Przejdź do głównej treści

Aktualności

  • Atak spam-botów... i po co...
    W razie problemów w rejestracji prosimy i info na IRC.
  • Rejestracja tymczasowo włączona (prosimy także o kontakt na IRC) ...

Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.

Wiadomości - Tremirenes

31
4um Games Center / Odp: [Sesja] Nieobecności
Ze mną będzie w kratkę do końca listopada, olimpiady...
32
Spoiler (pokaż/ukryj)
Coś z mojej muzycznej biblioteczki, co wydaje mi się adekwatne:
http://youtu.be/0O2Y0zZ4gLQ

Ta kobieta wydawała się niezwykle oderwana od tego miejsca. Niby wyglądem pasująca, mająca akcent na tyle brytyjski, że mój powoli rozwadniający się irlandzki syczał z zazdrości, ale jakaś oderwana, bez wątpienia powiązana z magią tego miejsca. Jeśli teoria Hatate była prawidłowa, to był to duch manifestujący całą specyfikę tego miejsca... Cóż, jeśli nie, to można jej przyznać, że dołożyła wszelkich starań, aby tak wyglądała.
 Rok który usłyszałem nie wydał mi się aż tak odległy, wedle mojej percepcji minęło ledwo od niego jakieś dziesięć lat, a tak na prawdę prawie osiemdziesiąt. Gdyby nie żywy dowód, którym byłem ja, dziwiłbym się jakim cudem dostał on się tutaj w praktycznie nienaruszonym stanie...
- Nazywam się Johanes, Johanes Alvane - powiedziałem wyciągając rękę na powitanie - Detektyw - powiedziałem siadając. Celowo pominąłem przymiotnik "prywatny", z jakiegoś powodu miałem przeczucie, że jeśli ta istota była manifestacją chęci odkrycia prawdy dotyczącej tej zbrodni, ta część charakterystyki mojego zawodu nie przypadłaby jej do gustu...
33
4um Games Center / Odp: [sesje] Offtop
Of waitings...
34
4um Games Center / Odp: [sesje] Offtop
Wiem, wiem... ja ostatnio mam rausz olimpiadowy, więc jestem nieco usprawiedliwiony
35
Gdy wszedłem do budynku nie mogłem się nie uśmiechnąć... Te policyjne taśmy, przyjemny wystrój budynku, trup na swoim miejscu i miły zapach tytoniu... znów poczułem się jak w świecie zewnętrznym. Mimo truchła i zabezpieczeń czułem się tu niezwykle swobodnie, jak młodszy o te kilka lat... Położyłem pieszczotliwie rękę na kolbie mojego rewolweru. I rozejrzałem się po pomieszczeniu, przyglądając się dokładniej człowiekowi na fotelu... Jeśli to, co mówił głos było prawdą, to był to jeden z tych 6 podejrzanych. Czy oni byli duchami, czy byli jak najbardziej fizyczni? Jeśli duchami, to czy zdawali sobie sprawę z tego, że są martwi...

Postanowiłem znaleźć włącznik światła.
36
4um Games Center / Odp: [sesje] Offtop
Jaki znowu Sebastian?
37
Byłem szczerze rozdrażniony tą jałową dyskusją, jak tak dalej pójdzie, to zanim tam wejdziemy tam, do sprawy dołączą cztery kolejne zbłąkane dusze. Te, które umarły ze starości, zanim zdecydowały się wejść. Wyciągnąłem moją Astrid i pchnąłem lekko drzwi.
- Proszę, kultura wymaga, aby panie przodem, ale widząc co tu się dzieje zanim zdecydowalibyście która, to pewnie zapuścilibyśmy korzenie - powiedziałem, po czym obróciłem się w stronę wejścia. Pierwsze spojrzenie, rozpoznanie potencjalnych zagrożeń... dopiero wtedy dałem kilka kroków wgłąb starej willi.
38
- Wziąłem ją pod uwagę - powiedziałem, chowając niezapalony papieros... pierwsze co będę musiał sobie kupić to zapalniczka - Panna sama brała to za pewnik, kiedy mówiła, że mamy do czynienia ze zbrodnią ze świata zewnętrznego... Ale zanim cokolwiek ustalimy, trzeba najpierw znaleźć jakiekolwiek dowody - powiedziałem, wyjmując klucz z już otwartych drzwi.

