Odp: Sytuacja Konwentowa
Nie, nie i nie. Hasła, które podajesz, na pozór wydają się oryginalne i ciekawe, ale na dobrą sprawę ich realizacja jest pozbawiona racji bytu. Spieszę tedy z wyjaśnieniem.
Pierwszy pomysł... nie, nie widzę zupełnie możliwości jego realizacji. Jak mówiłeś, zawsze można sprowadzić na panel klakierów. A sytuacja, w której zdanie kontrolera miałoby przeważać nad zdaniem tłumu zgromadzonego na panelu podważa sens jakiegokolwiek ankietowania tłumu, bo w sytuacji, gdy zarówno treści ankiet, jak i opinia helpera, który atrakcję obserwował są zgodne, to wypadkowa opinia jest zawsze pozytywna, i to się akurat powinno zgadzać. Ale nie daj Bóg, by obserwator miał po prostu inny gust co do prowadzonych atrakcji, i wtedy nikt mu nie udowodni, że sala nie była faktycznie wypełniona znajomkami prowadzącego. Myślę, że taki system doprowadziłby do zbyt wielu kontrowersji.
Drugi pomysł natomiast wydaje się być cokolwiek bardziej rozsądny, ale tylko na pozór. Bo to oznacza jedynie tyle, że takie PZTA będzie musiało co jakiś czas odrobinę pozmieniać treść swoich paneli, na które i tak ludzie będą walić drzwiami i oknami, gdyż a) dotyczą popularnych tematów i b) będą mieli najdogodniejsze godziny do prowadzenia atrakcji. Koniec końców zostaną weteranami na wieki i już nikt nigdy nie będzie w stanie "przebić się", skoro oni zawsze dostaną najlepsze warunki. A w ostateczności ilość osób, które zabiją w miarę przyjemnie czas na ich atrakcjach przewyższy ilość osób, które uznały je za kolejnego odgrzewanego kotleta. Bo w ostatecznym rozrachunku liczy się nie to, że powtórzyli ten sam panel po raz setny, ale to, że ludzie się jednak na nim w zasadzie nie nudzili, a przede wszystkim o to chodzi organizatorom.
Takoż oba te pomysły uważam za nietrafione, QED.