Ah. Postacie z TD.
Oceniając nie tylko wygląd, ale i opis, to nie podoba mi się z pewnością Yoshika i Tojiko. Pozostałe mi się podobają, po przeczytaniu ich profili, historii. Wypadałoby jednak więcej poczytać o zdolnościach panienek.
Chociażby zdolność Miko do słuchania ludzkich zwierzeń i pragnień (wiem, napisane jest, że "10 ludzi naraz", ale w opisie postaci jest o tym, jak słuchała problemów sług i udzieliła każdemu trafnej porady). Zna pragnienia i marzenia ludzkości, na podstawie czego wie o nim wszystko. (jedna z interpretacji, moim zdaniem takie właśnie opowieści dodają sporo magii w Touhou). Historia postaci też ciekawa. I wgl, Shikaisen - człowiek, który oszukał śmierć i się przed nią ukrył, który już nie żyje, ale jeszcze nie umarł. Podoba mi sie bardzo. Jej wygląd. Berło władcy ładne, miecz (podobno) ładny, włosy imitują uszy (zdolność słuchania) i te słuchawki też fajne (macie problem, jeśli Miku spaczyła wam wyobrażenia o dużych słuchawkach, ja je dalej lubię bardzo).
Futo? Może i nie jest fapalna, ale jednak, kontrola energii życiowej mi się coraz bardziej podoba. konkretniej - przepływu tej energii. nie zabije kogoś machnięciem ręki, może za to wzmocnić/osłabić chi w czymkolwiek i kimkolwiek, zakłócić przepływ życia. Może to mniej niż u innych postaci, ale nie moc, tylko finezja dla mnie jest ważna w ocenie zdolności.
Kocham flanciowe 'kyuu', choć mogę się zgodzić, że obiektywnie nie jest tak oryginalne jak moc Yukari, Koishi czy choćby Parsee.
Mamizou w ogóle nie pasuje do serii. To pierwsza chyba postać extra, która nie ma ŻADNEGO związku z fabułą. I wygląda, jak ktoś powiedział, jak nauczycielka ze szkółki dla wiewiórek. Meganekko bue.
Tojiko za krótko widać i śmiesznie wygląda. Przywołanie pioruna nie brzmi epicko, z wyglądu kiepsko, jeszcze to czapkowe coś na głowie.
Yoshika? Czekam na fanowską teorię o jej pochodzeniu, bo na razie jest bezmózgim gnijącym zombie (wypowiedź Reimu z gry), bez historii, bez charakteru i bez... ale wygląd ok.
Kyouko. dobrze się wpisuje w schemat "boss 2lvl musi być randomem". Yamabiko - fajnie. Wygląd - może być. Futrzaste uszka - kawaii.
Seiga? Może być. Wiecie, dla mnie "przenikanie przez sciany" to również znaczy podłogę, sufit, wszystko. Jest jakby niematerialna. I potrafi przekraczać 'ściany" nie tylko materialne, może podróżować między światami, wymiarami, czasem. Cała istniejąca rzeczywistość, z której my znamy tylko trzy (no dobra, cztery) wymiary, jest jej dostępna. Chuj, że Yukari też to potrafi i jeszcze zmienia te granice. Seiga była człowiekiem, który osiągnął ten stopień. I nie jest przy tym duchem, tylko pustelnikiem - kolejna postać, która oszukała śmierć i stoi na granicy życia, otrzymując pewną nieśmiertelność (choć w taoizmie jest to najniższy stopień nieśmiertelności).
chyba tyle mam do powiedzenia. Zbieram więcej info do panelu, bo żeby poznać te postacie dobrze, muszę przejrzeć jeszcze trochę o taoizmie, feng shui, historii księcia Shoutoku, wejściu buddyzmu i taoizmu w Japonię itp.