Przejdź do głównej treści

Aktualności

  • Atak spam-botów... i po co...
    W razie problemów w rejestracji prosimy i info na IRC.
  • Rejestracja tymczasowo włączona (prosimy także o kontakt na IRC) ...

Temat: [Sesja 1.2] Midnight Pranks on the Rainbow Sky (Przeczytany 30377 razy) poprzedni temat - następny temat

0 Użytkownicy i 1 Gość przegląda ten temat.
  • Ekkusu
  • [*]
[Sesja 1.2] Midnight Pranks on the Rainbow Sky
Była noc... niektórzy w Gensokyo już dawno spali w swoich mniej lub bardziej przystosowanych do pełnienia swojej roli posłaniach, inni byli w środku swojej aktywności, a jeszcze inni po prostu sobie egzystowali nie zwracając za bardzo uwagę na to, czy jest ciemno czy jasno. A tu nagle - NIESPODZIANKA! Powietrze przeszyła nagle kanonada wystrzałów, trzasków i eksplozji, a wraz z nimi pojawiły się różnokolorowe świetliste wzory na niebie. Ktoś mógłby w stanie wyższej nietrzeźwości krzyknąć "Szczęśliwego nowego roku!". Problem tylko w tym, że do następnego jeszcze trochę czasu brakuje... a tu proszę - w środku nocy ktoś najwyraźniej zorganizował karnawał w lesie magii.
Pierwszą osobą która się tym zaniepokoiła była niejaka Keine, nauczycielka w pobliskiej szkole. Całe szczęście, że gościła w tym momencie swojego znajomego z Hakugyokurou, posłańca Saito, którego (Z lekkimi oporami, gdyż w końcu był u niej gościem) poprosiła by sprawdził co się dzieje.
Najbliżej oczywiście był Kemuri, który został wręcz ogłuszony dźwiękami. Z tego wszystkiego przez chwilę zdawało mu się, że widział pomiędzy drzewami dwie rude lisie kity... nieco dalej znajdował się Kani, który został wyrwany ze snu, i właśnie wyszedł na ganek by sprawdzić co się dzieje. A co zobaczył? Blond wróżkę która leżała na ziemi przed drzewem z dużym guzem na głowie, i dość ładny acz chaotyczny pokaz sztucznych ogni.
Dalej też dało się odczuć skutki pokazu. Na tyle, że rozzłoszczona do granic możliwości Patchouli Knowledge kazała JACOBOWI (TAK BARDZO BURDEL) sprawdzić kto do ciężkiej cholery wywija takie numery i ewentualnie gdyby to były wróżki bądź inne słabe Youkai spuścił im lanie. Rozkaz to rozkaz...
...co też mógł powiedzieć tengu Rinnosuke, który z polecenia swoich przełożonych musiał sprawdzić, kto robi takie kawały o tej porze. Aktualnie znajdował się przed lasem magii i obserwował, czy może nikt z niego nie wybiega. Jedyne co zauważył to albinosa biegnącego w tym kierunku, i jako kontrast demona któremu chyba nie  za bardzo chciało się tam lecieć. Obydwoje byli dość daleko od siebie.
Można powiedzieć, że impreza zaczęła się z wielkim hukiem, skoro była doskonale słyszalna aż w Górach Youkai.
  • Ostatnia zmiana: Kwiecień 14, 2011, 14:57:31 przez Ekkusu

  • HERUBIM
  • [*]
  • Hakugyokuro Guard
Odp: [Sesja 1.2] Midnight Pranks on the Rainbow Sky
Odpowiedź #1
-Sprawdze to jak najszybciej Keine sensei- powiedział z przyzwyczajenia.
Szybkim ruchem poderwał się, wsunął Katany za Obi a strzelbę zarzucił na ramię.
-Proszę o wybaczenie za opuszczanie cię podczas naszego spotkania- Pokłonił się
Ruszył do kolejnego pomieszczenia, pokłonił się siedzącej tam osobie.
-Panienko Yuyuko, wychodzę.
Wyszedł, a następnie zaczął biec szybciej niż wiatr.
Osiągał takie prędkości dzięki temu iż nie był człowiekiem, a także przez trening z Youmu.
Szybko zbliżał sie do granicy ze światem żywych...

