Przejdź do głównej treści

Aktualności

  • Atak spam-botów... i po co...
    W razie problemów w rejestracji prosimy i info na IRC.
  • Rejestracja tymczasowo włączona (prosimy także o kontakt na IRC) ...

Temat: [Test] Reverse Phantasmagoria (Przeczytany 39893 razy) poprzedni temat - następny temat

0 Użytkownicy i 1 Gość przegląda ten temat.
  • Ekkusu
  • [*]
[Test] Reverse Phantasmagoria
Sytuacja w Gensokyo od jakiś dwóch tygodni przedstawiała się nie za ciekawie. W opozycji do jednego z incydentów, kiedy występował nadmiar rozrostu flory, teraz wegetacja zaczęła ustawać. Uprawy, już i tak niewielkie jak dla jednej wioski, pomimo sprzyjających warunków zaczęły zamierać same z siebie. Trawy zaczynały zanikać, drzewa marnieć, a wszechobecna zieleń w wielu miejscach zaczęła ustępować brązowej ziemi. Jak tak dalej pójdzie, zapanuje skrajny nieurodzaj. A to pociągało za sobą masę konsekwencji, zarówno dla ludzi jak i youkai.

[Nastał kolejny dzień. Godzina dziewiąta rano. Było umiarkowanie ciepło i słonecznie. Opiszcie swoją aktualną lokalizacje i zajęcie]

---

Spoiler (pokaż/ukryj)
Imię: Deviol.
Przydomek: Rogaty Wilk.
Płeć: mężczyzna.
Rasa: demon słowiański.
Wygląd:
#Wysoki oraz dobrze zbudowany mężczyzna o jasnej karnacji.
#Niesamowicie gęste, długie, ciemnobrązowe włosy związane w gruby warkocz, zwieńczony czerwoną kokardką.
#Z głowy wyrastają mu duże, zakręcone baranie rogi, których czarny, matowy kolor kontrastuje z oplatającym je złotym ornamentem.
#Przystojna, pociągła twarz o regularnych rysach, przyozdobiona w rumiane lica.
#Złote, naturalnie przymrużone, podkrążone oczy. Wydawać by się mogło, że ich spojrzenie powinno być senne i nieobecne. Zamiast tego spojrzenie jest twarde, mocne i przenikliwie, aż widzące na wskroś. Istoty, które odważyły się w spojrzeć w te oczy, czuć mogły nieprzyjemne mrowienie pod ciemieniem, jak by ktoś próbował wedrzeć się do środka ich mózgów, czytać ich umysł, jak zwyczajną książkę.
#Usta rozciągnięte w szyderczym uśmiechu, za którymi kryją się ostre wampirze zęby oraz wydatne kły.
#Demon ubiera się w czarny, rozpięty garnitur i resztę stroju do niego pasującą (lub nie). Kamizelkę pique w kolorze ,,midnight blue" i białą usztywniona z przodu koszulę z zagiętymi rożkami kołnierzyka. Czarne spodnie bez mankietów, z dwoma lampasami ozdabiającymi szew boczny. Całość uzupełnia czerwony krawat, czarne mitenki (rękawiczki bez palców), czarne półbuty i długie, czarne jedwabne skarpetki. Dodatkiem niestandardowym jest króciutka, czarna peleryna szyta na ¾ koła, ledwo zakrywająca łopatki, spięta pod szyją złotym łańcuszkiem. Oprócz tego noszony dla własnej wygody, nóż (Ka-Bar Black) w czarnej skórzanej pochwie, przytroczony do prawego boku skórzanymi paskami - wobec tego schowany pod garniturem.

Charakter:
#intrygant;
#nieobliczalny;
#szalony;
#arogancki;
#przebiegły;
#tajemniczy;
#sprawiedliwy;
#honorowy;
#ciekawski;
#neutralny.

"All the world's a stage
And all the men and women merely players;
They have their exits and their entrances,
And one man in his time plays many parts."

- "As you like it", William Shakespeare

Historia:
Rogaty Wilk jest bytem o tysiącletniej historii, którego narodziny miały miejsce na obszarach zamieszkiwanych przez ludy słowiańskie. Był demonem sprawiedliwym i przychylny ludziom swojego regionu, pełniąc rolę bóstwa opiekuńczego. Już wtedy był znany jako ,,Ten Co Wskazuje Drogi".  Złoty Wiek minął wraz z przyjęciem przez Słowian chrześcijaństwa. Demon postanowił wtedy opuścić rodzinne tereny i wyruszyć w podróż po całym świecie. Był obserwatorem, skrybą dziejów ludzkości. Swoją wiedzą dzielił się z tymi, którzy byli skłonni słuchać i szukali u niego rady. Nie wtrącał się w życie śmiertelnym, będąc biernym świadkiem wydarzeń. Żył niczym cień wpleciony w codzienne życie ludzi, gdzie samemu żyjąc jak człowiek, miał dobry punkt widzenia. Nieśmiertelność była powodem jego przesiedleń. Musiał zachowywać pozory życia. Był świadkiem najróżniejszych rzeczy - to i długowieczność odcisnęły poważne piętno na umyśle demona. Był zmęczony życiem oraz pragnął śmierci, która nie nadeszłaby naturalnie. W nielicznych przypadkach miał swój udział w historii świata, nie mając jednak wpływu na jego przyszłość. W trakcie swego życia pełnił wiele ról, lecz w żadnej z nich był władzcą. Co najwyżej, jego prawą ręką, doradcą. Miał kontakt z wieloma istotami naturalnymi i nadnaturalnymi. W jakimś czasie swych wędrówek natknął się na siostry Scarlet. Wydarzyło się to niedługo, gdy zdołał zapić się pod stół z legendarnym Draculą. Z powodów sobie tylko znanych lubił wampiry. W którymś momencie pojawił się w życiu sióśtr Scarlet i w pewnym momencie zniknął... Aby pojawić się na nowo, w Gensokyo. Dostał się tam dziwnym zrządzeniem losu jako były mentor i sługa Szkarłatnego Diabła.

