Przejdź do głównej treści

Aktualności

  • Atak spam-botów... i po co...
    W razie problemów w rejestracji prosimy i info na IRC.
  • Rejestracja tymczasowo włączona (prosimy także o kontakt na IRC) ...

Temat: [Sesja 1.2] Midnight Pranks on the Rainbow Sky (Przeczytany 24187 razy) poprzedni temat - następny temat

0 Użytkownicy i 1 Gość przegląda ten temat.
  • Ignuss
  • [*]
Odp: [Sesja 1.2] Midnight Pranks on the Rainbow Sky
Odpowiedź #15
Szybko obliczył w głowie swoje szanse. Na walkę w swojej obecnej sytuacji nie miał szans. Nigdy nie widział Alice w takim stanie.
Spojrzał na wróżkę. Wyglądała, jakby miała zaraz zejść na zawał. Zrobiło mu się jej żal, ale niespecjalnie miał pomysł, jak się z tego wygrzebać.

-Zaczekaj, ktoś ci zakosił tą książkę? Ja nic o tym nie wiem, cały dzień zasuszałem grzybki w piwnicy. - próbował jakoś ją uspokoić.
-Widziałaś tego, kto ją zabrał? Może moglibyśmy ci pomóc?

-Pomóc? Ja nie mogę, w co ja się pakuję? - pomyślał - Chociaż z drugiej strony... to może być nawet ciekawe. O ile nie potnie mnie na kawałki.

Starał się zachować spokój oczekując na jej odpowiedź. Myślał też, że trzeba będzie naprawdę dużo herbaty, żeby się uspokoił.

  • Servish
  • [*]
Odp: [Sesja 1.2] Midnight Pranks on the Rainbow Sky
Odpowiedź #16
We więźniu dziewczyny szybko rozpoznał stałego bywalca biblioteki, Kani'ego o ile dobrze pamiętał jego imię. Dziewczyna zaś miała na imię Alice, lub też Alicja. Fioletowowłosy chłopak zaczął zagadywać dziewczynę:

-Zaczekaj, ktoś ci zakosił tą książkę? Ja nic o tym nie wiem, cały dzień zasuszałem grzybki w piwnicy. - widocznie próbował załagodzić sytuacje.
-Widziałaś tego, kto ją zabrał? Może moglibyśmy ci pomóc?

Jacob nie liczył zbytnio na to, by dziewczyna się uspokoiła, więc szybko opracował plan awaryjny:
Wyciągnął swoją Kartę Zaklęcia zwaną Woal ''Potęga zamknięta w księgach'', ustawił się tak, by mieć dziewczynę na widoku, i w razie, gdyby wykonała jakiś fałszywy ruch , odpalić atak. Może atakowanie swojego przeciwnika od tyłu i z zaskoczenia, który na dodatek jest dziewczyną nie jest zbyt honorowe, jednak nie uważał, że stanie się jej jakakolwiek krzywda. Przeczytał kiedyś w jakieś księdze, że ludzie kontrolujący przedmioty za pomocą magicznych linek, tacy jak na przykład lalkarze, nie mogą się bronić i jednocześnie używać żyłek do kontrolowania. Dalsza część planu obejmowała spowolnienie czasu i zabranie więźniów w bezpieczne miejsce.
Jednak miał cichutką nadzieję, że uda się uniknąć konfrontacji...

  • HERUBIM
  • [*]
  • Hakugyokuro Guard
Odp: [Sesja 1.2] Midnight Pranks on the Rainbow Sky
Odpowiedź #17
Saito szybko rozejrzał sie po budynku, a znajdując tylko chaos i bałagan wybiegł na dach wieży budynku.
Następnie skupił się i wytworzył wokół siebie 8 hitodam.
-Idźcie - rozkazał, a hitodamy ruszyły we wszystkie strony świata.
Jako iż były z nim połączone zmysłami percepcji świetnie się spisywały jako zwiadowcy.
Teraz Saito pozostało czekać na wyniki zwiadu...

  • Kaito
  • [*]
Odp: [Sesja 1.2] Midnight Pranks on the Rainbow Sky
Odpowiedź #18
Na jego twarzy pojawił się lekki uśmieszek.
- Marisa? To ta bląd czarownica co cie tak często nachodzi? Z chęcią pójde, może jak ją spotkamy to mnie z nią wkońcu zapoznasz?
Powiedział szturchając Rinnosuke łokciem. Po tym jego uśmiech zmienił się na bardziej chytry.
- Prowadź wodzu!

