SoEW: Marisa i Mima oczywiście, za szybkie i nieprzewidywalne ataki.
PoDD: Yumemi. Jak da Ci wygrać to jest ok. Jak nie to przesrane.
LLS: Reimu. Naprowadzane pociski i za****dol Yin-Yangów. Marisa to samo co w SoEW, czasem łatwa, czasem psychiczna.
MS: Yumeko. Nie muszę chyba mówić dlaczego. A i jeszcze Yuki & Mai oraz Shinki. Skręcające lasery nie są ku**a śmieszne.
EoSD: Patche wodne i może naturalne spelle, Remi Vampire Illusion, Needle Mountain, opener i zas*any Scarlet Meister, wkur*iający rematch z Patche i Flan (Maze of Love, Catadioptric i Q.E.D. to zło).
PCB: Nie mam zastrzeżeń.
IaMP: Alice za sier**lanie ode mnie i walenie bombami po planszy, Remilia za Queen of Midnight i Yukari za Infinite Superspeed Flying Object (nie można grazować ani bronić, a czasem masz sekundę na superjumpa, goddamnit!). No i oczywiście ostatnia karta Reimu w story mode Suiki, ten klon Fantasy Heaven.
IN: Reimu denerwuje, ale poza tym spoko.
MoF: Aya to bombspam, tak jak większa część S4 i 6. Ale system na to pozwala to luz.
SWR: Doppler Effect Yukari i Vampire's Web Remilii. Tak k**wa, uwielbiam karty które trzeba ostroznie grazować by nie dostać wpie*dol (za duży, obrona to murowany guard break) a potem masz sekundę na strzał zakładając że cię nie odwaliła od siebie. Goddamnit.
SA: Na Yuugi kompletny bombspam poza pierwszą kartą i jednym czy dwóch nonspellach. Karta na mid-boss i Mt. Ooe to kompletny fart dla mnie, a KOi3S ma szatańską tendencję do nie przepuszczania mnie. Satori zależnie od opcji, ale Double Black Death Butterfly, Tengu Macro Burst, Great Whirlwind, Return Inanimateness i Philosopher's Stone aż się prosza o bombę. Catwalk = bomb, jak i pierwszy nonspell, a boss Orin to $#^#^#$ troll...Possessed Fairy i Needles of Yore and the Vengeful Spirits in Pain (1 i 3 karta) to ku*wica w formie karty. Dobrzę że 2 pierwsze nonspelle mają safespota a Cannibal Spirit jest niegroźne z teleportem. Okuu 1 karta denerwuje, ostatni nonspell oślepia a przedostatnia karta nie warta jest komentarza. Sanae może iść się zastrzelić za Bumper Crop Rice Shower (kochany safespot), a Koishi to moja arcyrywalka za zas*ane serduszka i Genetics.
UFO: Parasol Star Memories bez rozrzutu/laserów to horror a Express Night Carnival nie pasuje mi do S2. Brofisty zasłaniają pociski na Heavenly Net Sandbag a Scolding Scorch (ostatnia Ichirin) to autobomb. Murasa za survival niech spier**la. Nazrin i 1 karta Shou = autobomb, 3 karta Shou - autobomb, 4 karta Shou - autobomb. Notice a pattern yet? Magic Butterfly, Milky Way to mindfucki ale nie jest źle. Kogasa w extra niech spi**dala za wszystko a do Nue nie doszedłem.
Hisoutensoku: Reimu za całokształt (ale głównie Blink, patrz SWR) i Okuu za całokształt poza pierwszą kartą. Czekasz wieczność na strzał, jeden fałszywy ruch i pół paska won. A ten cholerny pasek superarmora tylko zmienia kazdy spell w co najmniej test na cierpliwość.
Trochę więcej rantów:
http://tvtropes.org/pmwiki/pmwiki.php/ThatOneBoss/Touhou