Przejdź do głównej treści

Aktualności

  • Atak spam-botów... i po co...
    W razie problemów w rejestracji prosimy i info na IRC.
  • Rejestracja tymczasowo włączona (prosimy także o kontakt na IRC) ...

Temat: [2.2] Feniks bambusowego lasu  (Przeczytany 39583 razy) poprzedni temat - następny temat

0 Użytkownicy i 3 Goście przegląda ten temat.
Odp: [2.2] Feniks bambusowego lasu
Odpowiedź #45
Astrophel i Momotaro:
Mag nie wyczuł żadnej magii od giganta. Wydawał się być najzwyklejszym ptakiem - nie licząc rozmiarów.
- O! To ty! ... Jak ci było? - Krzyknęła po czym zapytała Sunny Milk o imię Momotaro.
- Na ziemię! - Krzyknęła zaraz Luna patrząc na ptaka.

Krzyk był spowodowany tym iż ptak podnosił swoje skrzydła do góry - oznaczało to iż zaraz wykona uderzenie by odbić się od wiatru i szybować dalej.
Obydwoje mężczyzn znajdowało się teraz w zasięgu kilku metrów od siebie. Nim ptak wykona zamach skrzydłami zajmie to około dwudziestu sekund.

Electra:
Moneta została odbita przez parasolkę która natychmiast się otworzyła wykonując blok. Parasol z językiem na wierzchu uśmiechnął się w kierunku Electry. Zaraz potem Kogasa opuściła już budynek i odleciała.
Wróżko-podobnej nie udało się przemówić do rozsądku dziwnookiej dziewczyny.

Forgus:
Udało się dość dokładnie przebadać ptaka. Na podstawie wyglądu jak i próbki pióra udało się ustalić iż zwierzę to bardzo przypomina koguta powiększonego kilka tysięcy razy - lub bardziej. Jednakże lata dużo sprawniej niż koguty.
Widząc go tylko z dołu, ciężko byłoby określić całe jego jestestwo jako konkretnego zwierza więc gruntowne zbadanie może się do czegoś przydało.

Forgus mógł ujrzeć, że ptak zaczął wykonywać zamach by lecieć dalej. Patrząc również z tej odległości widać iż zmierza on w stronę bambusowego lasu na południu.

  • adzi
  • [*]
Odp: [2.2] Feniks bambusowego lasu
Odpowiedź #46
- A, ja mam na imię Momotaro i... (spogląda w górę) ROZPROSZYĆ SIĘ PTAK ROBI ZAMACH!!!

(INSERT MANEWR HERE)

Jako że prawdopodobnie wszyscy z łatwością uciekną z zasięgu olbrzymich skrzydeł, Momotaro prawdopodobnie skwituje to:

-Dużo rzeczy widziałem, ale tak powolnego machnięcia jeszcze nigdy.
Avoinding being cryo-frozen with some English beef since 2015

Odp: [2.2] Feniks bambusowego lasu
Odpowiedź #47
Ciekawe kto ją zatrudnił. Jak na kogoś kto ma posadę nauczyciela, jest wyjątkowo bezmyślna. Wiadomo że jest niebezpiecznie, i może dojść do naprawdę niefajnych rzeczy. Każdy normalny człowiek by został w wiosce... Właśnie, czy ona jest w ogóle człowiekiem? Wtedy by się zgadzało, ta parasolka i różnokolorowe oczy... To dlaczego jeszcze nikt jej nie rozpracował? Ale mimo ze jest idiotką i Youkai, nadal jest kimś wobec kogo mam plany. Nech to, wygląda na to że muszę lecieć i jej pomóc.
 
W ten sposób rozmyślałam to co się dzieje biegnąc do domu. Musiałam lecieć pomóc Kogasie, inaczej sama będę miała kłopoty. Nie udało mi się jej zatrzymać, to muszę chociaż postarać się by jej własna głupota nie sprowadziła na nią nieszczęścia.

