Pokaż wiadomości
Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.
Wiadomości - luc537
1
Bakeneko jest moim ulubionym nowym utworem. Wyobrażam sobie Orin w kartonowym pudle. Z aranżacji preferuję DDC.
Planck także mi się podoba, scjencystycznie.
Fajną rzeczą jest też to, że ZUN dał trochę komento-story do jewelcase'a i ktoś natrudził się z tłumaczeniem. (.txt znalazłem w torrencie) Akurat stawiam sobie listę odtwarzania i czytam w miarę ambientu.
Planck także mi się podoba, scjencystycznie.
Fajną rzeczą jest też to, że ZUN dał trochę komento-story do jewelcase'a i ktoś natrudził się z tłumaczeniem. (.txt znalazłem w torrencie) Akurat stawiam sobie listę odtwarzania i czytam w miarę ambientu.
2
Ciekawa rzecz, luc, bo w oryginalnej historii miałeś coś wspomniane o "sile ognia". Daj cokolwiek.
Na razie wolę ognia, bo się przeziębiłem.
3
Możliwe miejsce w zaczętej N Raiona (ostatnie w tych sesjach) mnie kusi, mam rozwiązać "problem z niedoedukowaniem Yuukomy w sprawach magii i danmaku" przed zgłoszeniem się, czy może można go bez problemu wysłać na przygodę?
4
Spóźniłem się na nabór do [2.2] i [x2.1], co w gruncie rzeczy jednak mnie cieszy - mam więcej czasu, by zrobić sobie herbatkę i rozsiąść się wygodnie potrzymać trochę Yuukomę w wyimaginowanym Czyśćcu Przerażenia pomyśleć i poprawić historię Yuukomy tak, by wiele rzeczy już się zgadzało. Nawet, gdy miałbym jeszcze szansę pojawić się w niezrozumiały sposób w świeżo zaczętym Normalu Raiona, wolę dopracować lore ze swojej strony (pomimo potencjalnych okrzyków typu "this is gensokyo m8, jaki lore"). I przy okazji doczytać i te poprzednie, jak i te obecne storytellingi.
Poczekam, nawet na koniec sesji [2.Ex] i [x2.Ex] (inaczej nazwaną na zmyłę [x2.3] :p). W międzyczasie życzę szczęścia Fedorze, jak każdy :3
Poczekam, nawet na koniec sesji [2.Ex] i [x2.Ex] (inaczej nazwaną na zmyłę [x2.3] :p). W międzyczasie życzę szczęścia Fedorze, jak każdy :3
5
Zgodnie z uzgodnieniami Raiona.
"Znak Farby - "A teraz cię obleję!""
Efekt: Obsypuje wybrany obszar o średnicy 10m kulkami farby. Pociski te spadają z nieba tworząc się na wybranej przez użytkownika karty wysokości. Ich prędkość równa się prędkości serii z karabinku do paintballa. Użycie powoduje 10 sekund gradu pocisków. Można stworzyć takie dwa grady w ciągu kilku minut od użycia karty.
"Znak Farby - "A teraz cię obleję!""
Efekt: Obsypuje wybrany obszar o średnicy 10m kulkami farby. Pociski te spadają z nieba tworząc się na wybranej przez użytkownika karty wysokości. Ich prędkość równa się prędkości serii z karabinku do paintballa. Użycie powoduje 10 sekund gradu pocisków. Można stworzyć takie dwa grady w ciągu kilku minut od użycia karty.
6
Ludzie nie potrafią od tak bez powodu używać danmaku, latać itp.
Głównie będzie tu się rozchodzić o sposób, w jaki nasz chłopaczek dobrał się do magii, co chętnie dodam do Historii w KP. Until then - Work in Progress.
7
Dołączam się do dyskusji, bo, znając taki stan rzeczy, w Drwalach mogła wystąpić nieścisłość.
Proszę porównać np. Kartę mojej Postaci z momentem "wystrzelenia racy" podczas nocnej pokazówki w samej sesji.
...
Czy to oznacza, że Yuukoma nagle znów stanie się bezbronny? Pomimo uzyskania karabinka i dziwnej teorii, polegającej na nabyciu zdolności magicznych poprzez 'soulbindowanie' Kart Zaklęć? Jak inaczej (i do tego logicznie) można wytłumaczyć fakt, że Yuukoma - podobno zwykły licealista z Wioski Ludzi - ma magię i zdolności magiczne??
Proszę porównać np. Kartę mojej Postaci z momentem "wystrzelenia racy" podczas nocnej pokazówki w samej sesji.
...
Czy to oznacza, że Yuukoma nagle znów stanie się bezbronny? Pomimo uzyskania karabinka i dziwnej teorii, polegającej na nabyciu zdolności magicznych poprzez 'soulbindowanie' Kart Zaklęć? Jak inaczej (i do tego logicznie) można wytłumaczyć fakt, że Yuukoma - podobno zwykły licealista z Wioski Ludzi - ma magię i zdolności magiczne??
8
- Tak, erm... Balowałem potem... Tańczyłem nawet z jedną - oczywiście skłamałem, czoło mając lepkie od potu. - Raczej mi powiedz, mamo, co tam u Ri! Siedzi nadal w swoim pokoju i płacze, że nie może wyjść?
