Przejdź do głównej treści

Aktualności

  • Atak spam-botów... i po co...
    W razie problemów w rejestracji prosimy i info na IRC.
  • Rejestracja tymczasowo włączona (prosimy także o kontakt na IRC) ...

Temat: [2.4] Życie wieczne (Przeczytany 46310 razy) poprzedni temat - następny temat

0 Użytkownicy i 2 Goście przegląda ten temat.
  • Zhearrimst
  • [*]
Odp: [2.4] Życie wieczne
Odpowiedź #120
Powoli odzyskiwałem władzę w mięśniach. Musiałem ich nie używać przez długi czas. Przesunąłem dłoń po swojej klatce piersiowej. Chciałem wyczuć ranę, ale zamiast tego dotknąłem liści. Ktoś się tu bawił w krawca, czy jak? Wsunąłem rękę pod improwizowane ubranie i pogładziłem się po bliźnie. No ładnie. Nie wiem jakim cudem udało mi się przeżyć. Przecież powinienem mieć zmiażdżone serce. Albo tak było i zregenerowało się w czasie? Nie wiedziałem co o tym myśleć. Podążając za źródłem głosu odwróciłem głowę do Kuro.
- Nie szkodzi. Przynajmniej wiem, że jesteś młoda.
Odezwałem się zachrypniętym głosem. Od trzech dni nic nie piłem. Prawdopodobnie. Może mnie karmiły i nic o tym nie wiedziałem. Podniosłem się i pogłaskałem dziewczynkę po włosach.
- Dobra robota. Każda blizna przypomina mi o starciu ze śmiercią. Od długiego czasu nie zdobyłem nowych.
Głównie przez nadludzką regenerację. Większość blizn była stara, towarzysząca mi od pierwszych kroków jako licencjonowany łowca Stowarzyszenia Magów. Cóż... Wypadałoby podziękować Mi-chan. Odwróciłem się do niej i podniosłem ją z ziemi, wziąwszy na ręce. Zakręciłem się raz, po czym odłożyłem ją spokojnie na ziemię.
- Tobie też dziękuję, Mi-chan.

Po tym bez dalszego zwlekania wziąłem się za odnalezienie następujących przedmiotów: rewolweru, maski, portfela, srebra, podkowy oraz, jeśli dałoby radę, kart Tarota. O ile te trzy ostatnie przedmioty nie uległy zniszczeniu. Mimo to srebro czy żelazo zawsze się przyda w handlu. Karty Tarota były włoskie, lubiłem je. Reszta była obowiązkowa. Zebrane przedmioty poza rewolwerem wrzuciłem do maski, a samą maskę trzymałem za paski - traktując jako jako torbę. Broń zostawiłem w prawym ręku, trzymając jak maczugę.
Sól i siarka się rozsypały. Kreda zniknęła. Kołki kiedyś wystrugam. Kamienie runiczne mogły ulec zniszczeniu. Świeczek i czosnku nawet nie próbowałem zbierać. Byłem goły i boski. Nie miałem nawet okazji pożegnać się z dorobkiem całego życia. Ale nic to. W miejscu nowej blizny wytatuuję sobie włócznię. Dokładnie taką samą jaką straciłem. Moja włócznia... Miałem nadzieję, że kiedyś odtworzę przedmiot o podobnych właściwościach.
Jeżeli się ze wszystkim uwinęliśmy, a humoru Kuro się bardziej nie zepsuł, zawołałem.
- Jestem gotowy. To co z Ziemi przyjąłem, to Ziemi oddałem. Już krwią zapłakałem za utracony ekwipunek. Nie ma co oglądać się za siebie. Możemy ruszać.

Odp: [2.4] Życie wieczne
Odpowiedź #121
Udało się odzyskać:
>rewolwer
>maskę
>portfel
>srebra
>Wygiętą podkowę
>Kilka kart tarota (13)

No i ruszyliście. Mi-chan ubiegła twoje pytanie (jeżeli w ogóle planowałeś je zadać) i powiedziała:
- A więc, Kuro-san. - Mówiła do niej teraz z trochę większym szacunkiem niż zanim poszedłeś spać. - Dokąd dokładnie idziemy?
- Na wschód. Moja droga jak najdalej na wschód! - Stwierdziła "dziewczynka".
- Co takiego jest na wcho... - Przerwała Mi-chan własne zdanie. Po czym kontynuowała. - Na prawdę chcesz iść do świątyni?!
- I tak, i nie... Zobaczysz na miejscu.
Powinno teraz do ciebie od razu dotrzeć, że najbardziej wysuniętym miejscem na wschód w gensokyo. Jest świątynia Hakurei.

