Pokaż wiadomości
Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.
Wiadomości - Zhearrimst
31
Post MG #002
- Podobała się? Masz ją przy sobie?
Zapytała założywszy ręce na piersi. Zagadana o kradzieże roześmiała się drapiąc z tyłu głowy.
- Hahaha, nic takiego nie miało tutaj miejsca. Póki stoję na straży, wszystko będzie w porządku!
Zapozowała przedstawiając swoją gotowość do walki. Wyprostowała się niemal natychmiastowo, śmiejąc.
- Hahaha, skoro pytasz. Mam nadzieję, że tobie nic się nie stało?
- Podobała się? Masz ją przy sobie?
Zapytała założywszy ręce na piersi. Zagadana o kradzieże roześmiała się drapiąc z tyłu głowy.
- Hahaha, nic takiego nie miało tutaj miejsca. Póki stoję na straży, wszystko będzie w porządku!
Zapozowała przedstawiając swoją gotowość do walki. Wyprostowała się niemal natychmiastowo, śmiejąc.
- Hahaha, skoro pytasz. Mam nadzieję, że tobie nic się nie stało?
32
Post MG #002
Nie jeden złodzieluch, a dwa. W wiadomości, w domyśle od Wriggle, było wspomniane, iż biedak zatargał ten futon sam, ale w drugą stronę po górkę, no nie dał rady. Robaki zostawiły co miały zostawić, pomachały czułkami, po czym wyszły.
Z rana było zimno. Dzisiejszy dzień nie zapowiadał za dużo słońca. Mimo obecności chmur nie zapowiadało się, żeby było deszczowo. Nawet jeśli wywiesić futon na zewnątrz, to nie powinien zmoknąć. Chyba. Nie widział, żeby tengu nisko latały. Nie widział w ogóle tengu. Po ogarnięciu się mógł zdecydować gdzie pójść. Rodzina była zajęta porządkami po wczorajszym incydencie.
Ah... Wriggle wspomniała w wiadomości, iż odwiedzi go jak upora się z robotą. I wykorzystają futon. Razem.
Nie jeden złodzieluch, a dwa. W wiadomości, w domyśle od Wriggle, było wspomniane, iż biedak zatargał ten futon sam, ale w drugą stronę po górkę, no nie dał rady. Robaki zostawiły co miały zostawić, pomachały czułkami, po czym wyszły.
Z rana było zimno. Dzisiejszy dzień nie zapowiadał za dużo słońca. Mimo obecności chmur nie zapowiadało się, żeby było deszczowo. Nawet jeśli wywiesić futon na zewnątrz, to nie powinien zmoknąć. Chyba. Nie widział, żeby tengu nisko latały. Nie widział w ogóle tengu. Po ogarnięciu się mógł zdecydować gdzie pójść. Rodzina była zajęta porządkami po wczorajszym incydencie.
Ah... Wriggle wspomniała w wiadomości, iż odwiedzi go jak upora się z robotą. I wykorzystają futon. Razem.
33
Dzisiaj się przetransportowałem. Wracam w poniedziałek. Jutro będę regularnie odpisywać od rana do wieczora. W godzinach nocnych nie będę siedzieć.
34
Post MG #001
Wriggle wytłumaczyła w czym tkwi moc otrzymanego posążka. Pozwala on bowiem skontaktować się z Wielkim Zgromadzeniem Złodzieluchów. Jakkolwiek fajnie to brzmiało, pozwalało jedynie na wezwanie jednego złodzielucha. Do pozbierania, albo poszukania śmieci, emmm, rzeczy. Najwyraźniej.
Napotkana przy samej Wiosce kapłanka nie powiedziała zbyt wiele. Odprowadziła chłopaka wzrokiem, po czym ruszyła w stronę świątyni. Do domu. Jak kto woli. Towarzysząca jej osóbka była dużo cieplejsza względem Yueia, życzywszy mu dobrej nocy. Z radością odpowiadającą jej roześmianej twarzy zwróciła uwagę kapłance: "Oj Reimu, nie bądź dla niego taka surowa". Za cokolwiek co powiedziała później oberwała w łeb. Miał przyjść jutro, huh...
