Przejdź do głównej treści

Aktualności

  • Atak spam-botów... i po co...
    W razie problemów w rejestracji prosimy i info na IRC.
  • Rejestracja tymczasowo włączona (prosimy także o kontakt na IRC) ...

Temat: [ex1.2] The Gathering (Przeczytany 83015 razy) poprzedni temat - następny temat

0 Użytkownicy i 2 Goście przegląda ten temat.
Odp: [ex1.2] The Gathering
Odpowiedź #75
Rozglądnąłem się wokół, moją uwagę przyciągnął świecący pręt. Nie wiem co to jest, ale dzięki temu jest w miarę jasno. Nie przeszkadza mi więc.
- Wriggle... Być może powinniśmy zlecieć na dół tylko... Gdzie są złodzieluchy? One też tędy idą? Nie chciałbym ich zgubić. - W końcu to za nimi dotarliśmy w tę okolicę, lepiej byłoby ich pilnować - Poczekajmy może, aż któryś z nich przyjdzie i wtedy ruszymy za nim. - Stwierdziłem siadając na studni i patrzyłem na dziewczynę. Tym razem na spokojnie się jej przyglądałem. Cały czas do tej pory byliśmy w małym pośpiechu. Teraz w końcu mogę usiąść...
Teraz tak sobie myślę, że całowałem się z dziewczyną której się nawet nie zdążyłem przyjrzeć, a do tego jest ona youkai... Mamie się to nie spodoba jak się dowie. Ojciec mnie wydziedziczy. A starszy brat wyśmieje... Przestań Yuei! Nie myśl tyle. Pożyjemy zobaczymy. Weź się lepiej za aktualną sytuację.
- Jeden ze złodzieluchów ciągnął za sobą mój Futon. Jestem więc absolutnie pewien, że przynajmniej jednemu zajmie sporo czasu dołączenie do nas. - Powiedziałem aby dziewczyna się nie przejmowała, że moglibyśmy zgubić trop.

Miło mi się spędzało z nią czas, jednakże ciężko jest się cieszyć chwilą gdy dziwne wydarzenia są cały czas w toku. - Jeżeli jakiś złodzieluch będzie przechodził przez ten tunel to idziemy za nim. W innym wypadku... idziemy gdzieś indziej za nim. - Mówiłem z uśmiechem najprostszy plan jaki udało mi się wymyślić. Nie chciałem by tropienie owadów tyle czasu poszło teraz na marne. Musiałem mieć sto procent pewności, dlatego potrzebowałem przy przybył tu jeden z owadzich "przewodników".
Cieszyło mnie również to, że Wriggle potrafi oświetlać drogę. Nie musimy się obawiać ciemności.

Odp: [ex1.2] The Gathering
Odpowiedź #76
- Ej, nie ma w tym nic śmiesznego! - skarciłam maga. Po chwili mój ton jednak złagodniał. - Jeżeli chcesz zobaczyć, jak uzupełniam wiarę, to zapraszam na mój najbliższy koncert, który organizuję w Wiosce Ludzi. Tam będziesz mógł być tego świadkiem.
Uśmiechnęłam się w jego stronę. Nie robiłam tajemnicy z tego, w jaki sposób jestem w stanie egzystować jako bóstwo. Nie potrzebowała do tego żadnych modłów ani ofiary. Wystarczyło mi, jak w zebranych pod sceną ludziach odradza się ich wiara w ich marzenia. Ja daję im siłę i nadzieję, a oni napełniają mnie mocą, żeby mogła dalej im pamagać.

