Przejdź do głównej treści

Aktualności

  • Atak spam-botów... i po co...
    W razie problemów w rejestracji prosimy i info na IRC.
  • Rejestracja tymczasowo włączona (prosimy także o kontakt na IRC) ...

Temat: Sesja I - CHAPTER 1: Stardust Reverie (Przeczytany 77783 razy) poprzedni temat - następny temat

0 Użytkownicy i 5 Goście przegląda ten temat.
Odp: Sesja I - CHAPTER 1: Stardust Reverie
Odpowiedź #120
Naprawdę nie wiem co myśleć o tamtej dziewczynie, cały czas się na mnie gapiła i chyba coś rysowała. Pomyślałem sobie WTF? Przecież w sleepie byli przystojniejsi chłopacy, co co mogło przyciągnąć jej uwagę? Ok, byłem dobrze ubrany, ale po prostu gust wyrobiła mi siostra. To było w sumie miłe, choć obawiałem się że mogła być Yaoistką i uznać mnie za geja. W każdym razie mój sąsiad (miał rozłożone legowisko obok) oglądał plany i Regulaminy. Stwierdziłem warto może go się spytać co jest ciekawego na teraz lub o jakieś rozrywki konwentowe. W ostateczności zaproponuję Partię w Hedgewars(klon Wormsów). W międzyczasie spojrzałem w oczy śledzącej mnie dziewczyny, ciekawy jej reakcji.

Powiem tak, jestem wielkim miłośnikiem dobrego majonezu.

Odp: Sesja I - CHAPTER 1: Stardust Reverie
Odpowiedź #121
W sumie... Nie chce mi się z nimi gadać, może sprawdzę jeszcze raz ich stronę. Huh... Red Fedora chyba mi proponował skorzystanie z kompa, a ja, jak to często bywa, nie ogarnąłem tego, co ktoś do mnie mówił.
- Przepraszam, byłem nieco zamyślony i dopiero się połapałem, że proponowałeś mi skorzystanie z kompa. Jak będzie jeszcze można to chętnie bym skorzystał. - Powiedziałem młodemu chłopakowi z kapeluszem.
  • Ostatnia zmiana: Marzec 04, 2015, 23:33:26 przez Ignacy Przybylski
ВОРУЙ УБИВАЙ | PERFECT FREEZE

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: Sesja I - CHAPTER 1: Stardust Reverie
Odpowiedź #122
Rtęć przeszedł się kawałek na schody... i zauważył, że jego towarzysza gdzieś wcięło. Obrócił się i zobaczył, że zerka do tej sali co wcześniej niby zostawił bagaże.
-Coś tam jeszcze zostawiłeś czy jak?-Zawołał do niego, podchodząc. Zerkać nie zerkał. Jakoś aż tak ciekawy nie był, czy też raczej nie pomyślał w danej chwili by sprawdzić co przykuło uwagę tamtego.

  • Zhearrimst
  • [*]
Odp: Sesja I - CHAPTER 1: Stardust Reverie
Odpowiedź #123
Ciekawe gadżety tutaj mają. Z samej opaski zostanie dobra pamiątka. W poszukiwaniu lepszych pamiątek zerkałem sobie to tu, to tam. Moją uwagę przykuł widok, który dobrze znałem, lecz pierwszy raz ujrzałem na własne oczy. Broń. I to nie byle jaka, bo moja ulubiona - drzewcowa. Wolałbym nie wzbudzać podejrzeń jednak nie mogłem się powstrzymać pokusie, by nie zajrzeć do środka. Tylko rzucić okiem czy nie ma w pokoju czegoś jeszcze ciekawszego.
- Zastanawiam się... Czy tego typu antyki będą na giełdzie... I czy nie złamię żadnego przepisu, gdy postanowię taką kupić i zawieźć do domu?
Głośno rozmyślając nie odpowiedziałem na pytanie Rtęcia. Postanowiłem jednak iść w jego stronę oraz udać się do sleep kontynuując swoje dywagacje.
- Jeżeli broń jest ostra, to na pewno złamię przepis o posiadaniu broni ostrej o długości ostrza większej niż dwadzieścia centymetrów. Jeżeli broń byłaby tępa, to mogłaby przejść jako rekwizyt, albo przedmiot kolekcjonerski. W sumie zastanawiam się dlaczego akurat sprowadzono broń. Jeśli nie giełda to pokaz. Jak nie pokaz, to nie wiem. W razie czego krzesłem da radę się wybronić. Nie wiem.

