Przejdź do głównej treści

Aktualności

  • Atak spam-botów... i po co...
    W razie problemów w rejestracji prosimy i info na IRC.
  • Rejestracja tymczasowo włączona (prosimy także o kontakt na IRC) ...

Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.

Wiadomości - Zhearrimst

31
Post MG #002
- Podobała się? Masz ją przy sobie?
Zapytała założywszy ręce na piersi. Zagadana o kradzieże roześmiała się drapiąc z tyłu głowy.
- Hahaha, nic takiego nie miało tutaj miejsca. Póki stoję na straży, wszystko będzie w porządku!
Zapozowała przedstawiając swoją gotowość do walki. Wyprostowała się niemal natychmiastowo, śmiejąc.
- Hahaha, skoro pytasz. Mam nadzieję, że tobie nic się nie stało?
32
Post MG #002
Nie jeden złodzieluch, a dwa. W wiadomości, w domyśle od Wriggle, było wspomniane, iż biedak zatargał ten futon sam, ale w drugą stronę po górkę, no nie dał rady. Robaki zostawiły co miały zostawić, pomachały czułkami, po czym wyszły.

Z rana było zimno. Dzisiejszy dzień nie zapowiadał za dużo słońca. Mimo obecności chmur nie zapowiadało się, żeby było deszczowo. Nawet jeśli wywiesić futon na zewnątrz, to nie powinien zmoknąć. Chyba. Nie widział, żeby tengu nisko latały. Nie widział w ogóle tengu. Po ogarnięciu się mógł zdecydować gdzie pójść. Rodzina była zajęta porządkami po wczorajszym incydencie.
Ah... Wriggle wspomniała w wiadomości, iż odwiedzi go jak upora się z robotą. I wykorzystają futon. Razem.
33
4um Games Center / Odp: [sesje] Offtop
Dzisiaj się przetransportowałem. Wracam w poniedziałek. Jutro będę regularnie odpisywać od rana do wieczora. W godzinach nocnych nie będę siedzieć.
34
Post MG #001
Wriggle wytłumaczyła w czym tkwi moc otrzymanego posążka. Pozwala on bowiem skontaktować się z Wielkim Zgromadzeniem Złodzieluchów. Jakkolwiek fajnie to brzmiało, pozwalało jedynie na wezwanie jednego złodzielucha. Do pozbierania, albo poszukania śmieci, emmm, rzeczy. Najwyraźniej.

Napotkana przy samej Wiosce kapłanka nie powiedziała zbyt wiele. Odprowadziła chłopaka wzrokiem, po czym ruszyła w stronę świątyni. Do domu. Jak kto woli. Towarzysząca jej osóbka była dużo cieplejsza względem Yueia, życzywszy mu dobrej nocy. Z radością odpowiadającą jej roześmianej twarzy zwróciła uwagę kapłance: "Oj Reimu, nie bądź dla niego taka surowa". Za cokolwiek co powiedziała później oberwała w łeb. Miał przyjść jutro, huh...

Rodzinka Yueia nie należała do najmniejszych. W wynikającym z powrotu zaginionych przedmiotów zamieszaniu niewiele osób zwróciło uwagęna przybycie samego Yueia. Część osób nawet nie wyglądała na specjalnie rozmownych kryjąc na czerwonych policzkach uczucie wstydu. Widać złodzieluchy wykradły również niewygodne tajemnice domowników...
Młodzieniec najadł się, umył oraz odpoczął. Powróciwszy do swojego pokoju został postawiony w niekomfortowej sytuacji. Ciekawe czy kiedkolwiek odzyska swój futon... Zamiast tego otrzymał połowę pokrywy skrzydeł, na której trudno się wyspać. Jakoś sobie poradził i poszedł spać.

