Przejdź do głównej treści

Aktualności

  • Atak spam-botów... i po co...
    W razie problemów w rejestracji prosimy i info na IRC.
  • Rejestracja tymczasowo włączona (prosimy także o kontakt na IRC) ...

Temat: [2.2] Feniks bambusowego lasu  (Przeczytany 39644 razy) poprzedni temat - następny temat

0 Użytkownicy i 2 Goście przegląda ten temat.
Odp: [2.2] Feniks bambusowego lasu
Odpowiedź #75
Z wypowiedzi Forgusa wynikało że jest Kapłanem nieznanej tutaj Religii, a przynajmniej ja o tej religii nie słyszałam. Poszukiwanie wiedzy i dążenie do doskonałości... Brzmi jak coś dla mnie. To było dziwne stworzenie, ale przyznam że zainteresował mnie. Potem rzucił o tym że ten gigantyczny ptak to kura? Nie brzmiało to zbyt rozsądnie, ale mnie rozbawiło.
- O kurde, to naprawdę kura? Jeżeli to prawda to nie mam pojęcia jak zmieszczę taką kokoszkę do piekarnika.
Wpadłam w głupawkę, aż ze śmiechu się przewróciłam. Wiem że nie to nie moment na to ale...
Pod wpływem że pojawił mi się pomysł na nową kartę zaklęć. Piekarnik elektryczny... Który upiecze każdą potrawę i przeciwnika.  Muszę go zanotować... Szlag! Nie mam notesu! Wiedziałam że o czymś zapomniałam!
Gdy już się opanowałam zauważyłam te wróżki. Przyznam że komentarz kapłana był celny.
- Ach, to prawda, nie ma bardziej bezużytecznych stworzeń niż Wróżki, bo chyba je masz na myśli? Jeszcze do niedawna myślałam że jestem jedną z nich, teraz mam coraz więcej wątpliwości. Ale może chociaż te psotnice coś wiedzą  na temat mojej zguby?
Podleciałam do nich, i krzyknełam.
- Ej, mogę was o coś spytać psotnice? Widzieliście może taką dziewczynę, [Tu wstaw opis Kogasy]? Wiem że poleciała za tym przerośniętym kurczakiem, a mam do niej sprawę.
Na razie nie będę oferować słodyczy, wiem że wróżki zawsze są łase na słodkości ale zazwyczaj są tak tępe że po chiwli zapominają o prośbie.

Powiem tak, jestem wielkim miłośnikiem dobrego majonezu.

Odp: [2.2] Feniks bambusowego lasu
Odpowiedź #76
Momotaro i Astrophel:
- Słowa słabsze są od miecza, zabiłeś onegdaj słowem? - Zwróciła uwagę dziewczyna.
- Peng nie jest mą własnością, chociaż docelowo jest potrzeba nad nim zapanować. - Mówiła dalej jasnowłosa.
- Jak niechaj słyszeliście, wielu poszukuje eliksiru nieśmiertelności. Peng jest feniksem będącym składnikiem owej mikstury. - Tłumaczyła. - Z kosmosem to większego związku nie ma... Chociaż... Może i ma. Nie jestem aktualnie pewna. - Głowiła się przez moment.

Ustała wasza trójka przed wejściem do bambusowego lasu - Jeżeli zaś chodzi o me imię. Jestem absolutnie pewna, że uczyliście się o mnie na lekcjach historii! Należę do najpotężniejszego klanu który stąpał po japońskich wyspach! Klanu tysiąca mieczy! Pustelniczka pięciu żywiołów kontrolująca smocze żyły! Mononobe no Futo, we własnej osobie! - Dziewczyna krzyczała dość głośno. Teraz gdy staliście na ziemi dużo bardziej rzucał się w oczy jej niski wzrost. - Jeżeli nie wiesz jak do mnie się zwracać, wystarczy Mononobe no Futo-sama! Aczkolwiek nie ma to większego znaczenia... - Uśmiechnęła się niebieskooka.