Spoiler (pokaż/ukryj)
poerwszy raz biorę udział w sesji forumowej, więc powytykajcie mi wszystkie błędy i ewentualnie powiedzcie jak to robić





Odp: [Sesja 1.2] Midnight Pranks on the Rainbow Sky
Odpowiedź #2
Posuje nieco klimat ale, ja nie rozumiem sensu tego zdania:

Cytuj
Jedyne co zauważył to albinosa biegnącego w tym kierunku, i jako kontrast demona któremu chyba nie  za bardzo chciało się tam lecieć. Obydwoje byli dość daleko od siebie.

Odp: [Sesja 1.2] Midnight Pranks on the Rainbow Sky
Odpowiedź #3
@up, sytuacja

Albinos i demon w pewnej odległości od siebie. poruszają się. Demon dość leniwie

  • Servish
  • [*]
Odp: [Sesja 1.2] Midnight Pranks on the Rainbow Sky
Odpowiedź #4
Sugeruję, aby sprawy organizacyjne przenieść do ''Kącik Artystyczny X'' a tu zostawić tylko wypowiedzi sesyjne. Also teraz Ignuss tak? ;p

  • Ignuss
  • [*]
Odp: [Sesja 1.2] Midnight Pranks on the Rainbow Sky
Odpowiedź #5
Nieco jeszcze nieprzytomny popatrzał na świetliste kule wybuchające w powietrzu.
- Czyżby ktoś tak późno bawił się w danmaku?- pomyślał.
Po chwili spostrzegł leżącą na ziemi wróżkę. Jej blond włosy całkowicie zasłaniały jej twarz, więc nawet, jeśli ją znał, to nie potrafił jej teraz rozpoznać. A może po prostu był jeszcze zbyt śpiący?
Podszedł do niej, pochylił się i powiedział:
- Hej, wszystko w porządku? Co się stało?
Kolejny wybuch niemal zagłuszył jego słowa, więc powtórzył:
- Nic ci nie jest? Powiedz coś.

  • Servish
  • [*]
Odp: [Sesja 1.2] Midnight Pranks on the Rainbow Sky
Odpowiedź #6
Z impetem wyruszył w powietrze, mając na sobie swój codzienny, lekko pognieciony czarny płaszcz bez rękawów, białą bluzę i czarne spodnie. Kierował się w stronę Lasu Magii, który wydawał się być centrum całego zamieszania. Nie uważał tego incydentu za coś bardzo groźnego, zapewne to tylko popisy psotnych wróżek. Wylądował na ścieżce, poprawił swój płaszcz i bezceremonialnie wkroczył do Lasu. Jego oczy były przystosowane do widzenia nawet najciemniejszych z ciemności, ale taka umiejętność nie była potrzebna z powodu silnych rozbłysków na drzewach, jak i ziemi.
- Miejmy to już za sobą - pomyślał.
Jednak było to dla niego swoistym ''zaszczytem'', ponieważ takimi sprawami zajmowała się zazwyczaj główna pokojówka, Sakuya, którą Jacob, z powodu jej niesamowitych umiejętności, zawsze podziwiał.
Niestety, zakłócanie ciszy nocnej domownikom Szkarłatnej Rezydencji nie może być puszczone płazem...
  • Ostatnia zmiana: Kwiecień 14, 2011, 15:05:47 przez Servish

  • Kaito
  • [*]
Odp: [Sesja 1.2] Midnight Pranks on the Rainbow Sky
Odpowiedź #7
Kemui siedział na przewróconym pniu przed ogniskiem i przysypiał.
Pierwszy wybuch tak go oszołomił, że aż podskoczył i tracąc równowage kiwnął się do tyłu lądując na plecach.
Opieszale podniósł się z ziemi rozmasowując sobie kark.
- ata ta ta ta ta~ co za baka robi pokaz fajerwerków w wiosne? Przecierz w najbliższym czasie nie wypadają żadne świę--
Nagle między drzewami śmigneły dwie rude, lise kity. Kemui szybko zwrócił się w tamtym kierunku i wytężył wzrok lecz niczego nie zobaczył.
- Heh? Kitsune? A ...z resztą co mi tam.
Na jego twarz znów wrócił typowy dla niego luzacki wyraz.
- Przejde się do Kourina i spytam czy jest dziś jakieś święto. On napewno będzie wiedział. Może nawet się ze mną napije?
Uśmiechnął się lekko. Podszedł do ogniska, złożył dłonie i skinął lekko, po czym zwrócił się w strone Kourindou i poszedł.
- Słowo daje, czasem za bardzo bujam w obłokach. Wszystko mi umyka jak zwyke.

