Przejdź do głównej treści

Aktualności

  • Atak spam-botów... i po co...
    W razie problemów w rejestracji prosimy i info na IRC.
  • Rejestracja tymczasowo włączona (prosimy także o kontakt na IRC) ...

Temat: [1.3] Zaćmienie: After story (Przeczytany 46349 razy) poprzedni temat - następny temat

0 Użytkownicy i 1 Gość przegląda ten temat.
Odp: [1.3] Zaćmienie: After story
Odpowiedź #60
- Przeklęte kappy. Nie dają posiedzieć w spokoju. - Powiedziała po twym stwierdzeniu o małym wyborze osób.

- Ty jesteś autorem tego cudeńka? Wchodź śmiało! - Usłyszałeś niemalże krzyk. Byłeś w stanie teraz dostrzec, że wokoło znajdowały się urządzenia które nadają dźwięk. Ponad to niczym lunety wpatrują się w ciebie. Dziwne rzeczy.
Widzisz, że w zrujnowanym domostwie otworzyła się klapa w podłodze. Niedaleko dziury w ścianie po dawnych drzwiach.

(Czy w gensokyo zaczęła panować epidemia brakujących drzwi? Może to incydent?)

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [1.3] Zaćmienie: After story
Odpowiedź #61
Klasnął parę razy od niechcenia, potwierdzając trafność jej zgadywanki. Niespecjalnie go to akurat interesowało. Za to jej nadaktywna reakcja na wieść, iż to właśnie on we własnej osobie - zaskoczyło go. A przede wszystkim się skrzywił. Dalej bolała go głowa a ta się tak darła...
-Jak masz tam wodę, to chętnie się napiję...-Zdecydował się w końcu. Nie mógł być pewny, czy właśnie nie wchodzi w pułapkę. Z drugiej strony jednak zdawała się być zaskoczona jego obecnością. Trochę ostrożności nie zaszkodzi. Podszedł do klapy i sprawdził, czy jest tam jakaś drabina. Jak była to zszedł, jak nie to opadł powoli grawitacyjnie spowalniając swój upadek. Gdyby coś się złamało na tej drabinie, to też chyba byłby w stanie wyhamować.