Odp: Sesja I - CHAPTER 1: Stardust Reverie
Odpowiedź #124
Hmm ? Podniosłem głowę znad planu konwentu. Może tylko mi się wydawało, ale chyba poczułem jakiś smród...
Zacząłem dokładniej rozglądać się po otoczeniu z zamiarem zlokalizowania źródła swądu.

There was a man who had everything
He met a youkai who knows everything
Now she has everything and he knows nothing.

Odp: Sesja I - CHAPTER 1: Stardust Reverie
Odpowiedź #125
LOSIK:
Swąd zniknął tak szybko jak się pojawił. Przestałeś się tym zajmować, gdy nagle zdałeś sobie sprawę z tego co Ci chodziło po głowie. Coś tu śmierdziało... ale z organizacją konwentu. idiotyczne punkty regulaminu nie mające żadnego logicznego uzasadnienia, baaardzo nierówny poziom atrakcji (wiedzówka z Shingeki no Kyojin a targ z japońskimi towarami i profesjonalna obsługa meido cafe to dwa różne światy). Czy tylko Tobie wydawało się, że coś tu nie gra?

EKKUSU:
Szybko dostrzegłeś na co patrzył Zhearrimst. W sali położonej w pobliżu akredytacji znajdowały się kartony i skrzynie z niewiadomą zawartością... oraz kilka sztuk jakiejś broni wyglądającej jak ostrze zakrzywionego noża na długim drzewcu. Wyglądały na ostre... i autentyczne. jak się to nazywało, miałeś na końcu języka...

ZHEARRIMST:
Obecność broni nieco Cię zaniepokoiła. naginaty wyglądały na ostre, jeżeli zaś były autentycznymi egzemplarzami od jakiegoś japońskiego wytwórcy, musiały kosztować niewyobrażalne kwoty. Ciężko było uwierzyć, że to na handel... Zacząłeś się zastanawiać co znajduje się w innych pudłach, ile może kosztować i ile razy jeszcze poczujesz się zaskoczony na tym konwencie...

IGNACY:
Znalezienie strony stowarzyszenia  okazało się trudniejsze niż się spodziewałeś. Na stronie konwentu nie było praktycznie żadnego odnośnika, prawie żadnych informacji o organizatorach. Udało Ci się jednak wyłuskać dosyć interesujące informacje o grupie Tendō no Hana. Było to jakieś japońskie stowarzyszenie (a dokładnie jego polska filia) zajmujące się ponoć 'propagowaniem zanikających i nieznanych tradycji społeczeństwa Japonii". Hm. Udało się odnaleźć link do samej strony stowarzyszenia, jednak była ona brzydka, niedopracowana i nie zawierała wiele informacji o działalności grupy, raczej typowe lanie wody. Znajdował się tam też ten nieszczęsny regulamin, toczka w toczkę taki sam jak ten powieszony w sleep roomie. Udało Ci się wypatrzeć jeszcze jeden dziwaczny szczegół. Punkt regulaminu, który był tak niedorzeczny, że chciałeś się uszczypnąć.

"Pary chcące spędzić odrobinę czasu w spokoju prosimy o skorzystanie w tym celu z desygnowanych 'Reverie Rooms' znajdujących się na poziomie -1 (zejście schodami). Przed skorzystaniem z jednego z 5 dostępnych "Reverie Rooms' należy wylegitymować się dowodem osobistym potwierdzającym pełnoletniość u osoby odpowiedzialnej za wydawanie kluczy do sal. Każda para może korzystać z 'Reverie Room' przez maksymalnie 45 minut. Po upływie tego czasu pracownik odpowiedzialny za sale otwiera je dla kolejnej chętnej osoby." Dostrzegłeś sygnał zrywanego połączenia z internetem i zdążyłeś w ostatniej chwili zrobić screenshot, nim przeglądarka siadła.

Ok... ten regulamin jakiś żart?