Miejsce zamieszkania:
Scarlet Devil Mansion oraz swój własny Shadow Realm.

Cecha specjalna postaci:
#Arystokrata Nocy - staje się silniejszy z zachodem słońca, a staje się słabszy ze wschodem słońca;
#wysysanie duszy - musi codziennie spożywać energię duchową innych istot, aby utrzymać formę w świecie materialnym;
#Shadow Realm - prywatny plan astralny;
#manipulacja cieniem;
#teleportacja;
#posiadanie chowańców cienia - jego peleryna ,,Vaul";
#znajomość magii światła na poziomie podstawowym - tworzenie magicznego źrodła światła.

Statystyki:
Siła - 90
Zręczność - 110
Szybkość - 110
Wytrzymałość - 110
Mądrość - 100
Siła Woli - 130
Percepcja - 100
Energia -110
Spellcardy
Spoiler (pokaż/ukryj)
Evocation "Ravenflock"
Deviol otacza się barierą czarnej substancji, która wirując wokół niego zachowuje się podobnie do fal powstających we wzburzonym morzu. Z jej powierzchni wyłaniają się czarne jajka, z których wykluwają się dorosłe wrony. Ptactwo cienia nie rozchodzi się według określonego patternu, a kontrolowane jest siłą woli oraz ruchem dłoni Deviola. Wobec tego "sznur" stara się wlecieć na przeciwnika, przecinając powietrze po łuku. Po nietrafieniu leci ono dalej, aby po jakimś czasie zawrócić i ponownie zaatakować. W tym czasie wysyłana jest kolejna grupa ptaków, która ma utrudnić życie przeciwnika. I kolejna, i kolejna... Pod koniec spellcardy Deviol otacza siebie wirem kraczących czarnych kształtów, które na jego komendę rozchodzą się we wszystkie strony.
PS: Wrony można zniszczyć, lecz należy pamiętać, że są ciągle wytwarzane nowe.

Disfang "Geasheth's Breath"
Jest to najpotężniejsza dotychczas zatwierdzona spellcarda Deviola. Przywołuje on swojego pupilka, żmija o imieniu Geasheth, który wchłania wampira do swojego wnętrza. Staje się sercem bestii, gdzie przejmuje nad nią pełną kontrolę. Jeżeli Deviol zechce zmienić swoje położenie, cień będzie podążał za nim. W trakcie trwania zaklęcia można wymienić najróżniejsze rodzaje danmaku, które wywoływane są ruchem kończyn przednich, skrzydeł czy ogona - kule, trójkątne kształty imitujące łuski, czy nareszcie sierpy imitujące pręgi po uderzeniu koniuszkiem ogona - wszystkie koloru czarnego. Jednakże najgroźniejszą bronią smoka jest jego oddech, którego zasięg rażenia jest podobnym do osławionego "Sparka". Geasheth wypluwa strumień energii w kształcie stożka, którego nieregularne krawędzie przypominają płomienie. Charakterystyczną cechą tego ataku jest to, iż wszystko co miało z nim bezpośredni kontakt zostaje na pewien okres czasu pozbawiane kolorów - obiekt zostaje zamknięty w monochromatycznym świecie przygnębiającej szarości. Płomień swoją aurą dosłownie wysysa radość życia, pozostawiając za sobą efekt zniedołężnienia, "mnie to wszystko jedno".

Spoiler (pokaż/ukryj)
Nazwisko i/bądź Imię: Charlotte

Płeć: Kobieta

Rasa: Bojowa lalka

Wygląd: Wygląda na drobną 15-latkę. Ma długie, kręcone rude włosy. Jej aparycja zdradza bojowy i zasadniczy charakter. Ubrana jest w mundur napoleoński z tą różnicą, że zamiast białych, obcisłych spodni ma spódnicę oraz białe zakolanówki. Na plecy ma zarzuconą pelerynę oraz długą kopię zakończoną wiertłem zamiast gładkiego drzewca. Broń ta jest wykonana z czarnego, połyskującego metalu i wykonana jest z nieznanego i bardzo wytrzymałego stopu. Jego istotną cechą jest to, iż może on ranić istoty nadprzyrodzone.

Pokrótce charakter: Wierna i oddana swojemu panu, którego na chwilę obecną nie posiada, lecz szuka kogoś, z kim mogłaby zawrzeć kontrakt. Warunek jest jeden: musi to być potężny mag. Wykona absolutnie każdy rozkaz, nawet jeśli miałoby to kosztować ją życie. Charakter ma twardy i zasadniczy. Na słabych patrzy z góry i z pogardą. Mimo, że jest istotą artefaktyczną, jej wiek sprawił, że stała się bardziej "ludzka" i jest w stanie odczuwać emocje. Niemniej stara się je w sobie tłumić, gdyż jako broń ich nie potrzebuje. Co więcej - uważa je ona za szkodliwe i niepożądane. Zwłaszcza że pod fasadą nieustraszonej i bezwzględnej broni, kryje się dość romantyczna dusza, która chłonie niezliczone ilości tanich romansideł (jest gotowa zabić osobę, która dowie się o jej hobby) i łatwo się zakochuje (chociaż jej miłostki nigdy nie prawią, że nie wykona rozkazu, nawet jeśli miałaby zabić obiekt swoich uczuć).

