Przejdź do głównej treści

Aktualności

  • Atak spam-botów... i po co...
    W razie problemów w rejestracji prosimy i info na IRC.
  • Rejestracja tymczasowo włączona (prosimy także o kontakt na IRC) ...

Temat: [Sesja 3.2] Green-Eyed Independence Day (Przeczytany 67763 razy) poprzedni temat - następny temat

0 Użytkownicy i 1 Gość przegląda ten temat.
  • Ekkusu
  • [*]
[Sesja 3.2] Green-Eyed Independence Day
Praca strażnika jest niewdzięczna. Oczywiście zdarzają się wyjątki, jednak przeważnie zajmowanie się tylko i wyłącznie pilnowaniem nie wiąże się z szacunkiem społecznym. Popatrzmy choćby an taką Hong Meiling, do której większość zwraca się "China". Albo do Parsee, która pomimo dużej siły jest przez większość istot będących na tyle potężnych by przeżyć w podziemiach zwyczajnie ignorowana. Zazdrość i frustracja coraz mocniej się w niej kotłowały... i w końcu stwierdziła - dość tego! Czas na BUNT!

Nie wiadomo jak, ale udało jej się namówić do tego pomysłu całkiem sporą rzesze podziemnych Youkai. Przeważnie były to Youkai niższe, jednak parę z nich było dość silnych... niektórzy faktycznie chcieli poprawy swojego losu. Jeszcze inni mieli nadzieję na darmowy posiłek, a jeszcze innym po prostu się nudziło. Glówny winowajca wg. Parsee? Satori! Mieszka w pałacu, nic nie robi, a lud poza "stolycą" cierpi! Forma buntu? Blokada stolicy. Każdy Youkai który będzie chcial się do niej dostać zostanie zestrzelony przez siły sprzymierzone, których liczebność aktualnie osiągnęła 200 jednostek. Ewenement na całe Gensokyo, po prostu czegoś takiego dawno nie było!

Wieści o buncie szybko dotarły na powierzchnie, a w szczególności zainteresowały dwie osoby. Kani'ego, maga, którego zafascynowało to zjawisko, oraz młodą Satori Emi. Słyszała ona, że istnieją jeszcze istoty podobne do niej, ale nie wiedziała, że "uciskają" one innych Youkai. Postanowiła sprawdzić, ile jest w tym prawdy.
I tak właśnie ta dwójka spotkała się przy dziurze prowadzącej do podziemi.

  • Servish
  • [*]
Odp: [Sesja 3.2] Green-Eyed Independence Day
Odpowiedź #1
Spokojny dzionek  to idealny czas dla kogoś, kto potrzebuje spokoju i poczucia bezpieczeństwa. Jednak ten nie wyglądał na zbyt spokojny. Tak wiele uczuć; gniew, potrzeba wolności i mnóstwo odwagi. Takie emocje rozchodzące się na całe Gensokyo nie mogły ominąć młodej satori. Udała się do ich źródła, choć nie chciała nikomu przeszkadzać, to te uczucia były za silne, by przejść koło nich obojętnie. Doprowadziły ją do dziwnego i nieznajomego miejsca, przy których stał fioletowowłosy chłopak. Miał miecz na plecach... nie lubiła mieczy, a tym bardziej ludzi się nimi posługującymi. Pochyliła głowę na bok i popatrzyła ze zaciekawieniem na chłopaka, trzymając złączone ręce za plecami, przy okazji kierując swoje lewitujące swobodnie w powietrzu trzecie oko na jego serce.

  • Ignuss
  • [*]
Odp: [Sesja 3.2] Green-Eyed Independence Day
Odpowiedź #2
Zainteresowała go wiadomość o buncie w podziemiu. Coś takiego z pewnością nie było częste, w końcu inaczej nie mówili by o tym z takim zainteresowaniem. Oczywiście przed sprawdzeniem czegokolwiek wrócił do domu na herbatkę, ale zaraz potem wyruszył.
Z tego, co wiedział, do podziemi prowadziła pewna dziura, do której też zaraz się skierował.
Stanął przy dziurze, poruszał ramionami, by poprawić ułożenie miecza na plecach, następnie sprawdził, czy jego księga nie jest zamocowana zbyt luźno. Owszem, załatwił jej zaczep do paska, po tym, jak zgubił ją jakiś czas temu. Jak to mówią: mądry youkai po szkodzie, ale przynajmniej teraz jest zabezpieczony.

