Przejdź do głównej treści

Aktualności

  • Atak spam-botów... i po co...
    W razie problemów w rejestracji prosimy i info na IRC.
  • Rejestracja tymczasowo włączona (prosimy także o kontakt na IRC) ...

Temat: [EXSesja X.Y] Ghost Opera (Przeczytany 6235 razy) poprzedni temat - następny temat

0 Użytkownicy i 1 Gość przegląda ten temat.
[EXSesja X.Y] Ghost Opera
Kasujemy.
  • Ostatnia zmiana: Marzec 19, 2012, 19:04:52 przez Deviol

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [EXSesja X.Y] Ghost Opera
Odpowiedź #1
Przygotowania można było uznać za zakończone... chociaż nie było ich zbyt dużo. Ot, upewnienie się, czy amulety na jego ciele są w odpowiednim miejscu, czy jest najedzony, i czy dobrze zamknął namiot, w którym siedział od jakiś trzech dni. Jak to dobrze, że Reimu zawołała do niego, by nie wychodził... ale miał już dość czekania, musiał sprawdzić plotki. A wszystkie prowadziły do Rezydencji Szkarłatnego Diabła... osobiście uważał, że istoty które ze słońcem miały kompletnie nie po drodze nie mogły mieć wpływu na nie, ale... mają tą całą wiedźmę na swoje usługi, więc może to i ich sprawka. Nie dowie się, póki tam nie pójdzie, a lepszej pory niestety nie ma niż noc... to jak ładowanie się w niedźwiedzią norę wysmarowany miodem, ale ktoś musi tam pójść. W końcu powinien się na coś przydać.
Tak wiec, gdy tylko dokładnie zamknął namiot udał się w stronę Rezydencji Szkarłatnego Diabła. Skupił się, by skłonić duchy w nim drzemiące by udzieliły mu swojej mocy do przemieszczenia się z jednego miejsca do drugiego... i jak wszystko dobrze pójdzie, to te wszystkie youkai go nie zaczepią. Naiwny...

  • Servish
  • [*]
Odp: [EXSesja X.Y] Ghost Opera
Odpowiedź #2
Ten ranny ptaszek miał bardzo dużo szczęścia. Niezwykle dużo.  Dzień zapowiadał się zwyczajnie. Gdy zabójcze słonce  wstało  obudziła śpiącą w sklepie pewnego ekscentryka małą satori. W niezbyt przyjemny sposób. Ziemska psychosfera to trudny do wytłumaczenia, ale stabilny system. Gdy w ciągu paru sekund zostanie on bardzo rozregulowany lepiej nie mówić co czują osoby uwrażliwione. Mimo migreny udało jej się wybadać co się stało na zewnątrz nawet nie wstając z łóżka. Ostrzegła sklepikarza, aby nie zbliżał się do okien i powiedziała mu to czego się dowiedziała ze strzępków myśli dochodzących do budynku. Kiedy słonce znikło za horyzontem okazało się, że(co z ulgą przyjęła kryjąca się przed światłem para) księżyc jest nieszkodliwy. Postanowiła wyjść na zewnątrz zobaczyć na własne oczy co się stało. Trafiła na grupkę tengu, którzy zostali wydelegowani do informowania mieszkańców w tym rejonie, aby w dzień nie opuszczać domostw. Pomogła im szybciej uporać się z robotą. W zamian zaś dowiedziała się, ze głównymi podejrzanymi są wampiry. Nie była pewna co to wszystko znaczy. Wróciła do swojego przyjaciela w nadziei, że jutrzejszy dzień będzie już normalny. Niestety, podejrzenia tengu były słuszne. Przesiedziała trzy nudne dni. Dziś wieczorem postanowiła, że każdy kolejny dzień to większe niebezpieczeństwo dla wszystkich niewinnych istot żyjących w Gensokyo. Po kilku minutowych przygotowaniach wyruszyła w drogę.
Nie była nocnym stworzeniem. Ba, nawet bała się ciemności, teraz,  upiornego Lasu Magii w którym za dnia spotykała tyle ciekawych zjawisk. A dokąd konkretnie wyruszyła? Początkowy krążyła bez celu, ale po dziesiątym przypadkowo wyłapanym podejrzeniu padającym na tą tajemniczą Rezydencję o której tyle słyszała postanowiła tam zacząć od prób przywrócenia powszechnego cyklu życia w Gensokyo. Z lekką niechęcią zmieniła kurs na Mgliste Jezioro.
  • Ostatnia zmiana: Grudzień 02, 2011, 21:20:52 przez Servish

Odp: [EXSesja X.Y] Ghost Opera
Odpowiedź #3
Ciemna noc.