Historia: Została stworzona przez młodego alchemika na przełomie XVIII i XIX wieku jako strażniczka jego pracowni. Jako, że jej pan był miłośnikiem literatury romantycznej, to, poza cechami bojowymi, ukrztałtował jej charakter, żeby stałą się ona odzwierciedleniem jego ideału kobiecości: twarda, a zarazem delikatna. Z początku to były tylko zaprogramowane poprzez magię cechy, lecz z czasem stały się one jej osobowością. Po jego przedwczesnej śmierci spowodowanej gruźlicą, nadal pilnowała jego podziemnej siedziby ukrytej niedaleko Paryża. Z zaczem jednak miasto się rozrastało, a podziemna pracownia znalazłą się pod fundamentami jednego z osiedli i wejście do niej stało się niemożliwe. Tak więc wszystkie działa jej mistrza, łacznie z nią, zostały zapomniane, a ona sama, po latach samotności przeniosła się do Gensokyo.

Miejsce zamieszkania: Na chwilę obecną nie posiada.

Cecha specjalna postaci:
1. Artefaktyczne ciało - Charlotte została wykonana z drewna wzmacnianego stopami lekkich metali oraz zaklęciami ochronnymi. Przez to jest ona mniej podatna na obrażenia fizyczne jak i magiczne. Oczywiście nadal ona odnosi rany, lecz nie są one tak dotkliwe jak dla organizmów żywych. Ponadto, mimo posiadania zmysłu dotyku, nie odczuwa bólu i jest w stanie tak długo walczyć, dopóki jej ciało się do tego nadaje. Jest również odporna na wszelakie trucizny.
2. Aiguillon - bojowa wiertło-kopia wykonana ze stopu możliwego do otrzymania tylko w wyniku eksperymentów alchemicznych. Podczas walki broń wiruje jak wiertło zadając śmiertelne rany. Ponadto magiczne właściwości metalu czynią tę broń groźną również przeciwko youka i innym istotom nadprzyrodzonym posiadającymi ciało.
3. Podstawowa magia przywołania - poza widocznym ekwipunkiem jej mistrz stworzył dla niej całą masę różnego rodzaju ekwipunku od pancerzy, poprzez różnego rodzaju broń białą, aż do broni palnej. Problem polega na tym, iż wszystkie te obiekty pozostały w świecie zewnętrznym i jedynym sposobem, aby z nich korzystać, to tymczasowo je przywołać poprzez karty zaklęć.
4. Przeciążenie - Charlotte może zwiększać swojego osiągi fizyczne, jednak wiąże się to z utradą dużej ilości energii oraz przegrzewaniu się jej ciałą, co doprowadza do uszkodzeń.
5. Autonaprawa - póki serce lalki nie zostanie zniszczone, może ona naprawić wszystkie uszkodzenia włączając w to utratę kawałków ciała. Proces ten jest jednak dość powolny i wymaga wejścia w swego rodzaju hibernację, podczas której nie traci ona kontaktu z rzeczywistością, lecz nie może wykonywać jakichkolwiek akcji.
6. Absolutne oddanie - jest to czar zabezpieczający rnałożony na nią przez jej twórcę. Tak długo, jak ma właściciela, żadna inna osoba nie może przejąć nad nią kontroli, a ona sama nie może złamać żadnego rozkazu, który otrzymałą od swojego mistrza.
Charlotte nie potrafi latać oraz nie może korzystać z danmaku.

Statystyki:
Siła - 150
Zręczność - 140
Szybkość - 140
Wytrzymałość - 120
Mądrość - 50
Siła Woli - 100
Percepcja - 60
Energia - 100

Karty zaklęć:
Spoiler (pokaż/ukryj)
Overdrive: Killing Wasp
Na krótką chwilę prędkość poruszania się Charlotte znacznie się zwiększa, zaś ona sama wyprowadza serię 4 bardzo szybkich ataków swoją bronią. Ze względu na prędkość je poruszania się, jak i zabójczą precyzję, atak ten jest bardzo ciężki do uniknięcia zaś trafienie jej w momencie, gdy ta karta zaklęć jest aktywna graniczy z cudem. Wadą tego ataku jest to, że, poza zużyciem energii magicznej, uszkadza również ciało Charlotte i uniemożliwia jej korzystanie z mocy przeciążenia przez parę następnych minut.

