Przejdź do głównej treści

Aktualności

  • Atak spam-botów... i po co...
    W razie problemów w rejestracji prosimy i info na IRC.
  • Rejestracja tymczasowo włączona (prosimy także o kontakt na IRC) ...

Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.

Wiadomości - Losik

346
Archiwum / Odp: [Sesja 1.4] The Midnight Carnival
Anrin

Zauważając, że leci w stronę tafli lodu nie zdążył pomyśleć o niczym. Zadziałał instynktownie. Wypuścił w jej kierunku tyle mocy ile był stanie bez żadnych gestów czy inkantacji. Była to moc w czystej postaci, a więc mało skuteczna i mało bezpieczna. Efekt - trudny do przewidzenia.
347
Archiwum / Odp: [Sesja 1.4] The Midnight Carnival
Anrin

Propozycja mężczyzny nieco zaskoczyła Anrina. Szybkim ruchem zmył pianę z włosów, wstał i krótko porozgrzewał mięśnie.
Basen jest dość spory, ale dwie długości powinienem przepłynąć. Umiał pływać kraulem z nawet nie najgorszą prędkością, jednak nie był typem sportowca i dość szybko się męczył. Niemniej chętnie pozna siłę swojego potencjalnego rywala, poza tym lubił współzawodnictwo, no i na dobrą sprawę nie miał nic do stracenia.
- Przyjmuje wyzwanie.- Powiedział tylko stając na skraju basenu.
348
Archiwum / Odp: [Sesja 1.4] The Midnight Carnival
Anrin

-Hmm ... To może wiesz o nich coś więcej? Z początku myślałem, że po prostu zrobią nam serię pojedynków, ale po stanie w jakim znajduje się służba przypuszczam, że przygotowali dla nas coś ekstra. - Rzekł na tyle głośno by pływający był w stanie go usłyszeć, chwytając przy okazji naczynie zawierające coś co najbardziej przypominało mu zwykły szampon. Może to ten rodzaj Igrzysk gdzie rzuca się niewolników lwom (lub czemuś gorszemu) na pożarcie. A może to tylko "bonusowa runda" dla zwycięscy zawodów. Zaczął się zastanawiać wcierając sobie specyfik we włosy.
349
Archiwum / Odp: [Sesja 1.4] The Midnight Carnival
Anrin

Wchodząc do łaźni Anrin zobaczył, że ma towarzystwo. Wysoki mężczyzna, wyglądający na parę lat starszego, z dużym prawdopodobieństwem człowiek.
Hmm ... Inny uczestnik? Może wie coś ciekawego na temat tego eventu. Nawet jeśli nie, to nie zaszkodzi zamienić parę zdań. Pomyślał, po czym odezwał się na głos.
- Hej. Ty też na Igrzyska? - Zaczął od rzucenia raczej retorycznego pytania, usadawiając się w przy okazji w łaźni i przyglądając ustawionym obok flakonom.
350
Trzeba by nadrobić poprzednią porażkę xd:
351
Archiwum / Odp: [Sesja 1.4] The Midnight Carnival
Anrin

Anrin zaniepokoił się widząc stan w jakim znajdowała się główna pokojówka. No bo w końcu coś co było w stanie tak pokiereszować słynną Izayoi Sakuyę, posiadającą niezwykłą moc kontroli nad czasem musiało być naprawdę groźne. Myśl o tym, że wkrótce może spotkać się z czymś takim oko w oko nie była szczególnie pociągająca.
W końcu uznał jednak, że nie ma się co przejmować na zapas i postanowił w pełni skorzystać z gościnności Posiadłości Szkarłatnego Diabła. Bezzwłocznie wezwał jedną z wróżek i kazał sobie przynieść obfite śniadanie. Był dość głodny, w końcu nie jadł nic od wczoraj a podróż trwała dłużej niż przypuszczał. Nie ukrywał też nadziei, że w takiej posiadłości jak ta kuchnia jest bez porównania lepsza niż skromne posiłki którymi raczył się na co dzień.
Po posiłku miał w planach długą wizytę w łaźni, w końcu nic tak nie rozluźnia ciała po ciężkiej podróży jak gorąca kąpiel. Następnie z pewnością poszuka sobie w bibliotece jakiejś interesującej go książki, z którą uda się do salonu.
Taaak... Może ten dzień wcale nie będzie taki zły.
352
Archiwum / Odp: [Sesja 1.4] The Midnight Carnival
Anrin