Popatrzyłam na zbliżającego się w naszą stronę żuka.
- Mam nadzieję, że nas nie zauważył... - oceniłam rozmiar korytarza. - Nie zachowuje się agresywnie, więc może po prostu patroluje teren. Niemniej proponuję nad nim przelecieć i nie atakować go.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [ex1.2] The Gathering
Odpowiedź #77
Zaśmiał się znowu. Z jakiegoś powodu jej reakcja go rozbawiła jeszcze bardziej.
-Oczywiście, przepraszam-Skłonił się bardzo delikatnie-Nie omieszkam, dziękuję za zaproszenie
No... wracamy do pracy. Przypatrzył się sytuacji. Mogli przelecieć, pewnie. Ale z jakiegoś powodu niepokoiły go te czułki.
-Będę Cię osłaniał-Zadeklarował, szykując się w razie czego do postawienia tarczy pomiędzy sobą i Aiką a tym żukiem. Dlatego też leciał przy niej stosunkowo blisko, co by mógł złapać i siebie i nią.

  • Zhearrimst
  • [*]
Odp: [ex1.2] The Gathering
Odpowiedź #78
Post MG #019
Yuei
Dziewczyna poruszyła czułkam. Podeszła do studni i nachyliła się nań.
- Wydaje mi się, że wszyskie weszły do tej dziury. Tak mi podpowiada intuicja.
Uśmiechnęła się do chłopaka, po czym wróciła do spoglądania w wykopany otwór. Młodzieniec miał okazję przyjrzeć się swojej towarzysce. Była młoda, nie wyglądała na więcej niż piętnaście lat. Z daleka można byłoby ją pomylić z urodziwym chłopcem i to tylko przez noszone przezeń ubranie. Krótkie, sięgające szyi, niebiesko-zielone włosy mogły również wpłynąć na to złudzenie. Twarz miała jednak ładną, dziewczęcą. W niej znajdowały się duże, niebieskie oczy, które były szczerym oknem na świat i odbiciem lustrzanym stanu ducha youkai. Choć przy Yueiu czuła się szczęśliwa, to nie mogła ukryć smutku związanego z tym incydentem. Dalej... Na pierwszy rzut oka nie widać poń kobiecych kształtów. Dopiero po nachyleniu się nad studnią młodzieniec zauważył napięcie koszuli w obszarze klatki piersiowej Wriggle. Idąc niżej nie dostrzegł niczego ciekawego. Obszerne spodnie ukrywały formę podobnie, jak czyniła to koszula. Osobliwością tej youkai były czułki oraz peleryna, która przypominała parę skrzydeł chrząszcza. Trudno ocenić.
- Czy jest coś, co chciałbyś wiedzieć...?
Zapytała nagle, najwyraźniej pochwyciwszy jedno ze spojrzeń Yueia. Podeszła doń, oparłszy dłonie na jego udach. Na ustach Wriggle wyrósł figlarny uśmieszek. Na policzkach wyrósł lekki rumieniec. Wpatrywała się w twarz chłopaka, wyczekując jego odpowiedzi, albo...
- Możemy poczekać... Może któryś z kradzieluchów zgubił drogę po utracie sygnału... Albo wszystkie zdążyły wrócić i zeszły niżej, do podziemia. Jak myślisz, powinniśmy czekać czy może jednak pójdziemy...?
Czyżby przechodziła przez dziwny okres w swoim życiu? A może to Yuei przechodził przez dziwną fazę snu? Bliskość dziewczyny, pocałunek... Zapach dziewczyny był jednak prawdziwy. Pachniała lasem i czuł to coraz bliżej... Bowiem dziewczyna przybliżała się doń niebezpiecznie, jej dłonie przesuwały się po spodniach... Trzeba było przejąć inicjatywę nim Wriggle postanowi zatrzymać Yueia na dłużej niż planowano.

Aika&Astrophel
Wznieśli się w powietrze, przelatując i omijając dużego żuka. Astrophel osłaniając Aikę i lecąc bliżej stawonoga mógł widzieć, że ten nadal podążał za nimi. Tunel ciągnął się na wprost, zupełnie pozbawiony odnóg czy zakrętów. Pod wami przemieszczała się niezmienna liczba karakanów, które naznosiły najróżniejsze rzeczy, nie tylko meble - kapcie, futon, ubrania, szkło laboratoryjne, pole do gry w shogi, itp... Lecieli może minutę lub dwie. Przed sobą widzieli oświetloną ścianę, podobnie, jak ściany boczne tunelu. Ślepy zaułek. Olbrzymi robak cierpliwie szedł za nimi.

