Combo incoming.
53. ULUBIONA PARAGensokyo, jak już wspomniałem, ma dziesiątki niewiast we wszystkich smakach i poziomach relacji, a minimalna liczba postaci męskich dodatkowo pozwala myśleć, że ich relacje mogą być nieraz bardzo intensywne lub bliskie. Więc, tu się pojawia pytanie która perspektywa bliskich relacji podoba wam się najbardziej? Dziecinna? Dorosła? Łagodna / pełna kłótni? Z wskazówkami w kanonie czy kompletnie wymyślona ale dziwnie pasująca? Z pewnością jest taka, na widok której twarz sama się wam uśmiecha.
http://en.touhouwiki.net/wiki/Relationshipping - ściągawka, z Pixiv tagami do obaczenia w praktyce
Ja osobiście mam banana na twarzy widząc jak
Sanae i Kogasa zachowują się wobec siebie. Pairing utworzony z bądź co bądź dziwnego pomysłu, iż dręczenie Kogasy sprawia przyjemność Sanae, w ostateczności zaowocowuje sympatycznymi sytuacjami, w których nie da się nie chcieć przytulić małej karakasy - mogę nawet wybaczyć okazyjne pokazywanie Sanae-chan jako wrednej skoro dodaje to Kogasie charakteru. No i sytuacje romantyczne między nimi to po prostu worek cukru. Dodatkowym plusem jest powstanie słynnego i śmiechowego (choć miejscami trudnego do zrozumienia)
Hang in There, Kogasa-san, autorstwa Mizuki Hitoshiego.
Kolejną parą na widok której uśmiech mi nie chce odejść jest
Ran x Chen. W znacznej większości przypadków relacje czysto matczyne (nie licząc okazyjnych krwotoków jak Czen zrobi coś niebezpiecznie uroczego), niezwykle przyjemnie mi się je ogląda gdy Chen zachowuje się jak na dziecko przystało, a Ran ją strofuje i przywraca do porządku, do czasu w którym po prostu nie wytrzymuje, i wtedy i ona i ja hnnggggujemy gromko. Grubo zbyt sympatyczne abym mógł nie lubić.
No i jeszcze jedną relacją wywołującą u mnie podobne reakcje jest
Yuyuko x Youmu. Lekko doroślejsza niż powyższa, ale i tak kretyńsko sympatyczna. Poważny charakter i oddanie swojej Pani Youmu paradoksalnie idealnie zgrywają się z beztroską i figlarnością Yuyu, powodując sytuacje gdy ta druga zachowuje się czasem jak matka wobec starającej się jak może ale mającej swoje momenty słabości Youmu, a czasem dla odmiany to Yuyuko potrzebuje przywołania do porządku gdy ponosi ją fantazja. Mimo wszystko nie czuje się tam ani grama wspólnej niechęci, postacie są bardzo blisko związane i ich wspólne relacje bardzo poszerzają ich charakter. No i bonusem jest ogromna ilość prawdziwych yuri delicji spod tego znaku (żeby nie było że deklaruje się na przeciwnika doroślejszego yuri w wykonaniu YuYukari, po prostu takie mam preferencje).
Z odznaczeń udzieliłbym jeszcze
Marisa x Rinnosuke za to że Kourin nie jest deprawowany na korzyść tej pary oraz za wskazówki w kanonie, sympatyczne podejścia ze strony Marisy i nieco rodzicielskie Kourina. Honorowy order białej lilii dam też
Reimu x Sanae - tak, wolę Kogasę w roli pary dla niej ale relacje między przeciwnymi jak dwa bieguny miko też mnie radują,
Cirno x Suwako za potencjalne moe,
Komachi x Shikieiki za bycie niejako odwróceniem YoumuYuyu,
Aya x Momiji za rozwój charakteru tej drugiej i dawkę tsundere po Double Spoiler, oraz
Kanako x Suwako za doroślejsze i rodzicielskie wobec Sanae podejście, ale nadal pełne śmiechowych sytuacji.
Z tych, co mi nie za bardzo podchodzą, o dziwo 2 najpopularniejsze -
Marisa X Alice gruubo za mocno powoduje efekt wiecznego patrzenia na biedną Alicję przez pryzmat tej pary i nieraz deprawuje jej charakter do wrednego yandere, ale i
Marisa X Patchouli pasuje mi jak pięść do nosa, ze względu na niekompatybilność charakterów i nieraz wredność Marisy wobec panny hikikomori, coś co Koakuma zastępuje sługowymi uczuciami i odrobiną perwersji. Nie przepadam też za
Mokou X Kaguya za robienie czego się da, by wieczną nienawiść przekuć na twardą sympatię, mimo że to chyba najmocniej nie znoszące się postaci w serii (plus zaprzeczanie całkiem możliwemu MokoKeine). Nadmienię jeszcze bardzo rzadko widzianą przeze mnie parę
Sanae X Sakuya, która mimo oryginalności razi mnie kompletnym niedopasowaniem charakterów, no i dyskusja na ten temat często jest zapalnikiem.