Summoner Sign: "Magic Armor"
Charlotte przywołuje ciężką zbroję płytową. Podczas trwania kart zaklęć zręczność, jak i szybkość są zmniejszone o połowę, lecz ona sama jest w pełni chroniona przed słabszymi danmaku oraz obrażeniami fizycznymi. Karta zaklęć trwa do momentu odwołania zbroi przez użytkowniczkę, lub przez 10 minut.
karta postaci
Imię i nazwisko: Ren Tan
Płeć: Kobieta
Rasa: Człowiek
Wygląd: Ren jest dziewczyną posiadającą za sobą piętnaście wiosen. Jej blond włosy sięgają niewiele ponad długość ramion. Charakterystyczne jest to, że same się jej robią loki na prawie całej długości fryzury. Grzywkę stara się utrzymać równo przyciętą.
Jest szczupła w talii, nieznacznie szersza jest za to w biodrach i na klatce piersiowej. Poza fryzurą nie specjalnie dba o swój wygląd, ubiera się w najzwyklejsze łachmany - których ma całkiem sporo w szafie.
Pokrótce charakter: Jest zdecydowanie głośną i stanowczą dziewczyną. Lubi krzyczeć na wszystkich przez co w ostateczności ostała się bez jakichkolwiek znajomych. Gdy ktoś ją obraża ona się nie chowa, a obraża tego kogoś jeszcze bardziej. Mimo, że chętnie wyzywała by się na wszystko i wszystkich, oraz cały czas by narzekała... To w głębi serca dba tak na prawdę o wszystkie istoty i nie chce aby komukolwiek stała się krzywda. Lubi rozwiązania sytuacji dzięki którym wszystkim będzie żyło się lepiej - często nawet dba bardziej o interes innych niż własny. Tsundere.
Historia: Rodzina Tan była dość znana w wiosce ludzi od dłuższego czasu. Prowadzili bardzo dobrze prosperujący sklep galanteryjny co przyniosło spore zyski. Rodzina była jedną z najbogatszych i żyło im się bardzo dobrze. Jednakże gdy Ren miała dziesięć lat, jej rodzice umarli. Zwyczajnie obydwoje zachorowali. Medycyna w wiosce nie stoi na wysokim poziomie przez co nikt nie wiedział co obydwojgu ludzi dolega. Po ich śmierci biznes upadł - chociaż zostawił sporo pieniędzy dziewczynie które wystarczą na kilka lat życia w niskim standardzie, bez przejmowania się pracą.
W Ren coś pękło, rodzice byli dla niej wszystkim. Gdy ich zabrakło, dziewczyna przestała dbać o siebie lecz zaczęła trenować swoją wrodzoną zdolność mając nadzieję, że kiedyś dzięki niej uratuje komuś życie. Czasami przez pustkę w sercu okradała sklepy lecz nie dlatego, że czegoś jej było trzeba - po prostu chciała kogoś zdenerwować. Dziewczyna często wykonuje działania sprzeczne z jakąkolwiek logiką. Może chce by ktoś ją zauważył? A może po prostu się nudzi? Jedno jest pewne, nie chce prowadzić ona nudnego życia. Chce aby coś się działo.
Mimo wszystko dziewczyna rzadko opuszcza wioskę ludzi, zwykle tylko po to by zajść do świątyni Hakurei. Złożyć datek i się pomodlić.
Miejsce zamieszkania: Jednopokojowe mieszkanie w wiosce ludzi.
Cecha specjalna postaci:
Yin w Yang - Dziewczyna potrafi zamieniać pojedynczą cechę yin w inną cechę yang. Zarówno u istot żywych jak i nieożywionych. Efekt jest krótkotrwały i działa jedynie ze strony Yin w Yang. Przykłady:
Ciemny w Jasny - Potrafi rozświetlić mrok bez tworzenia źródła światła.
Niski w wysoki - Zwiększenie rozmiaru. Maksymalnie dwukrotnie.
Nisko w wysoko - Daje możliwość latania lub uniesienia obiektu w górę.
Ciężki w lekki - Zmniejszenie wagi, maksymalnie dziesięciokrotnie.
Bierny w aktywny - Podnosi morale, oraz regeneruje zmęczenie.
Słaby w silny - Zwiększa trzykrotnie siłę.
Wolny w szybki - Zwiększa trzykrotnie szybkość.
Smutek w radość - Poprawia nastrój
Chłód w ciepło - Nie pozwala zamarznąć, broni przed magią zimna.
Chory w zdrowy - Pozbywa się wszystkich skutków i objawów chorób/trucizn.
- Dla jednego obiektu, dziewczyna może zmienić jedną cechę jednocześnie. Wszystkie są krótkotrwałe.

Statystyki:
Siła - 50
Zręczność - 150
Szybkość - 150
Wytrzymałość - 100
Mądrość - 100
Siła Woli - 100
Percepcja - 110
Energia - 100

Karty Zaklęć
Martwy w żywy - Zaklęcie działa nawet przez kilkadziesiąt minut. Potrafi ożywić martwą osobę. Jeżeli towarzysz polegnie w boju, to zaklęcie może przechylić szalę zwycięstwa na stronę drużyny.
Może również przydać się do wyciągania informacji z osób które umarły.
Również da się tym unieszkodliwić ducha - przenosząc go z powrotem do jego ciała gdziekolwiek by ono nie było.
Ożywiona osoba nie może umrzeć do póki zaklęcie nie przestanie działać lub Ren czaru nie anuluje.

Ziemia w powietrze - Przez okres jednej minuty po aktywacji karty, Ren może zmieniać wszystkie stałe obiekty (typu ziemia, skały, ściany) w powietrze. Nie działa przeciwko drewnu lub metalom żelazopodobnym (w tym kryształom i metalom szlachetnym).
  • Ostatnia zmiana: Październik 05, 2015, 00:14:15 przez Ekkusu

  • Zhearrimst
  • [*]
Odp: [Test] Reverse Phantasmagoria
Odpowiedź #1
Nadeszła pora dnia, w której Syn Nocy mówił słońcu "dobranoc". Mężczyzna odpoczywał we własnej prywatnej komnacie w Rezydencji Szkarłatnego Diabła. Jego ubrania były złożone na krześle, które stało obok dużego łoża. Zbyt dużego, by demon w nim leżący czuł się komfortowo. Przydałaby mu się dziewka, jedna lub dwie. Tak to w rezydencji wszyscy zapracowani. Remilia pewnie spała. Flandre tak samo. Sakuya pełniła swe obowiązki. Arystokrata nie widział, żeby kiedykolwiek odpoczywała. Z kolei Meiling zdawała się nadrabiać to "medytacją". Śnił o różnych rzeczach. Czasami zbyt dziwnych do opowiedzenia, a co dopiero zapamiętania. Treścią godnej uwagi były ostatnie susze. Demon martwił się o swoją trzodę. Wygłodzone dusze były... Mało sycące.

