Przejdź do głównej treści

Aktualności

  • Atak spam-botów... i po co...
    W razie problemów w rejestracji prosimy i info na IRC.
  • Rejestracja tymczasowo włączona (prosimy także o kontakt na IRC) ...

Temat: [Sesja 1.2] Do you believe in mermaids? (Przeczytany 15723 razy) poprzedni temat - następny temat

0 Użytkownicy i 1 Gość przegląda ten temat.
  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Sesja 1.2] Do you believe in mermaids?
Odpowiedź #30
[Generalnie ta wypowiedź "Parę razy mi się udało" była do postaci critza, no ale mniejsza]

All

-Powinna gdzieś się szwędać po redakcji, zaraz ją przyprowadzę. Poczekajcie chwilę-Dziewczę weszło do środka budynku, zostawiając ich na parę chwil.
-Naprawdę chcesz się w to mieszać?-Zapytała kotka szlachcica. Nie była zbyt przekonana po tym co zobaczyła, a w sumie siedziała tylko cicho i obserwowała-Nic właściwie nie wiadomo
-Jakby było wiadomo to by was nie wysyłali, ze. Ja tam z wami idę, może uda mi się znaleźć coś ciekawego!-Zakomunikowała czarownica-No właśnie, idę...-Zerknęła na dopalające się zgliszcza swojej miotły. W międzyczasie Aya wróciła... z kimś. Z dziewczyną

Spoiler (pokaż/ukryj)

-Więc to oni, tak?-Zapytała przyglądając się im ostro. Aya przeszła w międzyczasie do wyjaśnień.
-To jest Taka. Przeważnie zajmuje się bezpieczeństwem okolicy, ale zgodziła się pomóc w tej sprawie. Będzie też zbierać materiały, tak?-Ciągle była mocno niepewna, i w sumie okazało się dlaczego.
-Jakbym chciała pstrykać fotki to bym została reporterką. Zajmij się swoją pracą, a ja się zajmę swoją
-No... to zostawiam was. Powodzenia!-Jeszcze chwila uroku i uśmiechu od redaktorki naczelnej, i zostali sam na sam z wilczycą.
-Mam nadzieje, że chociaż was wprowadziła we wszystko. Te tengu są postrzelone-Stwierdziła z dezaprobatą. Nie wydawało się jednak, by była w jakiś sposób negatywnie do nich nastawiona.

Odp: [Sesja 1.2] Do you believe in mermaids?
Odpowiedź #31
- Przynajmniej jedna osoba tu sprawia pozory bycia poważnym. No i fakt, tengu raczej się nie popisały swoją "organizacją". - mruknął - Witam. To co właściwie mielibyśmy zrobić? Nadal nic nie wiem poza tym, że nagle wylądowało gdzieś jakieś jezioro i coś w nim siedzi. Mamy zejść na dno i pogadać z tym czymś lub może od razu się tego pozbyć? Fajnie by było jakbyśmy nie tracili czasu stojąc tu, bo co tengu miały do powiedzenia już chyba powiedziały, więc proponowałbym powoli ruszyć nad jezioro by zobaczyć jak to w ogóle wygląda. - zwrócił się do wilczycy.

Odp: [Sesja 1.2] Do you believe in mermaids?
Odpowiedź #32
Cóż, już się w to zaangażowałem. Jeżeli zadali sobie trud aby poprosić właśnie mnie o asystę, to w imię czego miałbym odmawiać? Oczywiście Panna nie musi się w to angażować, i tak otrzymałem już dość pomocy. - Wyjaśnił kotce i uśmiechnął się, po czym podszedł do wilczycy.

Fryderyk Edward Hanover. - Po raz kolejny ukłonił się. - Słyszeliśmy tylko, iż na dnie jeziora coś wydaje z siebie śpiew, i że ludzie którzy się tam zapuszczą znikają bez śladu. Nie jestem pewien co do tej pary, ale sam jestem gotów wyruszyć na zbadanie tego, bez względu na okoliczności. A więc, jestem do Panny dyspozycji! - Oznajmił wyjątkowo radośnie jak na niego. Już ułożył sobie w głowie obraz ich jako kawalerii zmierzającej na ratunek potrzebującym, i bardzo mocno podobała mu się taka wizja, zwłaszcza iż wilczyca wywarła na nim wrażenie odważnej, świetnie dowodzącej i doświadczonej w walce. Zupełnie jak brat...
  • Ostatnia zmiana: Styczeń 19, 2013, 14:45:28 przez critz

Official Husbando of Sanae-chan. || Z naszym miotaczem danmaku Ty też możesz bezkarnie strzelać do małych dziewczynek!