RED FEDORA:
Ignacy zatopił się w twoim komputerze, podczas gdy ty wdałeś się w konkurs gapienia się z dziewczyną. Musiała dostrzec Twój wzrok, gdyż uśmiechnęła sie kącikiem ust, po czym wróciła do rysowania, zerkając jednakże dużo rzadziej. Meh. Ciekawe czy rysuje Ciebie, czy Ignaca. Nawiasem mówiąc, trochę zgłodniałeś...
Perhaps nobody will mind if I beat a terrible person like you <3

Odp: Sesja I - CHAPTER 1: Stardust Reverie
Odpowiedź #126
Chciałem zainicjować rozmowę, ale nie wiedziałem kurde na jaki temat... Oh crab. Brzuch zaburczał, a na głodnego prawdopodobieństwo skompromitowania się wymiernie wzrośnie, postanowiłem spożyć kanapkę i przy okazji wyciągnąłem puszkę konserwy. Nie miałem ochoty tego palcem tknąć, po prostu nie lubiłem tego typu rzeczy. Ignacy wyglądał jakby stracił wiarę w ludzkość, czyżby jednak się złamał i przeczytał komentarze na Youtube? Czy może wyłączył przeglądarkę? Z jakiegoś powodu, wyciągnąłem karteczkę samoprzylepną i napisałem: Można zabrać, właściciel tego nie chce. Prawdę mówiąc to wyglądało kretyńsko, ale nie chciało mi się wymyślać czegoś bardziej wymyślnego.
Podszedłem do Ignacego i spytałem się:
-Coś się stało? Ogarniasz mojego Laptopa?
Pomyślałem że to z powodu bardzo Maczkowego Ignacy się zgubił i wyłączył przeglądarkę. Nie był on trudny w obsłudze, ale nie każdy ogarnia inne systemy od windy.

Odp: Sesja I - CHAPTER 1: Stardust Reverie
Odpowiedź #127
- Nie... To znaczy tak, ogarniam. - Powiedziałem włączając program do obróbki grafiki i wklejając screenshot. - Coś z netem nie teges, ale zrobiłem screenshot regulaminu, którego szukałem. Strona niby otwarta, ale przeglądarka się zawiesiła i chyba przydałoby się zakończyć jej proces.
To konwent czy motel? Co jeszcze, miejsce dla tych, którym zachce się uchlać na amen? Cholera ich wie, jest tu coraz dziwniej.
- Nie uważasz, że te dwa punkty są dość dziwne? - Powiedziałem właścicielowi komputera wskazując owe ciekawostki.
  • Ostatnia zmiana: Marzec 07, 2015, 07:41:07 przez Ignacy Przybylski

  • Zhearrimst
  • [*]
Odp: Sesja I - CHAPTER 1: Stardust Reverie
Odpowiedź #128
- ...z tego co widzę, to broń jest ostra... a zatem...
Kontynuowałem poprzedni wątek w zamyśleniu mamrocząc do siebie tak, żebym był rozumiany przez Rtęcia.
- Interesting... Mamy ostrą broń, która tak naprawdę jest kataną na drzewcu. Załóżmy że taka katana firmy Cold Steel kosztuje ponad dwa tysiące złotych. Oryginalny wyrób musi kosztować jeszcze drożej, a do tego swoje wezmą za transport... Ile takie coś może kosztować i kogo tutaj będzie na to stać? Jest profesjonalna ochrona, enigmatyczna pani organizator oraz autentyczna orientalna broń celowana w kieszeń konesera, a nie jakiegoś "konnichiwa senpai" weaboo. Please, KURWA, notice me. Khem...
Zrobiłem krótką przerwę na wzięcie oddechu, po czym kontynuowałem snucie teorii spiskowych.
- O ile nie będzie jeszcze w planach jakiegoś militarnego spektaklu czy czegoś podobnego, to nie wiem co jeszcze będzie zrobić z tą bronią. Dać nam do ręki i zacząć się siekać, albo helperzy wezmą wezmą ją w dłoń i zaczną siekać podprysznicowych tamponowiczów. Seriously. Może być tego tyle, że da radę uzbroić paru konwentowiczów. Jakieś warsztaty? Nah. Brak rozwagi. Jednakże obecność czegoś takiego sprawia, że skoro nie konwentowicze, to ktoś z organizacji konwentu musi się na tym znać. Albo spoza konwentu. Tak czy siak, chodźmy już do sleepa. Lepiej nie wspominać o tym nikomu, bo jeszcze ludki wpadną na hype train i penisem przez ryj nawet się nie uspokoją.
To by było na tyle... Chyba. Trudno nie było wyczuć zdenerwowania w moim głosie, choć nie wiem czy to rozdrażnienie, czy ekstytacja. Zapowiadały się dziwne rzeczy i chciałbym tutaj zostać choćby dlatego, żeby móc być ich świadkiem. Albo móc nawet ich doświadczyć. Teraz się będę zastanawiał czy grać w Pokemony, poszukać "free hug" zwierzątka, albo pieścić drzewce naginaty...