Pora, której Nikolaus najbardziej nie znosił. W sumie nie powinno to być zadziwiające, zważywszy, iż mieszka on w gęstwinach Lasu Magii, gdzie aż się roi od (według niego) psychopatycznych potworów. Choć jak na razie, na przestrzeni lat, spotykał jedynie grupę niezbyt inteligentnych wróżek.

Sam fakt, że śmiercionośne słońce odbiera życie innym przez swe światło (albo gorąc? W sumie sam chłopak nie był do końca pewien o czynnik powodujący wyparowanie), a noc jest na razie jedyną porą, gdzie może się poruszać bez zaryzykowania swojego życia doprowadzał, nie do paranoi, co do frustracji. Nie dość, że w poprzednim życiu był izolowany od świata, to teraz też będzie się ukrywał przed działaniem promieni słonecznych?
-- Nie pozwolę na to. -- powiedział.

Skąd się o tym dowiedział? Ot miał takie szczęście, iż wpadł na Marisę, która wyjaśniła całe te zamieszanie. Rezydencja jest odpowiedzialna za to? Jeśli tak, to zapłacą. Czyli wampiry są jego prawdopodobnymi przeciwnikami? Na to wygląda.

Ale trzeba przerwać ten żałosny monolog. W końcu "czas przyspiesza z biegiem lat w pewnej funkcji stałej", jak to mawiał Schopenhauer.

-- Mam swą drewnianą laskę? Dobrze. Zegarek? Również. A co do moich ubrań? -- mruczał pod nosem, sprawdzając czy jest dostatecznie przygotowany na niespodziewany atak, jak i na wypadek niemiłego gościa zwanego Słońcem. Obejrzał na chwilę zegarek kieszonkowy. Noc, według złotego czasomierza, jest jeszcze młoda. Cel? Dom Marisy Kirisame. Powód? Musi znaleźć najpierw jakieś pewne schronienie przed morderczym światłem. Chociaż gałęzie lasu skutecznie broniły przed Słońcem, to jednak nie może ryzykować. Przecież jakieś gałązki mogą się złamać lub, co gorsza, zaatakuje go jakieś bydle.

Wtem chłopak skierował się ku posiadłości Kirisame, starając się iść najbezpieczniejszym szlakiem. Wziął ze sobą przy okazji kilka liści oraz dwa kamienie w razie, jakby światło księżyca nie było dostatecznie jasne i można było zrobić pochodnię. Rzeczy te były schowane w kieszeni. W momencie wejścia do mrocznego buszu, jego zmysły stały się nad wyraz wrażliwe na wszelkie dźwięki i ruchy gałęzi. Jako że nikt nie ma cienia, będzie spora trudność z rozpoznawaniem czy ktoś idzie za nim, więc nerwowo oglądał się po wszystkich kierunkach. Często również sprawdzał kieszenie, w przypadku jakby przedmioty te wypadły, choć nie powinien mieć dziur w ubraniach (przynajmniej tak myślał).

...

-- Czyżbym oszalał? -- zapytał siebie samego.
  • Ostatnia zmiana: Grudzień 02, 2011, 21:31:09 przez Michał

  • Phor Cillic
  • [*]
Odp: [EXSesja X.Y] Ghost Opera
Odpowiedź #4
W pewnej odległości od Wioski Ludzi, jeden z yosuzume latał po rozgwieżdżonym niebie. Ubrany w ciemną koszulkę i spodnie, cieszył się pięknem gwiazd, nieświadomy sytuacji, która powodowała panikę w Gensokyo. Co prawda słyszał od różowowłosej wróblicy, że pojawia się u niej mniej ludzkich klientów, jednak nic nie mógł w związku z tym zrobić.

Phor latał sobie bez celu po niebie myśląc nawet o tym, by dziś nie spać przez spory kawałek dnia.

  • Servish
  • [*]
Odp: [EXSesja X.Y] Ghost Opera
Odpowiedź #5
(Szybka modyfikacja - Emi wciąż kończy zdania na ''~nano'', ale nie będę tego zapisywał skoro i tak prawie nikt nie zapisuje sufiksów np. -san, -chan)