Oczekiwałem od skrzekliwej matki jakiejś odpowiedzi, nawet przygany. Jednak jedyne, co usłyszałem, to przeciągłe wzdechnięcie. Wyraz twarzy również nie był trudną zagadką...
- Coś się stało? - zapytałem strwożony.
...
W międzyczasie w twarz walnęła mi kartka. Nie było to zbyt miłe uczucie, jednak na kartce widniał tekst - zaproszenie na... rewanż? Od tych trzech małych...?!?
Nie, nie mam sił na obrywanie kulkami. Piszą, że mogę brać pociski - wtedy będzie boleć jeszcze bardziej. Wolę nie angażować się w takiego rodzaju zabawy - jeszcze raz zostanę trafiony jako pierwszy, bo nie zapamiętałem, gdzie dokładnie się spotkaliśmy w lesie pełnym drzew - z lekkim uśmiechem w duchu odrzuciłem wezwanie.
Wracając do domu (powrotem było bycie ciągniętym za uszy przez zdeterminowaną matulę) zauważyłem mnogą ilość plakatów, rozwieszonych co dwa metry w przeróżnych miejscach. Zapraszały one na spektakl teatru Nou. Za sztuką osobiście nie przepadałem, lecz uznałem, iż całkiem dobrym pomysłem byłoby się na niego wybrać.
Dzień może kończył się nieszumnie rozwiązanym incydentem, lecz noc zaczynała się rodzinnymi niesnaskami.
<ready na sesję N+, ale to po dodaniu statystyk oraz po wymyśleniu zacnej, paint-coloured karty>
Oczekiwałem od skrzekliwej matki jakiejś odpowiedzi, nawet przygany. Jednak jedyne, co usłyszałem, to przeciągłe wzdechnięcie. Wyraz twarzy również nie był trudną zagadką...
- Coś się stało? - zapytałem strwożony.
...
W międzyczasie w twarz walnęła mi kartka. Nie było to zbyt miłe uczucie, jednak na kartce widniał tekst - zaproszenie na... rewanż? Od tych trzech małych...?!?
Nie, nie mam sił na obrywanie kulkami. Piszą, że mogę brać pociski - wtedy będzie boleć jeszcze bardziej. Wolę nie angażować się w takiego rodzaju zabawy - jeszcze raz zostanę trafiony jako pierwszy, bo nie zapamiętałem, gdzie dokładnie się spotkaliśmy w lesie pełnym drzew - z lekkim uśmiechem w duchu odrzuciłem wezwanie.
Wracając do domu (powrotem było bycie ciągniętym za uszy przez zdeterminowaną matulę) zauważyłem mnogą ilość plakatów, rozwieszonych co dwa metry w przeróżnych miejscach. Zapraszały one na spektakl teatru Nou. Za sztuką osobiście nie przepadałem, lecz uznałem, iż całkiem dobrym pomysłem byłoby się na niego wybrać.
Dzień może kończył się nieszumnie rozwiązanym incydentem, lecz noc zaczynała się rodzinnymi niesnaskami.
<ready na sesję N+, ale to po dodaniu statystyk oraz po wymyśleniu zacnej, paint-coloured karty>
9
- Czasami go nie zrozumiem - pomyślałem, robiąc grymas taki, jaki zrobiłbym, widząc pobożnego kapłana tańczącego przedziwny układ taneczny, wykrzykując co chwila "TAAAAAPIOOKAAA, SMACZNA I ZDROWA!!!". Tak byłem zdumiony krzykiem Momotaro.
Grunt, że wróciliśmy do wioski. Nasza grupa okrążona została przez gawiedź, uradowaną pewnie przyjściem drwali.
- A niech to, znowu tłok się robi - wydusiłem w tłumie mężczyzn i kobiet witających rzemieślników po długiej nieobecności. Próbowałem przekrzyczeć radosny gwar, mówiąc "Wrócili cali i zdrowi", "Kłopoty zostały zażegnane", lecz moim wypowiedziom nie udało się dotrzeć do wielu uszu.
Łowca krzyczał nadal, teraz w stronę daleko znajdującej się kapłanki miko. Zazdrościłem, bo znowu usłyszałem z jego ust kolejne imię, możliwe, że właśnie imię kapłanki. Mieć tyle kontaktów... Też jednak chciałem z nią pogadać - może ona też coś usłyszała o tym rozwiązanym już incydencie??
Drwale już wrócili - zostawmy ich tu, w rękach ucieszonych bliskich.
Grunt, że wróciliśmy do wioski. Nasza grupa okrążona została przez gawiedź, uradowaną pewnie przyjściem drwali.
- A niech to, znowu tłok się robi - wydusiłem w tłumie mężczyzn i kobiet witających rzemieślników po długiej nieobecności. Próbowałem przekrzyczeć radosny gwar, mówiąc "Wrócili cali i zdrowi", "Kłopoty zostały zażegnane", lecz moim wypowiedziom nie udało się dotrzeć do wielu uszu.