Muszę tu bardziej uważać. Pomyślał po przejściu przez bramę. Byłaby szkoda, gdybym zginął zanim rozpocznie się show ... W sumie najlepiej jakbym nie ginął wcale... Przez chwilę karcił się jeszcze w myślach za nieprzemyślane działanie.
Powiedziała, że pozostali już czekają? Czyli, że wszyscy już są? Może wróżka dostarczyła mi list z opóźnieniem i całość zaczyna się już dziś? Cóż, wszystko za chwilę się wyjaśni... Z tymi myślami ruszył na wprost. Wyszedł z założenia, że skoro nie dostał żadnego przewodnika, to droga chyba nie mogła być zbyt skomplikowana.
Swoją drogą, wygląda że puki co chyba jedynie pani tej rezydencji dobrze się bawi, a przynajmniej słudzy nie wyglądają na zadowolonych z całej tej imprezy. Wskazywało na to nie tylko zajście z przed chwili, ale i wczorajsze zachowanie (i wygląd) wróżki-listonoszki.
Ciekawe, czy gdzieś ją tu spotkam. Myślał dalej krocząc przed siebie.
353
Archiwum / Odp: [Sesja 1.4] The Midnight Carnival
Anrin

- Przybyłem tu na wyraźne zaproszenie pani tej rezydencji. - Odpowiedział hardo, akcentując przy tym słowo "wyraźne". Wyciągnął przy tym list z kieszeni i machnął nim na poparcie swoich słów, nie mając nawet pewności czy strażniczka wie coś na temat tego zaproszenia.
-I byłbym wielce zobowiązany, gdyby ktoś mnie do niej zaprowadził. - Dodał nie siląc się na uprzejmy ton. Był zmęczony i zły po nieprzyjemnej podróży, w tym momencie chęć dostania się do środka bez dalszej zwłoki, przewyższała w nim takie drobnostki jak instynkt samozachowawczy.
354
Archiwum / Odp: [Sesja 1.4] The Midnight Carnival
Anrin

Nareszcie! - Pomyślał zirytowany Anrin widząc przed sobą groblę. Sprawdził chyba po raz dziesiąty czy w kieszeni jego płaszcza, który z dumą nazywał "szatą", aby na pewno znajduje się list z zaproszeniem. Nie sądził, by list był mu potrzebny zważywszy na to, że w końcu ktoś kto go zaprosił powinien i bez tego wiedzieć, że się go spodziewa. Niemniej z nim pewniej się czuł podążając w stronę posiadłości cieszącej się dość specyficznym rodzajem sławy.
Wkraczając na groblę był już mocno poirytowany. Akurat tego dnia mgła musiała być aż tak gęsta. Czuł chłodną wilgoć przylepiającą mu się do ciała. Niestety jego ulubiona "szata" nie posiadała nawet kaptura przez co nawet bez śniegu, bądź deszczu głowę miał już całkiem mokrą. Poza tym błądził zdecydowanie zbyt długo. O tej porze spodziewał się już spokojnie siedzieć w posiadłości znając wszelkie szczegóły i oczekując wielkiego wydarzenia.
Pewnie znowu wróżki płatają mi figle. Stwierdził, co mogłoby tłumaczyć równie irytujący fakt, iż co chwile czuł jakby ktoś go obserwował, czego oczywiście nie udało mu się potwierdzić, gdy się odwracał.
Wkroczył na groblę nieco pewniejszym krokiem mając nadzieję za chwile stanąć przed bramą rezydencji.
355
Archiwum / Odp: [Sesja 1.4] The Midnight Carnival
Anrin