- Kto zechce czynić honory "otwarcia sprawy" - zapytałem zebranych wskazując na drzwi.
39
Westchnąłem, wszyscy tutaj myśleli za szybko i przyjmowali tezy za wnioski. Miałem tu trzech detektywów-amatorów, którzy najwidoczniej chcieli zapracować za mnie na moją pensję. Nie miałbym nic przeciwko, gdyby jednak nie to, że chcieli koniecznie schrzanić tą sprawę...
- Zaczekaj Electra - powiedziałem - Panno Hatate, radziłbym chwilkę pomyśleć. Usłyszeliśmy głos, który mówił, że to zbrodnia ze świata zewnętrznego, pewno pochodzenia magicznego. Jeśli cokolwiek wiem o magii w tym świecie, to to, że to ostatnia rzecz której bym zaufał. Nie jest to w takim razie dowód, a zeznanie, tym bardziej, że w formie ustnej. - mówiłem. Wyciągnąłem papierosa z papierośnicy - Można poprosić o ogień? - spytałem, po czym kontynuowałem - Zdradzę pani pewien sekret, nawet za darmo. Otóż owszem, słucha się tego co ktoś mówi, ale niekoniecznie się temu wierzy. Cokolwiek może się porozumiewać jak najbardziej może również kłamać. Proszę mi więc dać jeden dowód, że ów głos nie kłamie. Równie prawdopodobne jest też to, że jakiś mag popełnił tę zbrodnię i używa tego, aby to zamaskować. Nie mamy dowodów, a jest tylko jeden sposób, aby je zdobyć.
- Co do ciebie, panienko Electro, nawet się nie kłopocz. Jeśli faktycznie mamy do czynienia z duchami, to trzeba to zrobić po bożemu, a jeśli robił to mag, to zaklęcie jest solidnie.
-Co do pana, panie Dams, to jesteś zbyt gorącokrwisty. Ale ma pan w jednym rację, trzeba chociaż się za to zabrać

Kończąc tą tyradę podszedłem do drzwi i przekręciłem klucz... gotowy niemal na wszystko.
40
- Zaczekaj - powiedziałem do Hatate - Chcę najpierw sprawdzić ten klucz. To miejsce mi się nie podoba, podsuwa wizję. Na ile prawdziwe, nie wiem... - powiedziałem, po czym zamknąłem oczy.

Media odmawiały zawsze w takiej sytuacji formułki, nie były one niczym więcej niż jarmarczną sztuczką dla widzów. Kwestią było skupienie się na istocie przedmiotu, użycie własnej duszy do zadania mu pytań. Zabawne, zanim tu trafiłem nie sądziłem, że będę przesłuchiwać klucz... Próbowałem znaleźć jakieś szczątki energii pozostawione przez poprzednich ludzi, którzy mieli ten klucz w ręku. Powinni to być inspektor i właściciel tego domu, jeśli ta wizja jest prawdziwa... Dopiero wtedy miałem zamiar otworzyć drzwi do posiadłości.
41
- Jak uważasz- powiedziałem do Electry - klucz, powinien gdzieś tu leżeć... - stwierdziłem.
Wytężałem wzrok i przeszukiwałem trawnik naokoło żywopłotu, przecież musi gdzieś tu leżeć?
A dlaczego w ogóle musi? Może jednak wizja była jedynie głupim magicznym dowcipem?
42
Żywopłot? Nie było go tutaj wcześniej, a ja na pewno bym go nie przeoczył. Musiał się tutaj pojawić w sposób magiczny, nie było innego wytłumaczenia... Inspektor potknął się tutaj, więc klucz mógł wypaść gdzie w okolicach tego miejsca. Schyliłem się i zacząłem przeszukiwać trawę w nadziei na znalezieniu tego przeklętego klucza, przeczesując dokładnie ziemię rękoma...
43
To było wyraźne, cholernie wyraźne... magia grała z moim umysłem, ale to co widziałem zdawało się być przywołaniem wydarzeń z przeszłości tego domu.  Mundur brytyjskiej formacji, siwy włos i dowody długotrwałego alkoholizmu, dreszcz przeszedł mi po plecach. Dokładnie wiedziałem, że marskość wątroby się o mnie upomina, ale szczęśliwie moje spotkanie z nią było tak często odkładane, że przestałem o niej myśleć... Ten jednak obraz przypomniał mi o niej, ale dokładnie wiedziałem, że dla mnie z tego nałogu już nie ma odwrotu. Alternatywa trzeźwości była dalece gorsza...

