Przejdź do głównej treści

Aktualności

  • Atak spam-botów... i po co...
    W razie problemów w rejestracji prosimy i info na IRC.
  • Rejestracja tymczasowo włączona (prosimy także o kontakt na IRC) ...

Temat: [Sesja 4.3] Chinakeeper (Przeczytany 122531 razy) poprzedni temat - następny temat

0 Użytkownicy i 16 Goście przegląda ten temat.
  • Servish
  • [*]
Odp: [Sesja 4.3] Chinakeeper
Odpowiedź #150
Spoiler (pokaż/ukryj)
Nie chodziło mi o to by otworzyć drzwi, tylko posłuchać bliżej nich, a w razie czego spierdzielić jeśli ktoś by wychodził
;X Nieważne, wiem precyzja, precyzja



Przypadkiem oparł się o klamkę. Drzwi były zamknięte. Powinien uciec. W końcu z drugiej strony drzwi po czymś takim bez problemu można dostrzec, gdy jakiś intruz próbuje się dostać do pomieszczenia. Jeśli ktoś teraz wyjdzie, to zaraz po lekkim uchyleniu się drzwi niepostrzeżenie poleci do biblioteki na zatrzymanym czasie.

  • Kesim
  • [*]
Odp: [Sesja 4.3] Chinakeeper
Odpowiedź #151
- Kiminari. A ta druga do której usilnie próbuje się dobrać ta skaza na dobrym imieniu żyjących istot to... A zresztą nieważne... Zamierzacie być też tak głośni jak skończycie? I czy całe to zbiorowisko też zamierza kręcić się po okolicy? Nie ukrywam że czyjakolwiek obecność w tej okolicy nie podoba mi się i najchętniej pogoniłabym wszystkich równo.
A co jej tam, niech wiedzą że wolała jak samotnia faktycznie była samotnią a nie placem budowy.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Sesja 4.3] Chinakeeper
Odpowiedź #152
Smoku

-Może... ale ja myślałem o czymś innym. Bo to działa chyab tak, że przedmioty które sie tu wrzuci pojawiają się w innym miejscu. Myślałem, że je zmieniłem ale widzę dupa, jednorazówka... a że podpieprzyłem to takiej jednej wiedźmie, to trzeba sprawdzić u niej... ale ostrożnie, bo to silna bestia-Kitsune poprawił kapelutek i mocniej chwycił worek.
-Są dwa wyjścia. Albo wskakujemy tutaj i sprawdzamy co i jak, albo idziemy tam na piechotę

Servish

Płacz stawał się coraz cichszy, aż w końcu zniknął całkowicie... dziwne... nikt nie wyszedł. Za to coś walnęło o drzwi, aż ten odskoczył.
-Wypad sukinsynu!-Krzyknęła ze środka Paranoia

Chris & spółka

Nie powstrzymywał go nikt, chociaż rana w plecach dawała się we znaki... ale że był youkai to mógł jakoś dolecieć do rezydencji. Tam już czekała na niego Sakuya.
-Rozumiem, że wam się nie udało... jak zwykle niekompetentny... do Patchouli z nim-Jak zwykle w takich sytuacjach oschła i nieprzyjemna.

***

-Dajcie spokój... żeby tak się poturbować...-Patchouli wykonała okrąg na którego środku leżał Kani. Rozbłysło żółte światło, rozległ się dźwięk podobny do pęknięcia szyby... i powoli mag odzyskiwał przytomność. W międzyczasie Ranalcus miał plecy zszywane przez Sakuyę. Nie, żeby była z tego powodu specjalnie zadowolona...
-Więc wyjaśnij mi jeszcze raz, bo chyba nie zrozumiałam. Że niby kto z nią jest?-Zapytała Patchouli. Koakuma podała jej szklankę wody.

Kesim

-Oh nie, to tylko przejściowe... masz prawo do swojego zdania, w końcu byłaś tu pierwsza. Miałabym jednak do Ciebie prośbę... nie mogę się za bardzo stąd ruszyć, a muszę się z kimś skontaktować. Doniosłabyś ten list do redakcji bunbunmaru?-Zza paska dziewczyna wyciągnęła kopertę
-Chociaż... zrozumiem, jeżeli odmówisz
-...to było konieczne?-Zapytała ruda dziewczyna patrząc się ciągle na niebo. Eru kiwnęła głową.

