Przejdź do głównej treści

Aktualności

  • Atak spam-botów... i po co...
    W razie problemów w rejestracji prosimy i info na IRC.
  • Rejestracja tymczasowo włączona (prosimy także o kontakt na IRC) ...

Temat: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road (Przeczytany 73150 razy) poprzedni temat - następny temat

0 Użytkownicy i 1 Gość przegląda ten temat.
  • Tremirenes
  • [*]
Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #45
- To prawdopodobne, jednakże ktoś musiał wejść, bądź być wcześniej w tym domu, gdyż denat na zdjęciu ma twarz zakrytą jakąś szmatą. Problem polega na tym kiedy to się stało i kto to zrobił. Mało prawdopodobne wydaje się, aby było to działanie konkurencyjnej gazety - zdjęcie jest zza okna, a wątpię czy ktoś przepuściłby okazję zrobienia kilku zdjęć, jeśli byłby w środku... Jednak zanim bardziej się zagłębi w sferę przypuszczeń należy zebrać więcej materiału... Wiesz cokolwiek o okolicach w których się pojawił ten dom? Szczególna aktywność magiczna, szabrownicy, cokolwiek? - spytałem

Zanim jednak odpowiedź na moje pytanie nadeszła propozycja dla Electry. Westchnąłem nieznacznie, mimo, że nawet trochę zdążyłem ją polubić wydawała mi się ona nazbyt narwana i rozkojarzona by wziąć udział w śledztwie... Z drugiej strony przydałby mi się jakiś znawca tego świata, inny od mojego zleceniodawcy, i asystent, jednak nie bardzo sobie wyobrażałem Electrę w tej roli. Nie chciałem jednak zrazić mojego klienta, nie zaprotestowałem. To jej decyzja.
- Świetnie, jedynie pamiętaj, że śledztwo wymaga delikatności podobnej do - przez chwilę zastanowiłem się nad odpowiednim porównaniem - Sufletu... Nie dotykaj w nieodpowiednich miejscach, nie podnoś głosu i uważnie obserwuj, a zrobisz całkiem niezłe ciasto... - krzywo to wyszło, ale oddawało myśl

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #46
Johanes i Electra
- Istnieje możliwość, że w takim właśnie stanie zwłoki przybyły ze świata zewnętrznego - Hatate wyraźnie zaczęła analizować całą sytuację. - Gdyby ktoś tam wszedł, to moja konkurentka wspomniałaby coś na ten temat, a gdyby ona zwiedziła tę posiadłość, to by samo zdjęcie byłoby bardziej szczegółowe. Aya, poza sensacją, dba również o wysoką jakość swoich fotografii.
Dziewczyna mówiła to w taki sposób, jakby świetnie się znała z autorką tego artykułu.
- A ten dom znalazł się przy drodze między Górą Youkai, a Wioską Ludzi, czyli w miarę bezpiecznej okolicy.
Zobaczyła, że Electra jest już gotowa.
- No dobra, na resztę pytań odpowiem w drodze, a teraz sugerowałambym się spieszyć, zanim ktoś nas ubiegnie!

Dams
Rozplątywanie nogi wróżki nie było zbyt problematyczne, gdyż... Po prostu zahaczyła się o sznurek. Gdy tylko poczuła, że jest już wolna, zaraz zerwała się do ucieczki. Byłeś jednak na tyle blisko, że miałeś szansę zareagować.

  • Tremirenes
  • [*]
Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #47
- Owszem, jednak równie prawdopodobne jest to, że ktoś to zrobił tutaj, na miejscu. Mimo to, zgodnie z tym co panna mówi, najpierw trza się pośpieszyć aby ktoś nie naruszył miejsca - nie wierzyłem jednak co prawda, że ktoś już nie próbował tam wejść. Zwłaszcza po tym artykule pewnie ktoś postanowił zobaczyć "straszliwą willę" na własne oczy...
Nic to, poprawiłem kapelusz, sprawdziłem czy mam wszystko, upewniając się dwa razy czy zabrałem zapasowe pociski, i podszedłem do drzwi otwierając je przed pannami, wychodząc dopiero jako ostatni...

