Przejdź do głównej treści

Aktualności

  • Atak spam-botów... i po co...
    W razie problemów w rejestracji prosimy i info na IRC.
  • Rejestracja tymczasowo włączona (prosimy także o kontakt na IRC) ...

Temat: [1.3] Zaćmienie (Przeczytany 46335 razy) poprzedni temat - następny temat

0 Użytkownicy i 1 Gość przegląda ten temat.
Odp: [1.3] Zaćmienie
Odpowiedź #120
Nim kapłanka wróciła udało się Serenie skamienieć. To uśmierzyło ból lekko lecz nadal był odczuwalny, nie były to zwykłe rany.
- A więc jesteś gargulcem. - Zaczęła mówić kapłanka. - Tak myślałam, ale nie byłam pewna... A twoje imię to?
Wejście do świątyni było szeroko otwarte. Przez rozwartą papierowo-drewnianą ścianę można było ujrzeć podchodzącego maga.
Astrophel widział również i mógł już usłyszeć rozmowę, w której właśnie zaczynał uczestniczyć.
Zostań na chwilę i posłuchaj. - Powiedziała kapłanka w stronę Astrophela. Następnie zaczęła opowiadać o całym incydencie.
Początkowo mówiła w kierunku Sereny, lecz jeżeli mag się zbliży będzie mówić i w jego kierunku.

- Na imię mi Sanae. Wszystko teraz wyjaśnię. - Kapłanka zaczęła mówić - Kanako-sama, jedna z bogiń tej świątyni, posiada wielu znajomych. W tym jednego który żyje na księżycu. Ponoć nazywa się Tsukuyomi-sama. Nie wiem nawet czy jest to kobieta czy mężczyzna, ale podobno to potężna osoba zamieszkująca pałac na księżycu i będąca przywódcą tamtejszej społeczności. - dziewczyna na chwilę przerwy, wzięła łyk herbaty. - Raz na jakiś czas odwiedzają się Kanako-sama i Tsukuyomi-sama. Nie wiem w jakim celu. Aczkolwiek tym razem pani chciała znaleźć najprostszą drogę dotarcia na księżyc. Aby to wykonać, zatrzymała niebo i oddzieliła je od ziemi. Jednakże ta świątynia i jej okolica znajduje się w tej samej sferze co księżyc. Dzięki temu udało się stworzyć drogę między ziemią a niebem. By tego dokonać lady Suwako musiała schować się na dolnej połowie i trzymać ziemię z dala od nieba. Może to brzmieć dziwnie, ale powstała zwyczajnie gruba granica między niebem i ziemią... Nie musicie się martwić, to przejdzie jak tylko... Lady Kanako wróci z księżyca, lub Lady Suwako wróci do świątyni. - ponownie na chwilę przestała mówić. Lecz później dodała:
- Jeżeli chcecie aby szybciej wszystko wróciło do normy mogę wam powiedzieć gdzie szukać lady Suwako lub lady Kanako. Jeżeli wam się nie śpieszy możecie tu posiedzieć i odpocząć do czasu końca "incydentu"... A tak swoją drogą, to pani Suwako może wyleczyć twe rany, jesteś istotą kamienia więc bogini ziemi na pewno tobie pomoże. - Dziewczyna wydawała się wszystko wam mówić od tak. Może działa bezinteresownie a może ma w tym jakiś biznes?

W każdym bądź razie zaoferowała wam trzy możliwości. Rozwiązanie incydentu poprzez znalezienie i przekonanie do swej racji któreś z dwóch bogiń, lub możecie poczekać do końca i spokojnie oglądać stojące niebo.