Mam mało czasu, więc nie mogę bawić się w robienie planów. To może się zemścić, ale muszę reagować szybko. Muszę mimo wszystko się jednak przebrać, i zabrać parę rzeczy. Nie zamierzam lecieć w tak ładnych ubraniach na misję ratunkową. No i nie chcę świecić bielizną, przecież ta spódniczka nie jest do latania! Poza tym muszę wziąć apteczkę, jeżeli ją znajdę, prowiant, i wałek do ciasta. Na pewno spiorę nim Kogasę jeżeli obie wrócimy w jednym kawałku... Bym jeszcze zabrała piłę na wszelki wypadek, ale jest dosyć ciężka. Na pewno będzie potrzebny plecak bądź torba...

Gdy w końcu dotarłam poszłam się przebrać. Na szybko założyłam niebieskie spodnie i czerwoną tunikę. I oczywiście wygodniejsze buty. Potem postanowiłam poszukać jakiegoś plecaka lub torby i zabrać potrzebne rzeczy. Nie ruszałam jeszcze, na razie zastanawiałam się co mogło się przydać.

Powiem tak, jestem wielkim miłośnikiem dobrego majonezu.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [2.2] Feniks bambusowego lasu
Odpowiedź #48
Hmmm, czyli nic magicznego. Świetnie, czyli teoretycznie mogliby ukryć ptaka i pozostać...
Mag obrócił się wyraźnie wybity z rytmu swoich myśli. Zwrócił się do nich ktoś. Człowiek. Po ostatniej nieszczęsnej "przygodzie" od siedmiu boleści był trochę sceptyczny w stosunku do ludzi, którzy pakują się w tego rodzaju sprawy.
Ale po prawdzie nie był w stanie odpowiedzieć czegokolwiek. Bo zrobiło się zamieszanie. Mag popatrzył w górę. Skrzydło poruszało się dość powoli. Nie znam się na aerodynamice, ale zarówno góra jak i dół skrzydła wydawała mu się być strefą zagrożenia.
Poleciał na skos, do tyłu i w dół.  To, w jaki sposób to zrobił zależało od rozmiaru skrzydła. Na pewno by leciał po szerokości, bo będzie szybciej. Gdyby jednak jego lot był za wolny, no to... ech, jak on tego nie lubił...
...wystrzeli się białą dziurą do tyłu. I gdyby go jakiś prąd złapał, będzie się starał z niego wystrzelić w podobny sposób. W górę. Gwałtowne lądowanie na ziemi nie leżało w jego interesie.

Odp: [2.2] Feniks bambusowego lasu
Odpowiedź #49
Nic nie wskazywało na to by Forgus był w stanie dogonić dziwnego ptaka na piechotę. Postanowił więc zabrać pióro i dostarczyć je jedynej znanej mu osobie o niepojęcie wielkiej wiedzy. Patchouli Knowleage. Przy pomocy mechanicznych ramion podniósł on ostrożnie pióro i zaczął nieść je znaną już drogą do Rezydencji Szkarłatnego Diabła. tak, to najlogiczniejsze posunięcie. W końcu wygląda jak zwykłe pióro, ale zwykłe nie jest. To pewnie to co nazywają tutaj magiją - myślał Forgus.

Odp: [2.2] Feniks bambusowego lasu
Odpowiedź #50
Adzi:
Momotaro nie wiedział jaki dokładnie wykonać unik przed atakiem ptaka. Zdezorientowany nim zdążył razem z wróżkami wylądować na ziemi wiatr uderzył go z pełnym impetem.
Co prawda ptak podnosił do góry skrzydła długo, lecz uderzenie którym odepchnął się od wiatru było silne.
Fala powietrza niechybnie sprawiła iż Momotaro runął z wysokości kilku metrów. Uderzyłby głową gdyby nie to, że był mniej więcej gotowy na jakiś manewr więc udało mu się zreumatyzować uderzenie rękoma.