Forgus i Electra:
Postanowiliście ruszyć za wróżkami. Gdy Electra zwróciła im uwagę one się zatrzymały i postanowił jej "wysłuchać".
Electra powiedziała: "Ej, mogę was o coś spytać psotnice? Widzie[...]"- Dalej została całkowicie wyciszona.
Wróżki podśmiechiwały między sobą.
- Hej Sunny słyszysz to? - Powiedziała blond włosa z uśmiechem.
- Co takiego Luna, przecież nikt nic nie mówi. Hah! - Zaśmiała się złotowłosa wróżka z krótkimi kucykami.
- Ależ Sunny, skoro niczego nie mówi to dlaczego macha ustami?
- Może jest mimem?
- Zgadujmy co chce powiedzieć!
- Oh Luna... Ona przecież jest głodna... Dlatego macha ustami!
- Chcesz trochę tego? Koniom smakowało. - Powiedziała Luna wystawiając w stronę Electry świeżo zerwaną trawę z ziemi.
...
- Kim jest ten drugi? - Zapytała Sunny spoglądając na zbliżającego się Forgusa.
- Coś mi się w nim nie podoba... czuć od niego zaklęciem... - Odparła Luna.
- Chcesz powiedzieć, że to wróg?! - Krzyknęła Sunny
- Niebezpieczny! Co robimy?! - O mało nie zapłakała Luna. Obydwie wróżki drżały, widać było w nich strach.
Electra nadal nie mogła nic mówić.

  • adzi
  • [*]
Odp: [2.2] Feniks bambusowego lasu
Odpowiedź #77
Brwi Momotaro wzlatują do góry na chwilę.

-Feniks?! A w zasadzie istnieje jakiś sposób, by zapanować nad takim dużym feniksem? Poza tym, jak chcesz użyć nieśmiertelnego stworzenia do uwarzenia eliksiru nieśmiertelności? Udało ci się mnie zainteresować, ale, generalnie, jak chcesz zrobić z czegoś wywar, to musisz to uśmiercić. Chyba że chodzi o pióro, czy coś, ale pewnie sama zdążyłaś już to obalić, prawda?
Avoinding being cryo-frozen with some English beef since 2015

Odp: [2.2] Feniks bambusowego lasu
Odpowiedź #78
Na pewno te smarki zapłacą mi za to co zrobiły. Wyciszenie to jedno, ale te zachowanie. Nie puszczę go płazem. Forgus wystraszył obie łobuziary, ale mnie to nie satysfakcjonowało. Nadal byłam obrażona, i chciałam jakoś je ukarać.
Dałam obu wróżkom pstryczka w nos, i chwyciłam jedną z psotnic od tyłu, trzymając ją tak by nie mogła się ruszyć i jednocześnie ją łaskotałam.
Nie zamierzałam puścić aż do odzyskania głosu.
  • Ostatnia zmiana: Październik 10, 2015, 17:56:37 przez Red Fedora

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [2.2] Feniks bambusowego lasu
Odpowiedź #79
Ta odpowiedź zbiła go nieco z tropu, ale tylko na chwilę. Nie spodziewał się, że weźmie to dosłownie. Znowu poczuł irytację.
-W pewnym sensie. Jestem w końcu magiem. Ale nie o to mi chodziło-Przewrócił oczyma. Jeżeli miał ochotę na dalsze filozoficzne dysputy, to właśnie mu to przeszło. Jednak jego duma nie pozwalała mu odpuścić-Tak jak miecz potrzebuje jakiejś siły, tak same słowa mogą napędzić ciąg zdarzeń o wiele groźniejszych od pojedynczego ostrza. Nie sądziłem, że zajdzie potrzeba tłumaczenia tej metafory w tym kontekście. Nieistotne.-Wzruszył na końcu ramionami. Dysputę uważał nie tyle co zakończoną, co jałową i mało produktywną. A już na pewno niesatysfakcjonującą. Byle tylko nie wpadła na pomysł, by przetestować prawdziwość jego teorii.
Po lądowaniu oparł się laską o ziemię. Wyprostował się, wysłuchał obu stron. Zastanawiał się od czego zacząć, co zignorować, co rozwinąć. To towarzystwo... wszystko mu dzisiaj działało na nerwy. Najchętniej by napił się herbaty, zrelaksował przed swoim domem, i... no... erm. Nieważne. To dziewczę mówiło dość archaicznie, nawet jak na jego standardy. Nie podzieliła się również powodem jej zainteresowania ich dwójką. A o samym eliksirze gdzieś słyszał, ale bardzo niewiele, bo go to nie interesowało.
Skoro już jednak tutaj był, to mógł spróbować wyciągnąć z tego coś dla siebie.
-W porządku... wnioskuję, że nie podejmowałabyś z nami rozmowy zupełnie bez powodu. Masz zamiar stworzyć ten eliksir, czy temu zapobiec?-Podjął temat, aczkolwiek nie było pewności czy mówiła prawdę. Tak samo jak tamte wróżki.
-I przede wszystkim, jako tak... utytułowana osoba, czy masz opracowaną konkretną strategię działania?-To było najważniejsze pytanie, które go najbardziej chyba interesowało. Chociaż przewaga była dosyć niewielka. Dalej kierowała nim bardziej ciekawość niż chęć zysku. Wychodził z założenia, że nieśmiertelność jest mocno przereklamowana.
  • Ostatnia zmiana: Październik 12, 2015, 01:42:28 przez Ekkusu