Cokolwiek mu się wtedy śniło, poczuł powrót do pełni sił. Co prawda czuł efekty wczorajszej bitwy, lecz widoczne siniaki były znacznie mniejsze od wczorajszych. Długie pokolenia życia w niebezpiecznej krainie dały ludziom Gensokyo, o dziwo, nadludzką wytrzymałość. A Yuei skorzystał z tych owoców selekcyjnej reprodukcji.
Ze snu wybudziło go szuranie podobne do dnia z wczorajszego incydentu. Złodzieluchy pracowały wieczorem, w nocy i najwyraźniej też w rano. Przez uchylone drzwi został wprowadzony nieco wilgotny, brudny futon. Dźwigające go karakany miały doczepioną karteczkę.
35
Post MG #001
Aż dziwne, że mieszkańcy nie sięgnęli po miotły widząc taką chmarę przerośniętych karaluchów. Na szczęście dziewczyna szybko objaśniła, że są niegroźne. Oraz że przyszły zwrócić ukradzione, zagubione przedmioty. Początkowe zdziwienie było zmywane przez szczery uśmiech i podziękowania. Choć czasami twarze wyrażały coś więcej. Zmieszanie, zakłopotanie oraz zawstydzone rumieńce - gdy przedmioty zwrócone były z kategorii tych, o których się głośno nie mówiło. A tym bardziej, były sekretem.

Po czasie Aika wróciła do domu. Złodzieluchy nie przestawały przychodzić, a słońce niemal zniknęło za horyzontem. Odświeżyła się po męczącym dniu. Przebrała w świeże ciuchy i o dziwo nie była to piżama. Nastał wieczór. Za oknem było ciemno. Mimo to postanowiła odwiedzić swoją dobrą znajomą w Rezydencji Szkarłatnego Diabła.
Noc była chłodnawa. W końcu, czego się spodziewać po późnej jesieni? Droga do posiadłości przebiegła bez przeszkód. Światło księżyca odbijało się od spokojnych wód Mglistego Jeziora. Wróżki albo spały, albo pilnowały swojego dorobku. Albo goniły się ze złodzieluchami. Kto wie jaka była skala tego incydentu.
Bogini wylądowała nieopodal muru otaczającego Rezydencję. Czerwone ściany były sporadycznie oświetlone. Nie trzeba było się błąkać po ciemku, by dotrzeć do bramy. Przed nią stała zawsze czujna pani ochroniarz, Hong Meiling. Wyczuwając zbliżającą się obecność odwróciła się w stronę Aiki przyjmujac postawę bojową.
- Kto idzie?! - zawołała z groźną miną, lecz rozpromieniła się widząc idolkę. - O! Aika! Co tam słychać?
Widząc znajomą twarz rozluźniła się, uśmiechnąwszy.
36
4um Games Center / Odp: [Sesja] Temat informacyjny
Welp. Powodzenia. May the good blood guide your way.

Jak coś będziemy czekać. :3
37
4um Games Center / Odp: [sesje] Offtop
Domo. Nie wiem czym zwrócił uwagę na to "QUALITY". Śmiechnąłbym. xD

Myślę, że niebawem wrzucę swoją postać.
38
4um Games Center / Odp: [sesje] Offtop
@up
Kinda.

@all
Also, po długich miesiącach sesja "The Gathering" dobiegła końca. Przyznam, że końcówka trochę wymuszona, ale welp. Jakoś się podobało?
39
4um Games Center / Odp: [ex1.2] The Gathering
Post MG #042 - FINAL
Wszyscy
W tle było słychać pracujące karakany. Od jakiegoś czasu nikt nie odzywał się słowem. W końcu pierwszą istotą do przełamania ciszy był Yuei. Wódz, dotychczas wpatrujący się w dal, zwrócił ku niemu głowę i podszedł.
- Wielce szlachetnie. Z twojej strony. Człowieku. - Samiec wyciągnął chwytne odnóże zza swoich pleców. Trzymał figurkę miniaturowego złodzielucha. - W dowód naszej wdzięczności. Nazwiemy cię przyjacielem. Naszego rodzaju. Weź ten posążek. Towarzysząca tobie samica. Będzie wiedzieć co z nim. Zrobić.
Poraz pierwszy ciepło zawitało do głosu Wodza. Wriggle skinęła głową, przytuliwszy się do ramienia chłopaka. Najstarszy samiec uśmiechnął się, ukłonił, po czym przeszedł w stronę Aiki mówiąc.
- Weźcie co się wam. Należy. Możecie odejść. Mam do pogodania. Z tamtą. Trójką.
Złodzieluch idąc znowu spoważniał. Jego maniera znowu była chłodna, bracie. Zatrzymał się przed boginią lustrując ją spojrzeniem.
- Póki nikt nie zakłóci. Naszego spokoju. Wasze rzeczy mają wartość. Wasze rzeczy. Zostaną zwrócone. Co jest dla was. Śmieciem. Dla nas jest. Wartością. Wtedy. I tylko wtedy. Możecie odejść. Zapomnijcie o tym miejscu.
Słowa Aiki nie wywołały na nim szczególnego wrażenia, choć poruszał czułkami. Może je uniósł z uznaniem. Kto wie. Podszedł do Ampbolt, pokręcił głową, po czym trącił jej czoło. "Głupota", skomentował, wróciwszy do dotychczas pominiętego Astrophela. Stanął przed nim krzywiąc się.
- Cóż. Magowie wyrządzili nam. Wiele zła. Wybaczam tobie. Tobie i samicom. Mam nadzieję, że się. Już nie spotkamy. Odzyskacie. Co wasze. Od was. Żaden złodzieluch. Znowu. Nie ucierpi.

