Przejdź do głównej treści

Aktualności

  • Atak spam-botów... i po co...
    W razie problemów w rejestracji prosimy i info na IRC.
  • Rejestracja tymczasowo włączona (prosimy także o kontakt na IRC) ...

Temat: [2.3] Starcie ze śmiercią (Przeczytany 55072 razy) poprzedni temat - następny temat

0 Użytkownicy i 2 Goście przegląda ten temat.
Odp: [2.3] Starcie ze śmiercią
Odpowiedź #150
- Dobrze więc, ruszajmy. - Powiedziała Miko po czym was wszystkich okryła peleryną w której natychmiast znikaliście. Na końcu okryła siebie nie było po was śladu.

Imagine the travel: W trakcie 'teleportacji' wydawało się wam, ze porzuciliście swoje ciała. Przenosząc się między wieloma ciałami niebieskimi ciężko było się skupić na celu podróży. Po upływie kilku minut magicznej wycieczki wypadliście jakby z małej czarnej dziury powstałej w bibliotece Patchouli.
Wylądowaliście na podłodze, Miko latała w powietrzu. Dams zaczynał się budzić a Patchouli stała kilka metrów przed wami mówiąc : Huh, szybciej niż się spodziewałam... - Wyglądała na faktycznie zaskoczoną.
  • Ostatnia zmiana: Wrzesień 05, 2015, 23:30:12 przez Raion

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [2.3] Starcie ze śmiercią
Odpowiedź #151
Miał już okazje próbować podróży astralnych, nawet z powodzeniem, to też akurat ta część całego procesu nie zaskoczyła go aż tak bardzo. Nic i nikt jednak nie mógł go przygotować na to, czego był właśnie świadkiem przez następne pięć minut. Zdecydowanie były to jedne z najpiękniejszych widoków, jakie mu było tylko dane oglądać w swoim życiu.
Czy to właśnie były kroniki Akashy? A może tylko wizualizacja tego, że przebywali właśnie wszechświat? Może... może... może... ach, kogo to na razie obchodzi. Chłonął wzrokiem, słuchem, a pragnął też dotknąć. Czuć.
Jeżeli śmierć miałaby go doprowadzić w takie miejsce, to może nie byłby to aż taki zły interes...
W końcu jednak znaleźli się na ziemi. Dosłownie, wraz z Forgusem znaleźli się na zakurzonej podłodze biblioteki Patchouli. Brutalnie doprowadzony przed oblicze rzeczywistości Astrophel zachłysnął się pyłem. Zakasłał i powoli się zaczął podnosić z podłogi. Popatrzył na Patchouli. A to dopiero ciekawostka... i to do tego jaka szczera reakcja. To jej też się to zdarza?
-I pomyśleć, że po naocznym doświadczeniu piękna wszechświata można ujrzeć coś jeszcze niezwyklejszego...-Skomentował w ten oto sposób, oczarowany jeszcze wcześniejszym widokiem, sam fakt zaskoczenia magini.
Zaraz potem jednak pomyślał... po prostu, pomyślał. To w sumie wystarczyło, by się ogarnąć. Pokręcił głową zakłopotany zdając sobie sprawę z tego, jakie bzdury właśnie plecie, i to właściwie bez specjalnego powodu Poza tym, by sobie pogadać, jak zwykle zresztą. Poprawił okulary dla niepoznaki, chociaż dalej brzmiał na dość zdenerwowanego-Uhm to znaczy... przepraszam najmocniej panienko Knowledge, miałem na myśli panienki zadziwienie, nie śmiałbym... to znaczy, w żadnym uwłaczającym sensie, wręcz... proszę mi wybaczyć... erm, mam nadzieję, że nie przeszkodziliśmy w niczym?-Zaczął się trochę miotać, aż w końcu zadał po prostu w miarę neutralne pytanie. MOŻE nie wyjdzie na kretyna... ech...
Otrzepał się nieco, odkaszlnął po raz kolejny. Rozejrzał się wokół potwierdzając, ze znaleźli się tam gdzie trzeba. Zauważył ruch w miejscu, gdzie wcześniej go nie obserwował. Spoważniał.
-Dams potrzebuje opieki, zasłabł w środku walki, najpewniej z powodu wysiłku, przegrzania i odwodnienia. Widzę, że ledwo go odratowałem... na razie-Rzekł do czarownicy. Miał nadzieje, że go zabierze stąd. Szybko-Jak rozumiem... zadanie z naszej strony zostało wykonane?
  • Ostatnia zmiana: Wrzesień 06, 2015, 19:05:56 przez Ekkusu

Odp: [2.3] Starcie ze śmiercią
Odpowiedź #152
EJ... Chwila gdzie jestem? Co jest? Czy mu umarliśmy? Chwila... co się stało? Sprawdzam czy mam włosy, po chwili już bardziej spokojnie Hmmm... dużo straciłem? Co się stało Komachi?