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #48
Wyszłam za dziennikarką, bowiem Johanes mnie przepuścił. Takie zachowanie już rzadko się widuje, a to naprawdę miłe.
Jednak coś mi przyszło do głowy... Skoro Aya dba bardzo o jakość zdjęć, do dlaczego nie weszła do środka?
- Tak właściwie, dlaczego nie zrobiła zdjęć z bliska? Ona boi się trupów czy jak? Ja bym bardziej bała się czegoś bardziej żywego, martwy raczej nie powinien aż tak martwić. Może coś ją wystraszyło, może faktycznie ktoś tu jest, a ona uciekła zanim zrobiła zdjęcie?
Możliwe że to ktoś nie che by mu przeszkadzano, i stąd straszy tym ciałem! Trup raczej jest kiepską ozdobą salonową.

Oj, naprawdę powiedziałam to! Spaliłam buraka ze wstydu i wypaliłam.
- Przepraszam, za dużo myślę.

Powiem tak, jestem wielkim miłośnikiem dobrego majonezu.

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #49
Taaa, ucieka. W sumie czy mógłbym się czegoś innego spodziewać? - Zrobiłem krok przed nią, za bardzo to jej nie przeszkodzi w uciecze ale da mi dokończyć moje słowa zanim ucieknie gdyż musi mnie wyminąć teraz - Może byś z koleżanką pomogła pozbierać moje rzeczy powrotem do wózka? - Patrzę kątem oka na szybko czy brakuje jakiejś bardziej cennej rzeczy (chociaż tak naprawdę nic cennego w tej chwili przy sobie nie miałem) i jeżeli brakuje czegoś to mówię jeszcze - no i oddajcie co zabrałyście, wam się raczej części nie przydadzą.

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #50
Johanes i Electa
Hatate wyraźnie z powąpiewaniem podeszła do tezy rzuconej przez Johanesa:
- Jak już mówiłam, gdyby ciało zostało znalezione przez youkai, zostałoby zjedzone, natomiast co się tyczy ludzi... - zastanowiłą się chwilę. - Nie sądzę, żeby wielu mieszkańców chciało wchodzić do takiego domu z obawy, że jego mieszkaniec może nie znać panujących tutaj zasad i mógłby być niebezpieczny. A ci, którzy są na tyle silni, żeby wkroczyć tam bez obaw przyjęliby sobie za punkt honoru rozwiązanie tej zagadki.
Uśmiechnęła się do detetkywa.
- Ty jednak nie musisz się niczego obawiać, nie idziesz tam przecież sam.
Po czym odpowiedziała Electrze.
- Nie sądzę, żeby Aya się czegoś przestraszyła, a jakby ją coś zaatakowało, to za punkt honoru postanowiłąby zrobić temu czemuś zdjęcie. Musiało powstrzymać ją coś innego. Nie dowiemy się jednak co, zanim tam dotrzemy.
Ruszyliście. Mimo ulewnego deszczu na dworze, krople jakoś do was nie docierały. Chyba zaczęliście rozumieć, co miałą na myśli mówiąc, że taka pogoda nie jest straszna tengu.

Dams
- Nic nie ukradłyśmy, chciałyśmy tylko pożyczyć parasol. - krzyknęła Sunny próbując cię wyminąć.
- A one nie pomogą, bo uciekły i zostawiły mnie tutaj samą - jej mina wskazywała, że się trochę pogniewałą na swoje koleżanki.
  • Ostatnia zmiana: Listopad 02, 2015, 22:05:21 przez Cthulhoo

  • Tremirenes
  • [*]
Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #51
-  Mimo to Electra zadała dobre pytanie. Dlaczego konkurencja nie weszła do tego domu? Także scenariusz straszenia jest prawdopodobny, ale w nieco inny sposób. Ciało może być jedynie iluzją... znowu nie można powiedzieć nic póki tam się nie dotrze
 Powiedziałem idąc z nimi.

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #52
- To czy ciało jest fizyczne czy nie można rozpoznać po zapachu. Trup cuchnie przecież z daleka,  o śmierdzących widmach nigdy nie słyszałam. Swoją drogą, ciekawe jak by się nazywał taki duch... Straszący duch to straszydło, to może pachnący duch to pachnidło?
To było koszmarne, ten żart powinien zostać zabroniony. Taki suchar!
- Nieważne, zapomnijcie  o tym! To nie miało miejsca!
By zrekompensować tą żenadę którą popełniłam będę musiała jakoś wynagrodzić...

