Przejdź do głównej treści

Aktualności

  • Atak spam-botów... i po co...
    W razie problemów w rejestracji prosimy i info na IRC.
  • Rejestracja tymczasowo włączona (prosimy także o kontakt na IRC) ...

Temat: [Sesja 1.4] The Midnight Carnival (Przeczytany 171538 razy) poprzedni temat - następny temat

0 Użytkownicy i 2 Goście przegląda ten temat.
  • Kosiek
  • [*]
Odp: [Sesja 1.4] The Midnight Carnival
Odpowiedź #30
Mercurius

Udało Ci się podejść do strażniczki... I w sumie na tym plan się skończył. Otworzyła oczy i rzuciła na Ciebie spojrzeniem jak cegłą.
- Słucham - powiedziała dość ostrym tonem.
Jak teraz się przyjrzałeś, miała powody do niezadowolenia. Zabandażowane dłonie, oraz prawe ramię od barku do łokcia było okutane w opatrunek. Ponadto na twarzy i widocznych kawałkach ciała miała mało widoczne zadrapania. Zupełnie jakby niedawno tresowała kota i coś poszło nie tak.
Mgła znów zgęstniała, ale trzymała się bardzo nisko - nie wyżej niż kolana.

Raion

Orin była na tyle uprzejma, że poprowadziła Cię wprost do pokoju w którym obecnie przebywała Satori. Było to duże pomieszczenie w stylu wypoczynkowym - wysokie ściany zastawione od podłogi po sam sufit książkami, zwojami i zbiorami pergaminów wszelkiej maści i gatunku. W centralnym punkcie ściany, na wprost od wejścia, znajdował się wielki kominek zdobiony płaskorzeźbą przedstawiającą dwa masywnie zbudowane oni podtrzymujące front okapu. Tuż przy tym małym dziele sztuki stał głęboki fotel, idealny do czytania. Zaraz obok znajdował się niewielki stolik.
Przy nich stała nikt inny jak Satori Komeji ze stropioną miną. Rin nawet nie zwolniła, przechodząc przez półotwarte drzwi. Podbiegła truchcikiem do pani i otarła się o jej nogi, a kocie ogony do tej pory opuszczone nisko nad ziemię, wyprężyły się celując w sufit.
- Zawiodłam się na Tobie Raion-san... - powiedziała tonem bardzo licującym z wyrazem twarzy. - Być tak bezczelnym wobec osoby, która nie była w stanie nawet się bronić...
Kaenbyou wyglądała jakby bardzo chciała wtrącić swoje trzy grosze, ale ugryzła się w język.
- Myślałam, że moja historia czegoś Cię nauczyła... - na moment zawiesiła głos, spojrzała na swojego ulubionego kota, w tym trzecim okiem. Kontakt trwał mniej niż sekundę. - Z jaką sprawą przychodzisz?
Mogłeś być absolutnie pewien, że wiedziała o co chodzi, ale i tak wolała to usłyszeć z Twoich ust.

Kazuma

Spałeś... Kiepsko. Lord Mao całą noc musiał opowiadać akurat w pobliżu Twojej kryjówki bajki na dobranoc młodym drzewkom. A, że głos ów youkai ma potężny i donośny...
Wywnioskowałeś, że dla dużej części drzew w okolicy Twojego, hm, domu to będzie pierwsza zima. Jednakże poza jego opowieściami snutymi całą noc nie miałeś najmniejszych problemów. Wszystko przy zdrowych zmysłach woli trzymać się z dala od niego. Poza roślinami. Ranek też do najszczęśliwszych nie należał, bo staruch zakorzenił się tuż obok i kimał w najlepsze. Za tydzień albo dwa się ruszy... Albo znajdzie się jakiś kretyn, który go obudzi...
Z broni w Twoje łapska wpadł solidny drąg... W zasadzie, po śniadaniu zostało Ci tylko wybrać metodę i trasę podróży.