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Sesja 1.2] Midnight Pranks on the Rainbow Sky
Odpowiedź #19
Ignuss i Servish

Przez dłuższą chwilę Alice (A niech już będzie ta angielska forma) wpatrywała się raz to w oczy Kani'ego, raz wróżki. Lekko przy tym drgał jej palec wskazujący, co skutkowało minimalnym zwiększeniem naprężenia nici. To były długie chwile zwiększonego, ekhem, napięcia... których skutkiem było uwolnienie Kani'ego i pewne opamiętanie się Alice. Wszyscy (poza wróżką) odetchnęli z ulgą.
-Lepiej by się okazało, że mówisz prawdę... tą wróżkę na pewno widziałam, razem z jej koleżankami. Wkradły się do mojego domu, narobiły zamieszania, a gdy wyleciały mój Grimoire zniknął! Więc gadaj. Gdzie on jest!-Dziewczyna podeszła do wróżki, nie spuszczając jej mimo to z więzów. Wróciła jednak do swojego zwyczajowego zachowania.
Natomiast Jacob zauważył, że obok niego pojawił się niewielki biały obłoczek.

Herubim

Tak jak Saito chciał, tak z jego jednego dużego Myona powstało osiem mniejszych, które rozleciały się we wszystkie strony świata. I takie zagranie opłaciło się, gdyż po dwóch minutach wędrówki ujrzał nastepująca sytuację: Alice Margatroid więzi swoimi nićmi jakąś blondwłosą wrózkę w białej sukience z wielką czarną kokarda na piersiach, a obok niej stoi fioletowłosy mężczyzna.
-Lepiej by się okazało, że mówisz prawdę...-Zwróciła się do niego-...tą wróżkę na pewno widziałam, razem z jej koleżankami. Wkradły się do mojego domu, narobiły zamieszania, a gdy wyleciały mój Grimoire zniknął! Więc gadaj. Gdzie on jest!-Wyglądała na bardzo zdenerwowaną, podeszła szybko do wróżki i patrzyła na nią świdrującym wzrokiem. A wszystkiemu przyglądał się jakiś youkai-demon

Kaito

Rinnosuke trochę się rozluźnił, chociaż dalej był trochę przejęty. Podroż do lasu przebiegła bez komplikacji, chociaż w okolicy było całkiem sporo zwierzyny, wróżek, ale za to żadnego dzikiego Youkai, an co zwrócił uwagę Kourin
-Musimy być ostrożni, może to jakaś pułapka
Jednak nic im się nie stało. Dotarli do domu młodej czarownicy, albinos zapukał do drzwi...
-Zara, zara~!-Usłyszeli zza drzwi. W czasie, gdy były otwierane drzwi, usłyszeli jeszcze "No i?"... i to w sumie tyle. Otworzyła drzwi, ukazując im się w nocnej koszuli i pantalonach.
-Wiecie która jest godzina?-Zapytała przecierając oko dłonią
-A wiesz co tutaj się działo?
-Nie wiem, cały dzień zbierałam grzyby i jestem wykończona-A więc Rinnosuke musiał ją we wszystko wprowadzić. Fajerwerki w środku nocy mające swe źródło w lesie magii. Zamieszanie. Chaos.
-Eksplozje? Może to Alice? Nie znam nikogo innego kto mógłby coś takiego robić... ej, patrzcie!-Blondynka wyciągnęła palec którym wskazywała, jak się okazało, mały bezkształtny obłoczek przypominający ducha, który przeciskał się między drzewami. Świecił się, więc był doskonale widoczny.
  • Ostatnia zmiana: Kwiecień 21, 2011, 18:55:14 przez Ekkusu

  • Ignuss
  • [*]
Odp: [Sesja 1.2] Midnight Pranks on the Rainbow Sky
Odpowiedź #20
-Leżała tutaj dłuższą chwilę, ale żadnego Grimoire'a przy niej nie widziałem. Jesteś pewna, że nie zgubił się ci wcześniej?
Starał się jakoś pomóc wróżce, ale na wszelki wypadek trzymał pewną odległość od Alice. Zdawało mu się, że słyszał w gąszczu jakieś poruszenie, ale wolał teraz nie spuszczać jej z oczu. Wydawała się spokojniejsza, ale wyraźnie jej Grimoire był dla niej dosyć ważny.
Jednocześnie zastanawiał się, czy aby napewno wróżka nie ma przy sobie rzeczonej księgi. Jeśli ma, to sytuacja z pewnością wkrótce będzie godna nazwania "przesraną".

