Przejdź do głównej treści

Aktualności

  • Atak spam-botów... i po co...
    W razie problemów w rejestracji prosimy i info na IRC.
  • Rejestracja tymczasowo włączona (prosimy także o kontakt na IRC) ...

Temat: [Sesja 2.4] Cops and robbers (Przeczytany 33669 razy) poprzedni temat - następny temat

0 Użytkownicy i 1 Gość przegląda ten temat.
Odp: [Sesja 2.4] Cops and robbers
Odpowiedź #105
tanuki w gniewie skupił wzrok w obliczu nowych przeszkód. nie mógł się za bardzo kontrolować, ale był świadom na tyle, by odróżniać przeciwników od przyjaciół. Nie był jednak pewien co się właściwie stało, ale oddał się instynktowi i rzucił się na kapłankę wymijając węża danmaku tak, jak tylko mógł być w stanie będąc pod wpływem swojego zaklęcia.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Sesja 2.4] Cops and robbers
Odpowiedź #106
Problem był tylko taki, że tej kapłanki NIE WIDZIAŁ! Zatem zdał się na swój instynkt i rzucił się na pierwszą w z brzegu osobą. Coś zauważył... jakieś kształty. Rzucił się tam.
-Ajajaj!-Znał ten głos... to ten sam, który krzyknął "STAAAAAAĆ!" przy kantorze. Uderzył parę razy na oślep... i został chwycony przez kamienną dłoń. Nie mógł się absolutnie ruszyć... wtedy dym opadł...
Zieloooka piękność leżała na ziemi. Kitsune stał przed nią z wyciągniętym mieczem i z laską w drugiej dłoni... jego ogony płonęły. Był w BARDZO złym humorze.
-To które następne?

Odp: [Sesja 2.4] Cops and robbers
Odpowiedź #107
Tanuki szarpał się by uwolnić się z kamiennej dłoni, spojrzał na to, kto jest z kolei jego adwersarzem, gdy jego kompan zaczął triumfować.

Odp: [Sesja 2.4] Cops and robbers
Odpowiedź #108
-"Gdzie mnie?" - Wycedził w strone tanuki, który dopiero co się na niego rzucił, po czym zobaczył co dzieje się dalej. Odwrócił się i mocno uderzył tanuki jeden raz drugą dłonią, odpychając go w przeciwną stronę, po czym wykrzyknął do nieznajomej:
-"Ej! Ty tam! Uważaj!" - Pobiegł w stronę kitsune i nieznanej youkai, zatrzymując się tuż przed nimi i oczekując na reakcję, aby w razie czego zabrać ją stamtąd lub zablokować atak. Po prostu nie mógł pozwolić na rozlew krwi.
-"Zamierzasz atakować leżącego!? Czy może nas za odzyskanie własności!?" - Wyrzucił ze złością w stronę kitsune.
  • Ostatnia zmiana: Czerwiec 17, 2011, 13:58:14 przez Critz

Official Husbando of Sanae-chan. || Z naszym miotaczem danmaku Ty też możesz bezkarnie strzelać do małych dziewczynek!

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Sesja 2.4] Cops and robbers
Odpowiedź #109
Ciężko byłoby mu tak sponiewierać tanuki, gdyż porządnie siedział w kamiennej dłoni. Ciężko mu będzie sie wydostać samą siłą...
-To co zwykle. Tyle tylko, że mniej delikatnie...
-Uważaj bo się poparzysz-Poradziła mu Suwako, która znalazła się ni z tego ni z owego za jego plecami. Aż odskoczył. I jakoś jego zapał zmalał.
-No to... co teraz?-Zapytała Sanae. Chyba walka zakończyła się zanim na dobre się rozpoczęła.

Odp: [Sesja 2.4] Cops and robbers
Odpowiedź #110
(Teraz jest z nami prawdziwa Suwako, czy widmo? Zakładałem, że Critz może przywołać jej widmo i część jej mocy, tak jak Sanae robi to w Hisoutensoku nawet przeciw samej Suwako. W SSiB Reimu nawet mówiła, że bogowie Shinto mogą w nieskończoność rozdzielać dusze, ale Kanako i Suwako mają fizyczne ciała i mogą rodzielić duszę, podczas gdy ich prawdziwe ciało pozostaje na miejscu. Pakty i użyczanie mocy w zamian za dar/przysługę to mój wymysł.)

