Odp: [Sesja 2.4] Cops and robbers
Odpowiedź #82 –
Smoku
Z takiego prostego powodu, że nie miał oczu, jego pole widzenia było... bardzo szerokie. Bo albo widział wszystko wokół, albo nic, a skoro widział... tylko ją zauważył z osób potencjalnie niebezpiecznych.
-Przyjąłem-Kitsune poszedł jeszcze bardziej pokrętną drogą i jeszcze mniej uczęszczaną niż wcześniej... i trafili do dość obskurnie wyglądającego, niemalże nieoświetlonego lokalu...
Critz
Sprzedawca jeszcze za nim zawołał, ale Cristiano już pognał... pierwsze co zauważył - wcześniej gościnni mieszkańcy miasta dziwnie się na niego patrzyli... niektórzy nawet z lekką niechęcią. Ale cóż... przeżyłby to gdyby nie zależało mu, by się nie wyróżniać... więc... pognał tam, gdzie zapewne poszła Sanae...
Smoku
-No, to świetnie, dzięki... ale szybko, proszę-Sytuacja wyglądała... dziwnie. Ten Oni nie miał tyle pieniędzy by wykupić od nich te rzeczy, więc zamierzał iść do znajomego... i kazał im czekać. Świetnie.
-Nie podoba mi sie to, że oni już tu są, nie wiem jak tobie..-Kuroi westchnął do swojego towarzysza, który to już przeszedł do swojej zwyczajnej formy. Usiadł sobie oparty plecami o ladę...
-Hej, a ona tu co!?-Zerwał się nagle na równe nogi i wskazał na okno. Toshiaki jednak nic nie zauwazył
-Taka mysz! Jak słowo daje, widziałem ją!
Critz
-P-przepraszam... spanikowałam...-Sanae stała ze spuszczonym wzrokiem i kręciła kółka piętą w piasku. Byli przed bramą... ale nie sami. Obok nich na kuckach przebywała Suwako, przyzwana przez Sanae.
-Oj tam, dobra z Ciebie dziewczynka... lepiej już żebym wam pomogła niż żebyście spartaczyli kompletnie sprawę, prawda? Zdejmij tą maskę, to drażni Oni... a teraz... niechaj staną się cuda!-Boginka zdjęła swój kapelusz, z którego wyskoczyły całe zastępy żab...
-Znajdą ich najdalej w minutę... mooooże dwie... hehe...