Upadek spowodował obolałe całe ciało i złamaną lewą rękę. Nie jest to jednak złamanie otwarte.

Wróżki wcześniej położyły się na ziemi więc zostały jedynie do niej przygniecione. Nie otrzymały żadnych obrażeń od upadku więc szybko się pozbierały.
- Krzyczałam "Na ziemię". Czego oni nie zrozumieli? - Zapytała Luna drugą wróżkę.
- Ciężko widać było im posłuchać się rady mądrzejszej! Ha! Chodź Luna lecimy dalej, bo nam gigant ucieka. - Odparła Sunny.
- No dobra... Do zobaczenia. - Pomachała Luna i nim Momotaro zdążył się pozbierać - wróżek już nie było.

Astrophel:
Odlecenie do tyłu nie było najlepszym z pomysłów. Ptak leciał do przodu więc wiatr od którego się odpychał poleciał prosto w ciebie.
Skończyło się to tym, że przeleciałeś kilkaset metrów do tyłu robiąc przy tym wiele fikołków.
Dzięki sile wiatru który odbijał się również od ziemi nie spadłeś a jedynie w ruchu wirowym leciałeś mocno w tył - i może nawet lekko w górę.

Ostatecznie kręci się tobie mocno w głowie i zgubiłeś grupę z którą już zaczynałeś lecieć. By dołączyć do miejsca w którym ostatnio byłeś musiałbyś przelecieć jakiś kilometr.

Forgus:
Pióro było zbyt duże i ciężkie by twoje mechaniczne części były w stanie je przenieść. Prędzej by odpadła tobie kończyna niż byś przetransportował znalezisko. Ponad to do rezydencji szkarłatnego diabła musiałbyś przebyć spory kawałek drogi.

Electra:
Udało się znaleźć tobie torbę na jedno ramie - plecaka niestety nie miałaś. Kogasy raczej nie jesteś w stanie już dogonić. Kiedy ona wyruszyła - ty się wróciłaś do domu. Ciężko byłoby ją znaleźć chociaż wiesz w jakim kierunku poleciała. Na południe. Za gigantycznym ptakiem.
Musiałaś się sama zastanowić co ze sobą zabierzesz - jak i również jakie obuwie wybierzesz.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [2.2] Feniks bambusowego lasu
Odpowiedź #51
Aerodynamika taka trudna. Nie spodziewał się, że podmuch wystąpi również na tyłach. Więc poleciał. Daleko. Nie miał pojęcia jak to zadziałało. Ale zadziałało. Pozostało mu jedynie się trzymać, trzymać co trzymał i przynajmniej próbować jakoś korygować swój lot.
Ostatecznie w końcu wyhamował w powietrzu. Kręciło mu się w głowie. Powiedzieć, że był zły to mało powiedziane. Poleciał właśnie w cholerę przez nieprzewidzenie sytuacji. Różnorakim klątwom słownym miotanym przez jego umysł nie było końca. Głównie na jego kompletny brak zdolności przewidywania sytuacji.
Poważnie się zastanowił, czy aby nie wrócić do siebie. Miałby przynajmniej spokój i o wiele mniej okazji do poddawania się dalszym upokorzeniom, w dodatku serwowanych przez samego siebie. Miał naprawdę dość jakichkolwiek interakcji z kimkolwiek. Miał napinkę. I ból dupy. I miał wrażenie, że w końcu się fatum na nim zemści za bycie negatywnym kutasem.

...wziął parę głębokich wdechów. Cała sprawa miała tyle związku z jego pracą, co krowa ze znoszeniem jajek. Był jednak jeszcze bardziej negatywnie nastawiony niż wcześniej. Sprawdził, czy wszystko było na miejscu i poleciał ponownie w stronę ptaka. Nie lenił się za bardzo z tym lotem, ale wielkiego entuzjazmu to nie przejawiał.