Rodzinka Yueia nie należała do najmniejszych. W wynikającym z powrotu zaginionych przedmiotów zamieszaniu niewiele osób zwróciło uwagęna przybycie samego Yueia. Część osób nawet nie wyglądała na specjalnie rozmownych kryjąc na czerwonych policzkach uczucie wstydu. Widać złodzieluchy wykradły również niewygodne tajemnice domowników...
Młodzieniec najadł się, umył oraz odpoczął. Powróciwszy do swojego pokoju został postawiony w niekomfortowej sytuacji. Ciekawe czy kiedkolwiek odzyska swój futon... Zamiast tego otrzymał połowę pokrywy skrzydeł, na której trudno się wyspać. Jakoś sobie poradził i poszedł spać.
Cokolwiek mu się wtedy śniło, poczuł powrót do pełni sił. Co prawda czuł efekty wczorajszej bitwy, lecz widoczne siniaki były znacznie mniejsze od wczorajszych. Długie pokolenia życia w niebezpiecznej krainie dały ludziom Gensokyo, o dziwo, nadludzką wytrzymałość. A Yuei skorzystał z tych owoców selekcyjnej reprodukcji.
Ze snu wybudziło go szuranie podobne do dnia z wczorajszego incydentu. Złodzieluchy pracowały wieczorem, w nocy i najwyraźniej też w rano. Przez uchylone drzwi został wprowadzony nieco wilgotny, brudny futon. Dźwigające go karakany miały doczepioną karteczkę.
Wriggle wytłumaczyła w czym tkwi moc otrzymanego posążka. Pozwala on bowiem skontaktować się z Wielkim Zgromadzeniem Złodzieluchów. Jakkolwiek fajnie to brzmiało, pozwalało jedynie na wezwanie jednego złodzielucha. Do pozbierania, albo poszukania śmieci, emmm, rzeczy. Najwyraźniej.
Napotkana przy samej Wiosce kapłanka nie powiedziała zbyt wiele. Odprowadziła chłopaka wzrokiem, po czym ruszyła w stronę świątyni. Do domu. Jak kto woli. Towarzysząca jej osóbka była dużo cieplejsza względem Yueia, życzywszy mu dobrej nocy. Z radością odpowiadającą jej roześmianej twarzy zwróciła uwagę kapłance: "Oj Reimu, nie bądź dla niego taka surowa". Za cokolwiek co powiedziała później oberwała w łeb. Miał przyjść jutro, huh...
Rodzinka Yueia nie należała do najmniejszych. W wynikającym z powrotu zaginionych przedmiotów zamieszaniu niewiele osób zwróciło uwagęna przybycie samego Yueia. Część osób nawet nie wyglądała na specjalnie rozmownych kryjąc na czerwonych policzkach uczucie wstydu. Widać złodzieluchy wykradły również niewygodne tajemnice domowników...
Młodzieniec najadł się, umył oraz odpoczął. Powróciwszy do swojego pokoju został postawiony w niekomfortowej sytuacji. Ciekawe czy kiedkolwiek odzyska swój futon... Zamiast tego otrzymał połowę pokrywy skrzydeł, na której trudno się wyspać. Jakoś sobie poradził i poszedł spać.
Cokolwiek mu się wtedy śniło, poczuł powrót do pełni sił. Co prawda czuł efekty wczorajszej bitwy, lecz widoczne siniaki były znacznie mniejsze od wczorajszych. Długie pokolenia życia w niebezpiecznej krainie dały ludziom Gensokyo, o dziwo, nadludzką wytrzymałość. A Yuei skorzystał z tych owoców selekcyjnej reprodukcji.
Ze snu wybudziło go szuranie podobne do dnia z wczorajszego incydentu. Złodzieluchy pracowały wieczorem, w nocy i najwyraźniej też w rano. Przez uchylone drzwi został wprowadzony nieco wilgotny, brudny futon. Dźwigające go karakany miały doczepioną karteczkę.
35
Post MG #001
Aż dziwne, że mieszkańcy nie sięgnęli po miotły widząc taką chmarę przerośniętych karaluchów. Na szczęście dziewczyna szybko objaśniła, że są niegroźne. Oraz że przyszły zwrócić ukradzione, zagubione przedmioty. Początkowe zdziwienie było zmywane przez szczery uśmiech i podziękowania. Choć czasami twarze wyrażały coś więcej. Zmieszanie, zakłopotanie oraz zawstydzone rumieńce - gdy przedmioty zwrócone były z kategorii tych, o których się głośno nie mówiło. A tym bardziej, były sekretem.