Odp: [1.3] Zaćmienie: After story
Odpowiedź #62
Była drabina a na dole paliło się światło. Po wejściu do środka ujrzałeś coś co można by nazwać labolatorium. Wielkie podziemne pomieszczenie, dużo półek z książkami, oraz kilka stołów alchemicznych. Wiele różnego rodzaju aparatury i substancji.
- Oh witaj witaj - Fioletowo-włosa dziewczyna w okularach i białym kitlu zbliżyła się do ciebie na odległość około metra. - Na imię mi Rikako Asakura, jestem naukowcem. - Zaczęła mówić bez ogródek. - Twoja księga to wspaniałe dzieło dotyczące nauki jaką jest astronomia. Dobrze wyjaśniła mi kilka rzeczy dotyczących słońca. Ciężko było rozczytać te hieroglify, zajęło mi to całą ostatnią noc. Proszę bardzo, już jej nie potrzebuję. - Stwierdziła dziewczyna wręczając tobie książkę. - Nie chciałbyś może wymienić się ze mną swoją wiedzą?
Jej biblioteczka wydała się całkiem zapchana, więc prawdopodobnie nawet nie miałaby gdzie trzymać twoje dzieło. Aczkolwiek widać było, że ona chce więcej. Możesz z nią nawiązać rozmowę lub sobie po prostu pójść.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [1.3] Zaćmienie: After story
Odpowiedź #63
Pomijając już takie typowe rzeczy jak zejście... dlaczego wszyscy muszą mieć o wiele większe od jego własnych miejsca pracy? Ale w końcu i on się swojego dorobi. Alchemik? Możliwe... ale nie. Jednak... naukowiec. No proszę. Z tłumionym przez szum w głowie zainteresowaniem skinął głową.
-Witam. Jak już wcześniej się przedstawiałem. Astrophel, mag kosmosu, astronom-W jego przypadku, komplementy dotyczące jego pracy były prawdziwym miodem na jego serce. Nie mógł się powstrzymać przed uśmiechem i nieco pewniejsza postawą. A jak już dostał swój grimoire, ot tak, to aż zachichotał. Sprawdził, czy wszystko jest z nim jak należy, czy to aby na pewno to, i Zrobił małą rearanżacje na swoim pasku.
-Tęskniłem...-Mruknął pieszczotliwie do swego grimuara. Nareszcie czuł się kompletny!
-Pomyślałem o wszystkim, by przypadkiem ktoś niepowołany nie mógł się tak łatwo dostać do mojej wiedzy...  jeszcze raz, jakbym mógł poprosić wody... miałem wczoraj drobny wypadek i walczę teraz z efektami-Nie zamierzał mówić dalej, dopóki nie dostanie szklanki albo nawet całej butli tego jakże pożądanego przez niego płynu. Gdy się napoił, kontynuował życzliwie i z entuzjazmem
-Nawet nie wiesz, jak miło jest posłuchać kogoś, kto docenia moją ciężką pracę. Zazwyczaj nie jestem skory do swobodnego dzielenia się wiedzą którą latami wydzierałem z przeróżnych źródeł, doświadczeń i obserwacji... ale nieczęsto również jest mi dane spotkać człowieka nauki. Może i jestem magiem, ale bez odpowiedniego spojrzenia typowo naukowego, moja sztuka byłaby niekompletna-Rozłożył dłonie na boki. Zaczynał się rozkręcać, i to było widać.
-To wszystko zależy od tego, czy posiadasz coś, co mogłoby i mnie zainteresować. Jestem specjalistą, jeżeli więc masz w swoim posiadaniu literaturę dotyczącą zagadnień astronomicznych, zarówno pod kątem naukowym jak i magicznym... możemy jak najbardziej rozmawiać. Poza tymi polowymi grimoirami mam inne pozycje, niekoniecznie mojego autorstwa i może same w sobie nie aż takie bogate... ale i moja wiedza magiczna nie jest w całości zawarta w tych maleństwach-Poklepał pieszczotliwie księgi na łańcuchach.
-Obecnie nieco się spieszę. W każdym razie, jestem otwarty na współpracę w przyszłości. Jeżeli obydwoje będziemy mogli na tym skorzystać, rzecz jasna. Mieszkam w lesie magii. Jak skończę odpracowywać pewne... szkody w planetarium, na pewno tu wrócę. Czy odpowiada Ci taka umowa?-Wyciągnął dłoń w stronę kobiety.
-I przede wszystkim... bardzo dziękuję za oddanie mojego dzieła-Uśmiechnął się wdzięcznie. Jeden promyk światła dzisiejszego dnia.
Jak się zgodzi i sama nie będzie mieć propozycji, to pożegna się i wyjdzie na zewnątrz. Kierunek - domek Marisy... czas jakoś ogarnąć tą kwestię.
...jakkolwiek zamierzał to zrobić.
  • Ostatnia zmiana: Lipiec 28, 2015, 19:21:25 przez Ekkusu

Odp: [1.3] Zaćmienie: After story
Odpowiedź #64
- "wypadek" - Powiedziała dziewczyna - Śmierdzi od ciebie spirytusem jak od oni. - Uśmiechała się lecz się nie śmiała.
- Jak chcesz wody to proszę - Powiedziała dziewczyna po czym się schyliła i podniosła garść ziemi. Najpierw wieszchnia warstwa ziemi przekształciła się w jej ręku w szklankę, następnie ziemia w szklance przekształciła się w wodę. - Alchemia się czasem człowiekowi przydaje. - Stwierdziła podając właśnie wytworzoną szklankę wody.
- W porządku możemy współpracować. - Podała tobie rękę na zgodę po czym dodała - Jestem wszechstronnym naukowcem i z astronomii wiem całkiem sporo jednak chciałabym dowiedzieć się więcej. Jeżeli znajdę coś co będzie dla ciebie interesujące na pewno cię odwiedzę by się tą wiedzą wymienić chyba, że sam chcesz poznać jakąś dziedzinę magii lub nauki lepiej... No a teraz jeżeli nie potrzebujesz niczego konkretnego to wracam do pracy, bywaj.