Odp: [2.2] Feniks bambusowego lasu
Odpowiedź #52
Buty... Wzięłam takie ciężkie buty z lekkim obcasem. Kupa sznurowania, ale nie do zdarcia. Niezbyt piękne, ale to misja ratunkowa. Szkoda że gdzieś posiałam plecak. Oczywiście zabrałam wałek, bo to kawał solidnego metalu. Dobry jako broń. Powinnam mieć w chlebaku wczorajsze babeczki, powinny się nadać. Butelka wody też nie zawadzi. Wezmę też jakąś apteczkę,  chyba że i ją zgubiłam... Jak nie znajdę, to wezmę jakąś małą butelkę alkoholu i kawałek jakiejś białej szmaty, czy tkaniny. No i z tego co słyszałam, lata tam masa ptaków. Wiem! Poszukam jak najmniejszego głośniczka jaki znajdę, i będę mogła nim odstraszyć je. Więcej nie będę brać, obładowana torba mnie spowolni.
- Misja Ratunkowa Wyrusza!
Wiedziałam gdzie ona polazła, ale miałam nadzieję że do wieczora uda się ją znaleźć, i wybić jej z głowy durne pomysły.

  • adzi
  • [*]
Odp: [2.2] Feniks bambusowego lasu
Odpowiedź #53
- Waaaaaaa?

*bam*

-kurde ręka poszła! No nic, trza usztywnić. (ułamuje jakieś gałązki, bierze szmatkę podręczną i usztywnia)

(leci z powrotem do zgrai wróżek)

Odp: [2.2] Feniks bambusowego lasu
Odpowiedź #54
Pióro okazało się cięższe niż wyglądało. Zabranie jej do Rezydencji Szarłatnego Diabła nie wchodziło w grę. A jeśli nie można czegoś przetransportować, należy to zabezpieczyć. Prorok oddalił się do pobliskiego lasu zebrać gałązki na ogrodzenie. Taki płot nikogo nie zatrzyma ale może posłużyć do oznaczenia terenu. Na szerszej gałęzi Forgus wypalił napis: "UWAGA! Atefakt, możliwe niebezpieczeństwo!".
Gdy skończył nie pozostało mu nic innego jak ruszyć za gigantem.
  • Ostatnia zmiana: Październik 02, 2015, 19:52:44 przez Archi

Odp: [2.2] Feniks bambusowego lasu
Odpowiedź #55
Astrophel i Momotaro:
Nim Momotaro zdążył pozbierać się i usztywnić sobie rękę - tuż nad nim przelatywał Astrophel który leciał za ptakiem.
Mag nie miał zdecydowanie dobrego humoru.

Wróżki leciały przez las więc ciężko byłoby teraz określić gdzie dokładnie się znajdują. Najprawdopodobniej spotkacie je jeszcze w przyszłej podróży.
Ptak był już dość daleko z przodu. Astrophel dzięki wysokości na jakiej się znajduje, może ujrzeć iż bestia zaczęła lądować gdzieś w bambusowym lesie zagubionych.

Electra:
Wyruszyłaś w podróż z wioski ludzi. Wcześniej zabrałaś ze sobą:
- Metalowy wałek - twoją broń główną
- Trzy czerstwe babeczki - Nie były mocno twarde lecz nie powinny rozsypać się w torbie
- Tykwę o pojemności 0,5l wypełnioną wodą.
- Apteczkę w której znajdują się: Plastry (10 sztuk), Bandaże (3 metry), Woda utleniona, lizak o smaku pomarańczowym z niską zawartością cukru.

Gdy już opuściłaś wioskę ludzi musiałaś zastanowić się jaki dokładnie kierunek obierzesz. W oddali widać, że ogromny ptak gdzieś ląduje.
Kilkadziesiąt kilometrów dalej.

Forgus:
Ruszyłeś za gigantem który wylądował gdzieś w oddalonym o kilka kilometrów bambusowym lesie. Zniknął wręcz w bambusach.

