Odp: [Sesja 1.2] Midnight Pranks on the Rainbow Sky
Odpowiedź #9 –
Ignuss
Wróżka leżała przez dłuższy moment z mocno zaciśniętymi powiekami, czyli albo żyła, albo dogorywała. Tak czy siak, dało to mężczyźnie czas na zorientowanie się w jej wyglądzie. Miała ona blond włosy sięgające do ramion (część była dziwnie pozakręcana) obok który leżał biały berecik z czarnymi wstążkami. Podobną kolorystykę miała też jej sukienka ozdobiona czarnymi kokardkami (Największa była ulokowana tuż pod szyją i spokojnie zasłoniłaby jej twarzy gdyby była na niej ułożona) Po chwili jednak otworzyła dość gwałtownie oczy i złapała się za czoło
-Auaaaa, boooliiiii...-Zajęczała, a wtem jej wzrok spoczął na Kanim. I bidulka się wystraszyła na tyle, że zaraz stanęła na równe nogi i ukryła się za drzewem.
-Nic nie zrobiłam! To nie ja wzięłam tamta książkę, słowo!-Zaczęła się tłumaczyć w bezpiecznej odległości za drzewem. Lecz wtedy czujne ucho mężczyzny, pomimo wszechobecnych eksplozji pochwycił niepokojące szelesty po lewej stronie lasu.
Kaito
Jak Kemui postanowił tak zrobił. Musiał co prawda uniknąć bądź ustąpić parę razy różnym zwierzętom czy co bardziej bojaźliwym wróżkom, ale tak to w sumie nic mu się nie stało. Chociaż po raz kolejny zobaczył coś dziwnego. Otóż jedna z wróżek emitowała wokół siebie dość silne pole energii magicznej. Ponadto trzymała coś w dłoniach, ale leciała wraz ze swoją koleżanką na tyle szybko, ze nie mógł się im przyjrzeć. Dziwna noc...
Ostatecznie jednak dotarł do Kouridou, gdzie Rinnosuke właśnie się zbierał do wyjścia. Nie wyglądał na zbytnio zadowolonego, chociaż gniewem tez tego nazwać nie można.
-Hm? Kto idzie?-Zapytał Kourin widząc, że coś się do niego zbliża. I tym kimś był właśnie Kemui.
Servish i Kreton
"Wielki demon" okazał się być długowłosym, elegancko ubranym blondynem który niezbyt przejął się tym, że ktoś pod nim lata i pstryka foty. Miał w końcu inne rzeczy na głowie. Jak na przykład wlot do lasu, co mogło usatysfakcjonować Tengu gdyby nie to, że chyba coś mu się przywidziało. Co Tengu zrobi, tego może nie wiedzieć nawet on sam...
Natomiast Demon po wlocie do lasu nie bardzo wiedział od czego zacząć. Las był ogarnięty w chaosie, zwierzęta i wróżki biegały i latały jak oszalała, ale jeden szczegół wpadł mu w oko - otóż tyłem do niego, za drzewami stała blondynka w niebieskiej sukni oraz z czerwoną wstążką na głowie i białą falbankową narzutką na ramionach. I właśnie uniosła dłoń zaopatrzoną w pięść pierścieni (Na palcach oczywiście) co było o tyle niepokojące, że przed nią było chyba coś innego niż roślinki.
Herubim
Jak było wcześniej wspomniane (Bardziej myślałem o tym, że to Keine zaprosiła go na herbatkę, ale mniejsza już o to, nieistotne) Saito biegł szybko w kierunku lasu. Wpadł tam niczym pocisk z armaty, nie zwracając uwagi na cały ten popłoch. Najważniejsze było znalezienie źródła tego zamieszania.
I znalazł. Było to domostwo w środku lasu, obok którego stała niewielka wieża. Z jego komina wzlatywały w powietrze przedmioty, które po bliższych oględzinach chłopak zidentyfikował jako... lalki.