  • Zhearrimst
  • [*]
Odp: [1.3] Zaćmienie
Odpowiedź #121
Kapłanka wróciła do domu. Przekręciłam głowę w lewo i prawo, by usunąć z twarzy kamienną maskę.
- Tak, jestem gargulcem. Mam na imię Serena.
Odpowiedziałam na zapytanie. Wysłuchałam co kapłanka miała do powiedzenia i słuchałam uważnie... Wygląda na to, że moja droga się tutaj kończy. Przynajmniej na jakiś czas...
- Nie mogę się ruszać. Nie chcę też wracać do tych ciemności... Czy mogę wiedzieć co się stało z młodą damą?
Nie było jej tutaj. Czyżby wróciła do domu i skończyłam swoją misję? Czy coś jej się stało i zawiodłam? Jestem bezużytecznym gargulcem...
- Jestem bezużytecznym gargulcem... - natychmiastowo rozpłakałam się po powiedzeniu tego. - Nie mogę nić zrobić.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [1.3] Zaćmienie
Odpowiedź #122
Poszedł za nią. Zauważył, że mówiła jeszcze do kogoś co oznaczało, że ktoś już tutaj był. Shizuhana, czy jak jej tam było? Mogło tak być, że poleciała do świątyni po pomoc czy coś, a tamta zlała to czekając, aż ich tamta dziewczynka powyrzyna. W końcu to kapłanka.
Okazało się jednak być inaczej. Zdziwił się mocno gdy zobaczył skamieniałą osobę, która właśnie zdawała mu się zginąć parę chwil wcześniej przez śmierć. Uniósł już dłoń by zadać parę kluczowych dla niego pytań w tej kwestii, ale został uciszony. Opuścił dłoń i bez słowa usiadł na podłodze. Został na chwilę i posłuchał.
...pomijając NA RAZIE pobudki bogiń, z żywym zainteresowaniem słuchał tego, co tak naprawdę kryło się za zjawiskiem którego właśnie byli świadkiem. Kiwnął głową.
-Jeżeli dobrze zrozumiałem... świątynia i księżyc leżą w jednej sferze, a ziemia jest poza nią. Przy oddaleniu nieba od ziemi powstała wyrwa, a ten stan jest podtrzymywany przez jedną z bogiń. A jako, że świątynia jest łącznikiem jednej i drugiej strefy, jest możliwe poruszanie się pomiędzy nimi z tych okolic-Wydedukował. Potem jednak stała się kolejna rzecz. Kamienny posąg przemówił, i to dość znajomym głosem. To by w sumie tłumaczyło herbatę na stoliku. Gargulec? Niby miała ten ogon i skrzydła, ale... Dziwne... co gorsza, poczuł takie jakieś mało przyjemne uczucie na sercu, że... no... cholera no!
-Eeeerrmmm... tego... nie ma co płakać... ummmm... młoda dama nie była zbyt zadowolona, że nie chce się z nią bawić i że nie może niszczyć nieba... a teraz wróciła tam na dół... nic jej raczej nie będzie... prawda, panno Sanae?-Popatrzył na nią prosząco. Niech chociaż nie utrudnia sprawy. Musiał jednak pomyśleć, co zrobić. Bo dalej jak już będzie działał, to na własną rękę.
...cóż to za odmiana...
-Khem... jak rozumiem... lady Kanako znajduje się na księżycu, a lady Suwako u podstawy góry... na dole jestem bezsilny, więc dla mnie jedyną opcją jest wycieczka w górę-Wskazał brodą duże ciało niebieskie. Bardzo starał się ukryć ekscytację. Naprawdę bardzo. Ale potem... no, nie wyszło mu.
-Czy to oznacza, że będę musiał lecieć na księżyc?-Uśmiechnął się szeroko. No po prostu... tyle możliwości! Taka gratka! Zwłaszcza go ciekawiło jak zareaguje. Wedle jego wstępnych założeń... no skoro geomanci czerpią siłę z ziemi, no to on... ho ho ho!
...z tych gorszych, zmiana punktu odniesienia mogłaby go chwilowo pozbawić tej części magii. Tak czy owak, musiał się przekonać.

Odp: [1.3] Zaćmienie
Odpowiedź #123
- Co do "młodej damy", panienka Suwako się nią zajęła. Więc wszystko będzie w porządku... - Rzekła zielonowłosa dziewczyna. Być może trafi Flan do domu? Tak czy inaczej skoro nie Serena zaprowadzi Flandre do posiadłości, swoje zadanie może uznać śmiało za nie zaliczone. Nagrody od Remilii nie otrzyma.

- Niestety masz rację, tutaj się twoja podróż kończy. - Powiedziała Sanae ze smutkiem w głosie w stronę Sereny - Aczkolwiek chciałabym prosić cię o przysługę w zamian za wyleczenie twych ran... Jak pewnie wiesz świątynie w gensokyo nie mają lekko. Skoro jesteś osobą która może stać jak pomnik, mogłabyś stanąć na obrzeżach wioski ludzi razem z tą tabliczką. - W magiczny sposób z rękawa dziewczyna wyjęła kamienną tablicę z napisem "zapraszamy do świątyni Moriya". - Jeżeli tak ładna kobieta jak ty by postała z jakiś tydzień niczym kapliczka jizou, to może ktoś by przybył złożyć datek dla świątyni? - Uśmiechnęła się lekko Sanae i patrzyła maślanymi oczyma w stronę Sereny.