Odp: [2.2] Feniks bambusowego lasu
Odpowiedź #56
Byłam rozczarowana stanem babeczkek. Zapomniałam je przykryć. I okropnie wyschły... Ale wciąż to było dziwne. Jakim cudem tak szybko? Nie miałam czasu na pieczenie, musiały wystarczyć. Dobrze że chociaż apteczkę znalazłam choć zginęły mi leki. Był jedynie lizak, w dodatku dietetyczny. Ale zawsze są opatrunki. Reszta była w porządku. Głośniki jakieś tam były, ale zdecydowanie za wielkie by je taszczyć. Zauważyłam że ta przerośnięta miotła do kurzu ląduje w w Bambusowym lesie.
Najrozsądniej będzie polecieć. Przedzieranie się przez las taki kawał to głupota. Mam nadzieję że wypatrzę ją gdy będę niedaleko miejsca lądowania. Ew może po drodze kogoś znajdę, kto ją widział? Takiego cudaka jak ona ciężko zapomnieć.

Dobra, to polecę prosto do ptaka, starając się do niego zbytnio nie zbliżać. Sam gabaryt czyni go niebezpiecznym. A nie bardzo mam pomysł co można takiemu kolosowi zrobić. Najlepiej go nie ruszać i nie rozzłościć.
- Cel: Znalezienie Nierozsądnej nauczycielki! Strefa Działania: Bambusowy las, Strefa lądowania Latającego Kolosa! Zalecenia: Przeżycie, szczególna ostrożność, i ucieczka gdy sytuacja zrobi się zbyt niebezpieczna. Operacja Zgubiony parasol zostaje rozpoczęta!
Jestem poza wioską, więc rozwijam skrzydła i przystępuję do lotu. Czuję że to będzie początek epickiej przygody. Mimo świadomości niebezpieczeństwa, w głębi duszy byłam podekscytowana tym że będę świadkiem incydentu.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [2.2] Feniks bambusowego lasu
Odpowiedź #57
Rozejrzał się, czy czasem ktoś się na niego nie czaił w okolicy. Podlatując bliżej przyglądał się procesowi lądowania tego ptaszyska, czy czasem znowu jakieś aerodynamiczne coś nie wystrzeli go w kosmos. Jeżeli by się uspokoiło tam w miarę, to sam zaczął by lądować w najbliższej okolicy. Troszkę to dziwnie się przedstawiało po prawdzie biorąc pod uwagę, że to ptaszysko było ogromne a te bambusy dość zwarte. Zamierzało to zrównać z ziemią cały las? A może zrobi jakiś magiczny trick pomimo niewykrycia przez niego magii?
Przede wszystkim - obserwować. Jeżeli sytuacja nie będzie stwarzać zagrożenia - wyląduje, by przyjrzeć się z bliska zjawisku. Bo bambusy mogą ograniczyć mu widoczność.
Chyba, że już ich nie będzie. Na razie musiał dolecieć.

  • adzi
  • [*]
Odp: [2.2] Feniks bambusowego lasu
Odpowiedź #58
A ten to w ogóle został z tyłu. Co tamta wróżka krzyczała? "Na ziemię"? Szlag, trzeba było posłuchać.

Momotaro po przywiązaniu sobie tej gałązki wzlatuje na wysokość maga spieszącego za całym peletonem, zrównuje się z nim, i rzecze:

-Uszanowanko! Nie sądzę, bym wiedział, jak cię zwą. Tymczasem masz jakieś sugestie dotyczące tego (cudzysłów manualny) "stworzonka". Bo jak gdzieś zrobi jakiś rozpiernicz, to nie zdzierżę. Albo narobi coś innego, to w ogóle będzie syf.
  • Ostatnia zmiana: Październik 05, 2015, 19:57:09 przez adzi

Odp: [2.2] Feniks bambusowego lasu
Odpowiedź #59
Forgus miarowym krokiem przemieszcza się w stronę gdzie zniknął gigant, wypatrując ewentualnych niebezpieczeństw, takich jak spadające gigantyczne pióra.