  • Ignuss
  • [*]
Odp: [Sesja 4.3] Chinakeeper
Odpowiedź #153
Coś się stało... leciał z tym dokumentem i nagle... nie pamiętał. Nie potrafił sobie przypomnieć, ale wszystko go bolało, więc musiał nieźle przypieprzyć o ziemię.
A teraz jest tu. Tylko gdzie jest to "tu"? Nie miał siły nawet otworzyć oczu, ale atmosfera była znajoma. Zanieśli go do rezydencji?
-Cholera, nawaliłem. Cholera. - Myślał, ale nie był w stanie wydobyć z siebie dźwięku.
Słyszał głos. Chyba Patchouli. Nie był w stanie jeszcze rozróżnić, co mówi.
Był zły, zażenowany i najchętniej zapadłby się pod ziemię.
W tak zwanym międzyczasie zaczynał odzyskiwać czucie w kończynach, pokusił się więc o próbę poruszenia ręką.

  • Servish
  • [*]
Odp: [Sesja 4.3] Chinakeeper
Odpowiedź #154
Właśnie TEGO chciał uniknąć. Ale mówiąc mało elegancko... ''zjebał''. Już nic na to nie poradzi. W tym samym momencie zatrzymał czas i migiem wrócił do biblioteki. O co mogło jej chodzić? Niemożliwe, żeby to ona płakała... jeśli to w ogóle był płacz. Jacob miał nadzieje, że nie ukrywa w pokoju żadnego stworzenia nad którym mogłaby się znęcać lub coś w tym stylu. Ale już trudno, następnym razem będzie bardziej ostrożny. Ciekawe co teraz robi reszta. Otworzył drzwi biblioteki poszedł do głównego sektora.

Odp: [Sesja 4.3] Chinakeeper
Odpowiedź #155
- Wskakujemy. tak będziemy pewni. Nie martw się, najwyżej się wykręcimy, ale połóż torbę tutaj i zamknij wejście, by nas jakiś kretyn nie znalazł- powiedział Toshiaki i już zaczął dobierać się do worka

  • Kesim
  • [*]
Odp: [Sesja 4.3] Chinakeeper
Odpowiedź #156
Już otwierała usta żeby wybić pomysł robienia z niej kuriera ale przebiegło jej przez myśl, że w kopercie może być coś, co przyspieszy całą budowę. A dla wyższej sprawy można się poświęcić.
- Redakcji, tak? Może będę miała nawet szczęście i po drodze spotkam to wścibskie ptaszysko. Zawsze to te parę kroków mniej.
Przyjęła przesyłkę i niespiesznym krokiem wyruszyła z nadzieją że to pierwsze kroki do wyniesienia się stąd budowlańców.

Odp: [Sesja 4.3] Chinakeeper
Odpowiedź #157
- Maja szamankę, szamankę i masę cieciów do roboty którzy rzucają toporami jak panna Sakuja nożami... - powiedzial syczac z bólu. Sakuja sie nie bawiła w dobra pielęgniarkę.
- Dokument jest w jakiemuś rodzaju gluta co go chroni... nie rozumiem zasad ale widziałem efekty, każdy kto ma nieczyste myśli zostaje rażony jego mocą tak jak Kani.
- Całą winę ponoszę ja i tylko ja Panna Meiling jest niewinna, została ogłupiona przez tą szamankę, a ja nic nie moglem zrobić. jestem gotowy na karę.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Sesja 4.3] Chinakeeper
Odpowiedź #158
Kesim

-Przepraszam jeszcze raz za kłopot...-Dziewczyna ukłoniła się, a Kimimaru czym prędzej tym szybciej spokojnie poszła do redakcji. Mniej więcej wiedziała gdzie to jest, więc nie zajęło to zbyt długo, chociaż swoje przeszła. Była znana w okolicy, że nie patyczkuje się z tymi którzy staną jej na drodze, więc nic nie spotkała. I dobrze.
Znalazła sie przed niewielkim dwupiętrowym budynkiem. Weszła do środka, i zastała pracującą w recepcji krótko obciętą tengu z niebieskim krawatem w czerwone paski. Urocze.

Smoku

-No to hop-Mruknął, I Toshiaki wszedł do worka... przez chwilę było ciemno, gdzieś spadał...
I sru. Nie walnał o ziemie. Za to znalazł się parę centymetrów nad ziemią, w jakiejś siatce. Był w jakimś pomieszczeniu... chyba w pokoiku. Dożo książek, dużo doniczek z... grzybami. I jakaś blondynka w szpiczastym kapeluszu.
-No... wreszcie się pokazałeś złodziejaszku!-I sru. Kuroi spadł na niego
-Facet pomyśl trochę! Eeeee... dzień dobry panienko Kirisame! Ładną mamy dziś pogodę, prawda?