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #53
Aha, czyli było tutaj ich więcej niż dwie, serio ślepy jestem chyba że nic nie zauważyłem. Na pomoc w pozbieraniu rzeczy już raczej nie mam co liczyć. - Wzruszam ramionami - Cóż, może myślą że uciekłaś i nie zauważyły z paniki że się zaplątałaś w linę. Byłoby mi miło gdybyś pomogła pozbierać te rzeczy, ale nie będę ciebie zatrzymywać więc jak chcesz to dogoń swoje przyjaciółki

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #54
Johanes i Electra
- Tez chciałąbym to wiedzieć, ale będziemy mogli się wkrótce o tym samym przekonać - skomentowałą Hatate.
Słysząc zaś żart Electry, postanowiło go nie komentować, lecz jej mina zdradzała, że miała ochotę zarzucić jakąś złośliwą uwagę, ale się powstrzymała.
Gensokyo nie było zbyt rozległe, a wam w locie wyjątkowo sprzyjał wiatr i po paru minutach byliście już na miejscu.

Dams
Chyba nie były to najlepsze słowa, jeżeli chciałeś pomocy Sunny przy ładowaniu rzeczy na wózek, bo zanim dokończyłeś wypowiadać zdanie, jej już nie było.
Tak więc musiałeś sam sobie poradzić z tym bałąganem, co zajęło ci dłuższą chwilę, w dodatku cały czas padało. Gdy, będąc cały przemoczony, ładowałeś ostatnią rzecz na wózek (nie zauważyłęś, żeby coś zginęło), wylądowała obok ciebie trójka osób, dwie dziewczyny, w tym z jedną z nich rozmawiałeś już wcześniej.

Wszyscy{/b]
Spotkaliście się przed dziwnym domem.

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #55
Ehhhh, już i tak jestem cały mokry im prędzej dojdę do wioski ludzi tym szybciej dodrę... o znowu ta tengu? Chyba znalazła tego detektywa, a pewnie ta druga osoba to jest jego asystentka, pomocniczka. - Prostuję się - Witajcie, nie spodziewałem się że znowu spotkam kogoś w taką ulewę. Mam na imię Dams, i jestem handlarzem, podróżnikiem. - podaję rękę każdemu w celu przywitania się - Bardzo szybko dodarłaś do wioski ludzi i tutaj, chciałem ostrzec albo pomóc właścicielowi tego domu zanim mu by się coś stało, bo zapewne oprócz budynku dodarła tutaj jakaś osoba ale chyba nie ma go w tej chwili w domu, być może jeżeli jest człowiekiem to już dodarł do wioski, albo innego bezpiecznego miejsca, no a jeżeli nie to cóż. Jedynie co to zastałem jakieś wróżki które przestraszyły mnie trochę dźwiękami oraz przewróciły mój wózek z rzeczami, ale już zapewne uciekły daleko.

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #56
Po tym sucharze nie bardzo miałam ochotę się odzywać. Podałam rękę jegomościowi... Nie podobał mi się, ani trochę.  Taki... Oderwany trochę od rzeczywistości jakby. Zbliża się samemu do podejrzanego miejsca bez żadnych obaw, do tego pozwala wróżkom sobie psocić.
Rany, tego nie wolno tolerować, jeżeli raz się ustąpi to ci cholery na głowę wejdą... Sam sobie jest winien.
- Mam na imię Electra, jestem asystentką Johanes'a.
Powiedziałam bardzo zniechęconym głosem.
- Posłuchaj, dlaczego pozwoliłeś im uciec? Z wróżkami trzeba krótko, jeżeli im raz porządnie wpierdzielisz przestaną kozaczyć i dadzą ci święty spokój. Może i są głupie, ale nie są aż tak durne by atakować kogoś kto już raz wgniótł w ziemię... Przynajmniej większość.
Zacisnęłam wyraźnie pięść. Ostatnimi czasy moja tolerancja wobec wróżek drastyczne spadła.
- A ta Sunny Milk mi zapłaci za to co mi zrobiła, jak ją znajdę....
Ale jednak przypomniało mi się zadanie, inaczej bym jeszcze długo bym ciągnęła temat.
- A propos znajdywania, znalazłeś coś podejrzanego tym domu jakieś ślady, dziwny zapach czy może zwłoki?

  • Tremirenes
  • [*]
Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #57
Słysząc dowcip Electry westchnąłem pod nosem, nawet mi się zdarzały lepsze...
- Wybacz Electa, ale dalece lepiej gotujesz niż żartujesz... - powiedziałem jedynie. Na usta cisnęło się jednak co innego, ale udało mi się powstrzymać przed wyrzuceniem tego z siebie...

