Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #62 –
Hatate zmarszyłą czoło:
- Wierz plotką i brukowcą, a daleko nie zajedziesz - skrzyżowała ręce na piersi i spojrzała się na kupca. - Na moje oko nie było w Gensokyo żadnego morderstwa, a dom razem z ciałem przybył ze świata zewnętrznego. No chyba, że znasz jakiegoś youkai, który morduje człowieka, zostawia go nietkniętego, zamiast go skonsumować, i zakłada barierę na dom. Bo ja nikogo takiego nie kojarzę.
Chwilę się zastanowiła:
- A mógłbyś powiedzieć, co zrobiłeś, zanim usłyszałeś szczęk zawiasów? Chodzi o najdrobniejsze szegóły!
W tym samym momencie Electra przywołąła przedmioty z domu. Gdy zaś mówiła do Johanesa o sprawdzeniu bariery, ten już kładł rękę na klamce. Nagle świat wokół niego zaszedł mgłą, a zzza pleców słyszał warkot silnika samochodu. Przez moment ten fakt go zaskoczył, ale po chwili sobie zdał sprawę, że to magia chroniąca ten dom podsuwa mu takie wizje.
Po chwili zobaczył, jak widmo drzwi się otwiera, mimo że te nadal pozostawały zamknięte i wychodzi przez nie starszy mężczyzna w mundurze inspektora Scotland Yardu. Widok był bardzo pouczający: opuchnięta od alkoholu twarz i nieróny, siwiejący zarost. Człowiek ten lekko się zataczał. Detektywowi przyszła na myśl refleksja, że tak właśnie będzie wyglądał za jakieś 10-15 lat, jeżeli nie zmieni swojego trybu życia. Nie była to miła refleksja...
Ów inspektor przekręcił klucz w zamku i ruszył, zataczając się, wzdłuż drogi przenikając przez niczego nieświadomą trójkę, z którą przybył tu Johanes. Gdy doszedł do żywopłotu, wpadł w niego i przez dłuższą chwilę nie mógł się wygramolić. Gdy już mu się udało, włożył rękę to kieszeni, pogrzebał w niej.
- Gdzie się podział ten cholerny klucz?
Po chwili jednak dał sobie spokój z poszukiwaniem, machnął ręką i poszedł. Wizja się skończyła, a magia chroniąca dom odepchnęła dłoń Johanesa od klamki.