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: Sesja I - CHAPTER 1: Stardust Reverie
Odpowiedź #129
Cóż. Wyglądało to dziwnie. Nawet bardzo. Gdyby to były atrapy, to jeszcze. Ale to cholerstwo było... wyglądało na prawdziwe. I na takie, które autentycznie mogło zrobić kuku. Z jednej strony było to ciekawe, a z drugiej kompletnie nie mógł sobie wytłumaczyć, dlaczego niby na jakiś zjazd poebów z całej polski mieliby ściągać takie rzeczy. Targ? DO licha, na takie coś trzeba by było specjalnych zezwoleń. Pokaz? Chyba dla zwycięzców nagrody Darwina.
...coś tu śmierdziało. I to nie tylko jemu, bo i rzeźnik coś zaczął mówić. Słuchał go uważnie, gdyż wyrażał się w sposób którego sam by się nie powstydził. Sam zauważył parę rzeczy.
-Ta zmiana w zachowaniu orga, gdy jej powiedzieliśmy o Twoich rzeczach tutaj... i to ma być podobno na giełdę?-Uniósł brew-Toż to już podchodzi pod paragraf, jeżeli to jest to o czym myślę-Tyle z dzielenia się swoimi przemyśleniami. Zamierzał pójść do sleepa za gościem. Miał wrażenie, że to akurat nie jest taki zły pomysł.

Odp: Sesja I - CHAPTER 1: Stardust Reverie
Odpowiedź #130
Usłyszawszy rozmowę ludzi obok mnie postanowiłem zerknąć na laptopa. Przeczytawszy zawartość screena nie mogłem ukryć zdumienia.
- Emm ... Organizowanie tego typu atrakcji jest w ogóle legalne? Zwłaszcza w takich miejscach jak to... - Na głos wyraziłem swoje wątpliwości ...
No chyba, że to ja coś źle zrozumiałem... Ale po co pary (wyłącznie pełnoletnie) mogą chcieć spędzać trochę czasu razem w osobnym pokoju ?
W sumie i tak nie miałem nic do roboty, więc mogłem to sprawdzić.
- Idziemy zobaczyć jak to wygląda z bliska? - Spytałem ludzi przy laptopie najwyraźniej równie zaskoczonych jego zawartością co ja.

Odp: Sesja I - CHAPTER 1: Stardust Reverie
Odpowiedź #131
EKKUSU I ZHEARRIMST:
Pełni niepokoju dotarliście do sleep roomu. Przed drzwiami stał tylko jeden z pomarańczowych ochroniarzy i chyba rozluźnił się na tyle, że wdał się w pogawędkę z dwoma dziewczynkami, dla których był to najwyraźniej pierwszy konwent. W samym sleepie panował względny spokój. W roku sali trzy osoby skupiły się przy jednym laptopie - to chyba Ci, którzy wywołali awanturę o poniacza. Wyglądali na skonsternowanych... Cokolwiek tam przeglądali, nie mogło być tak dziwne jak to, co widzieliście przy akredytacji.

RED FEDORA:
Przyjrzałeś sie temu co wskazał Ci Ignacy. Reverie Rooms? Pokoje dla par, które chcą spędzić ze sobą czas razem? Czy to było standardem na konwentach? Nie znałeś się zbyt dobrze na rozrywkach oferowanych na spędach dla fanów Japonii, ale wyraz twarzy Ignacego mówił Ci, że coś takiego nigdy nie miało miejsca.

LOSIK I IGNACY:
Chłopak obok Ignacego zaproponował sprawdzenie tego punktu regulaminu na żywo. Może to nie był taki głupi pomysł, przydałoby się wyjaśnić parę rzeczy i dokładnie obejrzeć cały dostępny teren 'Centrum Konwentowego". Ignacy już wiedział, że za szybko nie opuści tego miejsca - coś mu mówiło, że to nie był typowy konwent. Nawet jak na dziwne japońskie standardy - regulamin tego eventu bił je na głowę. Red Fedora czytał wskazane przez Ignacego punkty regulaminu, ale nie sprawiał wrażenia żeby dziwiły go te paragrafy, był raczej... skonfundowany.

