Przejdź do głównej treści

Aktualności

  • Atak spam-botów... i po co...
    W razie problemów w rejestracji prosimy i info na IRC.
  • Rejestracja tymczasowo włączona (prosimy także o kontakt na IRC) ...

Temat: Sytuacja Konwentowa (Przeczytany 96734 razy) poprzedni temat - następny temat

0 Użytkownicy i 1 Gość przegląda ten temat.
Odp: Sytuacja Konwentowa
Odpowiedź #120
Co do atrakcji: imho te, które są zgłaszane na każdym możliwym konwencie (i przez te same osoby), powinny służyć ewentualnie jako zapchajdziury i powinny być odrzucane jako pierwsze. Bo sorry, ale jeżeli widzę po raz enty tę samą atrakcję, to naprawdę nie mam ochoty sprawdzać, czy twórca coś w niej zmodyfikował, czy też nie.
Poza tym wkurza mnie fakt, że czasem muszę czekać na akceptację atrakcji na ostatnią chwilę (a niektóre wymagają więcej pracy, więc zabieram się za nie z odpowiednim wyprzedzeniem) i potem na parę dni przed konwentem okazuje się, że narobiłem się nadaremno bo zostały przyjęte jakieś kuce lub panele wałkowane do znudzenia przez osoby, którym się nie chce robić nic nowego, jak i również płacić za konwent, więc zgłaszają cały czas to samo (wiem, powtarzam się, ale jest dla mnie irytujące, gdy przez takie osoby nie przyjmują mi atrakcji, bądź wrzucają je o chujowych godzinach, kiedy to wszyscy zasypiają łącznie ze mną, co miało miejsce na ostatnim BXmass na panelu o Date A Live, który się zaczął o 5 nad ranem, a przespać się nie miałem kiedy, bo od 2 do 4 prowadziłem prelekcję o Mondaiji-tachi :P).

Odp: Sytuacja Konwentowa
Odpowiedź #121
Cóż, mam to samo odczucie, zwłaszcza od kiedy dowiedziałem się z pewnego źródła o sposobie akceptowania atrakcji przez twórców (atrakcji) z ekipy animatsuri.
Tysiące rodzajów screenówek, tysiące rodzajów konkursów 'jaka to melodia'. I wszystkie oczywiście w najdogodniejszych godzinach. Niech ludzie z zewnątrz nie śpią, heh.

Odp: Sytuacja Konwentowa
Odpowiedź #122
Hart... myślisz, że bluzgi coś by zdziałały? Przy niektórych osobach wywołałyby efekt odwrotny od zamierzonego. Ćwir Ćwir mother...meanie ;p

A że na rzeczonym konwencie stałem się 'asystentem koordynatora bloku kultury dalekowschodniej', to widzę dwie możliwości ogólne:
 - szansę na powrót regionu na konwentową mapę Polski
 - szansę na pokazanie zarówno th.pl jak i TH z dobrej strony.

Ciężko mówić o powrocie , bo inne grupy i fandomy zjebaly bardziej od małych dziewczynek.  Ale to pewnie się wiązało z zalamaniem konwentów na przełomie 2011/12.

Odp: Sytuacja Konwentowa
Odpowiedź #123
Czyli jednak odczucia co do atrakcji i ich jakości są dość podobne na przestrzeni ogólnego "fandomu m&a". Powtarzalność, nieprzygotowanie twórców, robienie paneli tylko dla zniżki, olewanie ze strony organizatorów.

Wypracowałem kilka koncepcji i jestem ciekaw, czy może słyszeliście o ich stosowaniu (staroszkolnym weteranem w tworzeniu atrakcji nie jestem, więc tutaj liczę na dozę współpracy ze strony bardziej doświadczonych) lub o podobnych pomysłach, bo słyszałem, że i w tym temacie nie wprowadzam rewelacji.