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Sesja 1.2] Do you believe in mermaids?
Odpowiedź #33
All

Popatrzyła bystrym wzrokiem na wszystkich zgromadzonych. Marisa sprawdzała swoją rączką, czy przypadkiem nie ma czegoś na twarzy, a kocica, której imienia jeszcze nikt nie zna lizała sobie łapę.
-Czyli jak sądziłam. Te bez "zaproszenia" też mogą z nami iść. Byleby nie przeszkadzały. Idziemy, szkoda czasu, wyjaśnię po drodze co trzeba-Wilczyca poszła przed siebie. Dopiero teraz można było zauważyć, że na plecach ma strasznie długą pochwę od katany, będącą niemalże jej długości. Miała na sobie dziwne znaki, nad którymi nawet Marisa zaczęła dumać.
-Jedyne co zostało przeprowadzone w miarę dobrze to ostatni zwiad. Wcześniej te kretynki wysyłały tengu, kappy, ludzi oraz przypadkowych youkai. Jeden z nich wrócił mówiąc coś o hipnotyzujących śpiewach oraz o tym, że gdyby nie to że jest przygłuchy, najprawdopodobniej utopiłby się z całą resztą. Włazili do wody i się topili, tyle wiadomo. Moje przypuszczenia, syreny. I co powinniśmy zrobić. Jak dla mnie wyrżnąć je co do nogi. Ale mam rozkazy. Mam się dowiedzieć o co chodzi i zapanować nad sytuacją, najlepiej bezkrwawo. A niech tylko się dowiedzą o tym "nasze" syrenki. Te ze skrzydłami, co strasznie gdaczą gdy się je harpiami nazwie. To będzie wtedy wojna-I tak oto dowiedzieli się więcej w parę minut niż przez ostatnią godzinę. Aktualnie przechodzili przez las i nic nie chciało im przeszkodzić. Cóż za niefart.

Odp: [Sesja 1.2] Do you believe in mermaids?
Odpowiedź #34
- Skoro mamy mieć do czynienia z syrenami lub czymś w tym stylu to co właściwie my mamy tu do roboty? - zapytał wilczycę spoglądając na Marisę - Ludzie chyba mają najmniejsze szanse na uniknięcie bycie ściągniętym przez nie do wody i nieutopienie się. Masz jakiś sposób na to byśmy mogli cokolwiek zdziałać czy jesteśmy jedynie mięsem armatnim? W przypadku tej drugiej opcji to nie wiem jak Marisa, ale ja zawróciłbym do domu zanim to wodne coś zauważy mnie i wprowadzi w jakiś trans.
Po tych słowach zwrócił się do swojej towarzyszki.
- Wolałbym żebyś nie zrobiła czegoś głupiego. Nie chciałbym mieć do czynienia z tobą w wersji mniej materialnej.

Odp: [Sesja 1.2] Do you believe in mermaids?
Odpowiedź #35
Wybór należy do Pana. Jednak jeśli w rzeczy samej te istoty posługują się zniewoleniem, to w przypadku gdyby padł Pan jego ofiarą nie pozwolę Panu wejść do wody. - Dodał nieco bardziej przyjacielsko niż ostatnim razem, po czym zwrócił się do wilczycy:

Więc te istoty to naprawdę syreny? Słyszałem jeszcze w Hanover legendy o damach z rybimi ogonami, które śpiewem wabiły marynarzy w miejsca w których tracili oni życie w morskich odmętach. Jeśli mogę być na tyle bezczelny: nawet jeśli to prawda, to byłbym stanowczo przeciw, tu cytat: "wyrżnięciu co do nogi". Nigdy nie widziałem żadnej na własne oczy i najpierw spróbowałbym zrozumieć ich motywy i znaleźć alternatywne rozwiązanie. Do tego w tym przypadku trudno mówić o nogach... - Zasugerował, po czym z kolei zwrócił się do kotki.

A jakie Panna ma zdanie na ten temat, jeśli mógłbym zapytać? A poza tym... - Tu się zawachał i zaczerwienił - moja pamięć najwyraźniej zdecydowała się przy tej okazji spłatać mi okrutny figiel. Najmocniej przepraszam, ale czy mógłbym usłyszeć Panny imię jeszcze raz?
  • Ostatnia zmiana: Styczeń 21, 2013, 04:18:10 przez critz

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Sesja 1.2] Do you believe in mermaids?
Odpowiedź #36
All

