bo biały i zielony to mało się z piekiełkiem kojarzy...
Satori i Koishi jeszcze mniej :P:P Imo strój jest odpowiedni bo jakby była ubrana w mhrocze czerwono-czarne kolorki to by jej nie widać było na planszy. Plus kontrast FTW. Gdy na nią patrzę bez przyrównania do typowego chochlika to wygląda wspaniale. Super połączenie piękna i badasserii.
  • Ostatnia zmiana: Styczeń 05, 2012, 19:15:32 przez Tora
May your eyes be able to see things better, even if just a little.

  • awesome
  • [*]
Odp: SA general fred
Odpowiedź #83
Może i Satori wygląda na naćpaną i ma krótkie łapki,
Spoiler (pokaż/ukryj)
ciekawe czy jak się potknie to wali ryjem o ziemię, huehue

ale do reszty wyglądu nie mam zastrzeżeń (fajnie tak popylać po piekle w kapciach). No i ma wypasioną moc.

Odp: SA general fred
Odpowiedź #84
Orin jest na czerwono i się odróżnia ^^ a z Koishi przecież nie walczy się pod ziemią o ile dobrze pamiętam, więc kolorystyka może jej wisieć w tym przypadku...

No cóż, nie to, żeby mi się połączenie zieleni i bieli nie podobało ogólnie, ale w tym wypadku faktem jest, że kolorystycznie odbiega od stage'a :)

Spoiler (pokaż/ukryj)
ciekawe czy jak się potknie to wali ryjem o ziemię, huehue

dobre :D

  • awesome
  • [*]
Odp: SA general fred
Odpowiedź #85
Może i odbiega, ale nie wyobrażam sobie Okuu w czerwieni lub czerni. Jest troszkę naiwna, głupiutka i zbyt pewna siebie, a już na pewno nie mroczna czy tajemnicza. Moim zdaniem pasują jej łaszki^^

Koishi ma właśnie stonowane kolory, Satori jest bardziej jaskrawa. Widać między nimi wiele kontrastów.

  • Ignuss
  • [*]
Odp: SA general fred
Odpowiedź #86
Co do muzyki, to Satori Maiden i Nuclear Fusion brzmią całkiem zajebiście. Przynajmniej jak dla mnie.
Hartmann's Youkai Girl też niczego sobie.

Odp: SA general fred
Odpowiedź #87
Hartmann's Youkai Girl też niczego sobie.

Właśnie mnie się bardziej podoba Last Remote...jest bardziej różnorakie, bo Hartmann Youkai Girl trochę na jedno kopyto dla mnie :)

A co do gotowanego jajka Okuu...cóż fakt, trochę głupiutka jest, ale powera ma, nie można jej tego odebrać. Mroczna nie miała być nawet chyba z założenia - po prostu taki mały frajer co chce podbić coś co nie jest jej. No ale, że powera ma to pasuje na bossa 6 stage i...jej themka jest poważniejsza od niej chyba ^^'

  • awesome
  • [*]
Odp: SA general fred
Odpowiedź #88
W sumie to w SA nie ma utworu, którego bym nie lubiła. Są tylko takie, które lubię mniej oraz takie, które uwielbiam :3 Motywy sióstr Koishi, Nuclear Fusion, Lullaby of Deserted Hell, Heartfelt Fancy, The Bridge People No Longer Cross, eargasm 4 me.

Ja do Okuu nic nie mam, ja ją wielbię :3
Jest potężna, nie ma co zaprzeczać. Głupiutka też, i to bardzo, nawet parę postaci w grach to stwierdziło. Ledwo co zyskała moc, a już próbuje podporządkować sobie świat. Jest taka naiwna, że aż słodka i zabawna jak dla mnie :3
W sumie to bardziej kochana jest na herbatce w świątyni Hakurei niż w stage 6. Wtedy była bardziej pewna siebie i próbowała jakoś zyskać sobie respekt i zastraszyć Reimu/Marisę. Przez całą grę napięcie rośnie, muzyka ma coraz podnioślejszy charakter, wyskakuje Utsuho władająca energią atomową, cholernie ogromna moc... a ta chce podbić sobie świat. Ambitnie przynajmniej.

Unyu~

Odp: SA general fred
Odpowiedź #89
Innymi słowy gdyby Reimu istniała w realnym świecie, katastrof nuklearnych by nie było ;)