Odp: [Test] Reverse Phantasmagoria
Odpowiedź #2
W mojej podróży po tej baśniowej krainie nie natrafiłam jeszcze na żadnego maga, który godny byłby, abym uznała go za swojego nowego pana. Początkowo byłam bardzo rozczarowana faktem, iż przeniosłam się z dawnej pracowni mojego zmarłego mistrza do tego świata. Po jego śmierci przestał obowiązywać mnie rozkaz pilnowania jego laboratorium, lecz ja nadal trwałam na posterunku, gdyż uważałam to za swój ostatni obowiązek wobec wielkiego alchemika, który mnie stworzył. Niestety, los zadecydował, że zostałąm wyrwana ze swojej wieloletniej samotni.
Z jednej strony byłam rozżalona tym faktem, lecz po pewnym czasie zdałam sobie sprawę, iż to znak od przeznaczenia, że mam znaleźć nową osobę, której będę mogła poprzysiąść swoją lojalność i służyć tej osobie na dobre i na złe. W jednej z książek spotkałam podobną historię. Księżniczka zostałą wyrwana ze swojego zamku do baśniowego świata, gdzie spotkała wspaniałego mężczyznę na białym rumaku i związała się z nim na dobre i na złę. Może czekał mnie podobny los i wkrótce spotkam osobę, która doceni kunszt mojego dawnego mistrza, jaki włożył w tworzenie mnie, i zechce poprosić mnie o rękę... TO ZNACZY O SŁUŻBĘ! Oczym ja myślę? Przecież jestem perfekcyjną bronią! Bojową lalką, nie znającą bólu i strachu! WIerną aż do śmierci i gotową oddać swoje życie, aby wypełnić każdy, nawet najmniejszy rozkaz swojego pana! Ale wizja dżentelmena na śmieżnobiałym rumako była taka malownicza... Nie, nie,nie! Naczytałam się za dużo powieści! Ale przecież one były takie piękne i wzruszające...
Udało mi się w końcu wyjść z lasu i znalazłam się przy jeziorze. Dziwnie zachowywała. Wszystko zdawało się obumierać... Może to jest właśnie ten moment, kiedy jakiś potężny mag poprosi mnie o pomoc...
Myśląc o tym zaczęła spacerować brzegiem jeziora.

Odp: [Test] Reverse Phantasmagoria
Odpowiedź #3
Ostatniego dnia spędziłam niemalże cały dzień w parku nieopodal centrum wioski. Siedząc na ławce w cieniu drzew zastanawiałam się nad tym co mam zamiar robić w niedalekiej przyszłości.
W ciepłe dni to miejsce jest przepełnione ludźmi. Dziećmi jak i dorosłymi. Mimowolnie słyszałam jak mówili o tym, że w tym roku może być niesamowicie ciężko z żywnością. Zmartwiło mnie to. Większy nieurodzaj, większe ceny. Może nawet ktoś umrze z głodu... A ja wydając więcej, szybciej skończę swoje beztroskie życie... Nie podoba mi się ta sytuacja.
Postanowiłam więc, że kolejnego dnia pójdę do świątyni. Może bogowie pomogą.

Wstałam wcześnie rano. Godzina szósta. To do mnie nie podobne. Zwykle wolałam rozleniwiać się całymi dniami, nie śpieszyć się z tym co robię. Jednak coś nie dawało mi spać. Uczucie niepokoju.
Pierwszym co zrobiłam gdy wstałam było załatwienie codziennych porannych potrzeb. Kolejno spięłam włosy w kucyk i wykonałam poranne ćwiczenia.
Kilka brzuszków, kilka pompek i przysiadów. Rozciągnęłam swoje ciało i byłam zaraz gotowa by się ubrać i wychodzić. Jeszcze tylko ręcznikiem wytarłam swoje spocone ciało.
Założyłam na głowę szary kaszkiet i ubrałam się w pasujące do niego szare dresy. Zarówno bluzę z kapturem jak i spodnie. Ubranie było to nadzwyczaj wygodne.
Rozwiązałam i uczesałam włosy na których mimowolnie pojawiały się loki, przycięłam pół centymetra grzywki i załatwiłam wszystkie inne poranne czynności przed wyjściem.
Słońce powinno dzisiaj znowu jasno świecić. Dlatego w miarę jasne ubranie z długimi rękawami i nogawkami wydawało mi się wskazane. Nie chciałam się opalić.
Jednakże by nie było mi specjalnie gorąco, nie zakładałam niczego pod dresami.
Jako buty założyłam najzwyklejsze sandały. W taki upał nie było opcji bym mogła nosić cokolwiek innego.

Wyszłam więc do łaźni około godziny siódmej. Powinna być otwarta. Miłą panią recepcjonistkę zaatakowałam wzrokiem dając jej pieniądze za skorzystanie z łaźni. Nawet się nie przywitałam. Wiedziałam co mam robić, ile płacić i po co tu jestem.
W szatni były przygotowywane ręczniki i środki czystości dla klientów. Zdjęłam swoje ubranie i położyłam na półce. Wzięłam ze sobą wszystkie potrzebne rzeczy i poszłam się obmyć.
Nie trwało to długo. Najpierw wylałam na siebie wiadro wody w temperaturze pokojowej, by się przyzwyczaić do bycia mokrą. Kolejno korzystając z ogromnej wanny z gorącą wodą chwilę się zrelaksowałam. Patrzyłam się przez kilka minut w sufit z rękoma rozłożonymi na suchych panelach. Cieszyło mnie to, że o tej godzinie nie było tu żadnych ludzi. Poranne ptaszki pracują od siódmej, zaś nocne marki jeszcze śpią.
Po upływie dziesięciu minut wstałam. Otrzepałam się z wody niczym pies po wyjściu z rzeki. Całe szczęście, że nikt mnie nie widział, bo spaliłabym się ze wstydu.
Takie zachowanie po prostu nie przystoi gdyż lepiej mieć przygotowany ręcznik, który to ja zostawiłam w szatni.
Ciepła woda szybko paruje więc nie obmywałam się jeszcze dodatkowo pod prysznicem. Po prostu dokładnie wytarłam się do sucha ręcznikiem.

Ubrałam się na powrót i ruszyłam. W mieście przekąsiłam jeszcze słodkie bułki na śniadanie. Musiałam zjeść dopiero po kąpieli, podobno nie można przed kąpielą jeść. Chociaż nadal nie wiem dlaczego.
Po śniadaniu i w pełnej gotowości ruszyłam prosto w stronę świątyni Hakurei. Gdy stałam na samym dole schodów wybiła godzina dziewiąta. Słońce zaczynało się rozgrzewać lecz nie przeszkadzało mi to... na razie.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Test] Reverse Phantasmagoria
Odpowiedź #4
Deviol

Nim demon porządnie ułożył się do snu, usłyszał pukanie do drzwi. Miał niewielki wybór, na wróżkach zrobił już "odpowiednie" wrażenie, a reszty mógł się domyślić.