W sumie miał zamiar tam ruszyć, ale coś niespecjalnie mu się spieszyło. Jeszcze się tam nie zapuszczał, więc nie wiedział, co go może czekać. Westchnął, karcąc się w duchu za myślenie o głupotach, kiedy trzeba coś zrobić. Rozejrzał się jeszcze... i zobaczył stojącą nieopodal dziewczynę w białej sukni, z białymi włosami i, co zauważył chyba jako pierwsze, czerwonymi oczyma.
-Hmm... białe włosy, czerwone oczy. Albinoska, czy może... - pomyślał i w tej chwili zauważył jej trzecie oko. Wprawdzie czytał gdzieś o istotach z takimi oczami, ale wiedza teoretyczna a praktyczna to zupełnie różne rzeczy, więc nie skojarzył tego od razu.

-Eee... cześć. - uniósł rękę w geście powitania.

  • Servish
  • [*]
Odp: [Sesja 3.2] Green-Eyed Independence Day
Odpowiedź #3
Niby zwykłe przywitanie, ale nic dziwnego, że ktoś tak nieufny jak ona od razu się speszył. Zrobiła krok do tylu i pochyliła głowę.
- ...w-witam... - odpowiedziała, patrząc na chłopaka literalnie ''spod łba'' - Przykro mi, ale tam gdzie idę nie będziemy mieli czasu napić się herbaty... tak myślę...nano....
Podeszła do krawędzi dziury, mając wciąż wycelowane oko w serce chłopaka.
  • Ostatnia zmiana: Maj 27, 2011, 17:18:40 przez Servish

  • Ignuss
  • [*]
Odp: [Sesja 3.2] Green-Eyed Independence Day
Odpowiedź #4
Patrzała na niego nieufnie, to było widać. Ale widać też było, że ma zamiar zejść do podziemi. Czyżby kolejna osoba zainteresowana tym buntem?
-Idziesz tam? Wiesz, tak się składa, że ja też. -uśmiechnął się -Może pójdziemy razem? We dwójkę będzie weselej.
Zastanawiał się, skąd dziewczyna wiedziała, że właśnie pomyślał o zaproszeniu jej na herbatę.

  • Servish
  • [*]
Odp: [Sesja 3.2] Green-Eyed Independence Day
Odpowiedź #5
Popatrzyła na niego przez chwilę, lekko się czerwieniąc. Wciąż dość nieśmiało odpowiedziała:
- Dobrze... skoro chcesz... to możesz pójść ze mną, nano~
Powoli odwróciła się z powrotem w stronę dziury i popatrzyła w dół.
- Nie podoba mi się to miejsce, nano... - powiedziała do siebie, badając uczucia z z dna otworu.

  • Ignuss
  • [*]
Odp: [Sesja 3.2] Green-Eyed Independence Day
Odpowiedź #6
-Moe... -pomyślał, ale szybko potrząsnął głową. Głupi, głupi.
-Tak, może tam być niebezpiecznie. Może pójdę przodem, na wszelki wypadek? - spytał.
Zajrzał w dziurę. Ciemno. Nie, żeby bał się ciemności, ale jednak dobre światełko nie jest złe.

  • Servish
  • [*]
Odp: [Sesja 3.2] Green-Eyed Independence Day
Odpowiedź #7
Była zaskoczona jego uprzejmością. Rzadko kiedy spotyka się kogoś uzbrojonego w miecz, kto byłby tak miły dla obcych ludzi. Dawno temu spotkała dwójkę szermierzy; wysokiego mężczyznę i dziewczynę w zielonej sukni, którzy chyba ćwiczyli swoje umiejętności na polanie. Dziewczyna ciągle na niego krzyczała. Kiwnęła głową zgadzając się na propozycje chłopaka.
- Wiesz... troszkę boję się ciemności... chyba powinniśmy znaleźć coś do oświetlenia drogi na dół, nano... - zwerbalizowała niezwerbalizowaną myśl chłopaka.