Wódz odskoczył do tyłu, a następnie odwrócił się, powróciwszy do powalonego Wielkiego Złotego Żuka. Stanął przed nim, ręce założone za sobą, stojąc plecami do wszystkich. Wygłosił krótki monolog dziękując zebranym za pomoc. Ogłosił, iż to był pierwszy raz kiedy doszło do takiego incydentu. Obiecał też, że póki będzie żył, to wśród złodzieluchów będzie spokój. Napomniał też o chciwości, która dopuściła do zaistniałej sytuacji. Oraz dał pouczenie na temat magów, żeby trzymali w ryzach swoją obsesję na punkcie zbierania rzeczy. Po krótkim podsumowaniu w końcu rzekł:
- Idźcie precz. Zapomnijcie. O nas. I nie wracajcie.
Po tym wszyscy zebrali się do domu. Razem z mgłą, której już tutaj nie było.

Epilog
Na mocy porozumienia między wami a "Wielkim Zgromadzeniem Złodzieluchów" wszystkie ukradzione przedmioty miały wrócić na swoje miejsce. Towarzysząca wam youkai, Wriggle Nightbug, postanowiła nadzorować pracę żuków oraz zapewnić sukces tej operacji. Opuściwszy mroczne odmęty Lasu Magii zostali wspólnie przywitani przez światło zachodzącego słońca. Wtedy każdy z bohaterów postanowił odprowadzić linię zaopatrzeniową złodzieluchów do swoich domów.
Astrophel
Astrophel wrócił do swego domostwa bogatszy o worek intrygującego złota oraz nową towarzyszkę, koleżankę po fachu, Ampbolt. Powróciwszy, przypilnowali czy wszystkie rzeczy wróciły na swoje miejsce oraz, ku ich zdziwieniu, obserwowali jak wracające do gniazda złodzieluchy zabrały ze sobą poległych towarzyszy. Nie pozostało im zatem nic innego jak wyczyszczenie i wypolerowanie powierzchni płaskich. Bleh.
Zaczynało robić się ciemno. Ciekawe czy w domu Alice będzie palić się światło?

Aika
Aika wróciła do Wioski Ludzi w towarzystwie fali złodzieluchów niosących zaginione rzeczy. Zajęci swoimi sprawami mieszkańcy z początku nie wiedzieli jak zareagować, lecz po szybkim wyjaśnieniu bogini została okrzyknięta bohaterką. Na ten dzień w sercach ludzi zawitała radość i nadzieja, której personifikacją była Aika. Nikt nie interesował się tym w jaki sposób, co i jak. Grunt, że wszystko wróciło do normalności. Idolka miała powód do wydania kolejnego koncertu.

Yuei
Pozostali rozeszli się w swoje strony, lecz Wriggle pozostała przy Yueiu. Pozwoliwszy sobie w końcu na dłuższą chwilę namiętności w okazywaniu uczuć dziewczyna wyraziła swoją głeboką radość w możliwości spotkania takiego mężczyzny. Przeprosiła go jednak, iż nie będzie mogła z nim spędzić tego wieczoru. Musiała wrócić do gniazda, by dopilnować wszystkich formalności, lecz obiecała mu, że na pewno się znowu spotkają - i tym razem spędzą ze sobą więcej czasu.
Cóż. Yuei wrócił do Wioski Ludzi, w której aż wrzało z radości. To było do przewidzenia. W końcu bogini poszła przodem. Nie spodziewał się jednak osób nań czekających. Machała do niego niska dziewczynka z dwoma, poskręcanymi rogami wyrastającymi z jej głowy oraz... Kapłanka Hakurei we własnej osobie. O ile pierwsza skakała i wiwatowała, ta druga nie wyglądała na zadowoloną. Zatrzymała go tylko, by dać mu naganę. Co on sobie mógł wyobrażać, opuszczać tak wioskę, rozwiązywać incydenty i takie tam... Po kuksańcu w żebra od tej mniejszej zaraz się zreflektowała. "Idź spać, odpoczywaj, jutro masz się stawić na dywaniku... To znaczy przed samą świątynią!"
I tyle było je widać... Po powrocie do domu zauważył komodę pełną ubrań oraz fragment skrzydła Wielkiego Złotego Żuka. Futonu za to nie odzyskał. Złoto przyniesione w koszuli zawsze się przyda na kupienie nowego.