Odp: [ex1.2] The Gathering
Odpowiedź #79
Po przyjrzeniu się dokładnie Wriggle, mogła mi się narzucić w oczy jej drobna postura. Może nawet lekko chłopięca. Chociaż od początku nie widziałem jej jako chłopca. Delikatna dziewczęca twarz jest mimo wszystko łatwo zauważalna. Gdybym nie potrafił odróżniać płci, kiedyś mógłbym się potwornie pomylić.
Tak się jej przyglądałem, że nie dziwię się iż Wriggle zbliżyła się do mnie z zapytaniem o moje pytania, jednakże nie było niczego co chciałbym jeszcze wiedzieć. Nie jestem zbyt ciekawską osobą. Chociaż...
Jest coś o co chciałbym zapytać... Nadal nie wiem jakiego dokładnie typu Youkai ona jest... Ale to się pewnie okaże samo w czasie. Oby tylko nie była modliszką.

A tak poza tym, to jeżeli chodzi o wejście do studni. Rozsądniej byłoby zaczekać aż przyjdzie tu złodzieluch z moim Futonem i zaprowadzi nas dalej. Jednakże Wriggle zdaje się dobrze znać na owadach więc myślę, że mogę zaufać jej intuicji i wskoczyć do studni natychmiast...

Zauważyłem, że dziewczyna starała się okazać teraz chęć zbliżenia się jeszcze bardziej. Jej piękny zapach był niemalże odurzający. Aż myślę, że przydałby mi się Futon...
W normalnych warunkach odrzuciłbym ją od siebie i wrócił do pracy. Aczkolwiek jak pewien mędrzec powiedział "pośpiech rodzi błędy". Nie chciałbym przez pośpiech ruszyć złą drogą, dlatego też poczekam aż przyjdzie tu jeszcze jakiś owad... W międzyczasie spędzę jedną spokojną chwilę z Wriggle.

- Myślę, że możemy chwilę zaczekać. Jednak nie za długo. - Stwierdziłem kładąc swą dłoń na głowie dotykającej mnie dziewczyny. Jej włosy były miłe w dotyku, chyba polubiłem ją głaskać. Mogłem też dotknąć jej czułków, były one co najmniej interesujące. Postanowiłem więc pogładzić delikatnie jej czułki, szczególnie aby sprawdzić jak na to zareaguje. Nie przerywałem kontaktu wzrokowego.
  • Ostatnia zmiana: Grudzień 08, 2015, 20:04:36 przez Raion

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [ex1.2] The Gathering
Odpowiedź #80
Zauważał pewne rzeczy. Zbierał myśli. Obserwował... miał nadzieje znaleźć jakiś przełom. Na razie jednak - ściana. Dosłownie.
-Ślepy zaułek. Cóż za zwrot akcji-Mruknął zirytowany. Zerknął na idącego za nimi wielkiego karaczana. Popatrzył w dół. Przyłożył palec wskazujący i kciuk do brody.
-Podsumowując... małe interesuje tylko łup. Duże najpewniej zarządzają małymi, i... zwracają uwagę na obcych. Może to ostrzeżenie, chociaż spodziewałbym się innych zachowań. Jak kiedyś przepędzałem karaluchy z mojego dawnego domu to na mnie syczały-Westchnął. Nie widział żadnego wzoru w ruchach tych małych. Chaotyczne. Ale niosły różne rzeczy, w tym i jego-Atak na małe... jak mówiłaś, agresja. Możliwe, że z dużym wiąże się podobne ryzyko. Ale możliwa jest też zmiana zachowania małych. Może... polecą do następnego "zarządcy". Ale równie dobrze mogą ciągle wykonywać ostatni rozkaz. To znaczy, atakować nas do upadłego-Skrzywił się. Co miała na celu ta ślepa odnoga? Zirytowanie intruzów?
Zerknął zrezygnowany na boginkę. Nie znosił tego rodzaju sytuacji.
-Jeżeli masz jakiś pomysł, zamieniam się w słuch. Inaczej sugeruję odnalezienie innej drogi... może za tą ścianą?-Rzucił pół żartem, pół serio, wskazując na ślepą uliczkę ze specyficznym uśmiechem pełnym irytacji. Coś wątpił, by dało im to jakieś konkretne rezultaty. Chociaż może?
  • Ostatnia zmiana: Grudzień 08, 2015, 20:23:08 przez Ekkusu