Lot upływał przyjemnie, ale mroźne nocne powietrze zaczęło jej o sobie przypominać. Przed wyruszeniem w drogę zabrała ze sobą tylko gruby szalik wręczony jej przez zatroskanego białowłosego sklepikarza. Wtem spostrzegła jakieś światełka, które pojawiły się z znikąd. Leśne duszki? Wróżki?
- Piękne... - szepnęła cichutko wpatrując się w białe obłoczki. Zwolniła trochę tempo lotu, aby móc przyjrzeć im się bliżej. Czuła przyjazną atmosferę płynącą od tych światełek. Czyżby jej zmysł satori tym razem źle odczytał ich intencje?  Coś lodowatego złapało ją za nogi i sprowadziło na ziemię.
- Aaaa! - dziewczyna krzyknęła w przerażeniu. Światło stawało się coraz mocniejsze. Wróg czy przyjaciel? Nie wiedziała co to było. W tym samym momencie poczuła, że to coś się po niej wspina.
- K-kim jesteś? -zapytała, jednocześnie próbując nerwowo odsunąć się od nieznanej istoty. Starała się również zbadać istotę swoim trzecim okiem, które teraz świdrowało wzrokiem źródło chłodu.
  • Ostatnia zmiana: Grudzień 05, 2011, 01:12:45 przez Servish

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [EXSesja X.Y] Ghost Opera
Odpowiedź #6
Trzeba było przyznać, że nawet w perspektywie faktu że mieszkał w świecie pewnym dziwności to co się teraz działo było przynajmniej nietypowe. Światła przelatujące mi przed oczyma, owszem, jakieś duchy, przyjąłby to do wiadomości. Nawet to, że coś go zaatakowało i powaliło na ziemię, to również dałoby się zrozumieć, chociaż dopiero co wyszedł z terenów świątynnych, co świadczyłoby o wyjątkowej bezczelności takiej osoby. Ale, że jakiś humanoid liże go po twarzy.
Z uczucia otępienia wyprowadził go ten dziewczęcy krzyk. Nie wiedział z której on jest strony, ale jakoś tak od razu pomyślał o kapłance Hakurei. Jak ktoś śmie! Po tym wszystkim co robiła jeszcze ktoś ma czelność ją atakować? Czy wpadł w szał - niekoniecznie, ale na pewno się zdenerwował.
-R-rozerwać to coś!-Nakazał swoim duchom. Miał nadzieje na pazury które by pochwyciły nieznaną istotę i porozrzucały jej szczątki na cztery wiatry, ale odsunięcie jej też byłoby w cenie. Duch na ducha powinien zadziałać...

  • Phor Cillic
  • [*]
Odp: [EXSesja X.Y] Ghost Opera
Odpowiedź #7
Spokój nocy zakłócił jakiś obiekt, który śmignął półwróblowi przed oczami. Z myślami "Co to było!?" i z powodu braku innych zajęć, zainteresował się obiektem, lecąc zgodnie z pozostawioną przez obiekt smugą.

Odp: [EXSesja X.Y] Ghost Opera
Odpowiedź #8
Chłopak dotarł na miejsce. Przed drzwiami ponownie sprawdził czy wszystko ma ze sobą. Wyciągnął zegarek. Czasomierz wskazywał na dwadzieścia po dziesiątej. Ta podróż trwała dość długo, ale w takim wypadku nie będzie ryzykować swego życia na skróty. Szczególnie w nocy.

Zapukał. Słyszy głos wiedźmy. Tak. Zauważył jarzeniowe światło świeciło swym blaskiem, ale to raczej nie było nic dziwnego. Wszystko idzie zgodnie z planem.

Przynajmniej się tak wydawało. Wtem nagle upadł na ziemie na widok oślepiającego światła. Mniej więcej w tym momencie zobaczył niewyraźną sylwetkę ducha (prawdopodobnie, bo jako jedynie potrafią przenikać przez ściany). Niedługo potem usłyszał krzyk dziewczyny.

Odruchowo chłopak chciał wyważyć drzwi, ale uznał, iż to by było nierozsądne. Jeśli przeciwnik jest silny (nawet silniejszy od samej Marisy), to sam go nie pokona. Potrzebuje pomocy, sprzymierzeńca, kogokolwiek.

Znał jednak wiedźmę i wiedział, iż od czasu do czasu zdarzają się u niej jakieś błyski i wybuchy. Więc najpierw próbował zobaczyć przez okno co się dzieje, utrzymując przy tym bezpieczną odległość i, w razie ataku, przygotowując się na prawdopodobnie starcie. Fakt, iż poza ta wyglądała dość głupawo, ale czego się nie robi dla swego bezpieczeństwa.

Oczywiście kontynuował on poprzednie paranoiczne czynności typu oglądanie się za siebie (szczególnie do tyłu), wrażliwość na każdy dźwięk i ruch itp.

Męczył go ból głowy od wszędobylskiego stresu. Może powinien się nieco uspokoić?
  • Ostatnia zmiana: Grudzień 05, 2011, 16:08:23 przez Michał