-Tengu chciały zrobić trochę sensacji. "Bohaterska akcja sprzymierzonych sił" czy też takie inne pierdoły. Nikt normalny nie chciał się w to mieszać, więc zaczęli szukać gdzie indziej. I trafiło na was. Bez urazy-Dodała po chwili. Westchnęła, najwidoczniej takie długie gadanie trochę ją zmęczyło bądź zirytowało.
-Przynajmniej miałam wgląd w to co niby umiecie. Przy moim boku powinniście wyjść z tego żywi, chyba, że będziecie robić jakieś kompletne durnoty. A nasz człowiek może nam nawet pomóc. Taki typ "transu" może się przydać w ten czy inny sposób. Oczywiście jak wam serio tak bardzo zależy na bezkrwawym rozwiązaniu-I wyglądało na to, że na razie skończyła. Pierwsza odezwała się Marisa.
-Już nie w takie rzeczy się pakowałam i wychodziłam cało! Najgorsze z tego wszystkiego było spotkanie z młodą Scarletką, brrrr... chyba nie ma nic gorszego!
Natomiast jeżeli chodzi o kocicę, to jakoś tak dziwnie przyklapła. Niespecjalnie garnęła sie by odpowiedzieć na pytanie fantoma.
-Ja tu idę bo nie mam nic do roboty... i... nie mam imienia...
W końcu udało im się przebić przez las youkai. Od ranka minęło już trochę czasu, a tak na oko południe trwało w najlepsze.
-Jest jeszcze jedna rzecz. To jezioro pojawiło się z okolicy domu pewnej Youkai. Yuuka Kazami, jedna z bardziej odludkowych i agresywnych youkai w Gensokyo. Może coś wiedzieć na ten temat... ale jeszcze nikt nie wrócić z tej wycieczki. I chyba wolę nie ryzykować spotkania-Ich nowa towarzyszka chyba była w tej kwestii głeboko przekonana o swojej racji. Ale... aktualnie byli na dobrej drodze do minięcia wioski ludzi.

Odp: [Sesja 1.2] Do you believe in mermaids?
Odpowiedź #37
- Domyślam się, że nikomu tutaj życie nie jest aż tak niemiłe by zaryzykować te odwiedziny. - powiedział po czym zwrócił głowę w kierunku Marisy - No chyba, że masz ochotę odwiedzić starą znajomą. - zaśmiał się i odsunął się na tyle by uniknąć ewentualnego ciosu wymierzonego w niego przez czarownicę.
Spojrzawszy znów przed siebie zobaczył wioskę ludzi i wpadł na pomysł, mający wątpliwą szansę powodzenia, ale jednak jakiś był.
- Może w wiosce znajdziemy jakiegoś ochotnika? Z pewnością ktoś z nas zdoła przekonać kogoś. Jeśli Yuuka faktycznie coś wie, to może nie zaszkodzi spróbować. Bez względu na to w jakim stanie wyjdzie z tego posłaniec, będziemy wiedzieć czego się spodziewać na miejscu. - zaproponował

Odp: [Sesja 1.2] Do you believe in mermaids?
Odpowiedź #38
Ach. W takim razie bardzo mi przykro. Nie miałem pojęcia... - Zakończył temat, pozostając przez dalszą część drogi pogrążony w myślach - ktoś komu nie dano imienia mógł w końcu nigdy nie znać swojej rodziny, albo być przez nią niechciany, no i do tego pewnie jej przez to trudno nawiązać kontakty z innymi. Aczkolwiek nie zamierzał być tak niedyskretny by dalej wiercić temat...

Czy ta osoba, Yuuka Kazami jest rzeczywiście tak przerażająca? Z tego co zrozumiałem, ludzie nie mają możliwości samemu zbadać tę sprawę, inaczej któryś z nich wróciłby żywy z wiedzą na temat syreny. Sam mogę zapytać tą youkai czy ma jakies informacje na ten temat. To chyba lepsze rozwiązanie od posyłania kogoś z wioski do niej, tym bardziej jeśli to jak ją opisaliście to nie hiperbola. Nie mam zamiaru być odpowiedzialny za bezcelowy rozlew krwi... - Oznajmił beznamiętnie, przyglądając się Milanowi z dezaprobatą.
  • Ostatnia zmiana: Styczeń 23, 2013, 16:05:42 przez critz

Odp: [Sesja 1.2] Do you believe in mermaids?
Odpowiedź #39
- A ja nie mam zamiaru być zmuszonym do samodzielnego rozwiązywania tej sprawy. - odburknął.
Jednak po chwili zastanowienia postanowił zmienić zdanie. Westchnął i wzruszył ramionami.
- Jeśli tak bardzo ci zależy to śmiało, idź. Duchowi raczej ciężko wyrządzić krzywdę, prawda? Może to i lepsze rozwiązanie od narażanie kogoś kto może naprawdę ucierpieć.