Ankiety oceniające atrakcje i ich prowadzenie, a konkretniej spójny i działający system pozwalający organizatorom na zdobycie informacji o wywiązaniu się prowadzącego z obowiązków i perpektywach dalszej współpracy. Tu jeszcze nie mam szczegółowego systemu, ale myślałem o rozdawaniu bardzo krótkich ankiet pod koniec paneli + obserwatorze, który mógłby zweryfikować wyniki (na wypadek działania spryciarzy, którzy nie włożyli wiele pracy, ale sprowadzali znajomych na swoje występy).

Oznaczenie atrakcji ze względu na osobę twórcy - Weterana lub Debiutanta i sporządzanie ich w odpowiednich proporcjach. Weterani mieliby większe szanse na dostanie dogodnych godzin i otrzymanie miejsca na atrakcje, ale w zamian za większą presję, bo musieliby albo prowadzić cykliczną i jednocześnie zmienną (trudny koncept, wiem, ale ktoś od Was prowadził szeroko akceptowaną atrakcję tego typu na Paconie. Na śmierć zapomniałem, jutro może odzyskam plan i uzupełnię wypowiedź) atrakcję lub wciąż zgłaszać świeże pomysły dobrej jakości aby podtrzymać status. Oczywiście zdaję sobie sprawę z zagrożeń jakie niesie ze sobą taki podział, więc przy tym zapewniam, że to wciąż rozwijany pomysł.

Jedną rzecz wyklaruję - może ktoś zauważył, że forsuję rozwiązania niemal spod szyldu Totalnej Kontroli jak na standardy "fandomu m&a", ale robie to całkiem świadomie. Nie jest to próba zabicia zdobyczy (co prawda nadużywanej ostatnio wypowiedziach) idei "od fanów dla fanów" i nielicznych wartościowych cech tej małej-wielkiej grupy jaką jest polski fandom (na tyle mały, żeby naprawdę wiele osób znało się osobiście i na tyle duży, żeby gubić się w tłumie), ale raczej dążenie do poprawy przez kontrast.

Odp: Sytuacja Konwentowa
Odpowiedź #124
Nie, nie i nie. Hasła, które podajesz, na pozór wydają się oryginalne i ciekawe, ale na dobrą sprawę ich realizacja jest pozbawiona racji bytu. Spieszę tedy z wyjaśnieniem.

Pierwszy pomysł... nie, nie widzę zupełnie możliwości jego realizacji. Jak mówiłeś, zawsze można sprowadzić na panel klakierów. A sytuacja, w której zdanie kontrolera miałoby przeważać nad zdaniem tłumu zgromadzonego na panelu podważa sens jakiegokolwiek ankietowania tłumu, bo w sytuacji, gdy zarówno treści ankiet, jak i opinia helpera, który atrakcję obserwował są zgodne, to wypadkowa opinia jest zawsze pozytywna, i to się akurat powinno zgadzać. Ale nie daj Bóg, by obserwator miał po prostu inny gust co do prowadzonych atrakcji, i wtedy nikt mu nie udowodni, że sala nie była faktycznie wypełniona znajomkami prowadzącego. Myślę, że taki system doprowadziłby do zbyt wielu kontrowersji.

Drugi pomysł natomiast wydaje się być cokolwiek bardziej rozsądny, ale tylko na pozór. Bo to oznacza jedynie tyle, że takie PZTA będzie musiało co jakiś czas odrobinę pozmieniać treść swoich paneli, na które i tak ludzie będą walić drzwiami i oknami, gdyż a) dotyczą popularnych tematów i b) będą mieli najdogodniejsze godziny do prowadzenia atrakcji. Koniec końców zostaną weteranami na wieki i już nikt nigdy nie będzie w stanie "przebić się", skoro oni zawsze dostaną najlepsze warunki. A w ostateczności ilość osób, które zabiją w miarę przyjemnie czas na ich atrakcjach przewyższy ilość osób, które uznały je za kolejnego odgrzewanego kotleta. Bo w ostatecznym rozrachunku liczy się nie to, że powtórzyli ten sam panel po raz setny, ale to, że ludzie się jednak na nim w zasadzie nie nudzili, a przede wszystkim o to chodzi organizatorom.