  • Zhearrimst
  • [*]
Odp: [2.4] Życie wieczne
Odpowiedź #122
Tyle dobrego. Z trzynastu kart Tarota nic nie zrobię. Może nadadzą się na podpałkę. Nie przejmowałem się kierunkiem podróży. Chciałem już mieć to wszystko za sobą. Ponowne spotkanie kapłanki mogłoby okazać się problematyczne. W sumie...
- Czy to jakiś problem? Nawet jeśli spotkalibyśmy kapłankę, to wątpię, że chciałaby pytać co tam robimy. Ewentualnie, co zamierzacie zrobić ze mną. Te liście, kwiatki, i tak dalej... Nie żeby mi to przeszkadzało. Ta przewiewność jest całkiem wygodna.

Odp: [2.4] Życie wieczne
Odpowiedź #123
Obydwie dziewczyny się uśmiechnęły gdy wspomniałeś o przewiewności jednakże Kuro zaraz nabrała powagi i powiedziała:
- Kapłanki możemy nie spotkać i lepiej by było gdybyśmy jej nie spotkali ponieważ naszym celem nie jest świątynia... A przynajmniej nie świątynia po tej stronie bariery... - Stwierdziła. - Bariera wokół gensokyo jest położona tam gdzie świątynia Hakurei. Gdy tylko tam dojdziemy, zawołam szefową która otworzy nam przejście. Wręczymy jej parasol a ona wytworzy tyle eliksiru ile nam tylko będzie potrzeba, bo w końcu mógłbyś nawet spalić ten kwiatek a on i tak się odnowi...

- Całe szczęście, że gensokyo jest małe jeżeli nie wliczać kilku rodzajów zaświatów. Chwila i będziemy na miejscu - Stwierdziła Mi-chan.

  • Zhearrimst
  • [*]
Odp: [2.4] Życie wieczne
Odpowiedź #124
Zasłoniłem oczy rewolwerem, ponieważ nie mogłem zakryć twarzy pełną dłonią. Zaśmiałem się.
- Wiem skąd przybyłem, lecz nie sądziłem, że można tak łatwo wrócić. Co mnie najbardziej bawi to miny tych wszystkich turystów, którzy zobaczą naszą zbieraninę. Nawet nie kapłanka, a ci niewinni, zajęci swoim szarym życiem ludzie. Hahahaha...

Odp: [2.4] Życie wieczne
Odpowiedź #125
... O to się nie martw. Idziemy tam tylko na chwilę. - Stwierdziła Kuro. - Bariera niestety działa w dziwny sposób. Gdybyśmy chcieli tam zostać dłuższy moment zaraz byśmy wrócili i tak...
- Minęło kilka dłuższych chwil nim dotarliście nie miejsce. Staliście przed pierwsza bramą Tori.
Świątynia posiada trzy bramy. Pierwsze przed schodami, druga na szycie schodów i trzecia przy świątyni.
Stojąc przed pierwszą bramą mogliście przygotować się do wejścia po schodach. Lub pójść od razu w górę.
- Wejście będzie można otworzyć przy ołtarzu. W miejscu gdzie składa się bogom datki. Aczkolwiek nie może być wtedy w pobliżu kapłanki, bo nas ukatrupi. Serio. - Kuro miała na prawdę poważną minę. - Tutejsza kapłanka jest dużo gorsza od potwora z którym wcześniej walczyłeś. Podobno pokonała ona Yuuke już trzy razy!

