Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Odpowiedź #174 –
Kohaku
- Meiling-san, TY nie planujesz ekspansji - poprawił ją piekielnik wyrzucając z siebie to zdanie. - Ale popatrz na swoje podkomendne. Patrzą na ciebie jak w obrazek, jesteś dla nich autorytetem, władcą i żywym bóstwem. Myślisz, że one, jeśli dostaną szansę, nie wypowiedzą życzenia? Już widzę kilka tragicznych w skutkach: "chcę być taka jak pani Meiling", "chcę być jeszcze lepszym narzędziem w jej rękach", "chcę być najsilniejsza dla pani Meiling". Tym bardziej, że djinn, zamiast kryć się w lampie, jak w legendach, ukrywa się w czajniku. Niepozornym, cholernym czajniku, który mogą, ba, nawet Ty Meiling-san, możesz aktywować całkowicie przypadkiem - kruk, skarcił się w myślach, gdyż do jego ostatniej wypowiedzi przeciekło całkiem sporo emocji, niepokoju, nawet nieco gniewu. Mówił szybciej, niż normalnie. Być może jak raz, emocje zagrają na jego korzyść...?
Kohaku wziął głębszy oddech i wypuścił powietrze przez nos. Nie miał zamiaru przepraszać za swój wybuch. Po nim po prostu spuścił wzrok na ziemię (wcześniej utrzymywał bezustannie kontakt wzrokowy z przywódczynią tego całego cyrku).