Odp: [2.3] Starcie ze śmiercią
Odpowiedź #153
It's a Trap! - Forgus przez chwilę pomyślał, że teraz popełnił poważny błąd. Zginie w przestrzeni międzygwiezdnej. Ale czujniki milczały. Wszystko zdawało się być w normie poza obrazami których doświadczał. Zaprawdę niezwykłe i ciekawe było to zjawisko. Niektóre miejsca wydały mu się nawet znajome. Prorok był zawiedziony, że tak ciekawe zjawisko, tak szybko się skończyło.

Gdy znaleźli się na powrót w Bibliotece, a Dams odzyskał przytomność mechadendryty rozluźniły uścisk i postawiły handlarza na podłodze. Następnie Forgus odwrócił się w stronę Patchouli.

ZMIANA SŁOWNIKA ---Słownik Dyplomatyczny--- Stan Aktywny

Najmocniej przepraszam za słowa Pana Astrophela. Nigdy nie mieliśmy okazji podróżować w doświadczony przed chwilą sposób, więc jest delikatnie skołowany. Panienka Miko była na tyle miła, iż nie tylko zgodziła się przybyć, ale i przetransportowała nas tu razem z sobą. - tutaj Forgus wskazał otwartą dłonią w kierunku Damsa - Handlarz doznał uszczerbku na zdrowiu w związku z przegrzaniem oraz spopieleniem jego czupryny. Ale jego stan wygląda na stabilny.

Odp: [2.3] Starcie ze śmiercią
Odpowiedź #154
- Strasznie bełkoczesz. - Powiedziała Patchouli w stronę Astrophela - Ale z tego co widzę to zadanie wykonaliście. Jest coś co chcielibyście w zamian za wykonanie dla mnie tej przysługi? - Zapytała.

Miko za to odpowiedziała na pytania Damsa - Wiele nie straciłeś młody. Jedynie to jak twoi towarzysze skopali shinigami. - Zaśmiała się dziewczyna. - Ale nie martw się, nic jej się nie stało. Po prostu teraz musiała wrócić do pracy. Poprzenosić martwe ptaki gdzie trzeba i uporządkować cały burdel jaki wywołała. - Miko wyglądała na nadzwyczaj zadowoloną z tego jak wam poszło.

Forgusie, niech ten transport zostanie uznany za moją podziękę w przyprowadzeniu do mnie Tojiko. Wcześniej była zagubiona ale dzięki tobie i Damsowi odnalazła drogę do mej sfery. Tak więc jesteśmy kwita. - Podziękowała Toyosatomimi.

