Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Odpowiedź #50 –
Grimoire wyjął kromkę chleba z torby i odgryzł kawałek. Rozmyślał, przeżuwając ze złością. bestia jest z pewnością niefizyczna. Wypełniają ją same skłębione emocje... w takim razie moje zdolności są prawie bezużyteczne. przełknął i wziął następny kęs. Ta nienawiść w nim musiała się w kimś zrodzić, kimś, kto z nienawiścią atakuje youkai, ignorując ludzi... nie, przecież nie rzucał się na Remilię. Pewnie interesują go pierzaści youkai, albo nawet wyłącznie tengu... trudno powiedzieć. Przełknął ostatni kęs i podszedł do zbierającej się grupki. Odczekał był na boku, aż nastąpi przerwa w rozmowach, i powiedział:
- Bestii nie interesujemy my wszyscy. Mnie, panią Scarlet i was dwoje nie atakowała. Parowała jedynie nasze ataki, biła w nas na oślep, jakby chciała, byśmy nie przeszkadzali. Zastanawia mnie, czemu wpierw z takim uporem rzuciła się na drobnych ptasich youkai, przywołując tyle zjaw i ignorując zagrożenie z naszej strony. Myślę, że nie z głodu. - uśmiechnął się chłodno.
- Gdy stwór zranił drugiego wróbla, zostawił w spokoju swój cel, minął nas jak powietrze i zniszczył chatkę tego nieznajomego tengu. I znów się powtórzyła sytuacja - my bezskutecznie strzelamy, on atakuje tylko jedną osobę, odpychając pozostałe. Widzi, że tengu jest półmartwy, i pędzi w stronę Góry Youkai. - przełknął ślinę. Dawno nie powiedział naraz tylu zdań, ale był pewien, że pozostali nie są świadomi tego, o czym mówił.
- Atakował zarówno wróbla, jak i tengu tak, jakby chciał ich rozszarpać, ale obu zostawił tuż przed zabiciem, w chwili, gdy dalsza obrona była dla nich niemożliwa. To nie jest zachowanie myśliwego.