Charlotte

Sytuacja przy jeziorze wyglądała bardzo podobnie, jak w lesie przez który przechodziła - jak była jakaś roślinność, to raczej uboga albo wyraźnie osłabiona. Jedynym plusem było to, że wizja była trochę lepsza niż zwykle, gdy przechodziła przez to miejsce. Tak to przeszkadzała jej tylko mgła. Nawet wróżek było jakoś mniej niż zwykle.
Mimo to, coś dojrzała, i to właśnie grupkę takowych. Jedna z nich jednak wyglądała trochę dziwnie - nie miała skrzydeł, i zdawała się przemawiać do pozostałej trójki. Znajdowały się w pewnej nad ziemią. Nie widziała szczegółów, a z tej odległości mogła rozpoznać jedynie barwę głosów, które nie wyróżniały się niczym szczególnym.

Ren

Tego typu zachowanie nie przysparzało jej wielu znajomych w wiosce. Inne jej przypadłości też. Zdawało się jednak, że dopóki nie powodowała szkód to nikt jej za to ganiać nie zamierzał, może poza paroma starszymi osobami mamroczącymi coś o dawnych czasach. Albo o tym, że mogłaby w końcu zabrać się za jakąś robotę. Bądź zastanawiających się nad tym, czy zamierza zostać pustelnikiem. Różne rzeczy dane jej było słyszeć.
Podróż minęła bez przesadnych komplikacji. Mogła ujrzeć za to skalę zniszczeń nieznanego zjawiska - trawa obumierała, drzewa również niezbyt sobie radziły, grunt zaczynał się robić coraz bardziej suchy, chociaż tak naprawdę słońce nie grzało aż tak mocno. Było ciepło. Tyle. Mogła zacząć wchodzić na górę.
Gdy już dotarła, kapłanki nigdzie nie było widać. Nic nie wyglądało na odbiegające od normy, przynajmniej w mniemaniu Ren.

  • Zhearrimst
  • [*]
Odp: [Test] Reverse Phantasmagoria
Odpowiedź #5
Demon niechętnie zbudził się ze snu, zauważywszy w nim pewną nieprawidłowość. Pukanie we śnie rozchodziło się z twardego, jak skała przyrodzenia. Kto w nie pukał, to inna sprawa... Wyśliznął się z łóżka niczym wąż, przytuliwszy się twarzą do ziemi. Zakląwszy pod nosem sięgnął po spodnie, po czym przesunął się do drzwi krokodylim chodem, a tuż przed nimi... Spróbował założyć spodnie bez przycięcia sobie czegoś. Jego włosy były rozczochrane i sterczały we wszystkie strony. Spojrzenie również rozjeżdżało się na boki. Dopiero otwarcie drzwi sprawiło, iż zaspane gałki oczne zatrzymały się w jednym punkcie, jak u kameleona. Rozeźlony Deviol pokazał język do osoby stojącej za drzwiami.
- Czego?
Nie wyglądał na szczęśliwego, machając językiem, jakby próbował dosięgnąć i wydłubać nim gałkę oczną będącego przed nim intruza. Tak naprawdę nie obchodziło go kto to był. Ktoś zakłócił mu sen. Ktoś musiał za to zapłacić. Jedynie rzecz w jego spodniach cieszyła się z wizyty... Ktokolwiek to był.

Odp: [Test] Reverse Phantasmagoria
Odpowiedź #6
Huuuh świątynia jak zwykle średnio zadbana. - Powiedziałam do samej siebie - Przez ubytki w roślinach jest tu prawie jak w jesień. - Dodałam.
Zbliżyłam się do skrzynki na datki i wrzuciłam do niej kilka monet, nawet specjalnie nie liczyłam ile ich tam jest. Może kilkadziesiąt yenów.
Nie wypada być zbyt hojnym w datkach, jeżeli zbyt dużo się da komuś pieniędzy może odebrać to jako obrazę... Chociaż ja bym nie narzekała gdyby ktoś sypnął mi grubszą gotówką. Ehh...
Po wrzuceniu monet chciałam złapać za sznur od dzwonu i wydać dźwięk ciągnąc nim jeden raz. Nawet nie wiem skąd się wziął ten obrzęd, jednakże tradycji trzeba dotrzymywać.
Kolejno miałam złożyć ręce i wypowiedzieć modlitwę. Jedyne o co chciałam poprosić bóstw, to o lepsze plony w tym roku. Niczego więcej nie było teraz potrzeba.

Odp: [Test] Reverse Phantasmagoria
Odpowiedź #7
Kręcąc się samotnie po okolicy niczego sensownego się nie dowiem. Ani na temat tego, co aktualnie się dzieje, ani na temat tego, gdzie mogę znaleźć dobrego kandydata na swojego księ... to znaczy pana! Te niskie istoty nie wydają się co prawda ani dostatecznie rozgarnięte, ani też zbyt silne. Jednak nie miałam większego wyboru i mogłam albo tam podejść, albo szukać informacji gdzie indziej. Zdecydowałam się więc skorzystać z okazji i posłuchać, o czym tam rozmawiają.
Ruszyłam więc pewnym i dostojnym marszowym krokiem w stronę zgromadzonej grupy w nadziei, że może zdobędę choćby trop, gdzie zdobyć potrzebne mi informacje. Jak tylko zbliżyłam się na taką odległość, żeby słyszeć wyraźnie rozmowę i móc przyjrzeć się tej grupie, stanęłem na baczność, dostojnym ruchem ręki poprawiając sobie włosy. Sama nie wiem, co takowy gest oznaczał, ale damy w książkach zazwyczaj się tak zachowują.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Test] Reverse Phantasmagoria
Odpowiedź #8
Deviol