Po czasie Aika wróciła do domu. Złodzieluchy nie przestawały przychodzić, a słońce niemal zniknęło za horyzontem. Odświeżyła się po męczącym dniu. Przebrała w świeże ciuchy i o dziwo nie była to piżama. Nastał wieczór. Za oknem było ciemno. Mimo to postanowiła odwiedzić swoją dobrą znajomą w Rezydencji Szkarłatnego Diabła.
Noc była chłodnawa. W końcu, czego się spodziewać po późnej jesieni? Droga do posiadłości przebiegła bez przeszkód. Światło księżyca odbijało się od spokojnych wód Mglistego Jeziora. Wróżki albo spały, albo pilnowały swojego dorobku. Albo goniły się ze złodzieluchami. Kto wie jaka była skala tego incydentu.
Bogini wylądowała nieopodal muru otaczającego Rezydencję. Czerwone ściany były sporadycznie oświetlone. Nie trzeba było się błąkać po ciemku, by dotrzeć do bramy. Przed nią stała zawsze czujna pani ochroniarz, Hong Meiling. Wyczuwając zbliżającą się obecność odwróciła się w stronę Aiki przyjmujac postawę bojową.
- Kto idzie?! - zawołała z groźną miną, lecz rozpromieniła się widząc idolkę. - O! Aika! Co tam słychać?
Widząc znajomą twarz rozluźniła się, uśmiechnąwszy.
Aż dziwne, że mieszkańcy nie sięgnęli po miotły widząc taką chmarę przerośniętych karaluchów. Na szczęście dziewczyna szybko objaśniła, że są niegroźne. Oraz że przyszły zwrócić ukradzione, zagubione przedmioty. Początkowe zdziwienie było zmywane przez szczery uśmiech i podziękowania. Choć czasami twarze wyrażały coś więcej. Zmieszanie, zakłopotanie oraz zawstydzone rumieńce - gdy przedmioty zwrócone były z kategorii tych, o których się głośno nie mówiło. A tym bardziej, były sekretem.
Po czasie Aika wróciła do domu. Złodzieluchy nie przestawały przychodzić, a słońce niemal zniknęło za horyzontem. Odświeżyła się po męczącym dniu. Przebrała w świeże ciuchy i o dziwo nie była to piżama. Nastał wieczór. Za oknem było ciemno. Mimo to postanowiła odwiedzić swoją dobrą znajomą w Rezydencji Szkarłatnego Diabła.
Noc była chłodnawa. W końcu, czego się spodziewać po późnej jesieni? Droga do posiadłości przebiegła bez przeszkód. Światło księżyca odbijało się od spokojnych wód Mglistego Jeziora. Wróżki albo spały, albo pilnowały swojego dorobku. Albo goniły się ze złodzieluchami. Kto wie jaka była skala tego incydentu.
Bogini wylądowała nieopodal muru otaczającego Rezydencję. Czerwone ściany były sporadycznie oświetlone. Nie trzeba było się błąkać po ciemku, by dotrzeć do bramy. Przed nią stała zawsze czujna pani ochroniarz, Hong Meiling. Wyczuwając zbliżającą się obecność odwróciła się w stronę Aiki przyjmujac postawę bojową.
- Kto idzie?! - zawołała z groźną miną, lecz rozpromieniła się widząc idolkę. - O! Aika! Co tam słychać?
Widząc znajomą twarz rozluźniła się, uśmiechnąwszy.
36
Welp. Powodzenia. May the good blood guide your way.
Jak coś będziemy czekać. :3
Jak coś będziemy czekać. :3
37
Domo. Nie wiem czym zwrócił uwagę na to "QUALITY". Śmiechnąłbym. xD
Myślę, że niebawem wrzucę swoją postać.
Myślę, że niebawem wrzucę swoją postać.
38
@up
Kinda.
@all
Also, po długich miesiącach sesja "The Gathering" dobiegła końca. Przyznam, że końcówka trochę wymuszona, ale welp. Jakoś się podobało?
Kinda.