Takoż oba te pomysły uważam za nietrafione, QED.

Odp: Sytuacja Konwentowa
Odpowiedź #125
If you don't read, don't say anything.

Co do pomysłów... Zgodze się tutaj z PookyFanem - wprowadzenie jakiejkolwiek kontroli jakości jest niewykonalne, gdyż nie można znaleźć nikogo doskonale obiektywnego do tego zadania. Tak naprawdę jakość atrakcji zależy po części od chęci samych organizatorów konwentów i tutaj się powtórzę -  lenistwo jest w obrębie grup orgów tak silne, że obecnie łatwiej wprowadzić odgrzewane popularne kotlety z PZTA i mieć pół planu atrakcji z głowy, niż starać się weryfikować każdego z osobna. A nie będę udawał, że przynajmniej niektórzy z PZTA profesjonalnie podchodzą do swoich rzeczy. Nie ma żadnej możliwości zahamowania tego trendu, środowisko mangowe jest małe, wszyscy się znają. Miohi wygląda jakby miało umowę z ludźmi z tejże grupy, Animatsuri zaczyna wyglądać podobnie.Gdy każdy z nich z osobna tworzył jakiś panel/warsztaty/skreślić niepotrzebne, byli traktowani na równych zasadach, jak każdy dowolny konwentowicz. A że kupy nikt nie ruszy, to i w kupę sie zbili. Pozostaje jedno: rozmowy z organizatorami na warunkach, bo ja wiem, negocjacyjnych i wyłożenie sprawy z perspektywy kogoś nie związanego z grupami twórców (wait, toć jest tylko jedna)
Perhaps nobody will mind if I beat a terrible person like you <3

Odp: Sytuacja Konwentowa
Odpowiedź #126
If you don't read, don't say anything.

Co do pomysłów... Zgodze się tutaj z PookyFanem - wprowadzenie jakiejkolwiek kontroli jakości jest niewykonalne, gdyż nie można znaleźć nikogo doskonale obiektywnego do tego zadania. Tak naprawdę jakość atrakcji zależy po części od chęci samych organizatorów konwentów i tutaj się powtórzę -  lenistwo jest w obrębie grup orgów tak silne, że obecnie łatwiej wprowadzić odgrzewane popularne kotlety z PZTA i mieć pół planu atrakcji z głowy, niż starać się weryfikować każdego z osobna. A nie będę udawał, że przynajmniej niektórzy z PZTA profesjonalnie podchodzą do swoich rzeczy. Nie ma żadnej możliwości zahamowania tego trendu, środowisko mangowe jest małe, wszyscy się znają. Miohi wygląda jakby miało umowę z ludźmi z tejże grupy, Animatsuri zaczyna wyglądać podobnie.Gdy każdy z nich z osobna tworzył jakiś panel/warsztaty/skreślić niepotrzebne, byli traktowani na równych zasadach, jak każdy dowolny konwentowicz. A że kupy nikt nie ruszy, to i w kupę sie zbili. Pozostaje jedno: rozmowy z organizatorami na warunkach, bo ja wiem, negocjacyjnych i wyłożenie sprawy z perspektywy kogoś nie związanego z grupami twórców (wait, toć jest tylko jedna)
Nie wiem,czy uda się coś wynegocjować.
Jakby nie patrzeć ludzie i tak będą przychodzić na konwenty bo socjal.
Więc,nie ważne jak złej jakości konwent będzie i tak ktoś przyjdzie,więc po co się starać?
Nie wiem,może nie mam racji.

Odp: Sytuacja Konwentowa
Odpowiedź #127
Ale każda grupa korzysta zodgrzewanych kotletów.  Chciałam Krissa wciągnąć na konwent B, ale żałował kasy i uznał, że nie będzie wydawać kasy na to scierwo. ;( i z kim ja mam teraz znaleźć wspólny język na konwencie oprocz sephiego.

Odp: Sytuacja Konwentowa
Odpowiedź #128
Ale właśnie takiego podejścia powinniśmy unikać, bo chodzenie na zasadzie "pójdę na konwent, przynajmniej socjal będzie" usprawiedliwia dowolne chałtury jakie tylko pączkują. Znam lepsze sposoby na wydanie circa 100-150 zł i nie muszę jechać, żeby spotkać się ze znajomymi w budynku szkolnym. Na Love 3, gdy solidarnie praktycznie czterdzieści osób wycofało wejściówki za potraktowanie nas jak <niecenzuralne słowo>, uderzyło to orgów po kieszeni mocno - prawie 2000 zł w plecy. Nie powinniśmy sygnować swoją obecnością i ciężko zarobionymi pieniędzmi konwentów na których orgowie nie traktują nas poważnie (żeby nie było, mówię tu o wyjazdach zorganizowanych, z blokiem atrakcji itp - pojedyncze osoby, które chca gdzieś pojechać, tak czy owak to zrobią). Więc szybki wniosek zanim pójdę spać - szanujmy sami swój czas i wysiłki, jeśli inni tego nie robią.

Do Kuroneko - nie każda grupa zarabia serwując odgrzewane kotlety na konwentach (pogłoski o ustawianych pod znajomków konkursach pominę, bo weryfikacją tychże też musiałby się ktoś zająć, nie jest to ani mój zakres obowiązków, ani zainteresowań).

Odp: Sytuacja Konwentowa
Odpowiedź #129
Tylko, że konwent może okazać się klapa. Jeśli nie mamy planu b,to możemy się ostro zawieść.  Niestety napierdolic się zawsze można,ale do tego nie potrzebuje konwentu,wystarczy, że wpadnę do Krissa, który nawet bez gotówki załatwi alkohol;) Dlatego przed wyjazdem na konwent wolę się upewnić,czy jest po co jechać, zwłaszcza,że plan b nie zawsze działa( Krissa obecnie ciężko wyciągnąć na konwent) 

Odp: Sytuacja Konwentowa
Odpowiedź #130
Kotori, masz w tej sprawie dużo racji. Niestety, fandom stał się na tyle mało wymagający pod względem atrakcji, że to głowa mała. Konwenty są dla nich teraz miejscem spotkań, które normalnie nie doszłyby do skutku bo nie ma się gdzie spotykać. Potrzeba im miejsca do spania, miejsca do chodzenia i wystawców. No, może paru odgrzewanych atrakcji na krzyż, na których dzieje się to samo a konkursy wygrywają ciągle te same łepki + cosplay. Z czym do ludzi, ech.

Odp: Sytuacja Konwentowa
Odpowiedź #131
Dlatego przed wyjazdem na konwent wolę się upewnić,czy jest po co jechać, zwłaszcza,że plan b nie zawsze działa( Krissa obecnie ciężko wyciągnąć na konwent)
Ciężko się upewnić,jak plan atrakcji zostaje ujawniony 2-3 dni przed konwentem,albo na konwencie :E
also
Ale właśnie takiego podejścia powinniśmy unikać, bo chodzenie na zasadzie "pójdę na konwent, przynajmniej socjal będzie" usprawiedliwia dowolne chałtury jakie tylko pączkują. Znam lepsze sposoby na wydanie circa 100-150 zł i nie muszę jechać, żeby spotkać się ze znajomymi w budynku szkolnym.
My możemy takiego podejścia uniknąć,ale nie wpłyniesz na resztę fandomu.
I póki będą takie osoby pokroju "przynajmniej będzie socjal" to organizatorzy konwentów nie będą się starać bo po co.

Odp: Sytuacja Konwentowa
Odpowiedź #132
chodzenie na zasadzie "pójdę na konwent, przynajmniej socjal będzie" usprawiedliwia dowolne chałtury jakie tylko pączkują.

Not quite. Nigdy nie ukrywałem, że na konwenty jeżdzę przede wszystkim dla socjalu. Dlaczego moje pobudki miałyby usprawiedliwiać jakąkolwiek chałturę? Moje powody swoją drogą, atrakcje swoją drogą. Atrakcyjność paneli i eventów jest jedną ze składowych wpływających na jakość konwentu, a fakt, że większą wagę przypisuję innej składowej w żaden sposób nie implikuje tego, że jeżdżenie na konwenty dla socjalu to usprawiedliwienie dla tworzenia gównianych atrakcji. Duh, człowieku, podaj nazwę przynajmniej jednego konwentu, na którym spędziłeś więcej niż połowę czasu w salach panelowych. Atrakcje są miłym urozmaiceniem czasu spędzonego na konwencie. Jeśli są dobre, to przy dobrym socjalu konwent wychodzi epicki. Jeśli są kiepskie, konwent może być najwyżej dobry. Skąd tu implikacja, że ludzie jeżdżący dla socjalu przyczyniają się (bez)pośrednio do utrzymywania miernego ogólnego poziomu atrakcji na konwentach?
  • Ostatnia zmiana: Luty 05, 2014, 15:14:50 przez PookyFan

Odp: Sytuacja Konwentowa
Odpowiedź #133
Organizatorzy doskonale wiedzą, że ostatnio przybywa ludzi, którzy jeżdżą na konwenty głównie dla socjalu, więc jak jakieś minorowe atrakcje nie wypalą albo po prostu będą słabe, włos im z głowy nie spadnie. Ich taki a nie inny obrót sprawy bardzo cieszy. Niestety, spadek wymagań od strony fandomu sprawia, że organizatorzy mniej przykładają się czasami do oprawy merytorycznej konwentów. Nie mówię, że zawsze ale idzie odnotować takie przypadki z obserwacji. Także reasumując, masa sama sobie stwarza taką a nie inną sytuację, nad czym ubolewam. Kiedyś atrakcje były główną częścią pobytu na konwencie. Teraz ustąpiły one socjalowi. Cóż, może to naturalna kolej rzeczy. Nie chce mi się jednak w to do końca wierzyć.

No i Kotori zwróciła uwagę na kolejną ciekawą sprawę - plan podawany zdecydowanie za późno, by ktokolwiek mógł myśleć o pojechaniu na konwent dla większej ilości konkretnych atrakcji. No chyba, że chodzi o konwenty animatsuri - tam na forum czasami można odczytać które atrakcje przechodzą a które nie, jeśli Zombik je odpowiednio wcześnie zaakceptuje. Taka sytuacja (z późnym ujawnianiem planu) również wspomaga wyjazdy typowo dla socjalu.

Pooky, na moich pierwszych 3-4 konwentach więcej spędziłem czasu w salach panelowych, konkursowych, konsolówkach, na atrakcjach na wolnym powietrzu i takich innych. Widać się dało. A po pierwszych dwóch konwentach miałem już bardzo dużo znajomych, więc socjal też był, tyle że ten socjal wiązał się też z przebywaniem na atrakcjach. Więc co? Ano tak, widać się dało. ^^

Odp: Sytuacja Konwentowa
Odpowiedź #134
Ale ja nie mówię, że atrakcje nie mają znaczenia. Chcę tylko zwrócić uwagę, że priorytetyzowanie socjalu niekoniecznie oznacza od razu mamwyjebanizm na panele. Ba, sam kiedy tylko mogę zgłaszam atrakcję z nadzieją na ich przyjęcie, a na konwentach z Touhou Roomem przychodziło się na turnieje, konkursy i inne rzeczy związane z Gensokyo. Każdy konwent natomiast rozpoczynam od pierdolnięcia się w sleepie i przejrzenia planu, by sprawdzić, czy nie ma czegoś, co bym chciał akurat zobaczyć albo by z grubsza rozplanować sobie dzień. To nie jest tak, że socjal całkiem wyparł troskę o atrakcję. Przewyższył w priorytecie - tak (przynajmniej u mnie), ale całkiem nie wyparł.