Odp: [Sesja 1.2] Midnight Pranks on the Rainbow Sky
Odpowiedź #8
 - "Niewdzięcza robota..."
Kreton po raz kolejny doświadczał ciekawego efektu "Zobacz, a nie słysz". Widział wybuchy, ale z powodu prędkości z jaką się poruszał. Doleciał do lasu robiąc po drodze zdjęcia. Ostatnie zdjęcie zrobił sobie - na tle eksplozji, które błyskały nad lasem. Rozpoczął powolny lot z prędkością, że zwykła wróżka byłaby od niego szybsza. Schował aparat do futerału zaczepionego na pasku, a zamiast tego odpiłął notes przyczepiony do paska znajdującego się na lewej ręce.
 - "Mały artykulik dla Ai... Za coś trzeba wyżyć."
Oderwał kartkę, złożył w samolot i puścił w stronę góry Youkai. Zdolność manipulowania wiatrem pomoże samolotowi trafić do adresata. Kreton zaś oglądał kolejną falę fajerwerków. Uwagę jego przykuły nie uciekające z lasu wróżki i zwierzęta, ale sporych rozmiarów demon, który leniwym lotem zbliżał się do lasu. Po trwającej kilka sekund analizie, rozpisał sobie w notesie trajektorie lotu, wyjął aparat i olbrzymią prędkością ruszył w stronę demona. Przelatując mu miedzy nogami zrobił zdjęcie. O dziwo siła aparatu tengu nie zrobiła na demonie większego wrażenia, ale wyraźnie go wkurzyła do tego stopnia, że stracił jakiekolwiek zainteresowanie lasem, a natomiast zaczął nabierać prędkości lecąc za wznoszącym się tengu.
 - Lecisz za mną ? Świetnie!
Rozejrzał się po okolicy.
 - "Nie będę się wysilał. Ściągnę go do lasu gdzie zyskam przewagę między drzewami."
Przygotował się do lotu w dół. Kolejne wybuchy pojawiły się nad lasem.
 - Wezmę cię na spacerek Azor. This is gonna be one hell of a party!
I ruszył w las, a demon podąrzył za nim.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Sesja 1.2] Midnight Pranks on the Rainbow Sky
Odpowiedź #9
Ignuss

Wróżka leżała przez dłuższy moment z mocno zaciśniętymi powiekami, czyli albo żyła, albo dogorywała. Tak czy siak, dało to mężczyźnie czas na zorientowanie się w jej wyglądzie. Miała ona blond włosy sięgające do ramion (część była dziwnie pozakręcana) obok który leżał biały berecik z czarnymi wstążkami. Podobną kolorystykę miała też jej sukienka ozdobiona czarnymi  kokardkami (Największa była ulokowana tuż pod szyją i spokojnie zasłoniłaby jej twarzy gdyby była na niej ułożona) Po chwili jednak otworzyła dość gwałtownie oczy i złapała się za czoło
-Auaaaa, boooliiiii...-Zajęczała, a wtem jej wzrok spoczął na Kanim. I bidulka się wystraszyła na tyle, że zaraz stanęła na równe nogi i ukryła się za drzewem.
-Nic nie zrobiłam! To nie ja wzięłam tamta książkę, słowo!-Zaczęła się tłumaczyć w bezpiecznej odległości za drzewem. Lecz wtedy czujne ucho mężczyzny, pomimo wszechobecnych eksplozji pochwycił niepokojące szelesty po lewej stronie lasu.

Kaito

Jak Kemui postanowił tak zrobił. Musiał co prawda uniknąć bądź ustąpić parę razy różnym zwierzętom czy co bardziej bojaźliwym wróżkom, ale tak to w sumie nic mu się nie stało. Chociaż po raz kolejny zobaczył coś dziwnego. Otóż jedna z wróżek emitowała wokół siebie dość silne pole energii magicznej. Ponadto trzymała coś w dłoniach, ale leciała wraz ze swoją koleżanką na tyle szybko, ze nie mógł się im przyjrzeć. Dziwna noc...
Ostatecznie jednak dotarł do Kouridou, gdzie Rinnosuke właśnie się zbierał do wyjścia. Nie wyglądał na zbytnio zadowolonego, chociaż gniewem tez tego nazwać nie można.
-Hm? Kto idzie?-Zapytał Kourin widząc, że coś się do niego zbliża. I tym kimś był właśnie Kemui.

Servish i Kreton

"Wielki demon" okazał się być długowłosym, elegancko ubranym blondynem który niezbyt przejął się tym, że ktoś pod nim lata i pstryka foty. Miał w końcu inne rzeczy na głowie. Jak na przykład wlot do lasu, co mogło usatysfakcjonować Tengu gdyby nie to, że chyba coś mu się przywidziało. Co Tengu zrobi, tego może nie wiedzieć nawet on sam...
Natomiast Demon po wlocie do lasu nie bardzo wiedział od czego zacząć. Las był ogarnięty w chaosie, zwierzęta i wróżki biegały i latały jak oszalała, ale jeden szczegół wpadł mu w oko - otóż tyłem do niego, za drzewami stała blondynka w niebieskiej sukni oraz z czerwoną wstążką na głowie i białą falbankową narzutką na ramionach. I właśnie uniosła dłoń zaopatrzoną w pięść pierścieni (Na palcach oczywiście) co było o tyle niepokojące, że przed nią było chyba coś innego niż roślinki.

Herubim

Jak było wcześniej wspomniane (Bardziej myślałem o tym, że to Keine zaprosiła go na herbatkę, ale mniejsza już o to, nieistotne) Saito biegł szybko w kierunku lasu. Wpadł tam niczym pocisk z armaty, nie zwracając uwagi na cały ten popłoch. Najważniejsze było znalezienie źródła tego zamieszania.
I znalazł. Było to domostwo w środku lasu, obok którego stała niewielka wieża. Z jego komina wzlatywały w powietrze przedmioty, które po bliższych oględzinach chłopak zidentyfikował jako... lalki.





  • HERUBIM
  • [*]
  • Hakugyokuro Guard
Odp: [Sesja 1.2] Midnight Pranks on the Rainbow Sky
Odpowiedź #10
-Co tu sie dzieje, czyżby panna Alice miała jakieś kłopoty?- Pomyślał Saito, gdyż znał ten dom, jak i jej właścicielkę.
Szybko podbiegł do drzwi i zaczął w nie walić.
-Panno Alice, czy wszystko w porządku?
Proszę się odezwać!
Krzyknął nadal pozostając czujnym...

  • Ignuss
  • [*]
Odp: [Sesja 1.2] Midnight Pranks on the Rainbow Sky
Odpowiedź #11
Ogląda się przez ramię, lecz niczego nie dostrzego w gąszczu drzew. Niepokój jednak go nie opuszcza.

- Nie mam pojęcia, o jakiej książce mówisz. - zwrócił się do wróżki.
- Wiesz może, skąd ten cały bałagan i te wybuchy? - spytał niezbyt mając nadzieję, że wróżka udzieli jakiejkolwiek sensownej odpowiedzi. Starał się po prostu w jakiś sposób ją uspokoić.

Znów usłyszał szelest, ale nie odwrócił się. Starał się nie dać po sobie poznać, że się niepokoi. Wróżki, kiedy są wystraszone mają tendencję do sprawiania kłopotów, a tego nie chciał.

  • Kaito
  • [*]
Odp: [Sesja 1.2] Midnight Pranks on the Rainbow Sky
Odpowiedź #12
Wynurzył się z ciemności lasu. Patrząc na kourina odrazu zauważył jego lekkie niezadowolenie.
- Yo, dawnośmy się już nie widzieli!
Podszedł bliżej z przyjaznym uśmiechem na twarzy, którym chciał rozluźnić atmosfere.
- Wpadłem, bo chciałem zapytać jakie jest dzisiaj święto? Heh, przez to leniuchowanie straciłem poczucie czasu ^^"

  • Servish
  • [*]
Odp: [Sesja 1.2] Midnight Pranks on the Rainbow Sky
Odpowiedź #13
Stanął przy drzewie tak, aby nie zostać zauważonym i zobaczyć co się konkretnie dzieje. Wydawało mu się, że zna dziewczynę, chyba raz czy dwa widział ją z Kirisame Marisą, znajomą jego przełożonej, która wpadała do biblioteki wypożyczać książki...jednak nie widział jeszcze, żeby kiedykolwiek zwróciła którąś z nich.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Sesja 1.2] Midnight Pranks on the Rainbow Sky
Odpowiedź #14
Herubim
Młodzieniec nie doczekał się żadnej odpowiedzi, dlatego też, jako przykładny obywatel, wyważył drzwi które w hukiem wylądowały na podłodze. Zaraz potem musiał się uchylić, gdyż przez drzwi wyleciała seria lalek, która z sykiem przeleciała tuż przed jego nosem. Eksplodowały one tuż nad drzewami... a potem wszystko ustało. żadnych eksplozji, żadnych świstów. Nic.
A co zastał w środku? Jeden wielki bałagan. Zniszczone meble, połamane krzesła, półki... na podłodze walało się mnóstwo książek. Ale gospodyni nie znalazł.

Ignuss i Servish (Odpisy w tej kolejności)

Dziewczynka trochę się uspokoiła, zwłaszcza, że z niewiadomych przyczyn cały pokaz fajerwerków ustał. Wyszła zza drzewa trzymając ręce za sobą, i popatrzyła się wystraszona na Kani'ego.
-Moge się u pana ukryć? Pro...-Nie dane jej było skończyć. Cienkie nitki owinęły się wokół kończyn zarówno chłopaka jak i wróżki, uniemożliwając im poważniejsze ruchy. Mag popatrzył zaskoczony na swoje ramię, i dokonal identyfikacji. Nitki lalkarza, śmiertelnie niebezpieczne jeżeli zostaną owinięte wokół tkanki organicznej. Wystarczy pociągnąć i pach, dany przedmiot jest w dwóch częściach. Wychodziły one z tej strony lasu, w której chłopak usłyszał wcześniej.
-MAM WAS, ZŁODZIEJE!-Kolejna identyfikacja. Głos ten należał do niejakiej Alicji Margatroid, która mieszkała niedaleko Kani'ego. Jednak nigdy wcześniej jej takiej nie widział. Zwykle cicha i ułożona, teraz patrzyła na nich jak psychopatka... zresztą, tak też mówiła.
-[glow=red,2,300]Nie radzę uciekać... oj nie... ale może jeszcze ujdziecie z życiem. Wystarczy tylko, że zaraz mi powiecie gdzie jest... mój Grimoire...[/glow]
Świadkiem tego wszystkiego był Jacob, który również przecież trochę znał Alicję. Na razie jednak siedział bezpiecznie za drzewami...

Kaito (Bardzo bym prosił, byś następnym razem nie używał emotek. Jak już, to opisuj wyraz twarzy choćby zwrotem "Wyglądał na trochę zakłopotanego/na pewnego siebie i takie pierdoły)

-Święto?-Zapytał, a na jego twarzy wstąpiła lekka konsternacja. Najwidoczniej jednak w Gensokyo nie odbywało się żadne święto. W międzyczasie pomiędzy mężczyznami przemknął jeleń.
-Te sztuczne ognie obudziły chyba pół Gensokyo... chociaż... chyba już podobne widziałem...-I wtedy całe przedstawienie się skończyło. Brak eksplozji, fajerwerków i kolorów.
-...chyba pójdę to sprawdzić. Może Marisa znowu coś wywija... idziesz ze mną?