Chwilę później...

- A co do ciebie magu, mogę tobie wskazać drogę na księżyc. Ale to wymagać będzie od ciebie wiary. Złóż ofiarę i pomódl się w imię najwspanialszej bogini nieba Kanako. Wtedy zaprowadzę cię do księżycowego pałacu. - Powiedziała dziewczyna po czym wskazała ręką kierunek w którym znajdowała się skrzynka na datki, dzwon na sznurku, i mały ołtarz.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [1.3] Zaćmienie
Odpowiedź #124
Zmrużył oczy.
...no nie. Ktoś się dzisiaj na niego uparł, by go pozbawić wszystkiego czego posiadał. Niedługo będzie musiał handlować swoimi ciuchami.
Sięgnął za kołnierz swojej szaty, szperając chwilę w okolicach lewej piersi. Odpiął guzik. Wyciągnął portfel.
Przy podejrzliwości osoby takiej jak on, zostawianie wartościowych przedmiotów gdzieś w domu byłoby... głupie. Wliczając w to pieniądze. Podobnie jak z jego grimoirami. Ukryte przejście do piwnicy okraszone kłódką. A i tam je dobrze schował.
Inna sprawa, że dużo pieniędzy nie miał. Już doszedł do tego wcześniej, prze tą całą aferą. Dlatego też wstał, poszedł sztywnym krokiem w stronę skrzynki na datki, i dosłownie wsypał zawartość do środka. Włożył też jeden banknot, który się tam gdzieś pałętał.
...no. To był doszczętnie spłukany. Całe szczęście, że nie musiał jeść. Klęknął przed ołtarzem, złożył dłonie, i począł się "modlić"
"O Najwspanialsza Boginii Nieba Kanako. Chociaż jestem magiem, nie przeszkadza mi oddawanie czci bogom. A biorąc pod uwagę sztukę którą byłem świadkiem... szczerze podziwiam. Naprawdę. Robi to wrażenie. Mimo tych wszystkich rzeczy, które się stały właśnie przez nią.
Drzwi od mojego domu wyleciały w powietrze. Prawie mnie zabiła miotła. Dwa razy o mały włos nie zostałem rozstrzelany. Właściwie za darmo oddałem część mojej pracy, zbierając baty za kogoś innego kto teraz się pewnie w niej zaczytuje, śmiejąc mi sie w twarz. Czekają mnie dwa tygodnie pracy z osobą, która by sprzedała moją matkę bez mrugnięcia okiem, gdyby tylko dać jej okazję. Mała dziewczynka w dziwnej czapce prawie mnie wyparowała. A teraz oddałem wszystkie swoje oszczędności.
Jak to nie jest wystarczająca ofiara względem mojej największej miłości, nieba... i poniekąd właśnie dla waszej boskości... ech, niech mi się przytrafi dzisiaj coś miłego. Tak dla odmiany. Pokornie proszę... co to tam dla takiego silnego bóstwa? Koniec
"
Skończył.
-Nie mam wprawy w modlitwach, ale... nie mam powodu by nie wierzyć, prawda?-Chyba tylko to mu pozostało. Wierzyć, że nic go już dzisiaj złego nie spotka.
A podpadać bogom też w sumie nie zamierzał, pomimo pewnej goryczy która znowu się gdzieś tam pałętała mu po głowie.
  • Ostatnia zmiana: Lipiec 18, 2015, 15:15:45 przez Ekkusu

  • Zhearrimst
  • [*]
Odp: [1.3] Zaćmienie
Odpowiedź #125
Odchyliłam głowę na bok, by ukryć przed nimi łzy. Spróbowałam stłumić w sobie negatywne emocje. Czy mogłam się cieszyć, że panienką Flandre zajął się ktoś inny? Nadal nie wykonałam swojego zadania. Oby tylko była bezpieczna...
Po jakimś czasie udało mi się uspokoić, westchnąwszy głośno na sam koniec. Odwróciłam się do kapłanki.
- Zgadzam się panienko Sanae. Czy będę mogła tutaj mieszkać? Proszę...? - zapytałam z nieskrywanym błaganiem w głosie.
Naprawdę chciałam znaleźć swój dom. Jeżeli kapłanka się zgodzi, to wrócę do odpoczynku. Mam nadzieję, że tym razem trafiłam pod dobrą opiekę.