  • Servish
  • [*]
Odp: [Sesja 1.2] Midnight Pranks on the Rainbow Sky
Odpowiedź #21
Przez krótką chwile przyglądał się obłoczkowi.
- Leśny duszek? - pomyślał - Ciekawe czy...
Wykonał lekki ruch ręką i sekundę później duszek cały zajął bezszelestnym białym ogniem.
- Nie przeszkadzaj - szepnął

  • HERUBIM
  • [*]
  • Hakugyokuro Guard
Odp: [Sesja 1.2] Midnight Pranks on the Rainbow Sky
Odpowiedź #22
Widząc zaistniałą sytuację Saito odrazu rozłączył kontakt z hitodamami i ze swoją nadludzką prędkością wyruszył na pobliskie miejsce zdarzenia.
Po chwili wybiegł spomiędzy drzew, przystanął i skiną głową.
-Witaj panienko Alice, widzę iż mamy tu pewien problem, który mam nadzieję pomóc rozwiązać...
  • Ostatnia zmiana: Kwiecień 21, 2011, 22:37:40 przez HERUBIM

  • Kaito
  • [*]
Odp: [Sesja 1.2] Midnight Pranks on the Rainbow Sky
Odpowiedź #23
Kemui odwórcił się i zobaczył małą świecącą kulke przelatującą między drzewami
- Duch? A może jakiś youkai?
Odwrócił się w strone kourina.
- Pewnie będe tego żałował ale mam przeczucie, że powinniśmy iść za tym duchem czy co to tam jest.
Nie czekając na odpowiedź skierował wzrok na Marise skanując ją w góre i w dół.
- A tak, my się jeszcze nie znamy. Jestem Watarimono Kemui, miło mi poznać!
Uśmiechnął się i skłonił na powitanie.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Sesja 1.2] Midnight Pranks on the Rainbow Sky
Odpowiedź #24
Kaito

W momencie gdy Kemui zaproponował śledzenie kulki tak po prostu na ich oczach rozpłynęła się w powietrzu. Przestraszyła się albo co?
-Dziwne, zee... no, było miło, ale trochę mi zimno. Dobranoc-I pach, Marisa zamknęła drzwi, zostawiając męską część niedawnej rozmowy na zewnątrz.
-Tak czy siak, nie zaszkodziłoby sprawdzić co z Alice. Może coś nam powie...-Nie bawiąc się w zbędne szczegóły, dotarli tam I zastali... na początku wyważone drzwi. Potem natomiast jeden wielki bajzel. Zniszczone meble, przewrócone regały, mnóstwo książek na podłodze.
-C-co tutaj się stało?-Wyglądało to naprawdę poważnie. Zupełnie tak, jakby ktoś ją albo porwał, albo coś jeszcze gorszego.
-Widzisz ją gdzieś? (Od razu powiem, że nie ; p)

Cała reszta

Kulka rozpłynęła się nawet przed tym zanim "zajął się ogniem", co mogło zaskoczyć. Ale nie było kulki - nie było problemu, prawda?
Do momentu, aż ktoś nie wyskoczył mu niemalże zza pleców i nie stanął przed Alice i tamtą dwójką. "Witaj panienko Alice, widzę iż mamy tu pewien problem, który mam nadzieję pomóc rozwiązać..." powiedział, na co ona dość mocno się zdziwiła. Momentalnie jednak popatrzyła karcąco na wróżkę, która widząc to od razu się ożywiła. A jeszcze chwilę temu wydawało się, że zaraz się popłacze. A wracając do samej lalkarki.. to za bardzo nie wiedziała jak się zachować.
-Eh... może tak. Nic Ci nie zrobię, jeśli mi grzecznie powiesz co zrobiłyście z moim Grimoirem. Taka książka, czarna... no...-Postanowiła jednak wziąć sprawy w swoje ręce, miast bawić się z cała resztą.
-Ale ja nic nie wiem! Nic nic nic!-Gdyby mogła, wróżka ta zapewne potrząsnęłaby głową, ale chyab za bardzo obawiała się, że coś jej się stanie.
-To poważna sprawa. Jeżeli dostanie to ktoś zły, komuś może się stać krzywda. I to z twojej winy. Chcesz tego?-Może trochę tu przesadzała... a może nie.
-...naprawdę... ja nic nie wiem... miałyśmy tylko zrobić trochę zamieszania. Tamten Kitsune powiedział, że to będzie dobry psikus...
-Jaki Kitsune?
-No taki... w brązowej marynarce... z laską... rudy taki... ja nic nie chciałam...
-Dobra już, leć...-I gdy już ku niebu wybiła się postać rozdrganej dziewczynki, Alice przysiadła przy drzewie i poczęła się zastanawiać...

  • Ignuss
  • [*]
Odp: [Sesja 1.2] Midnight Pranks on the Rainbow Sky
Odpowiedź #25
Przyglądał się w milczeniu całemu zajściu. Zastanawiał się, czy powinien po prostu pójść spać, czy coś zrobić. Po chwili namysłu stwierdził, że w sumie:
a) ktoś siedzi w krzakach za drzewami
b) zebrało się tu kilka osób
c) "tu", czyli na jego podwórku
d) w takim razie są jego gośćmi
e) a skoro goście, to...