Odp: [ex1.2] The Gathering
Odpowiedź #81
Coraz bardziej mnie ta sprawa zastanawiała. Zuki nie gromadziły łupu w jakimś konkretnym miejscu, lecz rozrzucały go bezładnie po całym tym korytarzu:
- Jak myślisz, selekcjonują swoje zdobycze, czy po prostu bezwładnie rzucają na ziemię to, co tu przyniosły?
Po chwili natrafiliśmy na ścianę. Czyli obraliśmy złą drogę. Niestety, chyba trzeba będzie zawrócić i szukać szczęścia w drugim korytarzu. I znowu mijać tego wielkiego żuka. Nie podobało mi się, jak za nami chodził. Wyraźnie wiedział, że tu jesteśmy, lecz chwilowo nie podejmował żadnych akcji. Niestety, tych mniejszych owadów też tutaj nie brakowało.
- Według mnie wdawanie się w walkę to najgorsze, co możemy teraz zrobić - skomentowałam opcję atakowania dużego żuka. - Na razie wiemy tyle, że żuki stają się agresywne, gdy chociaż jeden z nich zostanie zaatakowany, a tutaj mamy całą ich masę.
Po czym usłyszałam propozycję przebicia ściany. Trochę mnie to rozbawiło, chociaż może...
- Słuchaj, mam pewien pomysł, ale potrzebuję trochę twojej wiary - wyjęłam z kieszeni monetę. - W normalnych okolicznościach rzut monetą dałby nam 50% ma wskazanie właściwej drogi. Lecz, jeśli się skupisz na tym, jak bardzo chcesz pomóc innym ludziom rozwiązując ten incydent, a ja użyję trochę swojej mocy, to możliwe, że uda mi się zwiększyć te prawdopodobieństwo.
Podrzuciłąm monetą do góry i złapałam ją w garść.
- Jak myślisz? Czy jesteś skory zaufać takie metodzie? I jaka ilość prób byłąby dla ciebie przekonywująca?
Uśmiechnęłam się pewnie i zadziornie w stronę maga.
  • Ostatnia zmiana: Grudzień 08, 2015, 21:06:21 przez Cthulhoo

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [ex1.2] The Gathering
Odpowiedź #82
-Raczej selekcjonują, wiele rzeczy zostało w moim domostwie. I dobrze, że mamy takie samo zdanie na temat ewentualnej ofensywy-Tyle w tym temacie. Pojawił się następny, i o ile z początku słuchał z zainteresowaniem, to potem...
Aż uniósł brwi. I okulary, ale do ręką łapiąc za oprawkę. Spodziewał się różnych propozycji dotyczących metody rozwiązania tego problemu. Ale to wymykało się z jego percepcji.
-Przepraszam?-Zapytał z niedowierzaniem-Jakkolwiek szanuję Twoje metody, panienko, tak... obawiam się, że raczej się to nie uda. Nie ze mną-Zerknął na ścianę.
-...może jednak... gah...-Przeniósł spojrzenie na żuka, który był coraz bliżej. Istny horror.
-...czy wystarczy to, że BARDZO chce odzyskać swoje rzeczy?-Wzruszył ramionami, przeczuwając odpowiedź. W międzyczasie przyglądał się zachowaniu robactwa i pilnował tego dużego, by w razie ataku zareagować tarczą.

