Ech, zastanawiałem się i nadal się zastanawiam, czy nie zmienić przypadkiem Shigure na tego pana:
Nazwisko i/bądź Imię: Vhyzryd Stenson
Płeć: Mężczyzna
Rasa: Krasnolud
Wygląd: Wysoki jak na przaedstawiciela swojej rasy, bo ma całe 132 cm wzrostu. Krępy i umięścniony. Głowę ma łysą, lecz długa, siwa i zadbana broda sięga mu do piersi. Odziany jest z misternie splecioną kolczugę, która z dala może wydać się połyskującą metalicznie szatą oraz szkarłatny płaszcz z sybmbolem złotego młota. Na szyi ma złoty łańcuch wysadzany drobimi kamieniami. U boku nosi młot bojowy o wdzięcznym imieniu "Dekapitar". Oczy ma szare i spokojne, lecz jak się zdenerwuje, upije lub zapali do czegoś, to płoną (przysłowiowo oczywiście) żywym ogniem.
Pokrótce charakter: Przeciętny człowiek nazwałby go chamem i prostakiem, a on po prostu uważa się za osobę prostolinijną i szczerą. I te właśnie cechy ceni u innych. Nie lubi za to cwaniaków, ani oszustów i z miłą chęcią zapoznałby ich bliżej z "Dekapitatorem". Porywczy i gwałtowny, w dodatku nienawidzi, jak ktoś mu przeszkadza w pracy. Z drugiej jednak strony osoba pogodna i dowcipna, chociaż jego żarty są wulgarne dość dużego kalibru. Ponadto uważa, że prawdziwego przyjeciela poznaje przy opróżnianiu paru beczek mocnego, kransboludzkiego piwa, dlatego dobrze dogaduje się z tengu oraz Suiką. Nie lubi natomiast kapp, które nie dość, że żądają więcej pieniędzy za swoje usługi, niż są one rzeczywiście warte, a za jego dzieła oferują śmiesznie małe kwoty. Od tych małych skubańców już te zniewieściałem elfy wydają się być bardziej godne zaufania.
Historia: "Uszanowanku brachu, może kufelek piwa na rozgrzewkę? Nie wiem jak ty, ale jak za dużo gadam, to mi w gardle zasycha. Jestem kowalem, piwowarem i wojownikiem w jednym. Trzeba przecież z czegoś wyżyć na tym zasranym świecie. A czasy są ciężkie, nie to, co kiedyś, kiedy było więcej moich pobratymców. Dokładniej rzecz ujmując, na tym świecie zostałem tylko ja i jakoś zdechnąć nie mogę. A wszystko to, przez tego pajaca Lokiego. Srał go pies. Raz mnie skubaniec próbował oszukać, to mu rzuciłem, że nie umrę, póki nie zobaczę jego końca. No i się cholera stało. Los, czy jakieś inne cholerstwo zadecydowało, że starość i choroba mnie nie położą, póki nie nadejdzie Ragnarok. Że co? Że nie ma ani słowa o tym, że nie mogę zostać zabity? No pewnie, że mogę! I co? Mam nagle rozerwać koszulę i wystawić pierś czekając na cios? Jeszcze jeden taki głupi pomysł, a twój łeb pęknie jak arbuz pod ciosem Dekapitatora!" - pociąga łyka piwa. "No dobra, wróćmy więc do tematu. Tak sobie siedziałem w swoich jaskiniach, a mój lud karlał i w końcu zniknął. Z początku utrzymywałem kontakty jeszcze z ludźmi, lecz gdy przyszło te całe chrześcijaństwo, to nagle okazało się, że jestem tylko bajką do straszenia dzieci. A tyle oręża dla nich swego czasu wykułem! Niewdzięcznicy chędorzeni! No dobra, więc ostatnie tysiąc lat przesiedziałem w samotności, wychodząc tylko od czasu do czasu na zewnątrz. I podczas jednej takiej wyprawa pomyślałem sobie 'Co do cholery?' i znalazłem się tutaj. Muszę przyznać, że przyżywam w tym całym Gensokyo drugą młodość. W końcu jest się z kimś napić, pogadać i od czasu do czasu dać sobie z kimś po mordzie. Żyć nie umierać!"
Miejsce zamieszkania: Kopalnie u podnurza góry youkai. Wejście do nich znajduje się po przeciwległeś stronie góry niż wioska kapp.
- Cecha specjalna postaci: "Hej, ty bezczelny smarku! To jest niby złoto? Mógłbym spojrzeć na to dupą i też by się nie dał nabrać!" - Vhyzryd jest w stanie bardzo szybko i precyzyjnie stwierdzić, z jakim rodzajem metalu czy kamieni szlachetnych ma do czynienia oraz bezbłędnie oszacować ich wartość. W dodatku jest również w stanie ocenić jakość stopu metali.
- Doskonały kowal: W tym wachu Vhyzryd jest po prostu mistrzem. Jestem w stanie tworzyć wspaniałe dzieła z metalu, jak nikt inny. Oczywiście sekretów swojej sztuki nie zdradza nikomu i nie pozwala obserwować się przy pracy. Oczywiście dzieła jego rąk może nabyć każdy, jednak musi mieć bardzo gruby portfel, gdyż jego ceny są bardzo wysokie, aczkolwiek uzasadnione jakością stopu, wykonania jak i dbałością o nawet jak najmniejszy detal, przez co przedmioty wykonane przez niego są nie tylko bardzo trwałe, ale i pieknę.
- Moce ziemi: Jako że rasa krasnoludów zawsze była związana z ziemią, Vhyzryd nauczyłsię wykorzystywać ją do własnych celów. Niemniej robi to z szacunkiem do ziemi, skał i wszelkich metali, które kryją się w jej wnętrzu, a nie jak niektórzy magowie, którzy siłą narzucają jej swoją wolę. Samo zaś określenie "moce ziemi" nie opisują w pełni zakresu jego możliwości, bo jest w stanie wykorzystywać nie tylko glebę i skały, ale również wszelakie minerały, które się w niej znajdują. W dodatku moc tej magii jest ściśle związane z podłożem. Na przykład pustynny piasek nie będzie tak efektywny jak skałą wulkaniczna, ale z drugiej strony używanie go będzie mniej męczące niż użycie na przykład bazaltu.
- Mistrz runów: Vhyzryd może korzystać z runów nakładając je na różne przedmioty w celu zwiększenia ich efektywności. Na przykłąd runa nałożona na broń sprawi, że ciosy będą silniejsze, a na pancerz zwiększy jego wytrzymałość. Założenie run wymaga przynajmniej paru minut czasu i będzie się utrzymywał przez najwyżej parę minut. Runy zazwyczaj są nakładane cieńką warstwą sproszkowanego srebra.
- Vhyzryd jest ponadto odporny na wszelkie choroby oraz się nie starzeje.
- Sam z siebie nie posiada umiejętności latania, lecz w ramach zapłaty otrzymał od tengu krucze pióro: artefakt, który umożliwia mu poruszanie się w powietrzu, ale niezbyt chętnie go używa, chyba że w ostateczności
Statystyki:
Siła - 130
Zręczność - 100
Szybkość - 50
Wytrzymałość - 150
Mądrość - 150
Siła Woli - 120
Percepcja - 50
Energia - 100