Patchouli odezwała się jeszcze do pustelniczki narzekając - Dobrze wiesz w jakim celu po ciebie posłałam. Dlaczego więc nie mogłaś przyjść tutaj od razu?
- Nie sądzisz, że tak było dużo zabawniej? - Odparła Miko. Patchouli miała wyraz twarzy jakby nie chciała już mieć z nią wspólnego. Jednakże praca czarodziejki wymagała jeszcze zdolności Miko.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [2.3] Starcie ze śmiercią
Odpowiedź #155
No... tak... dokładnie tak, jak przewidział.
Nie, w sumie kompletnie nic tutaj nie przewidywał. Przynajmniej już był w miarę spokojny, jak skierował swoją uwagę na Damsa.
-Jest tak, jak mówi Forgus... przepraszam, już jestem spokojny. Ta podróż była niezwykłym przeżyciem-Już jednoznacznie i prosto określił przyczyny swojego stanu. Już, za sobą, konkrety... aż czuł, że mu się uszy gotują. Pozostawało jednak jedno, zasadnicze pytanie.
-Dlaczego właściwie ta Shinigami chciała zabić panienkę Miko i nas?-Wydawało mu się to dość dziwne, żeby aż istota nadprzyrodzona związana z elementem śmierci się fatygowała po całą ich czwórkę. Jeżeli to było im przeznaczone, nie wystarczyłoby poczekać?
Był tego bardzo ciekawy. Ale jeszcze bardziej tego, co mógłby uzyskać od Patchouli.
-Jak zapewne panienka Knowledge wie, jestem magiem kosmosu. Zresztą, miała panienka okazję obcować ze skromnym, okrojonym fragmentem mojej wiedzy-Tak, zdecydowanie już mu się poprawiło, chociaż gdzieś z tyłu za uszami cały czas pamiętał o wcześniejszym drobnym incydencie-Nie wiem, na co mogę sobie pozwolić. Niewątpliwie fascynująca byłaby perspektywa poszerzenia swojej wiedzy w oparciu o kroniki, ale... nie śmiałbym nalegać, gdyby panienka tego sobie życzyła-Uśmiechnął się przepraszająco, oparł o laskę.
-Z tego co wiem, nie są panience obce arkana magii słońca i księżyca. Byłbym rad móc skorzystać z panienki wiedzy i doświadczenia w tych dziedzinach. Wręcz zaszczycony-Skłonił powoli głowę w stronę Patchouli
-Jakie byłyby w tym zakresie możliwości?
  • Ostatnia zmiana: Wrzesień 06, 2015, 21:16:35 przez Ekkusu

Odp: [2.3] Starcie ze śmiercią
Odpowiedź #156
Tak samo jak Pan Astrophel tak i ja chciałbym wiedzieć dlaczego doszło to tego konfliktu. W sumie już dostałem od patchuli księgę więc raczej nie potrzebuję nic od niej... chociaż chyba że możliwość pożyczania książek z biblioteki. Jeżeli nie byłby to problem ja chciałbym poprosić o możliwość wypożyczania książek z twej biblioteki. Jeżeli się nie zgodzisz to zrozumiem, do ciebie należy decyzja.

Odp: [2.3] Starcie ze śmiercią
Odpowiedź #157
Forgus postanowił poczekać, aż Patchouli skończy odpowiadać Astrophelowi oraz Damsowi. Po czym uprzejmie się do niej zwrócił kłaniając w pas.
Będę rad jeśli dane mi będzie dalsze zbieranie wiedzy. Uważam, że jako Osoba o wyższej Wiedzy jest Panienka w lepszej pozycji do oceny, co aktualnie najlepiej się dla mnie nadaje. Jeśli zaś chodzi o czysto materialne zapotrzebowania, byłbym wdzięczny z udostępnienia map geologicznych tej krainy i lokacji pierwiastków w niej, lub kilku czystych kryształów Boru, Arsenu, Fosforu oraz Galu.

Odp: [2.3] Starcie ze śmiercią
Odpowiedź #158
Jeżeli chodzi o powody tej shinigami... - Zaczęła mówić Miko - Każdy ma interes w zabiciu pustelnika. Youkai chcą naszych ciał gdyż wyjątkowo mocno im smakują. A istoty z zaświatów chcą nas zabić ponieważ już dawno powinniśmy nie żyć. Myślę, że po prostu głupio się czują z tym, że możemy żyć wiecznie. Chodzi więc o... dumę? Coś w ten deseń. - Westchnęła Miko - Od czasu do czasu ktoś próbuje mnie zabić, czasem wysłany przez yame a czasem sam z siebie. Tym razem shinigami musiała poczekać chwilę aż łucznik zestrzeli wszystkie słońca, postanowiła wykorzystać ten czas przerwy aby trochę się ze mną poganiać... No a wy robiliście problem. Mieliście do mnie interes a przecież, "Przyjaciel mojego wroga jest moim wrogiem". Nieprawda?
- Poza tym nawet nie musiałam wam pomagać. Jeszcze nie dane wam było umrzeć... No może poza Damsem. - Spojrzała dziewczyna na Damsa - Nie zapłaciłeś dla shinigami gdy o to prosiła więc teraz śmierć ma na ciebie oko. Ale spokojnie, da się z tym żyć. - Pocieszała Miko.