On, ubrany jedynie w spodnie, zezujący, i machający wytkniętym językiem jakby chciał nim kogoś pociąć. A z drugiej strony elegancka główna pokojówka, Izayoi Sakuya, przyglądająca mu się z nienagannym uśmiechem. Nastała chwila ciszy, podczas której mierzyli się spojrzeniami.
-Dzień dobry, przepraszam, że przeszkadzam o tej porze-Skłoniła się lekko, ignorując akt demona-Młoda Panienka Scarlet ma dla pana pewne zadanie, i kazała mi przekazać wszelkie szczegóły

Charlotte

Do momentu zbliżenia się, by usłyszeć rozmowę pozostawała niezauważona. Później zresztą też, co pozwoliło jej na dosłyszenie tego, co też do siebie mówiły. Pierwsze jednak mówiły wróżki.
-...jesteś niemiła strasznie.
-Właśnie! Przylatujesz sobie skądś i od razu z pretensjami!
-Nie wierzę, że nic nie wiecie! Może to wy mi popsułyście pole!?-Samotne dziewczę wyróżniało się znacznie spośród tej grupy. Drobna blondyneczka miała na sobie bordową spódnicę, fioletową bufiastą bluzeczkę z zawiązaną z tyłu kokardką, oraz drugą na głowie w takim samym kolorze. Coś jeszcze wokół niej latało, ale najbardziej ciekawą cechą był fakt występowania u niej stawów kulkowych.


Ren

Oddała datek, zadzwoniła, pomodliła się do bliżej nieokreślonych bóstw tej świątyni. Jeżeli spodziewała się nagłego cudu, albo chociaż pojawienia się kogoś, to się nie doczekała.
Przez jej dłuższy pobyt w tym miejscu udało jej się jednak zaobserwować parę rzeczy. Owszem, panował tu nieporządek, ale taki jakby od paru dni zupełnie nikt tu nie zaglądał. Ponadto roztaczał się tu słodki, kojący zmysły zapach. Wszystko to składało się na bardzo specyficzną, ale przyjemną atmosferę tego miejsca. Nic tylko usiąść tutaj i się odprężyć.
  • Ostatnia zmiana: Październik 04, 2015, 21:32:43 przez Ekkusu

Odp: [Test] Reverse Phantasmagoria
Odpowiedź #9
Ten zapach... kwiaty? - Powiedziałam do siebie rozglądając się wokół. Nawet jeżeli są tu jakieś kwiaty to powinny być w ogrodzie przy świątyni lub trochę dalej od zabudowania. Nie zależnie jednak od źródła tego zapachu postanowiłam na chwilę usiąść na schodach świątyni.
Nie ma tu tylu ludzi co w wiosce. Pogoda jest piękna, atmosfera również... Kapłanka to ma piękne życie tutaj. Jedynie wysprzątać świątynię od czasu do czasu, przepłoszyć kilka youkai egzorcyzmami, a dalej wolne. Siedzieć i czekać aż ludzie przyniosą pieniądze lub jedzenie. Szczęściara.

Myślałam sobie patrząc się na wejście od świątyni. Widok bram tori na tle porannego nieba był dość kojący.

Odp: [Test] Reverse Phantasmagoria
Odpowiedź #10
Zaraz, czy ta dziewczyna też jest lalką? Jeżeli tak, to znaczy, że istnieje tutaj jakiś potężny mag, który praktykuje tę sztukę. Czyżbym więc trafiła na dobry trop?
Zdjęłam broń ze swoich pleców i wbiłam ją w ziemię, po czym zaczęłam mówić:
- Widzę, że, jak ja, też jesteś lalką! - mówiłam głośno i dostojnie. - Kto cię stworzył? Chcę poznać tę osobę, więc mnie do niej zaprowadź!
Na wrózki nawet nie zwracałam uwagi. Nie miałam zdawać się w konwersację z tymi słabymi istotami. Ta lalka też nie wyglądała na niezbyt silną. Mam nadzieję, że to jakiś mniej udany model, a nie szczyt możliwości jej stwórcy, bo to byłoby dla mnie spore rozczarowanie, gdyby poszukiwany przeze mnie mag okazał się niedostatecznie potężny.

  • Zhearrimst
  • [*]
Odp: [Test] Reverse Phantasmagoria
Odpowiedź #11
Wpatrywali się tak w siebie, aż w końcu demon schował język. Zasłonił oczy śmiejąc się. Nie mogąc wytrzymać, oparł się o framugę drzwi i dał upust swoim emocjom. Śmiejąc się.
- Ahahahaha, Sakuya-san, przepraszam, hahahahaha... Myślałem... Myślałem, że to wróżki próbowały się odegrać.. Hiiii, huuuu, haahahaha...
Wycierał łzy, wyciągnąwszy do pokojówki palec, by zaczękała chwilę. Deviol wrócił się do pokoju, zostawiwszy uchylone drzwi. Pokojówka nie musiała nawet czekać minuty, gdy demon wysunął się z niego wiążąc krawat. Szeroki uśmiech nie schodził z jego twarzy. Obdarował pokojówkę wesołym, aczy zmęczonym spojrzeniem.
- Przeprosiny przyjęte. Również przepraszam za swoje zachowenie. Zdajesz sobie sprawę jaka jest pora dnia, więc jaka to sprawa, iż panienka Remilia zechciała mnie wzywać o takiej porze, hmmmm? - Rozłożył ręce na boki. - Zapewne sprawa największej wagi. A zatem prowadź! Albo zostań... Jak tobie wygodnie. Mów o co chodzi.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Test] Reverse Phantasmagoria
Odpowiedź #12
Ren

Przez dłuższy czas nic się nie działo. Dziewczyna mogła się zrelaksować i powoli oddawać odprężającej atmosferze tego miejsca. Cisza. Spokój. Słońce coraz bardziej wznosiło się na niebie, dając jej ciepło i potrzebną do życia energię. Wręcz mogła widzieć jej promienie odbijające się od jakiejś mgiełki. Może jakaś rosa czy jakieś inne zjawisko pogodowe, trudno powiedzieć.
Jednak również i tutaj roślinność z jakiś powodów nie dawała sobie rady. Gdyby Ren zachciało się rozejrzeć, to ujrzałaby lekko uchylone drzwi do wnętrza świątyni, jak i też parę budynków na tyłach.
Naprawdę nie chciało jej się wstawać. Było jej wygodnie i błogo.