Odp: [2.2] Feniks bambusowego lasu
Odpowiedź #80
Nieoczekiwana reakcja emocjonalna...skanuję...brak wykrytych zagrożeń - tak nagły atak śmiechu był czymś nieoczekiwanym w reakcji na prosty fakt. Gdy śmiech ustał padła odpowiedź na postawione pytanie -Zanotowano, obiekt białkowy "Wróżka", otwieram kartę w achiwum.... Kiedy Elektra wystartowała do wróżek, podążył za nią. Głos nowo poznanej osoby urwał się w pół słowa, choć wyraźnie starała się coś przekazać - wnioskował z dynamiki ciała i ekspresji wypowiedzi która u tego osobnika była nad wyraz widoczna. Brak również było błędów w odbiorze innych dźwięków. Forgus dynamicznie zbliżył się do wróżek, postura miała wskazywać na zdenerwowanie, jednocześnie groził obu wróżkom palcem jak zwykle się to robi dla małych dzieci.

-Gdzie jest dźwięk!? Co to ma być?! Magia przy sobie! - macki przygotowane były pod płaszcze w celu ewentualnego pochwycenia obiektów próbujących ucieczki, nie zostaną one wykorzystane jeśli jego nowe źródło informacji (Electra) odzyska zdolność wypowiedzi.

  • adzi
  • [*]
Odp: [2.2] Feniks bambusowego lasu
Odpowiedź #81
Momotaro spojrzał zaciekawionym wzrokiem na maga, potem na Mononobe no Futo i pomyślał:

Łoa, wyższy stopień inteligenckiej gadki. Chyba póki co się zamknę.

I się zamknął i słuchał w skupieniu.

Odp: [2.2] Feniks bambusowego lasu
Odpowiedź #82
Electra i Forgus:
- On może mówić! - Powiedziała Luna.
- Nie możemy zniknąć! - Powiedziała Sunny.
Ruchy Electry były nadal wyciszone więc jak widać na nią zadziałało zaklęcie wróżek. Na Forgusa już nie.

Wróżki zaczęły uciekać lecz Forgusowi i Electrze udało się je dorwać. Słysząc jednak, że mają przerwać magię nie wydawało się aby tego dokonały - Electra nadal nie może mówić. Nawet łaskotanie nie pomagało. Właściwie to wydawało się, że nawet się to wróżkom podoba.

Astrophel i Momotaro:
- Towarzyszu... Nie pałam zamiarem zabójstwa owego ptaka! By było to zbyt proste do uczynienia! - Stwierdziła dziewczynka - Jest on składnikiem lecz nie kawałkiem eliksiru! Jest on jedyną osobliwością znającą położenie mistycznego miejsca gdzie eliksir może zostać stworzony! - Wyjaśniła Futo po czym przeszła do pytań Astrophela.
- Oczywiście, że chcę stworzyć miksturę! Czyż nie do tego dążyły setki ludzkich pokoleń?! Jedyne co trzeba zrobić to przekonać Penga by pomógł dostać się na wyspę Hourai! - Podekscytowała się Futo - Trzeba z nim już tylko przeprowadzić dialog. Do wylądowania zdążyłam go zmusić! - Ustała w pozycji wypinającej klatkę piersiową jak gdyby chwaliła się swym bohaterskim czynem.

- Pomożecie więc znaleźć mi go teraz w tym lesie? - Zapytała.

Odp: [2.2] Feniks bambusowego lasu
Odpowiedź #83
Te cholery testują moją cierpliwość... Chciałam być miła, ale same się o to proszą! Wszystko się już we mnie gotuje, i zaraz wybuchnę.