Gratulacje za ukończenie sesji!
Nagrody
Yuei:
#punkty statystyk - 45% (poziom trudności - 10%; konfrontacje - 20%; odgrywanie - 15%);
#towarzysz - Wriggle Nightbug;
#reputacja - Wielkie Zgromadzenie Złodzieluchów;
#skrzydło Wielkiego Złotego Żuka.

Astrophel:
#punkty statystyk - 45% (poziom trudności - 10%; konfrontacje - 20%; odgrywanie - 15%)
#towarzysz - Ampbolt;
#worek magicznego złota Wielkiego Złotego Żuka.

Aika:
#punkty statystyk - 40% (poziom trudności - 10%; konfrontacje - 15%; odgrywanie - 15%);
#kontakty - młody kowal;
#reputacja - Wioska Ludzi.
Wszelkie zmiany do statystyk zgłaszać na priv. Zachęcam do napisania krótkiego opowiadania opisującego przyrost sił postaci. Jeśli ktoś ma pomysł na kartę zaklęć, to może umieścić ją w tym opowiadaniu. Podobnie z myślą o stworzeniu przedmiotu z Wielkiego Złotego Żuka. Zawiązanie głębszych relacji między postaciami można napisać w after-sesji.
Całość podsumuję i wystawię ocenę.
40
4um Games Center / Odp: [ex1.2] The Gathering
Post MG #042
Wszyscy
Mag zbliżył się do pozostałych. Chciał trącić niską dziewczynę kosturem, lecz ta poruszała głową, by tego nie robił. Spojrzała się na Aikę nie rozumiejąc za bardzo co stara się osiągnąć. Z jakiegoś powodu pokręciła głową oraz wzruszyła ramionami.
- Nic mi nie jest. Nie bardziej niż wam.
Skinęła na najbardziej poszarpanych Yueia oraz Wriggle. Odprowadziła wzrokiem ulatniającego się astromantę. Ten wyprzedził parę w drodze do kopca, lecz zatrzymał się mając złe przeczucie.

Z góry słychać było ryk, który rósł w sile. Coś zmierzało w ich stronę. Łatwo się domyślić co. Nie było jednak same. Wielki Złoty Żuk spadł płasko w stos monet, rozrzuciwszy je po pomieszczeniu. Widać było na nim ślady uderzeń, które mogły należeć tylko do... Oto się pojawił. Wódz złodzieluchów wylądował z impetem na zniszczonym karapaksie olbrzyma. Uderzenie wysłało odczuwalną falę uderzeniową. Para złotych skrzydeł odpadła od wielkiego ciała. Głowa wyskoczyła gdzieś do przodu. Odnóża oraz pozostała reszta zostały od tak połamane, skruszyły się na mniejsze grudki. Spod kopca wypłynęła krew wprost do wgłębienia otoczającego skupisko magicznego oraz niemagicznego złota. Bo tyle właśnie zostało z Wielkiego Złotego Żuka. Jeżeli nosił w sobie kiedyś ślady życia, to tak przypominał zimny, bezduszny krusiec. Jakby mieli wcześniej do czynienia z ożywionym konstruktem. Albo czymś innym.

Wódz złodzieluchów zeskoczył z pokonanego przeciwnika. Zanim wkroczyła cała brygada żuknierzy, które ruszyły pod ściany. Szybko przystąpiły do roboty niszcząc pozostałości regałów oraz ksiąg. Ampy wyglądała, jakby chciała coś powiedzieć. Może zaprotestować. Ale tylko spuściła głowę.
- Powiodło wam się. Ludzie. Dobrze. Bardzo dobrze... Możecie stąd odejść. Zadanie wykonaliście. Nagrodę otrzymacie. Czego sobie życzycie? A może złota? Tak jak ten chciwy człek?
Postawa najstarszego samca, choć wyniosła i dostojna przy pierwszym spotkaniu, teraz dawała o sobie znaki wyższości. Przez dotychczas niewzruszone oblicze przeszedł cień szyderczego uśmiechu.
- Ludzie. Wszyscy tacy sami...