@all
Also, po długich miesiącach sesja "The Gathering" dobiegła końca. Przyznam, że końcówka trochę wymuszona, ale welp. Jakoś się podobało?
39
Post MG #042 - FINAL
Epilog
Na mocy porozumienia między wami a "Wielkim Zgromadzeniem Złodzieluchów" wszystkie ukradzione przedmioty miały wrócić na swoje miejsce. Towarzysząca wam youkai, Wriggle Nightbug, postanowiła nadzorować pracę żuków oraz zapewnić sukces tej operacji. Opuściwszy mroczne odmęty Lasu Magii zostali wspólnie przywitani przez światło zachodzącego słońca. Wtedy każdy z bohaterów postanowił odprowadzić linię zaopatrzeniową złodzieluchów do swoich domów.
Gratulacje za ukończenie sesji!
Wszelkie zmiany do statystyk zgłaszać na priv. Zachęcam do napisania krótkiego opowiadania opisującego przyrost sił postaci. Jeśli ktoś ma pomysł na kartę zaklęć, to może umieścić ją w tym opowiadaniu. Podobnie z myślą o stworzeniu przedmiotu z Wielkiego Złotego Żuka. Zawiązanie głębszych relacji między postaciami można napisać w after-sesji.
Całość podsumuję i wystawię ocenę.
Wszyscy
Epilog
Na mocy porozumienia między wami a "Wielkim Zgromadzeniem Złodzieluchów" wszystkie ukradzione przedmioty miały wrócić na swoje miejsce. Towarzysząca wam youkai, Wriggle Nightbug, postanowiła nadzorować pracę żuków oraz zapewnić sukces tej operacji. Opuściwszy mroczne odmęty Lasu Magii zostali wspólnie przywitani przez światło zachodzącego słońca. Wtedy każdy z bohaterów postanowił odprowadzić linię zaopatrzeniową złodzieluchów do swoich domów.
Astrophel
Aika
Yuei
Gratulacje za ukończenie sesji!
Nagrody
Całość podsumuję i wystawię ocenę.
43
@up
Nekogryf. Porównałbym go do sfinksa z kocią twarzą.
@Red Fedora
Trochę szkoda, bo był obiecującym graczem i fajnie pisał. Let the good blood guide his way. Tak to poczekam na postać.
@all
Co do dnia na odpisywanie... Będę jakoś po 15stej. Nawet jakby dzisiaj wszyscy odpisali, to ruszyłoby się do przodu znacznie. Sobotę mam zajętą. Niedziela wolna od 15-16stej. Przyszły tydzień jest bardziej obiecujący.
Nekogryf. Porównałbym go do sfinksa z kocią twarzą.
@Red Fedora
Trochę szkoda, bo był obiecującym graczem i fajnie pisał. Let the good blood guide his way. Tak to poczekam na postać.
@all
Co do dnia na odpisywanie... Będę jakoś po 15stej. Nawet jakby dzisiaj wszyscy odpisali, to ruszyłoby się do przodu znacznie. Sobotę mam zajętą. Niedziela wolna od 15-16stej. Przyszły tydzień jest bardziej obiecujący.
44
Nah. Tak sobie wspominam. Przypomniał mi się jeszcze Matherikus, który grał równie dobrze co Postal (przynajmniej wtedy), a też nie było go w turnieju. xD
45
Dla odmiany może być miesiąc ULiLa, a po nim miesiąc UNLa.
Co do samych rozgrywek jestem mile zaskoczony. Ze starej ekipy grającej w UNLa kojarzyłem Postala, Critza oraz Ekkusu z tych najlepiej ogarniających. W ogóle nie spodziewałem się tego, że "nowe twarze" okażą się takim wyzwaniem. Kompletnie zardzewiałem i otrzymałem zasłużony wpieprz. Just as planned.
PS: Czuję źle grać Okuu.
Co do samych rozgrywek jestem mile zaskoczony. Ze starej ekipy grającej w UNLa kojarzyłem Postala, Critza oraz Ekkusu z tych najlepiej ogarniających. W ogóle nie spodziewałem się tego, że "nowe twarze" okażą się takim wyzwaniem. Kompletnie zardzewiałem i otrzymałem zasłużony wpieprz. Just as planned.
PS: Czuję źle grać Okuu.