Odp: [Sesja 1.2] Do you believe in mermaids?
Odpowiedź #40
To najlepsza możliwość jaką teraz widzę. A więc pójdę tam i spytam.
Jest coś, co powinienem o niej wiedzieć poza tym iż ma skłonności do agresji i izolacji?
- Zadał pytanie bez konkretnego adresata.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Sesja 1.2] Do you believe in mermaids?
Odpowiedź #41
All

-Jest dość starą Youkai parającą się magią oraz mającą zdolność porozumiewania się z roślinami. Niegdyś posiadała własną posiadłość, ale teraz ma tylko domek na wzgórzu słoneczników... można spróbować
-Tak, pamiętam spotkanie z nią-Wtrąciła się Marisa-Akurat wyrwaliśmy ją ze snu, ale tak... trzeba uważać. Ale hej, ducha chyba nie zabije, prawda?
-Może zniszczyć przedmiot łączący go ze światem żywych-Zauważyła wilczyca-Jeżeli chcecie sprawdzić, czy to nie jest fałszywy trop, to można. Ale równie dobrze może skłamać by zapewnić sobie rozrywkę-W czasie tych rozmyślań zdążyli już dawno minąć wioskę ludzi. W oddali było widać żółtą górkę.
-Jesteśmy w sumie niedaleko Ja mam mieszane uczucia co do tego, musielibyśmy naprawdę ją czymś przycisnąć. Chyba ją znasz, panno Kirisame. Pomysły?-Blondynka lekko się speszyła, gdy usłyszała to pytanie. Podrapała się po głowie.
-A-a ja tylko z nią walczyłam, nie znam jej personalnie, zeee...

Odp: [Sesja 1.2] Do you believe in mermaids?
Odpowiedź #42
- Może po prostu będziemy czekać gdzieś w pobliżu podczas tej wizyty i w razie potrzeby wkroczymy by nasz ochotnik nie ucierpiał? Najprostsze rozwiązania są chyba najlepsze, prawda? Żadnych podstępów i czegokolwiek co mogłoby ją sprowokować do ataku, no chyba, że ktoś ma jakiś pomysł mający szansę powodzenia. - zaproponował

Odp: [Sesja 1.2] Do you believe in mermaids?
Odpowiedź #43
Mógłbym przekazać komuś odważnemu szachownicę... aczkolwiek wtedy osoba w jej posiadaniu sama musiałaby zbliżyć się na dość niewielką odległość, co w przypadku zdemaskowania wzbudziłoby podejrzenia wobec naszych intencji... Jeżeli nikt z nas nie jest biegły w kamuflażu, to jedynym rozsądnym działaniem będzie podejście do niej razem z szachownicą... Co chyba nie jest złym wyjściem. Jak żyję... ekhm... nie spotkałem się jeszcze z osobą na tyle nielogiczną by niszczyć cudzą własność bez jakiegokolwiek zagrożenia czy prowokacji. - Wyjaśniał z kamienną twarzą.

Nawet jeżeli dokonałem błędnego osądu... nie jestem zwinny niczym wiatronogi goniec, ale nie opuszczę gardy na tyle, by polec. Zwłaszcza jeśli tak wiele ode mnie zależy.
- Pochwycił figurę czarnego gońca w dłoń i zamyślony zaczął obracać nią w palcach. Na twarzy pojawił się niewielki uśmiech, a w oczach zaświeciły się iskierki determinacji.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Sesja 1.2] Do you believe in mermaids?
Odpowiedź #44
All

Kocica popatrzyła się na portelgeista z podziwem, Marisa była bardziej zainteresowana polem słoneczników, a wilczyca... patrzyła, ale żeby była jakoś poruszona...
-No dobrze-Stwierdziła wilczyca-W takim razie będziemy czekać niedaleko podnóża góry. Umie rozmawiać z kwiatami więc lepiej, by nas nie zauważyły. W razie problemów po prostu narób zamieszania, to tam wpadniemy
-Ja z nim pójdę-Zadeklarowała kotka podejrzliwie patrząc na ich przewodniczkę. Tamta chyba nie wyłapała typowej kociej awersji do psów, gdyż jedynie wzruszyła ramionami.
W końcu udało im się zbliżyć na taką odległość, by mieć dokłady obraz góry. Słoneczniki które pokrywałyniemalże całą powierzchnię górki spokojnie sobie fotosyntezowały śledząc słońce bez wytchnienia. A do samego domku prowadziła wąśka ścieżka wydeptanej ziemi. Na razie nic niezwykłego się nie działo.