Uokawa

Gdy wychodziłaś, Byakuren wyglądała, jakby chciała coś jeszcze dodać, ale chyba zrezygnowała. Jedyne co zrobiła, to pożegnała Cię swoim słynnym na całą świątynię, wręcz emanującym ciepłem, matczynym:
- Wracaj szybko i bezpiecznie.
Zrobiłaś co miałaś zrobić i pomknęłaś ku swojemu celowi. A tam, pod bramą, jak zawsze, stała Meiling, drzemiąc i pilnując by mur przypadkiem nie przekrzywił się na zewnątrz. Wyglądała tak niegroźnie z zamkniętymi oczami i ogólną postawą wskazującą na ignorowanie obowiązków...

Anrin

Mgła była gęsta jak oko wykol. Bramę do posiadłości znalazłeś niemal na nią wpadając, podobnie Meiling. Była wyraźnie czymś zirytowana i wyglądała na niewyspaną.
- Czego tu szukasz? - zapytała bardzo mocno siląc się na uprzejmość. Sądząc po jej zaciśniętej pięści, w Twoim najlepszym interesie było odpowiadać szybko, zwięźle i na temat.
Players Wanted:
- TH Sky Arena
- Online RPG sessions (via skype)
- TH 12.3

Odp: [Sesja 1.4] The Midnight Carnival
Odpowiedź #31
Anrin

- Przybyłem tu na wyraźne zaproszenie pani tej rezydencji. - Odpowiedział hardo, akcentując przy tym słowo "wyraźne". Wyciągnął przy tym list z kieszeni i machnął nim na poparcie swoich słów, nie mając nawet pewności czy strażniczka wie coś na temat tego zaproszenia.
-I byłbym wielce zobowiązany, gdyby ktoś mnie do niej zaprowadził. - Dodał nie siląc się na uprzejmy ton. Był zmęczony i zły po nieprzyjemnej podróży, w tym momencie chęć dostania się do środka bez dalszej zwłoki, przewyższała w nim takie drobnostki jak instynkt samozachowawczy.

There was a man who had everything
He met a youkai who knows everything
Now she has everything and he knows nothing.

Odp: [Sesja 1.4] The Midnight Carnival
Odpowiedź #32
Uokawa
Droga minęła rudowłosej na podziwianiu widoków z grzbietu lisa oraz na rozmyślaniach na temat tego, co czeka ją w Rezydencji Szkarłatnego Diabła. Dotarła na miejsce szybciej niż myślała - zdziwił ją ten fakt, ponieważ było dość mgliście i wysokie było prawdopodobieństwo, że zabłądzi po drodze. Gdy jej czworonożny szofer przystanął przed bramą, skoczyła z jego pleców na ziemię, po czym on sam rozpłynął się w powietrzu. Przy wysokich wrotach dostrzegła znajomą sylwetkę Hong Meiling, z którą lubiła porozmawiać, gdy tu przychodziła (o ile miała fart trafić na moment, w którym nie spała). Podeszła do niej i zagadała:
-Dzień dobry, pani Meiling!

Losowa sygnatura tak bardzo losowa.

Odp: [Sesja 1.4] The Midnight Carnival
Odpowiedź #33
Merc

Spojrzał na stan w jakim znajdowała się stojąca przed nim strażniczka i rozejrzał się wokół siebie, na chwilę tylko zatrzymując wzrok na tafli ponurego, zamglonego jeziora.
Co do cholery, nie mają za nią żadnego zastępstwa, czy jest legendą w odstraszaniu nieproszonych gości i sterczy tu choćby nie wiadomo co?
Wyjął z kieszeni list z zaproszeniem i wręczył go Meiling niczego przy tym nie mówiąc.
ВОРУЙ УБИВАЙ | PERFECT FREEZE

  • Ignuss
  • [*]
Odp: [Sesja 1.4] The Midnight Carnival
Odpowiedź #34
Kazuma


Był niewyspany. Ironicznie, własnie przez bajki na dobranoc. Jaki jest sens w bajkach na dobranoc, które nie pozwalają zasnąć? No ale cóż.
Znalazł jakiś mocny kij, to dobrze. Podpierając się nim doszedł do pobliskiego zbiornika wodnego, który dokładniej można określić jako wielka kałuża. Tylko nieco głębsza. Przemył twarz w lodowatej wodzie i to nieco go rozbudziło.