Odp: [1.3] Zaćmienie
Odpowiedź #126
W kierunku Sereny kapłanka odpowiedziała lekko bezwzględnie - Niestety nie możesz tu zamieszkać, to jest świątynia poświęcona bóstwom a ty jesteś youkai... - wyraziła swe niezadowolenie. - Ale jak będziesz promować przez moment naszą świątynie, będziesz mogła odwiedzić później świątynię Hakurei. Tam youkai bywają częściej niż tutaj. - Kapłanka nie wspomniała o tym, że również bywają one tam eksterminowane, ale to drobny szczegół.
- Za chwilę do ciebie wrócę, odpoczywaj. - Powiedziała Serenie.

- Chodź za mną. - Zawołała dziewczyna Astrophela gdy skończył modlitwę. Dla bogów nie ma lepszej ofiary niż wiara, a oddanie swoich wszystkich pieniędzy jest zdecydowanie dobrym dowodem wiary.
Kapłanka poszła za świątynię oczekując, że mag pójdzie za nią. Gdy już dołączył do Sanae, znalazł za świątynią coś w rodzaju zwyczajnych drzwi zbudowanych bez żadnego budynku. Po prostu drzwi wmurowane w glebę. Kapłanka je otworzyła, po drugiej stronie drzwi widać było... morze i białą plażę.
- Tędy przejdziesz na księżyc. - Brzmiało to dość głupio, aczkolwiek portale to chyba nie jest nic dziwnego. Chociaż morze na księżycu?

Serena:
Gdy Sanae razem z Astrophelem się oddalili zauważyłaś, że skrzynka na datki się sama otworzyła. Pieniądze z niej wyleciały i nagle znikły. Zaraz po tym skrzynka się zamknęła. Wygląda na to, że ktoś niewidzialny właśnie ukradł pieniądze nadane w datku dla Kanako.

  • Zhearrimst
  • [*]
Odp: [1.3] Zaćmienie
Odpowiedź #127
Pociągnęłam nosem na tę wieść. No nic... Gdy wyzdrowieję, to spłacę swój dług. Później poszukam nowego domu. Może ludzie u podnóża góry przyjmą mnie do pracy? Uh...
Miałam wrócić do odpoczynku, lecz... Nagle byłam świadkiem dziwnego widowiska. Bez namysłu wzniosłam alarm.
- ALARM! ALARM! Ktoś kradnie pieniądze! ALARM! Nie widzę złodzieja! ALARM!

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [1.3] Zaćmienie
Odpowiedź #128
No proszę. Chyba jego pokaz był przekonywujący. Chociaż pusty portfel jest boleśnie pełny niczego. Mógł jedynie, heh, wierzyć, że coś to da. Poszedł za kapłanką, bo lepszej alternatywy przecież nie miał.
Za świątynią znajdowały się... drzwi. Tak po prostu. Zaskoczyło to z lekka maga, bo i...
-Skoro macie bezpośredni portal, to po co skracać sobie drogę?-Zapytał nie ukrywając zdziwienia. No i ten klimat. Plaża i morze... jego sceptyczność była uzasadniona.
Gorzej, że jak powie to wyjdzie, że nie wierzy. A z drugiej strony... księżyc! ...no właśnie, księżyc.
-...coś mi się tu nie zgadza... ale to chyba kwestia wiary, prawda?-Przełykał swoją podejrzliwość tak bardzo, że zaraz mu stanie w gardle-Nieładnie byłoby poddawać boskie rzeczy w wątpliwość, prawda?
No jakby na to nie patrzeć, trudno mu się było przełamać. Zamknął oczy i powoli przeszedł, wyciągając najpierw rękę do przodu by wyczuć, czy aby na pewno to jest księżyc.
...miał złe przeczucia. Tak jakoś.