No i wybuchłam. Puściłam ciężką wiązankę, w próżnię, i przestałam je łaskotać. Przesunęłam palce, na miejsce w którym powinny mieć sutki, i zaczęłam je pieścić prądem. Nie chcę zrobić im krzywy, ale chcę by je trochę pobolało. A sutki są najwrażliwsze na elektrowstrząsy. Hehehe... Skończyło się rumakowanie.

  • adzi
  • [*]
Odp: [2.2] Feniks bambusowego lasu
Odpowiedź #84
- To też się da zrobić. Chociaż w tym akurat lesie może być ciężko. Poważnie, ten ptak jeżeli coś potrafi, to dobrze zniknąć.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [2.2] Feniks bambusowego lasu
Odpowiedź #85
Innymi słowy, ptak ten ma ich zaprowadzić do jakiegoś miejsca, gdzie będzie możliwa synteza eliksiru, który to ona chce zdobyć. I do tego należałoby go schwytać żywego, bo inaczej klops. Cóż...
...bardzo mu na tym nie zależało. Na miksturze jakoś też niespecjalnie. Czuł pewne ukłucie gdy o tym myślał, ale sądził, że to przez nienaturalność tego zjawiska zaburzającą naturalny obieg materii w kosmosie.
-Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Ze wszystkich miejsc w Gensokyo wybrał sobie akurat to znane ze swojej zawiłości...-Postukał palcami gałkę swojej laski. Przeciągnął się trochę, rozprostował kości. Jeżeli myślała, że wystarczy po prostu na niego kiwnąć by za nią poleźć, to się sporo myliła. Wyczuwał jednak pewien potencjał, co trochę poprawiło mu humor. Tak samo jak to, że w końcu mógł sobie wykreować jakiś obraz sytuacji. O ile to co usłyszał miało oparcie w rzeczywistości.
-Swoją ciekawość zaspokoiłem. Teoretycznie mógłbym udzielić wsparcia, jednak... no właśnie. Nie zrozum moich wątpliwości jako wyrazu złej woli, ale jaka jest pewność, że mówisz prawdę, bądź po wykonaniu tego zadania nie zdradzisz?-Już słyszał sprzeczne informacje. Tutaj o życzeniach, tam eliksir... będzie musiał o to ją wypytać, jeżeli cokolwiek z tego wyjdzie. Miała nieco większą wiarygodność niż wróżki, bez wątpienia. Nieco.
-No i, przede wszystkim... jaka będzie dla mnie z tego korzyść, jeżeli nam się uda?-Uśmiechnął się nieznacznie do Futo. Z jakiegoś powodu wątpił, by chciała się podzielić finalnym produktem. Więc albo będzie chciała się ich pozbyć, albo zaoferuje jakąś inną formę zapłaty.
Tak czy owak, już nieco bardziej się zainteresował. Był ciekawy odpowiedzi.
  • Ostatnia zmiana: Październik 13, 2015, 13:56:39 przez Ekkusu

Odp: [2.2] Feniks bambusowego lasu
Odpowiedź #86
Forgus przyciągnął do siebie schwytane wróżki. Spoglądając z bliska na obie, odpowiedział.
-Tak. Też nie spodziewałem się by wróżka posiadała zdolność mowy. - przeszedł się z nimi przed sobą kilka kroków do przodu, przyciągając bliżej obiekt w białym ubiorze z czarnymi detalami.
-Hmm... wykryto stres. - wychrypiał - Stres produkt adrenaliny. Odpowiedź na zagrożenie. Forgus nie stanowi zagrożenia. Brak stwierdzonej przydatności dla obiekt wróżka. Brak zagrożenia. Brak stresu. . Następnie przed swoje oblicze przyciągnął drugą wróżkę po czym powiedział.
-Nasz cel - tutaj wskazał na siebie i Electrę - Odnaleźć gigantyczny drób - aby upewnić się że zrozumiała pokazał jedno z zdjęci Feniksa - Wróżkowie anulujcie wyciszający efekt na obiekcie Electra. Aby pokazać brak zagrożeń wypuszczam obiekt 2. - macka trzymająca Lunę wysunęła się na maksymalny zasięg, po czym delikatnie postawiła wróżkę na trawie.
-Czy możesz już mówić? - zwrócił się do Electry.
  • Ostatnia zmiana: Październik 13, 2015, 19:17:35 przez Archi

Odp: [2.2] Feniks bambusowego lasu
Odpowiedź #87
Astrophel i Momotaro:
- Nie masz żadnej pewności. - Odpowiedziała Futo z uśmiechem. Była całkowicie szczera w tym wypadku. - Winnyście wiedzieć, że ten kto zapanuje nad Pengiem otrzyma możliwość wzlecenia na wyspę Hourai. Jaka nagroda czeka więc was? Moglibyście czuć powietrze, oglądać niebo i jeść jedzenie z mistycznego miejsca... No i oczywiście eliksir nieśmiertelności! - Skończyła wypowiedź dziewczyna - Orientuje się któreś z was w ścieżkach tego lasu? - Zapytała.