Przeczytał jeszcze raz list. 'Pani na Posiadłości Szkarłatnego Diabła'. ... Był tam kiedyś? Nie przypominał sobie, ale chyba kiedyś widział w okolicy Mglistego Jeziora taki duży, czerwony dom. Skoro to Szkarłatny Diabeł, to może właśnie jego dom jest tak samo czerwony? Nie zaszkodzi spróbować, ale najpierw... śniadanie.
Po chwili poszukiwań znalazł kilka orzechów zachowanych przez jakąś wiewiórkę na potem. Szczerze wolałby znaleźć wiewiórkę, ale dobre i to. Po ograbieniu jeszcze kilku 'spiżarni' stwierdził, że jak na początek dnia wystarczy. W końcu idzie do rezydencji, może go tam nakarmią.
A jak tam dotrzeć? Stwierdził, że poleci, skoro umie. Mógłby szczerze pójść pieszo, ale to zajęłoby za dużo czasu, skoro nawet nie wie, czy wybrał dobre miejsce.

Odp: [Sesja 1.4] The Midnight Carnival
Odpowiedź #35
Raion
Witaj Satori - Powiedziałem na wstępie z uśmiechem na twarzy, zanim jeszcze wysłuchałem wszystkiego co powiedziała.
Nie wiem dlaczego muszę mówić, ale w porządku. Skoro o to prosisz. - Pomyślałem, znając jednocześnie i jej myśli. Nasza rozmowa mogłaby wyglądać tak, że po prostu stalibyśmy przed sobą. Rozumielibyśmy się bez słów, choć widać chciała ona usłyszeć coś co sam mówię. Więc zacząłem po prostu mówić co miałem w głowie:
Otóż, wróżka przyniosła mi zaproszenie na... coś. Chyba jakiś turniej. Uznałem, że może być zabawnie ale niestety musiał będę opuścić to miejsce na jakiś czas. Miło by było jakbyś była tam ze mną dopingując moje uczestnictwo w tym całym zbiorowisku. Choć wątpię, że chciała będziesz ot tak opuścić pałac, a przydałoby mi się pewne towarzystwo. Dawno nie byłem sam... na powierzchni. Poza tym szkoda mi ciebie zostawiać. A tak ogólnie, to jestem ciekaw co sądzisz o moim uczestnictwie w tym wydarzeniu.
Skończyłem wyczerpującą wypowiedź po czym jeszcze pomyślałem: To chyba wszystko. No może poza tym, że nie byłem bezczelny. Wyrażałem tylko swoje emocje i opinie, i nie robiłem nic nadzwyczajnego... Chyba. No i tak ogólnie, miło cię znów widzieć.

  • Kosiek
  • [*]
Odp: [Sesja 1.4] The Midnight Carnival
Odpowiedź #36
Anrin

Gdy machnąłeś Meiling przed nosem swoim zaproszeniem, przez sekundę najadłeś się więcej strachu niż przez pół życia, bo byłeś pewien, że zjesz zęby. Ale skończyło się tylko na odebraniu listu. Strażniczka rzuciła okiem na pismo i otworzyła przed Tobą stalową bramę. Chyba nie tylko Ty miałeś dzisiaj przykry dzień...
- Prosz... - mruknęła wskazując zapraszającym gestem w kierunku posiadłości. - Pozostali czekają - dodała, gdy już ją minąłeś, a bramy zamknęły się ze złowieszczym zgrzytem (a prawą rękę dałbyś sobie uciąć, że wcześniej otworzyły się bezszelestnie).

Uokawa

Strażniczka miała marsowy wyraz twarzy i spojrzała na Ciebie, może nie tyle z pogardą, co dość sporą irytacją. W sumie jej powody były aż nadto oczywiste. Bandaże na jej dłoniach były lekko zaróżowione, a ten będący wątpliwą ozdobą ramienia miał soczyście czerwoną barwę. Ogólnie wyglądała tak, jakby przeżyła bliskie spotkanie z wściekłym tygrysem. Albo dwoma.
Mimo wszystko chyba nie chciała Cię zbytnio zniechęcać, więc jako-tako wzięła nerwy na wodze.
- Cześć - rzuciła krótko, ale dość wesoło jak na swój stan. - Co Cię tu sprowadza?