Odp: [1.3] Zaćmienie
Odpowiedź #129
Astrophel:
- Ten "portal" działa tylko dzięki temu, że sfera w której się teraz znajdujemy jest po stronie nieba a nie ziemi. Jak by to powiedzieć... Te drzwi nigdzie ciebie nie przenoszą, można powiedzieć, że jesteśmy na księżycu jeszcze przed przejściem przez te drzwi. - Odpowiedziała dziewczyna na pytanie. - Dalej wchodzisz sam, bo z tego co słyszę to Serena potrzebuje pomocy, przekaż ode mnie dla Kanako aby wracała szybciej. Wierni się niecierpliwią. - Gdy Sanae to mówiła ty wkładałeś rękę do wejścia. Zawiał mocny wiatr który wepchnął cię do środka i zatrzasnął za tobą drzwi. Prawdopodobnie, bez Kanako nie wrócisz.

Znalazłeś się na księżycu. <Chyba> Stoisz na plaży z białego piasku, za tobą są drzwi, przed tobą rozciąga się nieskończenie długa plaża. Gdy spojrzysz w prawo widzisz las, gdy spojrzysz w lewo widzisz morze.
Dzięki obniżonej grawitacji czujesz się jak nadczłowiek, możesz dużo więcej podnieść jak i dużo lepiej skakać. Chociaż kontrola ciała jest lekko utrudniona.

Serena:
Kapłanka po chwili do ciebie przyleciała. Obejrzała się w kierunku skrzynki i powiedziała: - Ah to kappa. Dobrze, że mnie zawołałaś. Odwiedzę je później i zażądam zapłaty. - Powiedziała ucieszona dziewczyna. Chyba pomyślała, że więcej zyska oskarżając kappy o kradzież niż wyciągając pieniądze od złodziejki bezpośrednio.

A więc teraz czekajmy aż ciemność się skończy. Będę starała się łagodzić twój ból do tego czasu.
Chyba, że chciałabyś abym zabrała cię na dół do lady Suwako, dzięki temu dużo szybciej mogłabym wyleczyć twe rany.
- dodała.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [1.3] Zaćmienie
Odpowiedź #130
Hmmm... no tak. To ma wtedy sens. O ile to było prawdziwe. Kiwnął głową. Sprawdzał właśnie jak to wygląda, gdy wiatr go wwiał do środka i tyle. Kapłanki, psia mać. Jeszcze drzwi się zatrzasnęły, cudownie.
Rozejrzał się. Jeżeli był faktycznie na księżycu to... spodziewał się czegoś innego. Chociaż odczuwał zmniejszoną grawitację. Skoczył sobie parę razy by wyczuć, jak duża jest to zmiana. Mógł w sumie też wyliczyć wartość przyspieszenia grawitacyjnego na podstawie czasu jego spadania do wysokości na jakiej się znalazł, ale tym zajmie się w domu i porówna te dane. Czuł się nieźle. I nawet się nie dusił ani nie spotykał z typowo zewnętrznoświatowymi objawiamy.
To nawet może być księżyc. Ostrożnie stworzył gwiazdę by wyczuć, czy to miejsce ma jakikolwiek wpływ na jego magię. Czy lepiej, czy gorzej, czy bez zmian. Potem stworzył jeszcze z dwie. Potem powoli poleciał w górę, by mieć szerszy ogląd na okolicę. I na niebo. Tak. Popatrzył na niebo.
Jakiekolwiek to nie było miejsce, był tu obcy. I nie znał kompletnie okolicy. Plaża, morze i las wiele mu nie podpowiedzą. A jak coś go zauważy zbyt wysoko to może zaatakować. Dlatego... lepiej mieć się na baczności.
Trzy gwiazdy wystarczą, by stworzyć trójkątną barierę. Powinny.

  • Zhearrimst
  • [*]
Odp: [1.3] Zaćmienie
Odpowiedź #131
Widać złodziej już do tego przywykł, bo nawet nie słyszałam, żeby zareagował w jakikolwiek sposób. Ucieszyłam się, gdy wróciła kapłanka. Przynajmniej teraz zrobiłam coś dobrego.
- Nie trzeba. Dziękuję za troskę, ale nie trzeba.
Odparłam z uśmiechem, choć nie wiem jak mogło to wyglądać na tle zapłakanej twarzy. Byłam zbyt ciężka do takiego transportu. Nie chciałam pogarszać swojego stanu.
- Poczekamy na lady Suwako, panienko Sanae. Bardzo dziękuję.