  • Ignuss
  • [*]
Odp: [Sesja 3.2] Green-Eyed Independence Day
Odpowiedź #8
-Mógłbym spróbować stworzyć lampę, albo poszukać w księdze jakiegoś zaklęcia na świecące kule, chociaż nie wiem, czy coś takiego znajdę - zastanawiał się. Lampy łatwo się rozbijają podczas walki, za to magia światła to nie jego działka. Chociaż gdyby tak stworzyć małe latające lampki? Z tym, że to raczej byłoby trudne.

Po chwili namysłu stwierdził, że wspomagane magią lampki będą najlepszym wyjściem. Będą małe, więc łatwo nie zostaną zestrzelone, a jednocześnie będą dawać sporo światła. No i będzie ich kilka, więc możnaby oświetlić większy obszar. Problem w tym, że to była już zaawansowana konstrukcja i zrobienie tego zajęłoby co najmniej kilkanaście minut.

-Poczekaj, mam pomysł, ale chwilę to zajmie. - powiedział, po czym usiadł na trawie i otworzył księgę w poszukiwaniu jakiegoś zaklęcia dającego światło.
Kiedy już znalazł, zaczął tworzyć specjalne obudowy, do których miał zamiar póżniej wsadzić magiczne "świetliki".
  • Ostatnia zmiana: Maj 27, 2011, 20:56:15 przez Ignuss

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Sesja 3.2] Green-Eyed Independence Day
Odpowiedź #9
Znalazł się przepis na zaklęcie na dłoń, więc zespołu świateł raczej nie będzie. Inna sprawa, że światło to będzie dość duże, więc... o, chwile. Jednak jest. Wolne świetliki, mogą być. Mniejsze i z tendencją do unoszenia, ale z jego latarniami powinno być w porządku. Czas trwania takiego duperelu - godzina...

(Wszystko powinno pójść git majonez)

  • Ignuss
  • [*]
Odp: [Sesja 3.2] Green-Eyed Independence Day
Odpowiedź #10
Po kilkunastu minutach latarnie były gotowe.

-Okej, teraz możemy iść.
Spojrzał w dół sprawdzając, czy będzie jakieś zejście, czy trzeba będzie skoczyć.

  • Servish
  • [*]
Odp: [Sesja 3.2] Green-Eyed Independence Day
Odpowiedź #11
Zrobiła to samo, co towarzysz. Jednak po szybkiej ocenie wysokości, uniosła się delikatnie w powietrze i opadła swobodnie w głąb dziury.



  • Ignuss
  • [*]
Odp: [Sesja 3.2] Green-Eyed Independence Day
Odpowiedź #12
-Ehh, skoro tak...
Uniósł się w powietrze i opuścił się za nią, a razem z nim poleciały latarnie.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Sesja 3.2] Green-Eyed Independence Day
Odpowiedź #13
I znaleźli się obydwoje na dole. Jak zwykle... dużo ciemności która była częściowo rozświetlane przez latarnie, jedna prosta droga z tysiącami rozgałęzień... Kani dokonał jednak rekonensansu - trzeba iść prosto by się przypadkiem nie zgubić, a dojdą do stolicy... czy też przynajmniej do zbuntowanych Youkai. Ale powinni takowe spotkań znacznie wcześniej. Chyba.
...
Ale jednak nie. Może to przez światło, może to przez fakt, że dziewczyna Satori, ale doszli bez problemu do momentu, w którym zauważyli ogromną chmarę Youkai w miejscu, gdzie powinien być most. Z bezpiecznej odległości... nawet bardzo... byli ciągle dość daleko. Ale w 10 minut chodem by doszli.

  • Ignuss
  • [*]
Odp: [Sesja 3.2] Green-Eyed Independence Day
Odpowiedź #14
Zatrzymał się, a razem z nim latarnie.
-I co teraz? Idziemy frontalnie narażeni na odstrzał, czy kombinujemy jak się zbliżyć? - zapytał.