Mercurius

- Tia - burknęła pod nosem Meiling, biorąc kopertę. Sprawdziła co sprawdzić miała i dość silnym pchnięciem otworzyła bramę, która ze szczękiem uderzyła o mur. Sądząc po dalszych dźwiękach nawet udało jej się go odrobinkę uszkodzić.
Chyba nie tylko tamta wróżka miała zły dzień...
Brama oczywiście została za Tobą zamknięta z trzaskiem i iście potępieńczym, choć krótkim jękiem zawiasów.

Kazuma

Poleciałeś. Do rezydencji dotarłeś w sumie szybko i nawet bez specjalnego pytania o drogę. Perspektywa z lotu ptaka wygrywa z niemal każdą mapą. A już na pewno z poszukiwaniem drogi z perspektywy gruntu.
Dotarłeś na miejsce około południa. Meiling akurat przystępowała do ćwiczeń rozciągających. Gdy Cię zauważyła, zaprzestała treningu i zbliżyła się do Twojej osoby.
- Masz co trzeba? - zapytała bez ceregieli. Chyba nie byłeś pierwszy.

Raion

Rin spiorunowała Cię wzrokiem, ale co zaskakujące, nadal milczała i ekranowała swoje myśli od Twojej mocy.
- Mogła Ci w tym pomóc wróżka, jaką przepędziłeś z tego miejsca - odparła werbalnie Satori. - A Twoje uczestnictwo... Doda smaku temu wydarzeniu.

Odp: [Sesja 1.4] The Midnight Carnival
Odpowiedź #37
Raion
Trochę niechcąco ją przepędziłem. Wyglądało to trochę inaczej niż planowałem. - Powiedziałem, również werbalnie - Dziękuję za twą aprobatę. Zobaczymy się niedługo, a teraz wychodzę. Lepiej jak zacznę już teraz szukać tego miejsca. Do zobaczenia. Skończyłem mówić, po czym zacząłem wychodzić z pałacu. Gdy się odwróciłem i wychodziłem, moje trzecie oko nadal patrzyło w stronę Satori na znak, że szkoda mi opuszczać ją, oraz to miejsce choćby na moment. Choć mogła także wyczytać to z mych myśli. Wyjście z piekła do powierzchni powinienem znaleźć bez problemu, gorzej może być jednak ze znalezieniem samej posiadłości.

  • Ignuss
  • [*]
Odp: [Sesja 1.4] The Midnight Carnival
Odpowiedź #38
Kazuma

- Emm, ten papierek, tak? - powiedział wyciągając z kieszeni zaproszenie i podając je strażniczce.
Widocznie spodziewali się już go. To dobrze, bo obawiał się, czy przyjście przed czasem będzie dobrze widziane. Ale widocznie nie on jeden już tu się pojawił. Bardzo ciekawiło go, jak te igrzyska będą wyglądać. Nie widział po drodze żadnej areny, ani niczego w tym stylu. Może dopiero przygotują?

- Stoisz tu tak cały czas? - spytał po chwili z ciekawością. On by chyba oszalał, gdyby musiał dłuższy czas siedzieć w jednym miejscu.

Odp: [Sesja 1.4] The Midnight Carnival
Odpowiedź #39
Merc

Jaka naburmuszona, przecież i tak nie ma tu tłumów do ogarnięcia.
Podobało mu się to miejsce, nawet bardzo. Chodziło nie tylko o wygląd europejskiej posiadłości, ale i o fakt ogólnego zaciemnienia, bądź co bądź pod względem niechęci do promieni słonecznych przypominał nieco właścicielkę włości, na których właśnie się znajdował. Wyjął z torby resztki tabliczki czekolady, które zjadł zbliżając się do drzwi budynku, po czym stanął przed nimi i zapukał.
  • Ostatnia zmiana: Styczeń 04, 2013, 10:43:18 przez Ignacy Przybylski

Odp: [Sesja 1.4] The Midnight Carnival
Odpowiedź #40
Uokawa
Uokawa dopiero po chwili zwróciła uwagę na stan swojej rozmówczyni. Przejęła się nie na żarty, ale ze względu na jej humor postanowiła nie pytać dalej, by uniknąć problemów (i być może otwarcia się ran).
-Ja... Dostałam list od panny Scarlet z informacją o jakichś... Igrzyskach czy czymś i chciałam zorientować się z racji, że mają odbywać się za jakiś czas. Mogłabym wejść z nią porozmawiać na ten temat?

Odp: [Sesja 1.4] The Midnight Carnival
Odpowiedź #41
Anrin

Muszę tu bardziej uważać. Pomyślał po przejściu przez bramę. Byłaby szkoda, gdybym zginął zanim rozpocznie się show ... W sumie najlepiej jakbym nie ginął wcale... Przez chwilę karcił się jeszcze w myślach za nieprzemyślane działanie.
Powiedziała, że pozostali już czekają? Czyli, że wszyscy już są? Może wróżka dostarczyła mi list z opóźnieniem i całość zaczyna się już dziś? Cóż, wszystko za chwilę się wyjaśni... Z tymi myślami ruszył na wprost. Wyszedł z założenia, że skoro nie dostał żadnego przewodnika, to droga chyba nie mogła być zbyt skomplikowana.
Swoją drogą, wygląda że puki co chyba jedynie pani tej rezydencji dobrze się bawi, a przynajmniej słudzy nie wyglądają na zadowolonych z całej tej imprezy. Wskazywało na to nie tylko zajście z przed chwili, ale i wczorajsze zachowanie (i wygląd) wróżki-listonoszki.
Ciekawe, czy gdzieś ją tu spotkam. Myślał dalej krocząc przed siebie.

  • Kosiek
  • [*]
Odp: [Sesja 1.4] The Midnight Carnival
Odpowiedź #42
Raion

Poza wzrokiem Satori, odprowadzała Cię jeszcze pewna wredna kocica. Fakt faktem, tylko do wyjścia z zamkowych włości, ale to nadal był raczej miły gest z jej strony...
- Nie zhnyanb naszej pani - na pożegnanie rzekła Orin. - Dostałeś tu schronyanie, więc też powinyaneś dać coś w zamian.
Nie, jednak nie. Nieprzyjemna do samego końca. Gdy powiedziała co powiedzieć miała, pomknęła w swoją stronę z nisko opuszczonymi ogonami.

Twoja podróż nie była męcząca tylko długa. Zasadniczo jak długo w pobliżu przebywały istoty posiadające jaźń, dzięki swojej mocy nie mogłeś się zgubić. Niestety, nadłożyłeś spory kawałek, gdy spotkałeś te cholerne trzy psotnice i poprosiłeś tymi  czy innymi metodami o wskazówki, ale gdy w końcu dotarłeś w rejony bardziej ucywilizowane, miałeś już drogę prostą jak w mordę strzelił. A wszystko dzięki pewnej srebrnowłosej przedstawicielce płci pięknej będącej nauczycielką w pobliskiej szkole.
Na miejsce dotarłeś późną nocą. Niebo po zachodzie słońca przetarło się i księżyc spoglądał spomiędzy chmur. Meiling przyłapałeś, jak nietrudno się domyśleć, na wypakowywaniu się z bandaży. Spojrzała na Ciebie mając neutralny wyraż twarzy, a jej jaźń przypominała wielką rzekę, której wody powoli opadały po niedawnej powodzi. Nie odzywała się. Albo przez to, że należałeś do rodzaju satori, albo czekała aż zaczniesz rozmowę bardziej konwencjonalnie.

Kazuma

- Tak ten - odpowiedziała strażniczka biorąc do ręki list.
Szybko sprawdziła co trzeba, ziewnęła zakrywając usta wolną dłonią, po czym wróciła Ci papier i otworzyła bramę.
- Takie zadanie strażnika, nie? - skomentowała jedynie, wpuszczając Cię do środka.

Mercurius

Może i nie miała tłumów do ogarnięcia na zewnątrz... Ale wnętrze posesji, poza samą posiadłością, wyglądało jakby ktoś przegonił przez nie stado cholera-wie-czego. Albo jedno na prawdę duże coś uzbrojone w nieokreśloną ilość kończyn o różnych, dziwacznych i najpewniej niebezpiecznych zakończeniach. Ale takich kreatur nie ma w Genso, nie?

Uokawa

- Doprawdy? - zapytała Meiling wyraźnie zaskoczona. Rozmasowała kąciki oczu. - Jak tam wejdziesz, to nie wyjdziesz zapewne do zakończenia tego wydarzenia - ostatnie słowo wręcz ociekało sarkazmem.

Anrin

Bez problemu przeszedłeś prostą ścieżką od bramy, pod same główne drzwi rezydencji. I otworzyła Ci, co za zaskoczenie, Sakuya. Jej stan dość mocno odbiegał od normalnego... Zostałeś poprowadzony wprost do jednego z pokoi gościnnych we wschodnim skrzydle.

Wszyscy (którzy zdecydowali wykonać ten krok ku przeznaczeniu)
Spoiler (pokaż/ukryj)
Tak, nareszcie!

Każde z Was dotarło na miejsce w swoim czasie. Pierwszym który miał przyjemność trafić pod opiekuńcze skrzydła gospodyni tego przybytku, Sakuyi, był Mercurius. Jako druga na miejsce dotarła Uokawa. Trzecim indywiduum okazał się Kazuma. Czwarty przybył Anrin. Jako ostatni pojawił się Raion.
Mimo tego, w jak godnym pożałowania stanie fizycznym panna Izayoi się znajdowała (wygląda na to, że sama Meiling nie wystarczyła na opanowanie kreatury, która miała czelność zdemolować ogród), licznych bandaży krępujących ruchy, oraz ograniczonej widoczności z tytułu opatrunku na prawym oku, wszystko chodziło jak w zegarku. Każde z Was trafiło do komfortowego pokoju pod ciągłą strażą dwóch wróżkowych pokojówek mających zapewnić Wam czego dusza zapragnie (w granicach rozsądku). Do waszej dyspozycji została oddana także łaźnia znajdująca się we wschodnim skrzydle, salon, oraz biblioteka wypełniona najwyższej jakości beletrystyką i poezją. Do woli mogliście rozkoszować się wszelkimi wygodami zapewnianymi przez właścicielkę niesławnej Posiadłości, oraz swoim towarzystwem.

Odp: [Sesja 1.4] The Midnight Carnival
Odpowiedź #43
Uokawa
-Niestety miałam nieprzyjemność otrzymać tę korespondencję. No cóż, jak nie wyjdę stąd w jednym kawałku, mogłabyś poprosić kogoś o przesłanie informacji do Świątyni Myouren? - spytała Meiling, otwierając sobie bramę. -No i... Do zobaczenia, wyzdrowiej szybko - zamknęła wejście za sobą i pomknęła w stronę drzwi do Rezydencji.
Przy wejściu powitała ją Sakuya w równie godnym pożałowania stanie co Meiling w towarzystwie dwóch wróżek pokojówek. Nie zadając zbędnych pytań, dała się odeskortować do wschodniego skrzydła pałacu, gdzie zastała Mercuriusa. Niemal od razu zwróciła uwagę na jego chłodne spojrzenie. Bez słowa usiadła w jego okolicy i poprosiła jedną z wróżek o kubek herbaty i jakiś skromny posiłek. Postanowiła poczekać w spokoju na rozwój wydarzeń.

Odp: [Sesja 1.4] The Midnight Carnival
Odpowiedź #44
Merc

Po tym jak służba zaprowadziła go do kwater gościnnych informując go o tym co ma do dyspozycji, wszedł do swojego pokoju, wepchnął swoją torbę pod łóżko, zdjął miecz z pasa płaszcza, który powiesił na wieszaku, po czym wziął swoją broń i wyszedł z pomieszczenia by pójść się wykąpać. Po drodze natknął się na Uokawę.
Co to było, do cholery... Pomyślał otwierając drzwi łaźni, po czym wziął kąpiel.