Chociaż jedna rozmowa poszła jak po maśle i bez zbędnych komplikacji. Rikako wyglądała na mocno zapracowaną.

[...]
Wyszedłeś w stronę domu Marisy. Podróż jak zwykle była gładka. Mijała około godzina osiemnasta gdy docierałeś na miejsce.
Mogłeś ujrzeć jej domostwo. Drzwi nie zostały nadal zreperowane. Przez dziurę wejściową widziałeś wiedźmę która przygotowuje coś w swym kociołku.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [1.3] Zaćmienie: After story
Odpowiedź #65
...dobra obserwacja. Sam jakoś tego nie czuł, ale rzeczywiście wypadałoby coś z tym zrobić. Zmieszał się lekko, ale nic nie powiedział. Za to z zainteresowaniem patrzył na to, co zrobiła. Może to właśnie ją powinien poprosić o naprawę jego domu? Nie byłoby to aż takie głupie.
-Cóż... bywaj-I poszedł. Poleciał właściwie, co by zaoszczędzić na czasie, bo jego plan uległ lekkiej zmianie. Mogło się robić nieco późno, a rzeczywiście zależało mu na czasie. Ta uwaga trochę zmieniała postać rzeczy. Skoczył jeszcze do domu by wyczyścić zęby i się obmyć na szybko. Jak miał... chociaż wątpił szczerze... jakieś pachnidło, to nawet się spryskał. Ale to raczej wątpliwe. Nie używał takich rzeczy.
Jak już się ogarnął i po wstępnym badaniu węchowym uznał, że nie było aż tak źle, ruszył. Podszedł trochę zdenerwowany do dziury w drzwi, i uniósł kant kapelusza.
-Dobry wieczór, przeszkadzam?-Zapytał grzecznie najpierw, nawet dość cicho by czasem znowu nie było zagrożenie wybuchem. Jak powitanie i przyzwolenie było za nimi, kontynuował. Wskazał na swój pasek-Jak widzisz, jeden problem mam już z głowy... a w zamian kolejny. Aż nie wiem, czy mnie wyśmiejesz czy przywalisz... nie za bardzo wiem co robić i o co chodzi i... no... masz chwilkę pogadać?-Popatrzył gdzieś w bok. Zakłopotał się i zawstydził z lekka.
...no, czas się poprzyznawać do błędów. Ta... chyba tak najlepiej będzie.

Odp: [1.3] Zaćmienie: After story
Odpowiedź #66
Niestety jedynym pachnidłem jakie znajdowało się w okolicy twego mieszkania były kwitnące osty. Stworzenie jednak perfum z kwiatów zajęłoby zbyt dużo czasu.
Gdy już byłeś w domu mogłeś się w końcu zająć naprawą ściany ale widać zbyt mocno się tobie śpieszyło.

Gdy zapytałeś się Marisy o coś ona odwróciła głowę w twoim kierunku mówiąc: - Pracuję. - Po czym wróciła do ważenia czegoś.
Wrzuciła właśnie do kociołka jakieś jagody i kryształowy proszek. Po tej czynności zaczęła mieszać.
Kociołek oczywiście był w kominku na ogniu.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [1.3] Zaćmienie: After story
Odpowiedź #67
Westchnął. Cóż, to znaczy, że nie miała czasu. Może to i nawet lepiej. Zerknął zza dziury po drzwiach, czy czasem ktoś nie jest w pobliżu.
-To się streszczę, jeśli pozwolisz-Wzruszył ramionami. Poczekał na reakcje, jak go wygoni to pójdzie i nie będzie jej raczył. Jak go zignoruje albo pozwoli, no to...
-Ta negocjatorka podwędziła jakiś alkohol z księżyca. Mocne coś. Chciałem wyciągnąć coś na temat grimuara, to wypiliśmy, rzuciłem parę luźnych komplementów, i się rzuciła na mnie. Opanował ją romantyzm. Mnie jej siła uderzenia jak się w ostatnim momencie wyłgałem, że mnie dziewczyna zabije jak do czegokolwiek dojdzie-Przewrócił oczyma-Oczywiście to był blef, o czym musiałem wspomnieć jak odzyskałem przytomność bo to ona by mnie zabiła. Albo osobę którą bym wskazał, nie wiem, straszna jest. Problem w tym, że ją dalej trzyma. A mnie nie interesuje w tym sensie, i jest... parszywie, co będę czarował-Ech. Nie brzmiało to najlepiej. Skierował się w stronę wyjścia.
-Nie będę dalej przeszkadzał, ale jakby przypadkiem Ci wpadł pomysł jak wybić jej z głowy te romanse bez czyjegokolwiek uszczerbku na zdrowiu, to może daj jakoś znać. To jest tak niezręczne... i raczej nie w porządku na tylu płaszczyznach, że... szkoda gadać. Wybacz zawracanie głowy-Machnął na to ręką. Rozejrzał się za drzwiami, które to może były tu zostawione dla niego. Mruknął na odchodne "Przyjemnej pracy i dobrej nocy" i jak nic go nie powstrzymało no to...