- Astrophelu. - Teraz zaczęła na pytania odpowiadać Patchouli - Nie mam chęci na rozprawianie o kosmosie. A stworzenie Kronik Akashy w czytelnej formie zajmie pewnie kilkadziesiąt lat. - Westchnęła Patchouli - To nie jest byle jaka książka, ale na szczęście mam kupę czasu... Jeżeli chcesz mogę podzielić się z tobą zaklęciem które pozwoli tobie łatwiej badać kosmos. Czy to wystarczy?

- Dams, jeżeli chcesz wypożyczać książki to się nie zgadzam. Poproś o coś bardziej materialnego co mogę tobie dać i po prostu pójdziesz w swoją stronę. Nie lubię gdy ludzie często odwiedzają to miejsce. - Narzekała czarodziejka.

- Forgusie? Chcesz pierwiastków chemicznych? Nie możesz ich wydobywać w tej krainie. Jeżeli za bardzo wpłyniesz na tutejszą przestrzeń zostanie to uznane za tak zwany incydent. Co równa się temu, że ktoś cię pobije a później będziesz siedział w kącie i zastanawiał się co ze sobą zrobić... - Dziewczyna aż zbladła gdy to mówiła - Polecam nauczyć się alchemii dzięki której będziesz mógł przekształcać jedne pierwiastki w inne. Mogę dać tobie księgę z podstawami alchemii, chociaż nie wolałbyś może księgi magicznej którą zostawił tu ostatni cyber prorok którego spotkałam? Wyjaśnia ona dobrze czym jest "mana" i "magia" tak by ktoś taki jak ty mógł zrozumieć.

Odp: [2.3] Starcie ze śmiercią
Odpowiedź #159
-Dziękuję za informację. Jeśli inny prorok by w stanie nauczyć się czym jest mana i magia. Również spróbuję tego dokonać. Poproszę księgę do Alchemii, gdyż jest ona z tego co zrozumiałem bliższa mej pierwotnej specjalności. - Forgus wystawił dłoń by zaprezentować hologram - O jakim wpływie na geologię terenu mówimy? - wcześniej bezkształtny blob światła przybrał formę rysunku technicznego półkolistego zbiornika z schodami - Zdradzę rąbka mego planu, korzystając z aktualnej sytuacji planowałem wzniesienie rzeczonej konstrukcji. W pismach starożytnych nazywają to "Onsen". Obiekt ten miałby stanowić źródło mego przychodu. - hologram zgasł - Czy to stanowi, rzeczoną nadmierną ingerencję w tutejszą przestrzeń? - zapytał uprzejmie.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [2.3] Starcie ze śmiercią
Odpowiedź #160
Innymi słowy, kłamała by ich zastraszyć. Przynajmniej w przypadku jego i Forgusa, bo Dams z jakiś przyczyn był na jej celowniku. Może przez ten wpływ śmierci, trudno powiedzieć. Tak czy owak, trochę mu współczuł. Sam by się czuł mocno... nieswojo z taką świadomością. I tak już tak było gdy dowiedział się, że ta shinigami dalej zipie.
-Uhm... a co by się stało wraz ze zniknięciem ostatniego słońca? Poza oczywistym nastaniem nocy-Zapytał trochę niepewnie. Więc coś jednak by się zadziało. Mało pocieszające, skoro shinigami na to akurat czekała.

