Przejdź do głównej treści

Aktualności

  • Atak spam-botów... i po co...
    W razie problemów w rejestracji prosimy i info na IRC.
  • Rejestracja tymczasowo włączona (prosimy także o kontakt na IRC) ...

Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.

Wiadomości - Tremirenes

1
4um Games Center / Odp: [Sesja] Temat informacyjny
Mam ostatnio dość ciężki okres... W dużym skrócie muszę zrobić wszystko aby nie utknąć w bardzo dużym gównie, wybaczcie.
2
Przejście przez te drzwi było jak wpadnięcie do ścieku, jednak zamiat smrodu bijącego po nozdrzach i okazjonalnymi kawałkami mięsa niekoniecznie tylko zwierzęcego pochodzenia, tutaj umysł dostawał dawki mocnej, przeterminowanej o dobry wiek depresyjnej furii połączonej z odpowiednikem zaawansowanego rozkładu dla architekta wnętrz.

- Let her go, let her go, god bless her - zaśpiewałem pod nosem ze szlemowskim uśmiechem... - Ten pokój aż wrzeszczy, handlarzu. Wysłuchajmy go...

Spróbujmy najpierw wyciągnąć konkrety z aury,może wspomnienia...  przylklęknąłem przy rozłożonych rzeczach i zacząłem czytać.
3
Zadziwiające... Handlarz faktycznie zdradzał pewne umiejętności dedukcji.
- Owszem, to może być motyw, ale mamy jeszcze kilka możliwości... Chociażby pokojówka, która dowiedziałaby się dlaczego jej chłoptaś ją zostawił. Niewiele mamy pewników, a pod koniec dnia, mogę postawić na to moje ubranie, nie zostanie ani jedna osoba z grona podejrzanych, która nie miałaby motywu. Potrzebujemy konkretów panie Dams. - powiedziałem wychodząc z pokoju kamerdynera i udając się do kolejnego nie odwiedzonego przez nas.
4
- Zapominasz jeszcze o kilku elementach. Ktoś mógł tak po prostu chcieć wyeliminować syna denata z jakiegoś powodu i uznał coś takiego za genialną okazję do zrobienia tego. Popełniasz błąd przyjmując, że osoba, która przekupiła naszego przyjemniaczka ze Scotland Yardu musiała od razu być przestępcą. - powiedziałem kontynuując przeglądanie rzeczy kamerdynera - Poza tym - to angielska szlachta, oni nie do końca działają jak normalni ludzie. Uwierz mi, wiem coś o tym..

Wspomnienia powracające do kraju, z którego pochodziła moja rodzina sprawiały, że na prawdę żałowałem braku czegokolwiek do zmącenia umysłu w pobliżu... właściwie nigdy nie byłem w Irlandii, teoretycznie moja babka pochodziła z rodziny, która nawet nazwiskiem świadczyła o pochodzeniu z rodu najeźdźców na tę wyspę, ale mimo to... Nie znałem ojczyzny, ale jednak coś dziwnego tliło się w mym umyśle gdy tylko cokolwiek ją sugerowało. To była jedna z tych rzeczy, którą zawsze chciałem zalać swymi nałogami.
5
Kolejne przeczucie, które daje aż zbyt oczywistą sugestię, która jest jednak nie poparta dowodami. To morderstwo wyrwało go z równowagi, prawda? Niekoniecznie. Było to prawdopodobne jeśli chodzi o siłę aury, najmniej zwietrzałej i ulotnej, ale jednak brakowało czegokolwiek innego... Dopisałem kilka rzeczy w notatniku, po czym postanowiłem dokładnie przejrzeć rzeczy denata, zebrać próbkę jego odcisków...

- Znalazłeś cokolwiek, handlarzu? - zapytałem Kupca podczas przesuwania szczególnie opornej pościeli.
6
Zamknąłem za sobą pokój kucharza ze skrzypnięciem drzwi... Człowiek-maszyna, gdyby nie to, że ci, którzy zarządzają... zarządzali kuchniami szlachty musieli wykazać się chociaż minimalnym smakiem, twierdziłbym, że on mógł być Niemcem. Pedantyzm, pracoholizm, nie lubiłem takich ludzi. Wydawali się mało ludzcy, pozbawieni właściwie życia... Nawet jakikolwiek nałóg sprawiłby, że wydawaliby się bardziej... ludźmi. Ale zwykle, pomimo chłodu jaki przechodził po moim kręgosłupie, kiedy widziałem kogoś takiego, byli nieszkodliwi. Przypadki kiedy taka doskonale naoliwiona maszyneria zaczynała zgniatać ludzi były rzadkie, a zwykle nawet i wtedy zachowywali pełen profesjonalizm.