-To może wejdziemy do środka i omówimy całą sprawę przy herbatce?

  • Servish
  • [*]
Odp: [Sesja 1.2] Midnight Pranks on the Rainbow Sky
Odpowiedź #26
Westchnął i oddalił się na bezpieczną odległość, i wzniósł się w powietrze. Postanowił rozpocząć własne śledztwo.
- Kitsune w brązowej marynarce, tak? - rozmyślał nad słowami wróżki - od czego by tu zacząć...
Lecąc uważnie rozglądał się za wszystkim co miałoby dziewięć ogonów i przypominało lisa.
- To będzie długa noc...

  • HERUBIM
  • [*]
  • Hakugyokuro Guard
Odp: [Sesja 1.2] Midnight Pranks on the Rainbow Sky
Odpowiedź #27
-Dziękuję za zaproszenie, lecz tę sprawę trzeba rozwiązać jak najszybciej - rzekł Saito.
-Znam pewną Kitsune tylko za bardzo nie wiem jak się do niej dostać, lecz proponuję udać się do kogoś kto miał największe szanse widzieć opisywanego osobnika, bądź do osoby, która będzie mieć największą wiedzę na jego temat...
-I trzeba to zrobić jak najszybciej, gdyż ta księga w nieodpowiednich rękach może wywołać katastrofę.-
Powiedział Saito czekając na decyzję Alice

  • Kaito
  • [*]
Odp: [Sesja 1.2] Midnight Pranks on the Rainbow Sky
Odpowiedź #28
Wyraz twarzy Kemuiego nie wskazywał na zdziwienie, ale też nie cieszył się z tego co zobaczył.
- Nikogo nie ma. Chyba była tu jakaś walka. Albo ktoś tu czegoś usilnie szukał.
Kemui nie znał Alice wiec nie przychodziły mu do głowy żadne inne teorie.
- Rozejrzyjmy się. Może są tu jakieś wskazówki. Może ma gdzieś ukryty pamiętnik? Każda informacja się przyda.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Sesja 1.2] Midnight Pranks on the Rainbow Sky
Odpowiedź #29
Kaito

-Może...-Poszukiwania rozpoczęły się. Każda książka została sprawdzona pod kątem bycia dziennikiem albo pamiętnikiem. Nic takiego jednak nie zostało odnalezione. Po dziesięciu minutach poszukiwań Rinnosuke na chwilę przerwał.
-Chyba wiem czego ktoś tu mógł szukać... swego czasu dość głośno było o Alice z powodu jednego przedmiotu, jej Grimoire'u, który dawał jej dużą moc. Byłem tutaj parę razy, i faktycznie... nie czuję tego dziwnego dreszczu na plecach...-Albinos zostawił książkę na ziemi i odwrócił się do Kemui'ego
-Powinniśmy jak najszybciej znaleźć Alice. Może wtedy uda nam się to wszystko wyjaśnić-I tak oto obydwoje wyszli z domu. Jednak Rinnosuke nie miał zielonego pojęcia gdzie zacząć poszukiwania.

Reszta -Servish

...która przez moment odruchowo mogła popatrzeć na Kani'ego lekko z ukosa, oczekiwała w tym momencie na decyzje Alice.
-Kitsune... nawet nie wiem od czego zacząć... może... chodźmy do Marisy. Może ona coś zauważyła...
***
-Uaaaaaaaaaaah... znowu ktoś? Zeeeeee...-Jednak stan w jakim się znajdowała druga blondynka nie wskazywał, by mogła coś zauważyć. Koszula nocna, lekko przekrzywione pantalony, zaspany wzrok...
-Przepraszam, ze męczę Cię o tak późnej porze, ale nie zauważyłaś może niczego dziwnego?-Zapytała grzecznie. Wzrok czarownicy spoczął na dwójkę mężczyzn stojącą za Alice.
-Cały czas spałam, jestem wykończona...
-Żadnego Kitsune? Zawirowań w polu magicznym?
-A daj mi spokój, jak nic, to nic. Najpierw Kourin z jakimś Youkai, teraz wy. Idę spać...-I pach, drzwi się przed nimi zamknęły. Czyli żadnych śladów, żadnych poszlak... a Alice była coraz bardziej zaniepokojona.

Servish

A demon sobie latał i nic konkretnego nie znalazł. Zwierzęta powoli ponownie przekonywały się do tego miejsca, tak samo zresztą jak wróżki. Ostatecznie wrócił się do domu Alice, gdzie ujrzał dwie osoby stamtąd wychodzące - białowłosego mężczyznę w którym rozpoznał Rinnosuke, właściciela sklepu z dziwnymi przedmiotami, oraz równie albinistycznego faceta w czarnym kimonie którego nie znał. Sam Jacob natomiast znowu siedział spokojnie w krzakach.