...poszedł. Do siebie. Jak miał drzwi to wyleje tego pnączowego czegoś tyle po obu stronach ścian, by akurat został otwór na drzwi które potem jakoś wmontuje, a na razie postawił tak by sie jakoś trzymały na styk.
No i poleci do pracy... brrr...

Odp: [1.3] Zaćmienie: After story
Odpowiedź #68
Marisa lekko zmieszana obróciła się w twoim kierunku: - Uhm, ok. - Stwierdziła - Ale w jakim celu mi to wszystko opowiadasz? - Zapytała wyrażając swoje zaciekawienie. Na chwilę oderwała się od pracy. - Możesz zwyczajnie nie dotrzymać słowa i nie pójść do pracy jeżeli tak ciężko tobie powiedzieć coś komuś wprost... Byłoby to bardzo wymowne~ze. - Powiedziała najprostsze rozwiązanie.
- Do tego z tego co... usłyszałam. Nie opierałeś się jej jakoś specjalnie a dzień później pozwalałeś jej mówić do siebie per "skarbie". - Wiedźma miała dość poważny wyraz twarzy jak gdyby rzucała w ciebie jakimś wyrzutem. - Więc chyba układa się między wami całkiem nieźle, da~ze?

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [1.3] Zaćmienie: After story
Odpowiedź #69
Zatrzymał się w pół kroku od wyjścia z domku. Obrócił się. Słuchał. Czuł takie dość... dziwne uczucie. Jakby coś mu na żołądku stwardniało i zaczęło ciążyć. Fakt, że najwidoczniej jednak Nitori podzieliła się tym zanim zdążył tutaj się pojawić.
Milczał przez moment. Przyglądał się jej twarzy i oczom. To było dziwne dla niego. Co to było...
-Kojarzę, że coś takiego mówiła. Pół sekundy później nie było mnie w planetarium, aż się za mną kurzyło. Musiałem dojść do siebie. Musiałem pomyśleć-Zerknął na swoją zdobycz. Znaczy, na grimuar. Trudno mu to przechodziło przez myśl, ale czy aby na pewno był on warty takiej rozmowy?
-...trudno chyba mówić o jakimkolwiek "układaniu się", gdy Twoją głowę chwyta osoba, która spokojnie mogłaby oddzielić ją od tułowia gołymi rękoma jakby tylko się jej coś nie spodobało? Opierałem się jak mogłem. Ręce z tyłu, odwracałem głowę, usiłowałem zniechęcić. Nie chciałem tego... z jednego powodu. Gdyby było inaczej, Nitori znalazła by nas w zupełnie innym stanie. Na pewno mniej ubranym-Zwrócił uwagę. Nie, dalej to nie to. Zrobił chwilę przerwy.
-Wiele można pewnie o mnie powiedzieć. Ale nie chciałbym, by mówili o mnie "niesłowny", więc to wykluczone, bym po prostu zniknął i się nie pojawił. Ja... nigdy nie byłem w takiej sytuacji...-Zaczerwienił się. Bardzo starał się utrzymać kontakt wzrokowy. Cholera... zależało mu. Z jakiegoś powodu mu zależało.
-...dlatego nie wiem, jak to powiedzieć by było to i dla niej mniej bolesne, i potem dla mnie...
...cisza. Krótka. Uśmiechnął się słabo.
-Pytasz, czemu Ci o tym wszystkim mówię?-Przełknął ślinę. Skąd nagle taka gula przy gardle?!-Bo byłaś pierwszą osobą która pomyślała, że można mi zaufać. Która w ogóle o mnie pomyślała. W każdym razie od bardzo dawna. I ja też... erm...-Zmieszał się. Już nie mógł patrzeć na nią bezpośrednio, odwrócił wzrok. Westchnął ciężko. Przełamał się, by na nią zerknąć
-...przepraszam, że Ci sprawiłem przykrość. I... dziękuję. A teraz... nie będę Ci przeszkadzał. Muszę zrobić to, co powinienem zrobić na samym początku-Uniósł kant czapki. Obrócił się ponownie do wyjścia, i jeżeli nic go nie powstrzymało, to poleciał do planetarium.