Podążyłem za kupcem.
- Więc najpewniej mamy tutaj kamerdynera, niezły burdel jak na kogoś jego profesji. - powiedziałem do Damsa, po czym spojrzałem na koszulę nocną...
To posłuży za bardzo dobry punkt odniesienia, wyczujmy co targało tym facetem tamtego dnia... Potem przeszukajmy resztę pokoju.
7
Świetnie, kolejny element, który dodaje pytań do całkiem już długiej listy, dokładnie tego mi było trzeba. Wziąłem do ręki rozpiskę, przekartkowałem ją w poszukiwaniu nazwiska denata, lub czegokolwiek, co by na niego wskazywało. Zrobiłem wyciąg do mojego notesu.
- Dobra robota handlarzu, ale i z książek kucharskich można coś wyciągnąć. Konkretnie odciski palców naszego drogiego kucharza. - powiedziałem biorąc w rękę losową książkę. Zdjąłem z niej odciski, po czym zacząłem oględziny pokoju, męczony przez jakąś idiotyczną teorię, która narodziła się w mojej głowie...
...ale to miało sens. Kimkolwiek była Mary żywiła jakąś urazę... bądź strach względem Harryego? Czyżby on był tą osobą, której obecność wyczułem w pokoju ogrodnika? Jeśli tak, to co on jej zrobił? Odpowiedź wydawała się prosta, jednak to pozostawało jedynie teorią...
8
4um Games Center / Odp: [sesje] Offtop
Wybaczcie obsuwę, kilka problemów w domu... dziś wieczór odpowiem.
9
4um Games Center / Odp: [sesje] Offtop
Co drugi jeszcze dodał zdjęcie swojej Waifu.

Dams, możesz zwiększyć częstotliwość?
10
Nie znalazłem już nic więcej. Mając w kieszeni jedne rozpoznane odciski palców ogrodnika, alibi dla dwóch osób, w tym jednej, której tożsamości nie udało mi się ustalić i ochotę na cokolwiek zawierającego etanol zamknąłem za sobą drzwi do wygódki Ogrodnika, po czym poszedłem tam, gdzie znajdował się Dams.
- Coś ciekawego, handlarzu? - zapytałem go widząc, że trzyma przed sobą nieco zapisków. Zajrzałem mu przez ramię aby zobaczyć co konkretnie udało mu się znaleźć...
11
4um Games Center / Odp: [sesje] Offtop
Wszystkie wyszły dopiero z akademii i miały tylko dwa tygodnie do emerytury.
12
4um Games Center / Odp: [sesje] Offtop
Meh, większość PBFów, w których ja brałem udział umierała po 2 miesiącach, czasem 3... więc i tak nie jest źle.
13
Dołączyłem odciski palców do moich notatek i zapisałem kilka obserwacji pochodzących z badania aur, nie było tego wiele, mało konkretów, raczej Wrażenia... Prostak i... ktoś jeszcze? Kto? Syn, żona... inny służący? Cała sceneria wyglądała jakby odbywała się tu zwykła towarzyska gra w karty, czyżby ktokolwiek tu był miał zwyczaj grywania z tym ogrodnikiem? Był to może wyjątek od reguły? Co trapiło umysł tej osoby? Zamiar, dawny czyn? Równie dobrze mógł potrącić psa na ulicy parę miesięcy tremu i nadal żałować. Zapach alkoholu trącał te części mózgu odpowiadające za pilnowanie, aby cała reszta była zalana solidną warstwą etanolu. Miałem ochotę się napić, wszystko starało się klarowniejsze, gdy obserwować je przez dno butelki... a przynajmniej człowiekowi łatwiej zaakceptować miejsce zbrodni odtworzone z absolutnej pamięci alegorii cnót detektywistycznych... Cholera, najpierw trza było zaakceptować to, że mój zawód kierował się jakimiś cnotami. Chyba jedyną rzeczą jaką powstrzymało mnie od wzięcia w rękę iluzorycznej butelki było to, że zdawałem sobie sprawę z tego, że alkohol też był jedynie sztucznym wytworem, który jedynie pogłębiłby apetyt nie zapewniając nic w zamian.

Otworzyłem oczy, powąchałem tytoniu, przynajmniej starając się rozpoznać jego klasę... Zdjąłem odciski z narzędzi, aby porównać je z tymi z kart, tym samym wyznaczając które byłe ogrodnika, a które gościa. Dalej przeszukałem łóżko, zarówno na, jak i pod. Zadziwiające ile bałagan człowieka mówił o nim...
14
Uśmiechnąłem się, to powinno być łatwe. Kontakt ze śliną obiektów, niemal tak dobre jak właściwe ciało. O ile moc panny Claudii jest na tyle silna, powinienem być w stanie wyciągnąć nieco informacji z tych kieliszków... Swoją drogą, kto u diabła pije rum z kieliszków?
Podszedłem do stolika, zdjąłem odciski z kart (do szkła nijak nie miałem narzędzi), po czym dotknąłem opuszkami palców naczyń na alkohol.
- Prosiłbym o chwilę spokoju, możesz rozejrzeć się po innych pokojach, ale, na bogów, nawet nie myśl o przestawianiu czegokolwiek - zwróciłem się się do handlarza, po czym zamknąłem oczy i skupiłem się całkowicie na esencji kieliszków.
15
4um Games Center / Odp: [Sesja] Nieobecności
Bulwa, wybaczcie tak długą nieobecność - umierałem w pewnym sensie.