Choć niezbyt przypadła mu do gustu odpowiedź wróżki, nie próbował jej zatrzymywać. W końcu treść listu i tak z pewnością wyjaśni mi więcej. Pomyślał, wracając do domku i szybko zamykając drzwi zanim wnętrze zdążyło jeszcze bardziej się ochłodzić. Usiadł na krześle i nie zwlekając otworzył kopertę.
List był zaskakująco krótki, ale niemal każdy wyraz rodził w młodzieńcu kolejne pytania i przemyślenia.
Remilia Scarlet - wampirzyca, władczyni wielkiej posiadłości za jeziorem. Oczywiście Anrin wielokrotnie słyszał najróżniejsze plotki o rezydentach tej posiadłości, parę razy widział nawet główną pokojówkę robiącą zakupy w wiosce. Ale skąd oni znają mnie? Pierwsze pytanie na które nie znał odpowiedzi.
I do tego Igrzyska? Jak w rzymskim koloseum? Mam nagle zostać gladiatorem?... Poza tym ... Kły? To bardziej brzmi jak zaproszenie dla youkai np. wampira niż dla człowieka ... Jednak list jest z pewnością adresowany do mnie ... A przynajmniej "ten" list. W tej chwili zaczął podwójnie żałować, że pozwolił wróżce odlecieć. Dla kogo był ten drugi list? Ile było takich listów? Ze stanu w jakim znajdowała się wróżka można było wywnioskować że sporo. A ile takich wróżek może teraz latać po całym Gensokyo? Jedyne potencjalne źródło odpowiedzi na te pytania odleciało przed chwilą w nieznanym kierunku.
Jest jeszcze inna kwestia... Oczy Anrina co chwila wracały do pewnego charakterystycznego miejsca w tekście. Policzył zera 3 razy zanim pozbył się wątpliwości, za każdym razem liczba się zgadzała - 10 milionów jenów... Taka suma przemawia do wyobraźni chyba każdego człowieka. Zresztą, w słynnej Rezydencji Szkarłatnego Diabła znajdowało się coś co pociągało młodego maga dużo bardziej niż pieniądze.
Ogromna magiczna biblioteka. Jeśli gdzieś mogę znaleźć wiedzę, której szukam to właśnie tam. W prawdzie Anrin nie przepadał za wertowaniem grubych ksiąg napisanych trudnym (a często wręcz zupełnie niezrozumiałym) językiem, to jednak zdawał sobie sprawę, że czasem jest to niezbędne. Mimo iż był dumny ze swej magii powstałej głównie metodą prób i błędów przy minimalnej wiedzy pozyskanej z jednej zaledwie księgi, wiedział że są rzeczy których w ten sposób nie osiągnie. Do swego głównego celu - zamiany w maga youkai, nie zbliżył się praktycznie wcale od pierwszego dnia nauki.  Nie posiadał bowiem żadnej wiedzy na ten temat, a eksperymenty na własnym ciele były czymś czego chciał uniknąć za wszelką cenę (zwłaszcza że nie był ekspertem w dziedzinie anatomii).
Hmm ... Uczestnictwo jest dobrowolne, a jeśli szybko wyruszę będę miał co najmniej jeden pełny dzień, aby zorientować się we wszystkim i ocenić swoje szanse. Zresztą ... to może być idealna okazja do przetestowania mojego najnowszego dzieła. Pomyślał patrząc na kawałek ściany gdzie w idealnie wykreślonym kręgu wisiała jego największa duma, 4 magiczne lustra, których zaklinaniem zajmował się niemal cały ostatni miesiąc.
- Decyzja podjęta.- Powiedział w końcu na głos -Wyruszam o świcie.
356
Archiwum / Odp: [Sesja 1.4] The Midnight Carnival
Anrin

