Odp: [2.2] Feniks bambusowego lasu
Odpowiedź #74 –
Cóż... nie był w stanie określić, gdzie dokładnie to wylądowało. Mógł strzelać, albo rozpocząć poszukiwania od brzegu. Prawdę powiedziawszy, nie robiło mu to większej różnicy. Równie dobrze mógł zacząć od skraju, co też uczynił.
Ta osoba, której imienia nie raczył zapamiętać pogłębiała stan jego irytacji, ale nie na tyle by na to reagować. Najchętniej by się oddalił i podjął poszukiwania na własną rękę, ale zanim do tego doszedł stało się coś dziwnego. Ktoś się pojawił przed nimi i mamrotał. Już miał wyrazić swoje niezadowolenie wywołane zrównaniem go ze zwykłym człowiekiem, ale zniknęła mu z pola widzenia. Znalazła się obok.
Oddalił się o jakiś metr, przystanął. Po niedawnym incydencie z shinigami miał szczerze dosyć, gdy ktoś niepostrzeżenie zmieniał swoje położenie.
Przemyślenia zostały przerwane przez słowa przypadkowego towarzysza. Czarownik zmarszczył brwi.
-Słowa bywają ostrzejsze i niebezpieczniejsze od miecza. Odetnę się od tych, co by się nie pokaleczyć-Tymi enigmatycznymi stwierdzeniami wyraził swoją dezaprobatę. Zupełnie inaczej potraktował słowa kobiety. Brzmiały jak wyzwanie. Ale ciągle nie był przekonany co do tego, by angażować się dla potencjalnej nagrody. Dla niego wystarczyło zorientowanie się, czym to było, i co może z tego wyniknąć. Ukłonił się lekko.
-Jestem Astrophel, mag kosmosu. Na pierwszy rzut oka nie wydaje mi się, by "Peng" miał szczególny związek z uprawianą przeze mnie sztuką. Dlatego też nie planowałem go ujarzmiać, a jedynie poznać naturę tego zjawiska, powód jego zaistnienia, i możliwe konsekwencje-Westchnął zrezygnowany. I tak stracił sporo czasu, to równie dobrze mógł jeszcze trochę się pomęczyć-...chociaż, jeżeli jest jak Panna i moje źródło rzecze, nie powinno zadziać się nic złego. Światły umysł swymi życzeniami nie sprowadziłby żadnej katastrofy. To pocieszający, ale czy prawidłowy tok rozumowania?
Krótka łamigłówka logiczno-filozoficzna trochę go, chcąc nie chcąc, rozluźniła. Dalej czuł zagrożenie wynikające z miejsca, czasu, oraz okoliczności, ale jego złość mijała.
-Jednak wpierw jedno pytanie mi się nasuwa, kimże Panna jest, i jak powinienem się zwracać?