-"Teraz to po co tu przyszliśmy. Lady Moriya powiedziałą, że nie muszę was dalej ścigać, ale zepsuliście mi dzień i nie odejdę bez wyjaśnień...Co do cięzkiej cholery podkusiło was do kradzieży akurat w świętym przybytku!? Macie chociaż blade pojęcie o tym, co by się stało, gdybyśmy pomarli z głodu i świątynia zostałaby zamknięta? Nie byłoby więcej błogosławieństwa deszczów i żyznej ziemii, a więc i dobrych zbiorów. Całej Górze Youkai i okolicy pewnie by się oberwało...A wy byście chcieli popatrzeć sobie na błyskotki jak ta sroka, czy jak? Zwłaszcza tanuki...wasza rasa podobno przynosi szczęście, wiec co do cholery?...Zrobiliście to z konieczności, czy tak dla jaj?"

Odp: [Sesja 2.4] Cops and robbers
Odpowiedź #111
Spellcard Toshiakiego zakończył działanie i tanuki odzyskał pełnię władz umysłowych.
-Dobre łupy, dobre zyski- powiedział. i zamienił się w mały czerwony kapec, w celu uwolnienia się z uścisku dłoni. Gdyby miał teraz uderzyć ziemi, jaki właśnie miał zamiar, zamieniłby się w swoją postać już poza dłonią.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Sesja 2.4] Cops and robbers
Odpowiedź #112
Uwolnił się. Kitsune natomiast wzruszył ramionami i schował miecz do laski... ogony też się ugasiły.
-Szczerze?
-Nie, kłam-Wtrąciła niespodziewanie Suwako.
-For de lulz-Cokolwiek miało to znaczyć...

Odp: [Sesja 2.4] Cops and robbers
Odpowiedź #113
-"Ach tak...No, to faktycznie beczka śmiechu. Jakoś nie chce mi się wierzyć, żebyście posuwali się tak daleko dla rozrywki. Zresztą jedzenie jeszcze rozumiem i nie miałbym pretensji, ale nie wiem na cholerę tanuki i kitsune gotówka, a tym bardziej taka ilość. Zresztą obchodzi mnie to tyle, co zeszłoroczny śnieg. Skoro tak, to nie będą wam potrzebne. Chyba wracamy, Sanae. To miejsce jakoś mnie peszy. Zresztą jeszcze musimy podejść do sprzedawcy zwrócić mu ciężko zarobione pieniądze i po Pannę Nazrin. Do tego jeszcze targać to wszystko aż na powierzchnię..." - Sporzał na rabusi z mieszanką irytacji i niedowierzania w oczach.
  • Ostatnia zmiana: Czerwiec 17, 2011, 19:21:49 przez Critz

Odp: [Sesja 2.4] Cops and robbers
Odpowiedź #114
Tanuki popatrzył na kitsune. Jego zainteresowanie powoli malało, ale zastanowił się jak zareaguje kompan. Już miał sam w zanadrzu całe masy i masy innych pomysłów na żarty i psikusy.
- a wie panienka jaką jeszcze cechę mają tanuki?- Toshiaki sugestywnie pomachał biodrami w stronę Sanae

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Sesja 2.4] Cops and robbers
Odpowiedź #115
Sanae się speszyła, Suwako obśmiała, tak samo zresztą jak Kuroi. W końcu lis machnął ręką i poszli z tanuki na powierzchnię...

Wszystko dobre co się dobrze kończy. Sanae z CHristiano nieśli worki z dobrami na samiutką górę... oczywiście po podziękowaniach w stronę Nazrin, która uniosła się z dumy i zostawiła ich samych z całym majdanem. Natomiast jeżeli chodzi o złodziejaszków, to Kuroi przemycił całkiem sporą ilość pieniążków... a to trochę w skarpetach, a to trochę w... ale tamte zostawi dla siebie, a to w kapelutku. Na tydzień im starczy, no i mieli jeszcze pożywienie w swoich kryjówkach. Żyć nie umierać.

No i Kanako ostatecznie im wybaczyła, chociaż nie obyło się bez reprymendy i pogróżek w stronę złodziei. I życie w Gensokyo wróciło do swojego leniwego tempa... jak zwykle - na dość krótko.

KONIEC SESJI