Electra i Forgus:
Z powodu tego, co uczyniła Electra. Większość planów Forgusa okazało się niemożliwe do zrealizowania.
Gdy tylko palce youkai zeszły na sutki wróżki, ona się zrobiła cała czerwona. Co prawda prąd Electry nie zadziałał z powodu zdolności Forgusa, jednakże i tak to zirytowało Sunny Milk. Jeszcze nigdy nie była dotykana w takim miejscu i było to dla niej bardzo krępujące. Znak światła "Zgięcie Rutylu"! - Krzyknęła wróżka.
Kilka metrów wokół niej rozgrzało się powietrze. Electra znajdująca się niemalże w epicentrum ataku, została odrzucona do tyłu - ponad to siła zaklęcia zniszczyła większość jej sukienki. Niegdyś ładne ubranie teraz było całe brudne i poszarpane.
Forgus przez ten atak został zmuszony do puszczenia swoimi mackami inaczej również groziło to ich utratą.
- Uciekamy! - Krzyknęła przestraszona Sunny. Luna Child zabrała dla jeszcze przez moment nieprzytomnej Electry torbę i... Tyle było widać wróżek. Znikły gdzieś w lesie.
Strzelały również cały czas pociskami w tył aby na pewno Forgus ich nie gonił.

Dowiedzieliście się jednego - znacie wejście do lasu którymi weszły wróżki. Być może prowadzi ono do ogromnego ptaka.
Niestety Electra straciła cały swój ekwipunek poza metalowym wałkiem, oraz jest poobijana - po około minucie dopiero doszła do siebie nie było więc opcji by wejść w pogoń. Zaklęcie wyciszające przestało już działać.
  • Ostatnia zmiana: Październik 13, 2015, 19:40:32 przez Raion

  • adzi
  • [*]
Odp: [2.2] Feniks bambusowego lasu
Odpowiedź #88
-Taaa... i potem pewnie się okaże, że - jakżeby inaczej - do dokończenia eliksiru potrzebna będzie dusza maga "czystej krwi" i dusza człowieka praktykującego magię. Oczywiście absolutnie nie widać, jacy będą "kandydaci". Za dużo głupich powieści i mang czytałem, by nie być podejrzliwy w takiej sytuacji (zmarszczył brwi). Wolałbym mieć odrobinę więcej pewności.

Odp: [2.2] Feniks bambusowego lasu
Odpowiedź #89
Co się u diabła stało... Moja moc nie uruchomiła się, w wyniku czego zamiast porazić ją obmacałam ją. Nie tego się spodziewałam.
Byłam skoncentrowana na, braku efektu mojej mocy, przez to Oberwałam jej kartą zaklęć. Po części miałam szczęście, bo skończyło się tylko na siniakach,  ale z drugiej strony moje ubranie szlag trafił. Tunika wyglądała jak wyrwana psu z gardła, spodnie niewiele lepiej. Ale najgorsze jest to, że to wina tego że nie zapanowałam nad emocjami.
- Kiedyś mi za to zapłacą, za sponiewieraną godność sobie porządnie policzę...
Ale byłam zmuszona się opanować, wybuchłam no i sama od swojego wybuchu oberwałam.
- Policzę się z nimi kiedy indziej, Forgusie czy jak masz na imię... Mogę cię poprosić o pelerynę? Ta mała zniszczyła mi ubranie. Jakbyś miał coś do opatrunku, też by było miło. Że też ta cholerna wróżka doprowadziła mnie do takiego stanu. Gdybym zapanowała nad sobą, to może nie musiałbyś się opiekować taką idiotką jak ja. I pomyśleć że poszłam ratować inną idiotkę...
Hehe, chyba ciągnie swój do swego, co nie?

Powiedziałam oglądając swoje ciało. Sprawdzałam czy nie mam większych ran, i czy przypadkiem to co zostało z moich ubrań nie odsłania zbyt wiele.