Patchouli nie miała ani chęci ani czasu się nim zająć. Cóż, trudno. Zapytał, miał tą myśl już z głowy. Ale zaklęcie pomagające w badaniu kosmosu? Zastanowił się.
-Hmmmm... zależy, na czym ono polega. Jaką ma moc, jakie daje możliwości, jak bardzo obciąża...-Zaczął po kolei wymieniać, ale uznał w środku, że to nie ma aż takiego sensu. Popatrzył z lekką zazdrością na Forgusa. Miał jakiś plan zarobkowy, cholerny, i to do tego na własną rękę... jak on zamierzał jednak tego samodzielnie dokonać?
Zastanowił się porządnie. Patrząc po "zaliczce", również i na jego płacy zamierzały skąpić, pomimo jego dość rzadkiej i wyjątkowej wiedzy. Cholerne gady. Może sprzeda stare książki o astronomii Rikako. Zakupi wtedy drzwi. Sztuk dwie. I jedzenie, co by nie być aż takim gołym, jakby goście przyszli. I... na pewno znajdzie się jeszcze sporo rzeczy do kupienia. Hmmm
-Na pewno nie odrzucę tej propozycji, brzmi bardzo ciekawie... chociaż kappy zdają się nie płacić za dużo w planetarium, a...-Przerwał w połowie słowa. Jak przesadzi z żądaniami to dopiero będzie miał "wynagrodzenie". Zwłaszcza, że nie wyglądała na osobę która miałaby ochotę na zbyt długie negocjacje. Już z takimi miał niegdyś do czynienia, ugh...
-...a w sumie nic nie mówiłem, niech panienka mnie źle nie zrozumie. Nie śmiałbym nadużywać dobroci, to też będę zadowolony jak podzieli się ze mną panienka tym fragmentem wiedzy-Korciło go by jednak bezpośrednio o to poprosić. Owszem. Miał potrzeby. Poza tym, mógłby spróbować jakoś ruszyć tamtą sprawę. Jak dzisiaj doszedł do wniosku... z pustymi rękoma do niej przychodzić to tak troszkę...
Mógłby jednak przegiąć w końcu. I figę dostanie.
  • Ostatnia zmiana: Wrzesień 07, 2015, 22:11:11 przez Ekkusu

Odp: [2.3] Starcie ze śmiercią
Odpowiedź #161
Nie jestem pewny, ale śmierć może sobie od tak bez powodu kogoś mieć na celu? Raczej nie zrobiłem w ostatnich dniach czegokolwiek co mogłoby mnie zabić... Patrzę się na Forgusa No była jedna sytuacja ale tam nic mi się nie zdarzyło przez co mógłbym umrzeć. Nie czuję się zbyt dobrze z tym że w każdej chwili mogę zostać pozbawiony głowy przez komachi, więc chciałbym się spytać czy jest ktoś kto mógłby mi pomóc z przeznaczeniem...bo to wszystko przeznaczenie? Jeżeli w przeznaczeniu mam zapisane że umrę nic na to nie zrobię, więc przydałoby się je zmienić...tylko czy to nie będzie paradoks? Patchouli w takim razie wystarczy mi ta księga za którą jeszcze raz ci dziękuję, dzięki niej mam jakąś nikłą szansę że gdybym spotkał komachi to uda mi się jakoś z tego wyjść cało, a raczej mam taką nadzieję

Odp: [2.3] Starcie ze śmiercią
Odpowiedź #162
Do Forgusa:
- Onsen? - Zdziwiła się Patchouli - Ostatni cyber prorok chciał wybudować okręt wojenny. Od tamtej pory już go nie widziałam... Myślę, że Onsen będzie w porządku jeżeli obsługa w nim sprawi iż ktoś będzie chciał za to zapłacić. - Budowa czegoś takiego jest oczywiście możliwa. Chociaż jak do tej pory ludzie korzystali z gorących źródeł za darmo. Gdy nagle ktoś będzie kazał im za to płacić, mogą się zdenerwować.
Długowłosa demonica wręczyła forgusowi księgę dotyczącą alchemii. Miała ona tytuł: "Alchemia i ty - poradnik dla opornych"

Do Astrophela:
- Gdyby znikło ostatnie słońce nic nie ogrzewałoby ziemi. Umarlibyście niemalże natychmiastowo. - Stwierdziła sucho Miko - Chociaż posiadam zdolności wystarczające by utrzymać przy życiu wszystkich którzy się tam znajdowali więc w sumie nic by się nie stało. - pocieszała aby się nie przejmować na zapas tym co mogło się wydarzyć.

- Patchouli machnięciem dłoni rzuciła zaklęcie dzięki któremu w bibliotece wszyscy mogli oglądać gwiazdy. Nagle po prostu niczym po dotknięciu magicznej różdżki zamiast sufitu widać było piękne gwieździste niebo. Astrophel mógł poczuć przypływ energii. Nie była to po prostu wizja nieba. Wydawało się to być jakoby odbiciem lub szkłem powiększającym, które dawało obraz aktualnego kosmosu.
- To zaklęcie zdecydowanie przyda się takiemu magowi jak ty. Nazwij tą kartę zaklęć jak sobie chcesz. Uważam, że to wystarczająca nagroda za twoje dzisiejsze starania. - Patchouli odwracała co chwilę wzrok w stronę Miko, chyba chciała już jak najszybciej wziąć się za swoją pracę.