Stałem teraz przed domem z fotografii, miejscem zbrodni będącej przedmiotem pierwszego zlecenia, jakie przyjąłem w tym świecie. Współczesna mi architektura wydawała się w zupełności oderwana od tego, co prezentowały sobą typowe budynki w Gensokyo i tych budynków, które znałem z pokazanych mi przez Electrę zdjęć tego współczesnego świata zewnętrznego. Ten widok był nawet dla mnie miły, ot niewielki fragment znanego mi świata tutaj, w krainie zainfekowanej przez tą przeklętą, chaotyczną magię. Uśmiechnąłem się pod nosem...

Nie dane mi było jednak długo napawać się tym widokiem, ponieważ zaraz podszedł do nas człowiek z drewnianym wózkiem. Nie wiadomo skąd tu się wziął, nic najpewniej nie wiedział, albo nie chciał okazać, że wie, o tym, co się tutaj zdarzyło i wydawał się aż nazbyt pozytywnie nastawiony do otaczającego go świata. Nie lubiłem takich ludzi, zawsze nieodmiennie byli problematyczni, w taki czy inny sposób. Kiedy przywitał się z Electrą skrzywiłem się w duchu... Więc dorobiłem się asystentki, świetnie, niczego innego nie było mi trzeba... Dalej było jedynie gorzej, finezja z jaką cukierniczka posługiwała się słowem zdawała się podobna do kulturysty biorącego udział w balecie...
-Oh, for gods' sake - powiedziałem cicho pod nosem, nieznacznie szturchając ją aby powstrzymać ją od gadania. Podjąłem rękę handlarza i wstrząsnąłem ją po męsku - Johanes, Johanes Alvane, prywatny detektyw - tę też krótką chwilę wykorzystałem aby przyjrzeć się mu dokładniej. Starałem się nie dać poznać po sobie żadnych emocji, jednak on mi się nie podobał, wybitnie mi się nie podobał...

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #58
Hatate spojrzała na Damsa:
- O, pan "nie wiem nic i nie chcę zawracać ci głowy", dobrze pamiętam? - zapytała się z przekąsem dziewczyna.
Nie traciłą czasu na wdawanie się w konwersacje, lecz podeszła do drzwi. Nacisnęła klamkę i... nic, drzwi były zamknięte. Zaczęła więc bliżej się przyglądać tego domu, poszukiwając jakieś wskazów. Najpierw podeszła do jednego okna, próbując je otworzyć i nic... Rozejrzałą się po okolicy, podniosła duży kamieć i przyłożyła w okno... szyba nawet nie zadźwięczała.
- Aha... chyba wyjaśniłą się tajemnica, dlaczego Aya nie weszła do środka. Dom jest zamknięty i chroniony przez jakąś barierę... - oparła dłoń na brodzie i zaczęłą się zastanawiać.
Po czym spojrzała na Johanesa.
- Detektywie, pierwsze zadanie przed tobą! Spróbuj wykombinować, jak mamy wejść do środka! - powiedziała. W jej głosie było czuć nadzieję na to, że Johanes może coś tutaj począć.

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #59
O co chodzi tej Tengu? Hmmmm może to jest dom tego człowieka co został zamordowany? Coś Kappy gadały o tym ale informacje były dość nie jasne i raz słyszałem że to było w wiosce ludzi gdzie indziej że znaleźli ciało pod drzewem więc nie domyśliłem się że to jest powiązane. Teraz już wiem po co był jej detektyw. Ten detektyw wygląda na solidną osobę pewnie odkryją o co chodzi, no i ma uroczą asystentkę.Nie czułem potrzeby żeby karać te wróżki, nic by mi to nie pomogło, tylko strata sił, i tak od razu chciały uciec po nakryciu. - Zignorowałem docinek Tengu bo w sumie co mam odpowiedzieć? Przecież nic złego nie zrobiłem. - Cóż czyli te... plotki o morderstwie które słyszałem od Kapp to prawda. Nie myślałem że to prawda, ale jednak. Jeżeli wam pomoże to wcześniej jak zapukałem i się odwróciłem to usłyszałem szczęk nienaoliwionych zawiasów, jednak gdy spojrzałem na drzwi to nadal były zamknięte, chociaż nadal możliwe że to były tamte wróżki. Cóż, no to ja tutaj raczej jestem nie potrzebny wam, a to miejsce to jednak nie jest dobry pomysł na schronienie przed deszczem. Więc powoli bym się zbierał w stronę wioski ludzi.