Najbliżej przywódcy był Astrophel, lecz na tego nawet nie patrzył. Yuei zdołał zebrać parę monet do kieszeni spodni. Poza tym nie znalazł odłamków. Aż do teraz. Teraz było ich pod dostatkiem. Oraz skrzydeł. Oraz wielkiej rogatej głowy. Było w czym wybierać. Przy chłopaku stała Wriggle, która spoważniała na widok samca. Ten głównie spoglądał na nią, lecz jego spojrzenie wędrowało również do młodzieńca, bogini oraz małej magini. Ta nic nie mówiła. Z kolei zielonowłosa popatrzyła pytająco na Yueia, Astrophela oraz Aikę. Ona zrealizowała swój cel. A cała reszta? Po co tutaj przyszła?

Adnotacja MG
Nie zamierzam tego bardziej przedłużać. Opiszcie co wasze postacie zamierzają zrobić. Niech dogadają się z Wodzem, powiedzą po co przyszły, albo zabiorą co chcą jeśli tylko będą chciały. Jak ktoś jest zainteresowany Ampbolt, to niech weźmie ją ze sobą. Powinna streścić co się w ogóle stało.
Prawdopodobnie jest to przedostatni "Post MG" w tej przygodzie. Jak któraś postać będzie chciała wrócić, to może zrobić to teraz. Jak ktoś będzie chętny na indywidualną kontynuację, to piszcie w temacie "[sesja] Offtop".
41
4um Games Center / Odp: [ex1.2] The Gathering
Post MG #041
Wszyscy
- Po moim trupie - odpowiedziała Wriggle. - Jeszcze nie odpowiedział za to co zrobił złodzieluchom.
Choć słowa dziewczyny były stanowcze, to nie kwapiła się za bardzo by go zatrzymać. Podeszła do Yueia urwawszy sobie rękaw i tak podartej koszuli. Zaczęła wycierać go doglądając jego ran. Przy okazji dała bogini poważne spojrzenie mówiące: "On jest mój!". Sprawa załatwiona. Incydent zakończony. Powiedzmy.
Ni z gruchy, ni z pietruchy od ściany odkleiła się niska magini. Padła na podłogę z komicznym plaskiem. Wyciągnąwszy rękę przed siebie rzekła słabo.
- Zatrzymajcie go...