  • Zhearrimst
  • [*]
Odp: [ex1.2] The Gathering
Odpowiedź #83
Post MG #020
Yuei
Dziewczę wtuliło się w młodzieńca. Obejmując go w pasie położyła głowę na jego kolanach. Delektowała się otrzymywaną pieszczotą. Do czasu gdy przyjemność nie przerodziła się w zły dotyk. Wriggle skuliła się. Młodzieniec nie widział jej twarzy. Obróciła głowę i wcisnęła ją między uda. Czułki dziewczyny-youkai były twarde, lecz gładkie i przyjemne w dotyku. Mikroskopijne włoski łaskotały opuszki palców, a przerwy między segmentami prawie niezauważalne. Sprawdzić ich elastyczność? Dałoby radę je wygiąć, lecz czy warto? Wriggle sapnęła, prawdpodobnie z bólu. Wyszeptała słabe: "Bądź delikatny", które mogło być usłyszane, bądź nie. Słowa mogły wsiąknąć w spodnie chłopaka. Tak samo jak absorbowały wilgoć i ciepło oddechu dziewczyny. Czułki, tudzież antennae są silnie unerwionym obszarem na ciele stawonoga, receptorem wielu rodzajów bodźców. W tym dotyku... Dziewczę jęknęło - dźwięk, w którym granica między przyjemnością a bólem została zatarta. Miękkie usta spoczęły na kroku Yueia muskając je pieszczotliwie, ale i z pożądaniem.
Żadnego robaka w okolicy. Jedynie "żarówka" co jakiś czas przygasała, by znowu się rozjaśnić. Jak tak dalej pójdzie, to Wriggle zajmie się "antenką" chłopaka.

Aika&Astrophel
Czas tykał. Żuk czynił kroki. Robactwo było jednocześnie chaotyczne i zorganizowane w sposobie poruszania. Niby takie bezcelowe, a mijały się bez kolizji i bezbłędnie rozpoznawały. Parę karakanów odeszło w mrok. Trudno stwierdzić czy coś je zainteresowało, czy to kolejny objaw pozornej berozumności. Zmalało ich trochę, lecz nie wystarczająco. Olbrzymi bezkręgowiec ustawił się pod parą bohaterów i spoglądał nań czarnymi, owadzimi ślepiami. Co ciekawe oraz przerażające, otwór gębowy robaka był zbliżony do ssaków. Uśmiechał się prezentując rząd, prawdopodobnie ostrych, trójkątnych zębów. Próbował podnieść się na przednich odnóżach. Bezskutecznie, gdyż mag i bogini wisieli wysoko w powietrzu. Owad miał jednak inny pomysł i podszedł do ściany, po której zaczął się wspinać od strony astromanty...
  • Ostatnia zmiana: Grudzień 08, 2015, 22:28:15 przez Zhearrimst

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [ex1.2] The Gathering
Odpowiedź #84
Przyglądał się bez zainteresowania próbom robaka. Irytacja zaczynała w nim wzrastać.
-...nie wiem jak Ty, ale ja idę sprawdzić drugi korytarz-Odsunął się od robaka jak najdalej. Na zwrotnego nie wyglądał ale mógł odwalić jakiś numer, a tego by nie chciał. Ta boginka może była zasilana wiarą, ale on na dobre słowo się nie trzymał. Poleciał do zwolnionego przez karaczana przejścia, i ostrożnie począł zwiedzać wcześniej niezbadaną część podziemi.
Gdyby się coś na niego rzuciło, zamierzał odrzucić białą dziurą. Zaczynał mieć dość tego pacyfizmu, chociaż nie lubił walczyć. Działało mu to jednak wszystko na nerwy.

