Odp: [2.2] Feniks bambusowego lasu
Odpowiedź #85 –
Innymi słowy, ptak ten ma ich zaprowadzić do jakiegoś miejsca, gdzie będzie możliwa synteza eliksiru, który to ona chce zdobyć. I do tego należałoby go schwytać żywego, bo inaczej klops. Cóż...
...bardzo mu na tym nie zależało. Na miksturze jakoś też niespecjalnie. Czuł pewne ukłucie gdy o tym myślał, ale sądził, że to przez nienaturalność tego zjawiska zaburzającą naturalny obieg materii w kosmosie.
-Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Ze wszystkich miejsc w Gensokyo wybrał sobie akurat to znane ze swojej zawiłości...-Postukał palcami gałkę swojej laski. Przeciągnął się trochę, rozprostował kości. Jeżeli myślała, że wystarczy po prostu na niego kiwnąć by za nią poleźć, to się sporo myliła. Wyczuwał jednak pewien potencjał, co trochę poprawiło mu humor. Tak samo jak to, że w końcu mógł sobie wykreować jakiś obraz sytuacji. O ile to co usłyszał miało oparcie w rzeczywistości.
-Swoją ciekawość zaspokoiłem. Teoretycznie mógłbym udzielić wsparcia, jednak... no właśnie. Nie zrozum moich wątpliwości jako wyrazu złej woli, ale jaka jest pewność, że mówisz prawdę, bądź po wykonaniu tego zadania nie zdradzisz?-Już słyszał sprzeczne informacje. Tutaj o życzeniach, tam eliksir... będzie musiał o to ją wypytać, jeżeli cokolwiek z tego wyjdzie. Miała nieco większą wiarygodność niż wróżki, bez wątpienia. Nieco.
-No i, przede wszystkim... jaka będzie dla mnie z tego korzyść, jeżeli nam się uda?-Uśmiechnął się nieznacznie do Futo. Z jakiegoś powodu wątpił, by chciała się podzielić finalnym produktem. Więc albo będzie chciała się ich pozbyć, albo zaoferuje jakąś inną formę zapłaty.
Tak czy owak, już nieco bardziej się zainteresował. Był ciekawy odpowiedzi.