Reszta

-Jak tak bardzo chcesz to Cie ukarzę, ale to potem-Zapewniła go Sakuya. Szlag.
-Szamanka... czy mamy jakieś książki na ich temat?
-Jakieś powinny się znaleźć-Koakuma dalej była zła po spotkaniu z Paranoią... ale poleciała szukać. A w międzyczasie wrócił Jacob.
-I jak tamten sukkub? Gadzie się schował?-Zapytała czarodziejka

  • Servish
  • [*]
Odp: [Sesja 4.3] Chinakeeper
Odpowiedź #159
Gdy dotarł na miejsce zauważył, że Ranalcus i Kani wrócili. Byli ranni, więc pewnie coś poszło nie tak.
- Zamknęła się w pokoju - opowiedział co go spotkało - Ostatnio zachowuje się strasznie tajemniczo... to jest... mam na myśli bardziej niż zwykle
Zauważył również, że Koa poleciała do działu o starych praktykach magicznych.
- Jak mniemam wystąpiły jakieś przeszkody, racja?

  • Ignuss
  • [*]
Odp: [Sesja 4.3] Chinakeeper
Odpowiedź #160
Powoli mu się poprawiało. Słyszał już urywki zdań. Coś o toporach i szamance... coś o karze.
I o chowającym się sukkubie. Prawdopodobnie chodzi o Paranoię.
Postanowił spróbować usiąść. Póki co nie czuł się na siłach, by wstać, pewnie w najlepszym wypadku znowu się przewrócił i tak czy inaczej musiałby siedzieć.
-Uhh... moja głowa... moje plecy... moje... wszystko...

Odp: [Sesja 4.3] Chinakeeper
Odpowiedź #161
-Ej, no, ale żeby az pułapka.... - mruknął tanuki, zamienił się w nożyczki.
-Łap, lisie, potnij to

Odp: [Sesja 4.3] Chinakeeper
Odpowiedź #162
- Jestem gotów na kare, nawet z twoich rąk. Błagam tylko aby nie wymierzać kary dla Meiling jeśli wróci do nas. - wypowiedział wprost.
- Jak moje plecy? Wszystko w porządku? - zapytał się Sakuji.
Odwrócił się i zauważył Jacoba.
- Wam mam nadzieje że poszło lepiej niż mnie?

  • Kesim
  • [*]
Odp: [Sesja 4.3] Chinakeeper
Odpowiedź #163
Trochę pożałowała swojej decyzji bo przeszła spory kawałek i nie napotkała nikogo, kto skróciłby jej podróż tutaj. No i trzeba będzie jeszcze wrócić. Na razie złapała oddech i podeszła do "pracującej" tengu. Zawsze podobała jej się rodzaj roboty tutaj. Siedzisz na kompletnym odludziu, nic nie robisz i jeszcze ci za to płacą.
- Liścik jest.
Położyła ww. na blacie i przesunęła w stronę tengu. Zanim odeszła wolała jednak chwilę odczekać. Wcale nie miała ochoty wrócić żeby okazało się że zapomniała czegoś stąd zabrać. A potem lecieć w obie strony ponownie.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Sesja 4.3] Chinakeeper
Odpowiedź #164
Smoku

-Ej, ale żeby od razu uciekać?-Zapytała Marisa. Sięgnęła po coś z szuflady. Był to niewielki nożyk.
-Ale chyba az tak bardzo nie podpadliśmy Ci, co?
-Poza zagraceniem mi pokoju jakimiś śmieciami to raczej nie. Ot, ciekawość-Dziewczyna poskrobała chwilę nożykiem nad nimi i siatka się otworzyła, a oni spadli na ziemię
-Wyszliście z rezydencji wiec was nie zauważyli... skubani. Jeszcze się okaże, że jesteście lepsi ode mnie!-Blondynka nie była zła na nich. Chyba nawet się cieszyła.

Kesim

Chwilkę odczekała. Widziała, jak tengu otwiera list nożykiem, czyta zawartość... przyłożyła do ucha coś, co przypominało słuchawkę od stetoskopu.
-Mam tu coś, co może Cię zainteresować Aya... po prostu przyleć... na razie-Wzrok dziewczyny skupił się na postaci kitsune.
-Mogłaby pani chwileczkę jeszcze zaczekać?

Reszta

-Jeszcze chwilę to potrwa zanim dojdziesz do siebie Kani. Paskudna sprawa... gdybyś był zwykłym człowiekiem twoja dusza zostałaby wydarta z ciała. Pewnie to niezbyt przyjemne...-Patchouli skomentowała zachowanie maga. Po chwili Koakuma wróciła z paroma zwojami...
-Świetnie, to chyba się nada... ale muszę to przeczytać...
-Nie wierć się tak!-Syknęła Sakuya. Ostatnie parę szwów, dezynfekcja i się od niego oddaliła. Ręce miała we krwi... nie za bardzo jej się to podobało.
-Następnym razem sam się będziesz zszywał
-Spotkali kogoś kto podaje się za szamana... mam pytanie, czy te sługi były materialne?-Przy okazji - ruchem ręki bibliotekarka odesłała swoje demony. Chyba już nie miała dla nich nic konkretnego do roboty.