Odp: [ex1.2] The Gathering
Odpowiedź #85
Analizując sytuację. Jestem z dala od domu sam na sam z Youkai (które to uchodzą za niebezpieczne). A jednak jest ona tak słodką dziewczyną, że większość osób czułaby się niekomfortowo słysząc jakie dźwięki aktualnie wydaje. Nadal leciutko pieściłem ją po czułkach zastanawiając się w międzyczasie co dalej... W końcu po chwili myślenia coś przyszło mi do głowy.

Użyłem trochę siły aby móc odsunąć Wriggle od mojego przyrodzenia i położyć ją na ziemi. Jednocześnie sam miałem znaleźć się nad nią.
Po tym czynie podpierałem się lewym łokciem obok jej głowy, zaś moja prawa ręka wędrowała po okolicach jej bioder. Wtedy ją pocałowałem, tak namiętnie jak tylko byłem w stanie.
- Wriggle. - Odezwałem się po chwili od pocałunku, nadal znajdując się nad nią - Pokochałem cię. - Stwierdziłem.

Czy to był dobry moment na takie wyznanie? Czy ona czuje tak samo po tych kilku chwilach jakie razem spędziliśmy? Nie wiem.
Chciałem za to wiedzieć czy w tym momencie to co ona czuje jest miłością czy tylko pożądaniem. Teoretycznie seks powinienem uprawiać dopiero po ślubie... Ale co mi tam, zależnie od tego czy się speszy moim wyznaniem czy też je przyjmie... Będę wiedział co robić dalej.
  • Ostatnia zmiana: Grudzień 08, 2015, 23:59:28 przez Raion

Odp: [ex1.2] The Gathering
Odpowiedź #86
Papatrzyłam na pysk wielkiego i wydałąm z siebie odgłos, który był mieszaniną zniezmaczenia i lekkiego przerażenia.
- Chyba darujemy sobie próbę z monetą - powiedziałam pośpiesznie i ruszyłam za magiem.
Miałam szczerą nadzieję, że owad nagle nie przyśpieszy i nie rzuci się na mnie, ale profilaktycznie wymierzyłam różdżkę w jego stronę. Nie miałam zamiaru atakować, jeżeli on tego najpierw nie zrobi, bo wiedziałam, jakie to ściągnie konsekwencje. A jakby zaatakował... wtedy odpowiem ogniem tylko wtedy, jeżeli nie będę w stanie uniknąć i wstrzymam się z oddaniem strzału aż do ostatniej chwili.

  • Zhearrimst
  • [*]
Odp: [ex1.2] The Gathering
Odpowiedź #87
Post MG #021
Aika&Astrophel
Zbliżywszy się do przeciwległej ściany, na której nie było robaka, bohaterowie ominęli go bez przeszkód... Mogło się tak wydawać. Czy było tak w istocie? Na tyle na ile udało mu się wspiąć odbił się od betonowej powierzchni i poszybował w powietrzu rozłożywszy potężne skrzydła. Czy byli zagrożeni? Nie zapowiadało się na to. Olbrzym zmniejszył dystans chwilowym lotem, lecz ponownie dotknąwszy podłoża drastycznie zwolnił. Nie było problemów z zostawieniem go w tyle. Tym bardziej, że zbliżali się do skrzyżowania. Skręciwszy w prawo przelecieli przez krótki korytarz, a ich oczom ukazało się... Dwie drogi. Jeden kierunek, dwa zwroty - prawo, albo lewo. Wystrój wnętrza nie różnił się tak bardzo od poprzedniego. Co się rzuciło na pierwszy plan, to chmara żuków układających najróżniejsze przedmioty - od nie stanowiących żadnej wartości do tych, które były czegoś warte - pojedyńcze banknoty, monety i metalowe przedmioty. W pobliżu nie było żadnych wielkich karakanów.