Odp: [1.3] Zaćmienie
Odpowiedź #132
Serena:
- W porządku a więc czekamy - Powiedziała Sanae.
Później mówiła jeszcze wiele i wiele. Opowiadała tobie o wspaniałości bogiń Suwako i Kanako przez bardzo długi czas. Aż do czasu gdy niebo stało się normalne.
Wtedy Suwako pod namową Sanae użyła magii ziemi aby wyleczyć wszystkie twoje rany. Poczułaś jak magia Suwako przepełnia twoje ciało.
Nie miałaś niestety kiedy poznać Kanako, co najwyżej wymieniłaś parę słów z Suwako.
Zaraz potem gdy odpoczęłaś, mogłaś wziąć się do pracy jako posąg przy wiosce ludzi wskazujący drogę ku świątyni Moriya.

Sesja nie ukończona w pełni:
Za odgrywanie postaci: + 10% do dowolnej statystyki (napisz na pw, do czego dodać)
Nagroda dodatkowa (ulepszenie od Suwako): + 5% do energii, +Możliwość opracowania nowego spellcardu (koniecznie związanego z żywiołem ziemi/skałami)

Astrophel:
Widok na gwiazdy był piękniejszy niż kiedykolwiek z ziemi. Na księżycu nie ma powłoki takiej samej jak wokół ziemi która by przeszkadzała gwiazdom.
Odczuwałeś jednak bardzo dziwny brak energii, zwyczajnie nie czułeś już energii z księżyca, byłeś zbyt blisko niego by móc ją zbierać.
Teoretycznie teraz mógłbyś pobierać energię z ziemi gdyby nie to, że zamiast ziemi jest tylko jedna wielka czarna kula.
Tak więc zaklęcia typu lunar będą teraz niemożliwe do stosowania. Za to stellar i solar są wzmocnione.

Gdy podleciałeś do góry, mogłeś zauważyć za lasem kilka budynków. Jeżeli ktoś, gdzieś tutaj mieszka. To na pewno tam.
Spoiler (pokaż/ukryj)

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [1.3] Zaćmienie
Odpowiedź #133
Musiał na moment się zatrzymać. Blask gwiazd, planet, i innych tak bliskich, a zarazem dalekich mu obiektów niekończących się westchnień... jeszcze nigdy nie było mu dane ujrzeć ich w blasku tak wielkiego piękna. Pomyślałby, że to musi być na skutek nieco innego składu wyższych warstw atmosfery, innego kąta, i wielu innych czynników.
Jednak przez parę chwil po prostu patrzył i podziwiał. A jego własny blask oczu, odbicie dzieła sztuki wszechświata, niknął we wspaniałości... wszystkiego.
...
erm, co on tu miał właściwie... a, tak. Sol i Stellar działają, tak jak przypuszczał. Hipoteza druga się potwierdziła, był za blisko by efektywnie czerpać ze źródła. Ciekawe, jaka jest odległość minimalna, by mógł to robić. Teraz tego jednak nie sprawdzi, miał zadanie do wykonania.
Tak więc, za lasem było... coś. Imponujące miasto. Nigdy w życiu czegoś takiego nie widział, to też na moment też musiał poobserwować i popodziwiać. Niezwykłe miejsce... zostałby dłużej. O wiele dłużej. Mógłby tu nawet zamieszkać. Byle jako mieszkaniec, a nie rozkładający się element podłoża albo inne mało aktywne indywiduum.
Poleciał tam. Dwie gwiazdy miał pod sobą, co by odpowiedzieć ogniem na ewentualny atak. Z przodu miał jedną gwiazdę, by zadziałać tak samo.
...nie, chwila. Nie, lepiej nie. Palenie lasów na księżycu to nie najlepszy początek znajomości z tutejszymi. Czarne dziury by przechwycić pociski albo zatrzymać atak powinny wystarczyć. Tak.
Może nawet coś zdoła uniknąć. Był tak jakby szybszy. Chociaż kontrola była słabsza. Nie przywykł jeszcze do tutejszej grawitacji.

Odp: [1.3] Zaćmienie
Odpowiedź #134
Gdy leciałeś w stronę osady coś nagle stanęło na twojej drodze. Nie abyś widział co to takiego... Wydaje się być czymś w rodzaju pola siłowego. Do przodu dalej nie polecisz.
Pod sobą nisko widziałeś osobę która macha ręką w twoim kierunku. Widać z daleka iż to mężczyzna wzrostu około dwóch metrów z... króliczymi uszyma?