LOSIK, IGNACY, RED FEDORA:
Drzwi do sleepu otworzyły się i do środka weszła dójka pozostałych ludzi biorących udział w awanturze o kuca. Mieli torby z jedzeniem ze sklepu, ale marsowe miny i zmarszczone czoła wskazywały na to, że coś jest nie tak.

Odp: Sesja I - CHAPTER 1: Stardust Reverie
Odpowiedź #132
WAT? Co to na skisłe bąki Belzebuba ma być? Konwent wydał mi się marnym miejscem na... To...
W każdym razie byłem ciekaw czy to prawda czy głupi żart. Tylko wybranie się samemu będzie dziwne, a w parze z facetem dwuznaczne. Ok, idę sprawdzić co jest grane.
- ok nie mam zamiaru korzystać, ale to jest naprawdę dziwne. Są ale dobrze że chociaż to tylko dla dorosłych, chędożąca się dzieciarnia nie powinna mieć dostępu do kondonów. 

Odp: Sesja I - CHAPTER 1: Stardust Reverie
Odpowiedź #133
- Cóż no, różne rzeczy ludzie robią na konwentach i skoro i tak mają to robić, to lepiej, żeby nie zajmowali toalet, które są potrzebne innym. Tak czy siak, robienie z conplace'u sex-motelu jest naprawdę dziwnym rozwiązaniem. Nie wiem, czy jest sens to oglądać. Bardziej dziwi mnie kwestia niewychodzenia z zakupionymi rzeczami przed końcem konwentu, tego w ogóle nie rozumiem. Jeśli chcieli zapobiec kradzieżom, to mogli udostępnić nam jakieś szafki z kluczykami, albo coś w ten deseń, serio... Nie chce mi się tu siedzieć do końca.
  • Ostatnia zmiana: Marzec 07, 2015, 15:54:29 przez Ignacy Przybylski

  • Zhearrimst
  • [*]
Odp: Sesja I - CHAPTER 1: Stardust Reverie
Odpowiedź #134
Jednego ochroniarza wcięło, a drugi urządzał sobie pogawedkę z małolatami. Do końca dnia atmosfera na konwencie będzie na tyle luźna, iż będziemy świadkami dziwniejszych rzeczy niż widzieliśmy je przed chwilą - rozrywkę zapewnią nam ludzie. Przynajmniej mi, nie wiem jak Rtęciu.
Rozejrzałem się po sali. Widziałem same znajome twarze zebrane przed jednym laptopem. Sądząc po ich minach musieli zwiedzić mroczną stronę internetu. Zaciekawiło mnie co mogło znajdować się na ekranie, lecz pierwotne potrzeby były ważniejsze. Wrzuciłem swoje zakupy do plecaka, zostawiwszy przy sobie chleb, parówki i musztardę. Odkręciłem słoik, wsadziłem do niego parówkę i posmarowałem nią pajdę chleba, w którą ją zaraz owinąłęm. Zaspakając głód podszedłem do zagubionych internetów oraz zerknąłem na to co przeglądali.
- Jest tam coś ciekawego? Regulamin?
Przykucnąłem by lepiej się temu przyjrzeć. Uśmiechnąłem się, po czym zaśmiałem. Nieźle, pokoje miłości? Nice. Nie powiem, ale mógłbym skorzystać, gdyby tylko było z kim. Fajny pomysł. Szkoda tylko, że jeśli informacja o nim wypłynie poza teren konwentu, to wzbudzi to skandal w środowisku konwentowym i anty-konwentowym. Wróciłem do swojego plecaka i wyjąłem z niego różowego 3DSa z Pokemon Omega Ruby. Gra się sama nie zacznie, a grając mógłbym poszukać jakiegoś zwierzątka. Po namyśle zostawiłem też swoją kurtkę, a telefon wziąłem ze sobą. Raczej nie zamierzałem opuszczać terenu konwentu, ale za to chciałbym zwiedzić korytarze i ten cały love room.
- Idę ogarnąć co tam jest. Idziesz ze mną? - skierowałem pytanie do Rtęcia, bo tego w miarę znałem. - "I was made for loving you baby~
Zycytowałem KISS wychodząc na małe polowanie.