Przy samej podłodze wokół Wielkiego Złotego Żuka zaczął powstawać wir powietrza. Był dobrze widoczny, mgła poruszała się wraz z nim. Powoli, powoli... Szybko nabierał tempa. Kończyny ugięły się pod jego ciężarem. Wyglądał, jakby szykował się do skoku. Przy jego lewym boku pojawiła się biała dziura - przy tym samym boku, w który wbity był miecz. Zewnętrzna siła zrobiła swoje. Stwór zawył, gdy broń w pełni znalazła się w jego wnętrzu. Nie przeszkodziło to jednak w jego ucieczce. Wielki Złoty Żuk wyskoczył do góry, zniknąwszy w tunelu prowadzącym do skarbca. Podmuch zepchnął mgłę pod same ściany pomieszczenia.
Nagle zaalarmowane żuknierze podbiegły do miejsca, w którym się znajdował, po czym same wzbiły się w powietrze. Na ustach Wriggle wykwitł złowieszczy uśmiech.
- On nie wyjdzie stąd żywy - przejechała językiem po zębach, szczerząc się. - My też musimy uważać. Będzie najlepiej, gdy się stąd uwiniemy. Dobra robota.
Popatrzyła się po wszystkich ze swego rodzaju wyższoscią. Musiał być jakiś powód za jej pewnością siebie.
- Niech ktoś się nią zajmie. I niech wytłumaczy co się w ogóle tutaj działo.
Wskazała palcem na zbierającą się z podłogi Ampy. Wyglądała na wyczerpaną. Oddychała głęboko trzymając się za ramię. Po tym co się wydarzyło to cud, że żyje. A mimo to miała na sobie tylko drobne zadrapania.
42
4um Games Center / Odp: [ex1.2] The Gathering
Post MG #040
Wszyscy
Stojące w kątach żuknierze przygotowały się do uderzenia. Zarówno Yuei, jak i Aika w swojej akcji byli narażeni na atak. Z ostrzeżeniem i pomocą przyszedł im Astrophel oraz Wriggle. Magus przywołał niewielką gwiazdę naprzeciwko Wielkiego Złotego Żuka. Choć wszyscy zasłonili swoje oczy, to mogli usłyszeć zirytowany ryk przeciwnika, aka "RIKIIIIIIIT?!". Po tym wtrąciła się w zielonowłosa.
- Magu, uważaj! Wszystkie idą do ciebie!
Astromanta nie mając większego wyboru, a i będąc na to przygotowanym, teleportował się na drugą stronę kopca złota gdzie niegdyś stała Aika. Po ostrzeżeniu Wriggle żuknierze zaatakowały ostatnią pozycję Astrophela. Zebrane pod ścianą nie wiedziały co robić dalej, więc stały machając czułkami. Natomiast Yuei z boginią zbliżyły się, po przepuszczeniu żuknierzy, do oślepionego, nieruchomego złodzielucha. Miał zamknięte oczy, a całość wyglądała dość podejrzanie.
Gdy chłopak spróbował obejść Wielkiego Złotego Żuka ten poruszył się... Lecz zaraz stężał. Wriggle niepostrzeżenie zleciała z środka pomieszczenia, "kopnąwszy go z wyskoku" nagą stopą prosto w głowę. Na słowo "TERAZ!" Yuei przebił się mieczem przez osłabiony, jak się okazało, ostatnią warstwę złota. Miecz jednak utkwił w środku, a próba wyjęcia  zakończyła się pobrudzeniem młodziana oraz Aiki paroma kroplami krwi. Czerwonej krwi.
- Wykończ go! - zawołała Wriggle.
Nie zdążyli.
Adnotacja MG
Podsumowanie do punktu "Nie zdążyli".

Wszelkie zmiany będą odchodzić od tego. Kontynuacja opisu też.
Wielki Złoty Żuk ryknął i obrócił się wokół własnej osi. Wszyscy co stali wokół odsunęli się, zachowawszy bezpieczny dystans. Po tym robak wyskoczył na środek pomieszczenia i spojrzał w górę. Prawdopodobnie planował ucieczkę.

Yuei (bez miecza), Aika (kibicowała chłopakowi) i Wriggle są obok siebie. Astrophel może się ruszać i jest obok złodzielucha. Żuknierze nie wiedzą co robić i głupio drepczą jeden za drugim w małym okręgu. Za starą pozycją Wielkiego Złotego Żuka znajduje się Ampy wprasowana w ścianę (ale żyje). Do tej pory była niezauważalna, ale teraz już jest...
Kosmos zgasł. Całe pomieszczenie wyglądało, jakby przeszło przez nie tornado strzelające odłamkowymi.
43
4um Games Center / Odp: [sesje] Offtop
@up
Nekogryf. Porównałbym go do sfinksa z kocią twarzą.

@Red Fedora
Trochę szkoda, bo był obiecującym graczem i fajnie pisał. Let the good blood guide his way. Tak to poczekam na postać.

@all
Co do dnia na odpisywanie... Będę jakoś po 15stej. Nawet jakby dzisiaj wszyscy odpisali, to ruszyłoby się do przodu znacznie. Sobotę mam zajętą. Niedziela wolna od 15-16stej. Przyszły tydzień jest bardziej obiecujący.
44
Touhou / Odp: Turniej Touhou.pl Hisoutensoku 2016
Nah. Tak sobie wspominam. Przypomniał mi się jeszcze Matherikus, który grał równie dobrze co Postal (przynajmniej wtedy), a też nie było go w turnieju. xD
45
Touhou / Odp: Turniej Touhou.pl Hisoutensoku 2016
Dla odmiany może być miesiąc ULiLa, a po nim miesiąc UNLa.
Co do samych rozgrywek jestem mile zaskoczony. Ze starej ekipy grającej w UNLa kojarzyłem Postala, Critza oraz Ekkusu z tych najlepiej ogarniających. W ogóle nie spodziewałem się tego, że "nowe twarze" okażą się takim wyzwaniem. Kompletnie zardzewiałem i otrzymałem zasłużony wpieprz. Just as planned.

PS: Czuję źle grać Okuu.