Charlotte

Wszystkie obróciły się w jej stronę. Wróżki zleciały się wokół niej ciekawskie, już zasypując ją pytaniami z rodzaju "Pobawisz się z nami?" "Kim jesteś?" i "Jak się nazywasz?". Pozostawiona dziewczyna była wyraźnie zirytowana. W stronę Charlotte poleciała od niej chmura fioletowego dymu. Ona nic nie czuła, ale wróżki od razu zaczęły kasłać, płakać, a nawet sinieć. Nie minęło nawet parę sekund, a już ich nie było, a trutka zaczęła opadać na ziemię. Zaciekawiło to lalkę, która podleciała do Charlotte. Przyjrzała się.
-Aha! Faktycznie, też jesteś lalką!-Zawołała z satysfakcją i zadowoleniem-Nareszcie ktoś, kto mnie zrozumie! Jestem Medicine Melancholy!-Przedstawiła się, kłaniając wdzięcznie w powietrzu. Nawet wylądowała, co by jej rozmówczyni nie musiała unosić głowy.
Chmura trutki jest mniej więcej na poziomie klatki piersiowej.

Deviol
Nie zareagowała początkowo na ten wybuch emocji. Jakby go nie zauważała, albo postanowiła przeczekać.
-Rozumiem, nie szkodzi-Przekrzywiła delikatnię głowę słysząc tego rodzaju wyjaśnienia, ale nie przestawała się uśmiechać-Młoda Panienka odpoczywa. Wszystko wyjaśnię, jednak wolałabym wejść do środka
Niezależnie od tego, czy Deviol pozwolił jej wejść czy nie, kontynuowała po udzieleniu odpowiedzi. Jedyną różnicą było to, gdzie się znajdowała - czy przed drzwiami, czy w środku.
-Panienka jest zaniepokojona ostatnimi problemami z florą. O ile nas to nie dotyczy bezpośrednio, zmiany w otoczeniu oraz wioską ludzi mogą stać się dość uciążliwe. Twoim zadaniem jest jak najszybciej zebrać informacje na temat natury problemu. Jeśli będziesz miał możliwość, również zaradzeniu mu. Chociaż z tym możesz zaczekać do wieczora, jeśli będzie taka potrzeba-Sakuya uśmiechnęła się do niego nieco bardziej, ale dalej w granicach dystyngowanego uśmiechu.
-Czy masz jakieś pytania?
  • Ostatnia zmiana: Październik 05, 2015, 01:23:02 przez Ekkusu

Odp: [Test] Reverse Phantasmagoria
Odpowiedź #13
Zastanowiła mnie trochę mgła. Było już trochę zbyt późno na poranną mgiełkę. Nie czułam także by było jakoś specjalnych skoków temperatury by mgła mogła powstać. Chociaż może zwyczajnie nie zwróciłam na to uwagi? Nie istotne.
Wstałam i rozejrzałam się wokół przypominając sobie, że chciałam zbadać źródło niezwykłego zapachu. Nim jednak je poznałam ujrzałam uchylone drzwi do wnętrza świątyni. Pomyślałam przez chwilę, że chciałabym zajrzeć co tam jest lecz nie wypada wchodzić do świątyni gdy kapłanki nie ma w pobliżu... A może jest w środku?
W sumie chętnie bym z nią chwilę porozmawiała.

Dobrze! - Zdecydowałam - Zapukam. - Mówiłam do siebie. Zbliżyłam się do drzwi i wyglądając przez nie bez otwierania ich mocniej, zapukałam - Jest tam ktoś? - Zapytałam.
  • Ostatnia zmiana: Październik 05, 2015, 00:59:49 przez Raion

  • Zhearrimst
  • [*]
Odp: [Test] Reverse Phantasmagoria
Odpowiedź #14
- W takim razie zapraszam.
Mężczyzna obrócił się na pięcie, po czym wszedł do pokoju. Gestem dłoni zachęcił dziewczynę, by poszła za nim. Podszedł do łóżka, którego pościel zaczął układać. Do tego czasu zdążył się uspokoić i spoważnieć. Dał znać, że dziewczę może w tym czasie mówić. Po uporaniu się z porządkami spojrzał na pokojówkę drapiąc się po brodzie. Przekrzywił nieco głowę na bok.
- Myślałem już o tym... Jak nie ludzie, to i ogród zacznie więdnąć... Rzeczywiście nie dobrze. Jeśli jednak o mnie chodzi... - założył ręce za siebie i zaczął się przeciągać. - Przekęsiłbym coś. Rozumiem co mam zrobić, ale nie zrobię tego o suchym pysku. Przyprowadziłabyś mi dwie pokojówki? Nie żeby były jakoś specjalnie pomocne... Zresztą, od dłuższego czasu mnie unikają. Ciekawe dlaczego?
Deviol uśmiechnął się w potwornym uśmiechu, zacząwszy się śmiać złowrogo. Brakowałoby jeszcze, żeby oblizał usta z głośnym mlaśnięciem. Pogładził się po ramieniu, pogłaskawszy swoją pelerynę.
- Vaul, masz ochotę na małe co nieco? Słyszałeś nas? Mamy zadanie.