Do Damsa:
Jeżeli chcesz walczyć z przeznaczeniem i uwolnić się od piętna idącej za tobą śmierci... Chodź ze mną - Wystawiła Miko rękę w stronę Damsa - Jeżeli zostaniesz adeptem taoizmu, będziesz mógł żyć dłużej. - Widocznie chciała gdzieś zaprowadzić chłopaka.
Dams mógł również teraz zauważyć gdy wspominał o nagrodzie, że gdzieś przepadła księga którą wcześniej ze sobą nosił.

Odp: [2.3] Starcie ze śmiercią
Odpowiedź #163
Chwila gdzie jest moja książka? Pewnie leży teraz na pustyni eh... i znowu jestem w punkcie wejścia z obroną. Propozycja Miko jest bardzo miła i z chęcią bym ją przyjął ale... nie sądzę żebym umiał wytrzymać w życiu pustelnika, nie nadaję się do tego, cóż moja wina że nie udało mi się wytrzymać, gdyby nie forgus i astrophel zapewne byłbym w tej chwili martwy. W sumie może spytam się o drugą...chociaż trochę głupio. Miko, twoja propozycja jest bardzo miła, jednak jak zapewne wiesz z moich pragnień, nie umiałbym żyć jako pustelnik, nie nadaję się to tego. Patchouli strasznie mi głupio ale czy mógłbym dostać drugi grimoire, niestety po tym jak zemdlałem nie mam przy sobie księgi a naprawdę przyda mi się coś do obrony, przy okazji dziękuje wam Astrophelu i Forgusie że mnie uratowaliście, zapewne gdyby nie wy w tej chwili byłbym teraz martwy.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [2.3] Starcie ze śmiercią
Odpowiedź #164
Zamruczał coś pod nosem gdy usłyszał "umarlibyście niemal natychmiastowo". Piasek aż tak szybko nie wypromieniowuje ciepła, mieliby jeszcze... parę minut. Może nawet pół godziny. Może, przy tak gwałtownym odcięciu źródła ciepła. Nie znał stałych. Nie znał się w sumie na tym.
-Rozumiem-Odetchnął. Tyle miał do powiedzenia w tej kwestii, gra nie warta świeczki, by dyskutować o tym.
Zapomniał o tym zresztą, jak tylko zobaczył sztukę przedstawioną przez Patchouli. Na jego oczach na suficie pojawiło się gwieździste niebo. Tyle i aż tyle, bo była to doskonała replika... może nawet odbicie... w każdym razie, czuł się jakby bezpośrednio nad nim był kosmos. Wypuścił powietrze ustami.
-Nie sposób dyskutować z tego rodzaju sztuką... sztuką...-Przemyślał to chwilę. Tak, to by nawet pasowało. Jego "sztuka" potrzebowała odpowiedniej przestrzeni! Idealnie!- "Space Scene: Pocket Galaxy" będzie pasowało jak ulał. Forgusie, zaczekaj na mnie jeszcze chwilę, chciałbym z Tobą przedyskutować parę rzeczy po drodze-Szczerze wolał, by mu nigdzie nie uciekł. Bo się zirytuje bardzo mocno.
Ten człowiek natomiast zaczął coś znowu gadać. Mag popatrzył na kapłana, rozłożył ręce na boki, i zaczął kręcić głową. Tak... Wrócił do Damsa.
-Cóż... przykra sprawa. Ale przynajmniej Cię odratowaliśmy. Dwa razy, oczywiście nie wypominając Ci tego. Dobrze, że wykonaliśmy to zadanie, to nie wrócisz z pustymi rękoma-Jego wyraz twarzy był nieco bardziej stężały niż zwykle. Nie zamierzał podtrzymywać tego tematu ani chwili dłużej.
-To poprosiłbym tylko o dokładniejsze instrukcje do zaklęcia i już z Forgusem się oddalimy-Ukłonił się lekko w stronę Patchouli. Też miał sporo rzeczy do zrobienia, to też trochę mu się spieszyło.
  • Ostatnia zmiana: Wrzesień 08, 2015, 18:38:18 przez Ekkusu