Odp: [1.3] Zaćmienie: After story
Odpowiedź #70
- Humm... - Zadumała Marisa. - Miło. - Jakoś małomówna jest dzisiaj.
- Dobra to plan jest taki~ze. Pomogę ci ale zajdź do planetarium dopiero jutro, mam pomysł jak rozwiązać twój problem... Muszę tyl... Aj cholera! - Krzyknęła odwracając się do kociołka z którego coś zaczęło się wylewać. Wyglądało jak jakaś dziwna abominacja magii wiedźm. Ciężka do określenia różowawa galaretko-plazma która chyba miała oczy. - Wszystko jest pod kontrolą! - Krzyknęła gdy ty mogłeś już odlatywać.
Dziewczyna prawdopodobnie nie okazywała żadnych poważniejszych uczuć z powodu aktualnego zajęcia. A może po prostu nie chciała?
Kobiety...

Mogłeś więc polecieć do planetarium albo zająć się w końcu tą piekielną ścianą.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [1.3] Zaćmienie: After story
Odpowiedź #71
Hmmmm... tyle miała do powiedzenia. Naprodukował się, nadenerwował, i... tyle. Nawet nie wiedział, co jej chodzi po głowie. Tym bardziej nie wiedział, co jej chodzi po głowie. Poza tym, że zadeklarowała pomoc. Była tylko jedna kwestia. Nie zdążył jej jednak przekazać bo zaczęły się dziać dziwne rzeczy.
-To... na razie... dzięki...-Oddalił się. Szlag. Powinien jej zaufać, ale... musiał też jakoś dać tamtej znać, że jednak będzie jutro... a nie mógł po prostu tam polecieć i...
...wróżki. Musiał znaleźć jakąś wróżkę albo wróżki, i wysłać by przekazała informacje. Powinny być jakieś w okolicy. Wystarczyło się dobrze rozejrzeć, tych choler zawsze jest wszędzie pełno...
...no, to zaczął szukać. Jak być w miarę porządku, to wypadało w stosunku do obydwu.

Odp: [1.3] Zaćmienie: After story
Odpowiedź #72
Długo nie szukałeś. Znalazłeś wróżkę z kręconymi włosami na kształt wierteł i skrzydłami jak półkola księżyca. Siedzi na drzewie i... Czyta książkę.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [1.3] Zaćmienie: After story
Odpowiedź #73
Jak szybko. Wspaniale. Podleciał do wróżki.
-Dobry wieczór-Ukłonił się w powietrzu-Miałbym gorącą prośbę, bo sytuacja mocno u mnie tego wymaga. Mogłabyś polecieć do planetarium i powiedzieć tam, że "Astro będzie dopiero jutro"?

Odp: [1.3] Zaćmienie: After story
Odpowiedź #74
Twoje zdanie brzmiało:
"- Miałbym gorącą [cisza] sytuacja mocno [cisza]. Mogłabyś polecieć do [cisza] i powiedzieć tam, że [cisza]"
Wróżka się uśmiechnęła, oderwała oczy od książki i powiedziała: - Nie dosłyszałam, możesz powtórzyć?