Łowca krzyczał nadal, teraz w stronę daleko znajdującej się kapłanki miko. Zazdrościłem, bo znowu usłyszałem z jego ust kolejne imię, możliwe, że właśnie imię kapłanki. Mieć tyle kontaktów... Też jednak chciałem z nią pogadać - może ona też coś usłyszała o tym rozwiązanym już incydencie??
Drwale już wrócili - zostawmy ich tu, w rękach ucieszonych bliskich.
10
Spoiler (pokaż/ukryj)
11
- Jasne. Tak. Tak, jak on mówi. Ja zaś jestem jego pomagierem. Życzę miłego dnia i polecam się na przyszłość - wycedzałem przez zęby.
Szeptem poprosiłem go jednak o przysługę - żeby spróbował znaleźć mi jakieś zajęcie, pracę. Bardziej związaną z eksploracją tej krainy "na zewnątrz Wioski Ludzi".
- ...ale każdą monetkę będę liczył - zakończyłem, nadal prowadząc z nim drwali jak stado krów.
Szeptem poprosiłem go jednak o przysługę - żeby spróbował znaleźć mi jakieś zajęcie, pracę. Bardziej związaną z eksploracją tej krainy "na zewnątrz Wioski Ludzi".
- ...ale każdą monetkę będę liczył - zakończyłem, nadal prowadząc z nim drwali jak stado krów.
12
- Tjaaa...Rodzinie.. Ri jest pewnie cały czas wkurzona na mnie, rodzice pewnie puszczą to mimo uszu, bo Reporterka Bunbunmaru napisze kolejny, łatwy do uwierzenia artykuł... Nie za bardzo się tym pochwalę. Chyba że kotu, bo z nim winno być wszystko w porządku. - uznałem głośno.
- Ale zawsze świetnie wykonana robota. Cokolwiek to było. A ta druga, o imieniu Koa... Racja, nie była skąpo ubrana. Była do skąpa obszarpana z ubrań! - odparłem żartem.
...
- Dobra, zajmujemy się tymi osiłkami? Widocznie się budzą. I jeszcze dziś masz mi urosnąć skrzydła!
- Ale zawsze świetnie wykonana robota. Cokolwiek to było. A ta druga, o imieniu Koa... Racja, nie była skąpo ubrana. Była do skąpa obszarpana z ubrań! - odparłem żartem.
...
- Dobra, zajmujemy się tymi osiłkami? Widocznie się budzą. I jeszcze dziś masz mi urosnąć skrzydła!
13
Powiedz mi coś, czego nie wiem... Może coś na temat tego śledztwa? Raczej nie było ono tak "normalne", jak bitwa na kulki z farbą, którą mieliśmy??
Nie.. nie powinienem tak myśleć. Dobry chaos to chaos dający się kontrolować. Tu kontrola została odzyskana... dziwnie łatwo.
...
Czekam bez słowa.
Nie.. nie powinienem tak myśleć. Dobry chaos to chaos dający się kontrolować. Tu kontrola została odzyskana... dziwnie łatwo.
...
Czekam bez słowa.
14
Czy zrobiłem coś złego? Za mną przychodzi Mami, a Momotaro od progu oskarża ją o jakieś tam "oszukiwanie"...
Owszem, jego powody są zrozumiałe, lecz na samo brzmienie słowa 'oszukiwanie' chcę uciekać przynajmniej na dwadzieścia metrów.
Gdyby tylko wyrosły mi takie skrzydła, do ucieczki...
<marzenia ściętej głowy>
Owszem, jego powody są zrozumiałe, lecz na samo brzmienie słowa 'oszukiwanie' chcę uciekać przynajmniej na dwadzieścia metrów.
Gdyby tylko wyrosły mi takie skrzydła, do ucieczki...
<marzenia ściętej głowy>
15
- Laska? Ty popatrz na siebie! Magnes na dziewczyny, w tym zdarzyło się, że tak skąpo ubrane!
Tu niestety groźna twarz pokojówki pozwoliła mi się opamiętać.
- Nie, rozmawiałem z naszą poczciwą, miłą Mami... Miłego dzionka - mówię pożegnalnie do odchodzących kobiet, zaś w szczególności do sukkuba imieniem Koa.
- Dobra - zacząłem, gdy płci przeciwnej nie było już śladu. - Latanie. Nauka. TERAZ.
Chciałem nadal pozostać w tym dziwnym jeszcze dla mnie środowisku. Wioska? Eee tam, nudy.
Na wzmiankę o wiosce mignęła mi przed oczami moja siostra.
Tu niestety groźna twarz pokojówki pozwoliła mi się opamiętać.
- Nie, rozmawiałem z naszą poczciwą, miłą Mami... Miłego dzionka - mówię pożegnalnie do odchodzących kobiet, zaś w szczególności do sukkuba imieniem Koa.
- Dobra - zacząłem, gdy płci przeciwnej nie było już śladu. - Latanie. Nauka. TERAZ.
Chciałem nadal pozostać w tym dziwnym jeszcze dla mnie środowisku. Wioska? Eee tam, nudy.
Na wzmiankę o wiosce mignęła mi przed oczami moja siostra.