Yuei
Instynkt wziął górę. Rozsądek Yueia diabli wzięli... Czyżby? Dziewczę nie protestowało w żaden sposób. Zmiękczone przez wilgoć deski były stosunkowo miękkie, by się na nich... Zresztą, nie przejmowali się tym. Na czas pocałunku Wriggle przylgnęła do młodzieńca, objąwszy go mocno. Odpowiadając na jego agresję wepchnęła mu język do ust. Na ten moment mogli się zapomnieć, gdyby nie zaskakujące wyznanie chłopaka. Powoli odzyskując oddech przyglądała się mu spokojnie. Była cała rozpalona. Przyłożyła dłonie do klatki piersiowej, jakby wiedziała co może zaraz nastąpić i nie był to gest obronny. Wyglądała tak, jakby czekała by przyjąć go w objęcia.
- Y-Yuei... - jej głos drżał. Przełknąwszy ślinę wyszeptała. - Cieszę się...
Dotychczas otwarte usta Wriggle zamknęły się, rozciągnąwszy w szczerym uśmiechu.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [ex1.2] The Gathering
Odpowiedź #88
Robal coś skoczył, ale był tak niemrawy, że tylko na tym się skończyło. Chwila napięcia i to w sumie tyle.
Polecieli dalej. Nie trwało to długo, aż natrafili na... kolejne rozwidlenie dróg.
Wyraz twarzy maga nabierał mocy. Irytacji.
-Mam nieodparte wrażenie, że coś mi umyka. Tak to się prędzej czy później zgubimy. Może o to chodzi. Więcej łupów do ograbienia ze zwłok-Przyjrzał się pędzącym karaczanom. Trzeba było jakoś dojść do sprawcy całego zamieszania. Ale... jak to był mag, to bardzo dobrze zorganizował sobie swoją domenę. To był jego teren, miał zorganizowaną ochronę w postaci sieci korytarzy i armii robactwa. Dobrze wiedział, z czym to się wiązało.
-Zaczynam rozumieć, dlaczego Alice zrezygnowała z dalszej eksploracji-Mruknął, przyglądając się obecnej sytuacji. Jeżeli coś ma im pomóc w odnalezieniu przyczyny, to właśnie to robactwo. Ale nie miał pojęcia jak.
Co planował zrobić? Nie miał pojęcia. Na razie to się denerwował, że nie mógł wymyślić żadnego metodycznego, konkretnego rozwiązania.
-Wnioskuję, że poza tą monetą nie masz innego pomysłu?-Westchnął głosem pełnym frustracji.

Odp: [ex1.2] The Gathering
Odpowiedź #89
Ehh, niepewna odpowiedź. Ni to tak, ni to nie... Miałem w sumie nadzieje, że się Wriggle speszy. Udało się? Ciężko stwierdzić.
Nie jest to odpowiednie miejsce ani czas, nie mam zamiaru iść teraz dalej za emocjami. Wystarczy mi to co już osiągnąłem.
Czuję się spełniony.
- Dziękuję i... - Zacząłem mówić wspierając się o podłoże dwoma rękoma i zaczynając wstawać. W trakcie wstawania dodałem - To wystarczy. Wybacz, aczkolwiek mamy za mało czasu. Zajmijmy się pracą... Dobrze? - Rzekłem mając na twarzy wypisaną radość z zaistniałej sytuacji. Chociaż mogłem zabrzmieć jak osoba bez uczuć, gdyż nie dałem się za bardzo ponieść podnieceniu. Gdy ona była już rozpalona, ja po prostu wstałem i postanowiłem zająć się czymś innym.

Podniosłem się i otrzepałem w przeciągu kilku sekund garnitur. Wyjąłem rękę w stronę dziewczyny - Pozwól, że pomogę tobie wstać. Wriggle. - Moje zachowanie mogło wyglądać tak jak gdyby sekundę temu nic nie zaszło - albowiem faktycznie. Nic się w moim nastawieniu do dziewczyny nie zmieniło.