Więc tylko jeden z listów jest dla mnie. Pomyślał Anrin sięgając po kopertę. Ciekawe dla kogo jest ten drugi... I czy były jakieś inne. A tak właściwie to od kiedy wróżki robią za listonoszy? W głowie młodzieńca kłębiło się coraz więcej pytań.
-Wyglądasz na wyczerpaną. Może zechcesz wstąpić na chwilę, ogrzać się i odpocząć. W domu mam straszny bałagan, ale myślę, że to i tak lepsze niż latanie po lesie w taką noc jak ta. - Uśmiechnął się serdecznie do wróżki otwierając drzwi na oścież i gestem zaprosił ją do środka. A jeśli przy okazji dobrego uczynku, zdobędę parę informacji o pochodzeniu i adresatach listów to świat zyska podwójnie, czyż nie? Dodał już sam do siebie w myślach.
357
Archiwum / Odp: [Sesja 1.4] The Midnight Carnival
Anrin

Anrin przez dobrych kilka sekund wpatrywał się w niespodziewanego gościa wyraźnie zaskoczony. Zdarzało się już, że miejscowe wróżki próbowały spłatać mu figle np. zwodzić go by błąkał się po lesie ładnych parę godzin (a przynajmniej tak uparcie tłumaczył sobie każdy taki przypadek), jednak ta wyglądała na niezbyt skorą do żartów.
Może komuś wybitnie nie spodobały się jej zabawy. Pomyślał widząc posiniaczoną twarz wróżki. Wtem poczuł w prawej ręce charakterystyczne mrowienie mocy. Szybko rozproszył nagromadzoną energię i wyciągnął rękę zza pleców nieco zawstydzony pochopną reakcją na pojawienie się tej drobnej, budzącej litość istotki.
- Emm ... Tak, tak to właśnie ja ... Co cię do mnie sprowadza? - Odpowiedział w końcu. Skupił przy tym wzrok na listach, doszukując się w nich prawdopodobnej odpowiedzi na swoje pytanie.
358
Archiwum / Odp: [Sesja 1.4] The Midnight Carnival
Anrin

- Brr... co za paskudny dzień. - Poskarżył się sam sobie Anrin. W zewnętrznym świecie siedziałby teraz pewnie w dobrze ogrzanym mieszkaniu nie przejmując się niczym, jednak w Gensokyo, które zamieszkiwał już siódmy miesiąc sprawa nie była tak prosta. Pierwsza zima jaką przyszło młodzieńcowi spędzić w drewnianym domku dawała mu się coraz bardziej we znaki.
Przydałoby się obmyślić jakieś zaklęcie, które trochę by tu nagrzało ... i przy okazji nie spaliło mi domu. Pomyślał z niechęcią patrząc w stronę sterty zwojów z notatkami, która zajmowała praktycznie całą powierzchnię jego biurka. Cóż może jutro coś wymyślę. Zrezygnowany otulił się szczelnie kocem i pogrążył się w rozważaniach.
Wtem ktoś zapukał do drzwi, wyrywając Anrina z zamyślenia. Gość? Kto może mnie odwiedzać w taki dzień? Zadziwił się. Faktycznie miał znajomych w Wiosce Ludzi - osoby które pomogły mu stanąć na nogi, gdy niespodziewanie znalazł się w Gensokyo, jednak częściej to on odwiedzał ich w wiosce niż oni jego na skraju lasu, zwłaszcza w dni takie jak ten.
Pukanie rozległo się po raz drugi. Anrin stanął na równe nogi odrzucając ciepły koc. Coś się musiało stać. Stwierdził w myślach. Mam tylko nadzieję, że to nie pułapka jakiegoś spragnionego zimowej przekąski Youkai. Ta myśl zatrzymała go z ręką na klamce drzwi. Na wszelki wypadek schował więc prawą dłoń za plecy i skupił w niej nieco magicznej energii. W tym czasie pukanie rozległo się po raz trzeci. Młody mag westchnął głębiej i lewą ręką pociągnął za klamkę.
359
Archiwum / Odp: [Sesje] Offtop
Opis 1.4 do mnie przemawia, więc jak są wolne sloty to dołączę. Na dowolne inne jestem jednak równie otwarty.
360
Touhou / Odp: Danmaku challenges thread (EoSD Stage 4)
Pierwsza próba: