Przejdź do głównej treści

Aktualności

  • Atak spam-botów... i po co...
    W razie problemów w rejestracji prosimy i info na IRC.
  • Rejestracja tymczasowo włączona (prosimy także o kontakt na IRC) ...

Temat: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run" (Przeczytany 47882 razy) poprzedni temat - następny temat

0 Użytkownicy i 1 Gość przegląda ten temat.
Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Odpowiedź #30
Z jakiejś przyczyny temu potworowi bardziej zależy na tych wróblach, niż na nim. Dało to Grimoire'owi czas do zebrania myśli i zebrania sił do walki. Hm. Wioska ludzi, oddala się od Rezydencji. Wątpliwe, by poszedł w jej stronę przed świtem, a do tego czasu straci swą moc. Widząc jednak Remilię lecącą w pościg za bestią, zerwał się za nią.

Widma, które ich otaczały do tej pory, obrzucił prawie wszystkimi szpilkami, jakie wokół niego krążyły jeszcze. Pobiegł najszybciej, jak mógł, nie wyczerpując wszystkich sił, i starał się dogonić Remilię.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Odpowiedź #31
Na wypowiedź Ranalcusda nikt nie zwrócił uwagi... więc wszyscy rzucili się za wilkołakiem. Zagwozdka - bestia na pewnym polu zeszła z drogi do wioski ludzi i  skręciła o 90 stopni... w stronę pojedyńczego domku...

***

-Phor...-Jęknęła Mystia. Chłopak trzymał ją w ramionach, miała głęboką ranę na klatce piersiowej, i była dość słaba...
-Ja się zregeneruje... jestem Youkai... ale... czuję coś... to coś... zbliża się... do niego... czuję to... Subafuu... w niebezpieczeństwie... pomóż mu...

***

Jeden ruch łapy, górna połowa domku już jest historią. Drugie machnięcie, don ateż. I w niebo wzbiła się istota... tengu... rakietowy plecach ze skrzydłami wywoływał sporo hałasu, prawie tyle samo co tengu w bokserkach i z wyrzutnią rakiet w jednej dłoni. I ponownie, mnóstwo czarnych zjaw go otoczyło... jednak radził sobie trochę lepiej niż wróble. Widma miały problem z dogonieniem go... a wilkołak tylko skakał pomiędzy nimi i starał się go utrafić. Remilia starała się utrafić wilkołaka w środku tego chaosu... i był jeden wielki burdel.

  • Servish
  • [*]
Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Odpowiedź #32
Postanowił znów ponowić próbę ataku.
- Krąg jest za słabym atakiem, a Feniks został w dziwny sposób przez niego zabsorbowany - analizował w głowie - Została tylko...
Wyciągnął srebnozłotą kartę. Postanowił teraz wykonać kombinację ataku.
- Zatem...CZAS-STOP - zawsze, gdy to mowi ma nadzieje, ze w końcu uda mu się zatrzymać czas tak jak Sakui, ale niestety...
Podleciał blisko bestii i odpalił atak:
- Woal ''Potęga zamknięta w księgach''! - ściana białych kul ognia poleciała prosto w tułów wilkołaka, a Jacob bardzo szybko wrócił na bezpieczną odległość.
(Uznajmy, ze wykonałem swoją akcje jako ostatni)

Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Odpowiedź #33
Grimoire rzucił okiem w stronę wróbli. Jeden z nich może potrzebować pomocy. Udzieli mu jej. Jak skończy z zagrożeniem dla Pani Remilii. Opuścił polanę ostatecznie.

Walka nie wzbudzała w nim emocji. Ot, ktoś zginie, ktoś wygra, normalna kolej rzeczy. Biegnąc przez las zaczął zbierać powoli krew drobnych zwierząt, mając jej po chwili ok. pół litra. Dość, by przyzwoicie walczyć przez chwilę. Taką miał nadzieję. Ta bestia albo jest niefizyczna, albo martwa. Albo bardzo dobrze się ukrywa. Niemożliwe jest, by była w stanie pochłonąć za każdym razem nasze ciosy - pewnie w tym celu musi się przygotować... a może to rodzaj bariery, która pobiera na własny użytek energię każdego uderz... Uderzyła go ta myśl. Pobiegł szybciej.

Goniąc za rozsypaną w nieładzie grupą dostrzegł, że bestia zmienia kierunek i podbiega do samotnego domku w lesie. W następnej chwili nastąpił kompletny chaos. Chata została zniszczona całkowicie przez bestię, z jej zgliszczy wzleciało coś czarnego i cholernie głośnego, pełno zjaw, latający tygrys, Remilia z włócznią... Zobaczył kątem oka, co robi jeden z podwładnych wampirzycy - wyglądało na to, że szykuje się do użycia karty zaklęć. Zaklął w myślach plugawie.
Teraz, albo nigdy. Bestia pochłania energię uderzeń. Skoro wchłania dodatnią i powiększa swoją moc, co będzie, jak przyjmie energię ujemną?
Skupił się i wyciągnął rdzawo-stalową kartę.
 - ZNAK LIMFY! WCHŁONIĘCIE! - wycharczał przez zaciśnięte zęby.
Wypuścił z dłoni skwierczącą plazmę jasnożółtej barwy, która krzywym torem pomknęła w stronę Potworołaka, zostawiając nieregularny tunel w powietrzu.

  • Phor Cillic
  • [*]
Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Odpowiedź #34
 - Ale co będzie, jeśli zostaniesz zaatakowana w takim stanie? - odpowiedział wróbel. - Bardzo boję się Ciebie stracić...
Chłopak nie chciał opuścić wróbliczki, dopóki nie zapewni jej choć podstawowej pomocy medycznej. Sam z medycyny był zbyt słaby... Miał też dziwne wrażenie, że Sorahi otrzyma wsparcie - widział, jak tamci "sojusznicy" w walce z bestią wyruszyli w pościg.
 - Ponadto, wygląda na to, że nie byliśmy sami. Gdyby nie ktoś trzeci, oboje bylibyśmy już sądzeni. - Dokończył po cichu.

Phor postanowił zanieść Mystię do swojej dziupli (ok. minuta drogi od Wioski Ludzi), by tam mogła odpocząć w wygodnym łóżku. Następnie udał się po cichu na miejsce, gdzie zgodnie z jego wiedzą mieszkał kurier.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Odpowiedź #35
Ponownie bestia została zasypana kartami zaklęć. Remilia zastosowała kartę "Destiny "Miserable Fate"",a tengu wykrzyczał coś w rodzaju "Tyranny: March of the Red Army". Wilkołaka otoczyły i poprzebijały czerwone łańcuchy, i zaraz potem spadł na niego deszcz rakiety wystrzeliwanych przez tengu w górę... i opadających na niego. Zatem reszta zaklęć tym bardziej trafiła, włącznie z atakami Ranalcusa... ale najbardziej istotne było to, czego się dowiedział Grimoire (Który zebrał dość sporo krwi po drodze na swoje "zabawy"). Potężna dawka energii przeszyła jego ciało. Rozpacz, ból, chęć zemsty... tak silna w tej zjawie... nie, widmie!
Wycie wilkołaka który spadł z łoskotem i w otoczeniu pyłu stało się jeszcze bardziej przeraźliwe. Cała głupa znalazła się w środku ogromnego, czarnego tornada. Zjawy co rusz przeszywały raz Remilię, raz Ranalcusa, raz tengu... za każdym razem wyrywając z nich kawałek... ich duszy?
Gdy opadli ze zmęczenia na dół ujrzeli, że wilkołak miał już dwanaście metrów wysokości. Podszedł on do tengu, który jeszcze podnosił broń by w niego strzelić, ale została odepchnięta. On sam natomiast został chwycony w jego łapę... powoli wszystkim wracały siły... ale za wolno by mogli przeszkodzić w bestii, cokolwiek by ona nie szykowała.

***

Mystia nie miała siły oponować, gdyż była naprawdę ciężko rana. Po drodze do dziupli spotkał... cóż, znał je, dość często przychodziły do Mystii. Wriggle i Rumia.
-Ah, co się stało?-Zapytała robaczyca, i po krótkim przedstawieniu sytuacji zaproponowały pomoc. Wriggle zajmie się Mystią swoją mocą (Hmmmm...) a Rumia będzie mu towarzyszyć (Oh, naprawdę? Wilkołak?)
Gdy przylecieli zobaczyli, że sytuacja nie była ciekawa. Wilkołak był jeszcze większy niż wcześniej, wokół niego na wokanie/ach byli wszyskie istoty z pogoni... a w jego łapie był Sorahi, który patrzył na bestię spode łba... i z zaciśniętymi zębami. Chyba uścisk wilkołaka był bolesny... zwłaszcza, że ciągle płoną.
-Oh, duch! Oszukałeś mnie!-Fuknęła Rumia

Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Odpowiedź #36
To, co odczuł, to nie był przypływ energii, na który się szykował. Silna fala emocji dosłownie zalała jego umysł. Przygotował się na ożywczą falę ciepła, więc nie miał jakichkolwiek szans obrony przed nimi. Padł na ziemię, a smużki krwi dalej krążyły wokół niego, choć w dość chaotyczny sposób.
ten ból.... nie... zostaw... nienawidzę cię... zginiesz... ty wstrętny, zabiję... ODEJDŹ... NIENAWIDZĘ!!!
Myśli szarpały jego świadomość, nie mógł podjąć żadnego działania.
Coś odezwało się w głębi.

Kocham.... mój kochany
nienawidzę!! zabiję!!!
braciszku... kocham cię, zostań ze mną jeszcze
NIENAWIDZĘ, ZGIŃ, ZGNIJ, POCZWARO, ODEJDŹ!
nu... kochasz mnie? Chciałabym, żebyś mnie kochał
nienawidzę, gardzę, zniszczę, ZMIAŻDŻĘ
będziesz mnie kochał, nawet, jeśli będę musiała Cię zabić!
Zabiję, ZABIJĘ!!!
ZABIJĘ CIĘ
GIŃ

Powstał, na jego twarzy odmalował się krzywy uśmiech. Szeroko otwartymi oczyma spojrzał na to, co się działo. Roześmiał się, po czym krzyknął, przekrzykując hałas:
 - ZABIJĘ CIĘ!
Szpilki wokół niego zafurkotały, przecinając powietrze, stopniowo oddalając się od właściciela.
 - Znak Krwi! Uderzenia Serca!
wstęga igieł go otoczyła, trafiając otaczające ich widma i powracając do Grimoire'a.

  • Phor Cillic
  • [*]
Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Odpowiedź #37
 - Duch? DUCH!? - Phor był zaskoczony. Był jeszcze młodym youkai (mimo wyglądu wysokiego, 19-letniego mężczyzny) i nie potrafił odróżniać zbytnio przedstawicieli różnych ras.

Rumia - blondwłosa znajoma Mystii, owiana tajemnicą ze względu na amulet wpleciony we włosy. Podobno powoduje dziewczynie niemiłosierny ból, kiedy ta próbuje go ściągnąć. Skąd ONA widzi ducha, jak wszyscy inni widzą krwiożerczą bestię?

Oboje jak na razie nie pokazali się Wilkołakowi. (Chyba...)

  • Servish
  • [*]
Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Odpowiedź #38
Chyba znowu się nie udało.
- Cholera! - pomyślał unikając zjaw.
Zdecydowanie, to na pewno nie jest zwykły wilkołak. Robi się coraz nieprzyjemniej. Spojrzał na spotkanego po drodze chłopaka, chyba oszalał. Jacob nie bardzo wiedział jak miała zadziałać jego karta zaklęcia, lecz chyba mu się nie powiodło tak jak zamierzał.
Postanowił się ewakuować. Wystrzelił parę okręgów stworzonych z kul ognia w ścianę tornada widm i wyleciał przez zrobiony przez nie otwór.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Odpowiedź #39
Wyleciał... ale jak to tornado, to było ciągle w ruchu. Wlatując w dziurę pół sekundy później przemieściła się, a on został przeszyty przez chmarę duchów. Wyleciał, i z łoskotem uderzył o ziemię. Atak Grimoira może by sie udał gdyby nie to, że zjaw po chwyceniu tengu już nie było, więc igły poszły w przestrzeń... wilkołak ściskał coraz mocniej tengu który wyglądał jakby jego wnętrzności miały mu zaraz wyjść głową.
-Pożądanie: Płomienna Casablanca!-0Zawołał ktoś z oddali. Kula ognia poleciała w stronę wilkołaka, który został odepchnięty i puścił tengu, który wij się na ziemi z bólu... wzrokiem jednak szukał swojej broni. A kim była osoba która go wyratowała?
Sukkub Jacoba, Paranoia. Stanęła naprzeciwko wilkołaka, który to stawał na łapy... podobnie jak reszta "wojowników" (Czyli wasz team)

  • Servish
  • [*]
Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Odpowiedź #40
To niemożliwe... podleciał bliżej, aby zobaczyć czy mu się nie przywidziało.
- TO TY! CO TU ROBISZ DO CHOLERY? I TAK MAMY JUŻ WYSTARCZAJĄCO PROBLEMÓW - krzyknął z oddali do demonicy.
Kto mógł ją tu przysłać? On na pewno sam jej nie wzywał...

  • Phor Cillic
  • [*]
Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Odpowiedź #41
W bezpiecznej odległości Phor "dochodził do siebie" po lekkim szoku, jaki spowodowała blondwłosa youkai ciemności.
 - Czemu twierdzisz, że to duch? - zapytał, licząc na odpowiedź dziewczyny. - Spotkałaś się może już z czymś takim?

Oboje dalej utrzymywali bezpieczną odległość

Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Odpowiedź #42
Igły przecięły puste powietrze, gdzie sekundę temu była ściana zjaw, i powróciły do maga, zataczając okręi wokół niego po różnych orbitach.
Emocje wchłonięte od bestii nie przestawały w nim krążyć, mieszając się z wydobytymi z głębi uczuciami. W wyniku tego stracił panowanie nad sobą, i zużywał dużo więcej mocy na dużo silniejsze ataki.

Skierował swoje pociski na głowę potwora i zmusił do ciągłego krążenia wokół oczu, by utrudnić widzenie, a jednocześnie manewrowania i wymijania jego wielkich łap, próbujących je strącić.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Odpowiedź #43
-Ah, przepraszam bardzo, że przyszłam Ci pomóc... mój panie. Może będziesz się nade mną wytrząsał później? Chyba masz inne rzeczy do roboty?-Zapytał sukkub chowając pilniczek do paznokci... w swój strój. Tak po prostu sobie go tam włożyła.
-A nie czuć tego?-Zapytała "Youkai ciemności". No własnie we tym problem, że tego za bardzo nie było czuć.. bardziej widać... ten wilkołak pali się już od niewiadomo jakiego czasu, i chyba zamiast słabnąć to rośnie w siłę...
Igły na coś się przydały, obsiadły go jak rój owadów, od których początkowo chciał się opędzić ale dał soibie z tym spokój... tak jak z resztą. Rzucił się w kierunku w którym zostawił tengfu... ale sie przeliczył. Chciał prawdopodobnie wywołać duchy - bach, Ranalcus zadał mu parę ciosów, a sukkub otoczony ogniem posłał go do tyłu. Już Remilia rzucała się na niego ze swoją włócznią, kiedy ten... odbił się na rękachj i sam do niej popędził. Czerwony słup światła w kształcie krzyża rozświetlił całą okolicę... a wilkołaka nie było...
-Choleeeeeeeeeeraaaaaaaaaaaaaa, ucieeeeeeeeeekł miiiiiii-Jęknęła Remilia tupiąc nogą.

  • Phor Cillic
  • [*]
Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Odpowiedź #44
 - No, niezbyt... - padła odpowiedź ze strony wróbla - Całego pokrywają płomienie, które też powodują chyba wzrost jego mocy...
Phor niewiele wiedział na temat duchów. Miał nadzieję, że Rumia podsunie mu jakiś pomysł.