Obserwowałem dokładnie funkcjonariusza, gdy przekręcał klucz uśmiechnąłem się. To było oczywiste, cokolwiek stworzyło tą barierę chciało, abym go znalazł. Przeklęta magia, jej użytkownicy zawsze uwielbiają gry. Na razie jednak miałem zamiar wejść do niej podług jej zasad. Prześledziłem trasę detektywa z wizji... upadł przy żywopłocie, pewnie tam będzie klucz... wizja się rozwiała a ja dosłyszałem głos owego kupca.
- Ucisz się na chwilę - mruknąłem do niego, po czym pokonałem tą samą trasę co Brytyjczyk z widzenia, szukając klucza, zwracając szczególną uwagę na miejsce, w którym upadł...
44
- Panno Hatate, nie wierzę że Konkurencja nie spróbowała sama dostać do tego domu, z całą pewnością spróbowała zdjąć tą barierę. Wątpię czy przy moim nikłym doświadczeniu z magią mi by się to udało... ale mógłbym otworzyć zamek - powiedziałem.
Dawniej zajmowałem się różnymi zleceniami, nie wszystkie z nich należały do do końca legalnych, jednak czasem nawet zwyczajne śledzenie niewiernego męża wymagało, abym się dostał gdzieś, gdzie mnie z całą pewnością nie chciano. W swoim świecie za sobą zostawiłem całkiem ładny zestaw wytrychów, które mi w tym pomagały. Niestety, teraz pewnie były już one małą grudką rdzy pogrzebaną gdzieś pod śmieciami leżącymi na ulicach Chicago, wywaloną przez kolejnego nieszczęśnika, który po mnie zamieszkał w tym zarobaczonym budynku na South Side.
- Gdybym jedynie miał wytrychy, spinki do włosów, bądź jakiekolwiek narzędzie... - dodałem.
Mimo to jednak podszedłem do drzwi i obejrzałem je dokładnie, wraz z zamkiem. Dotknąłem klamki aby wyczuć duchową energię jej i bariery, a także przyjrzałem się dokładniej oknom... Czemu w ogóle ta bariera się tutaj pojawiła? Sama z siebie się nie wzięła, więc jedynym logicznym wytłumaczeniem było to, że ktoś bardzo nie chciał dostać się do środka.

- Tak ci spieszno? Nigdzie stąd nie pójdziesz - warknąłem - nie jestem pewien czy zdajesz sobie z tego sprawę, ale to cholerne miejsce zbrodni i zastaliśmy cię na jego terenie. Grzecznie więc poczekasz aż zadamy ci odpowiednie pytania, w taki, czy inny sposób - nie podobał mi się ten człowiek, musiał coś ukrywać... A nawet jeśli nie to sam fakt, że mi się nie podobał wystarczał jako usprawiedliwienie.
45
4um Games Center / Odp: [sesje] Offtop
Ja o ludziach na nowy rok tarzających się w zaspach.