  • Zhearrimst
  • [*]
Odp: [2.4] Życie wieczne
Odpowiedź #126
Czyli... Youkai mogłyby sobie urządzić mały wypadzik poza barierę, by nabrać sobie zapasu turystów? Teoretycznie tak. Wielką przeszkodą jest obecność samej kapłanki. Z tym, że ta nie zawsze była pod ręką. Może nie szliśmy porywać ludzi, ale może nam się poszczęści i jej teraz nie będzie?
- Trudno mi w to uwierzyć, żeby była silniejsza od Yuuki. Skoro się tak mówi... Nadal może być przerażająco potężna. To oznacza, że czeka mnie jeszcze długa droga. Im więcej kamieni milowych, tym lepiej dla mnie. Swoją drogą, Kuro... Mam się do ciebie zwracać per chłopiec czy per dziewczynka? Zaczęło mnie to od głowić od kiedy Biały nazwał cię per "on". - Zrobiłem krótką przerwę, aby zmienić temat. - Oraz, proszę byście szły przede mną. Nie chcę was narażać na nieprzyjemne widoki.
Wzruszyłem ramionami. Może Mi-chan by to nie przeszkadzało, ale Kuro owszem. Tym bardziej, gdy wyjaśni się zagadkę dotyczącą jej płci.

Odp: [2.4] Życie wieczne
Odpowiedź #127
- Jestem dziewczyną! - Zirytowała się kuro - Przynajmniej teraz... - Równie szybko się uspokoiła.
- Zależnie od duszy z której korzystam jestem płci jednej lub drugiej, lub obydwu... - To się dowiedziałeś.

Kuro razem z Mi-chan szły przodem gdy nagle Mi podniosła alarm. Lekko spanikowała, odwróciła się w twoją stronę i powiedziała:
- Ona tu idzie! - Staliście gdzieś na środku bardzo-długich schodów. Reimu właśnie zaczęła schodzić w dół. Bez wątpienia już was widzi.
Potrzebujecie szybkiego planu.

  • Zhearrimst
  • [*]
Odp: [2.4] Życie wieczne
Odpowiedź #128
- Więc to tak... Czyli mentalnie jesteś dziewczyną, przyjąłem.
Co było do przewidzenia, ale nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że mogła też być znieweściałym chłopcem. Dzięki bogom. Apropo bogów...
- Uspokójcie się i idźcie dalej. Prowadzę was byście złożyły hołd bogom tej świątyni i robicie to z przymusu. Samemu pozbyłem się wszelkich kosztowności by wieść pustelnicze życie. Trzymajmy się tej wersji. Poza tym wszyscy bogowie zasługują na szacunek. Oddając im ostatek swojego majątku... To jest wielki dowód wiary.
Za moimi słowami kryło się tylko pół prawdy. Czy zostanę pustelnikiem? Możliwe, ale raczej wątpię. Czy chciałem dać datek na rzecz świątyni? Oczywiście. Myślałem nawet czy nie zamieszkać w okolicach tej świątyni. Tak samo jak przy Świątyni Myouren czy Świątyni Moriya. Ah, póki przypomniałem sobie...
- Schowaj parasol.
  • Ostatnia zmiana: Sierpień 30, 2015, 22:42:40 przez Zhearrimst

Odp: [2.4] Życie wieczne
Odpowiedź #129
Mi-chan schowała parasol pod bluzę, za plecy. Reimu zbliżała się z każda chwilą. Dziewczyny zastanawiały się co powiedzieć aż w końcu kapłanka była na tyle blisko was by powiedzieć z uśmiechem na twarzy:
- Oh! Czyżbyście szli złożyć datki na świątynie? A może macie sprawę do mnie? I dlaczego ten mężczyzna jest rozebrany?
- Umm tak właściwie to... - Powiedziała lekko niepewnie Kuro - Przychodzimy złożyć hołd bogom świątyni.
- Dokładnie tak. A to jest pustelnik który chciał byśmy złożyły dar. Dlatego nie jest do końca ubrany. - Potwierdziła Mi.

- Bogom świątyni? Jakim bogom? - Zapytała Reimu mając wyraz twarzy jak gdyby słuchała bezdomnego proszącego o alkohol. Nie do końca zrozumiała po co przybyliście z samych wyjaśnień Mi, oraz Kuro.
  • Ostatnia zmiana: Sierpień 31, 2015, 01:04:34 przez Raion

  • Zhearrimst
  • [*]
Odp: [2.4] Życie wieczne
Odpowiedź #130
Posłuchały się. Może nawet zbyt dosłownie. Miałem nadzieję, że wiedzą o tej ziemi więcej ode mnie - o jej wierzeniach i zwyczajach. Wygląda na to, że doszło do zgrzytu między kulturą wschodu i zachodu. Na mojej twarzy wystąpił wyraz zakłopotania. Sytuacja wymknęła się nam spod kontroli. Wynik mojej ignorancji. Na szczęście kapłanka nie kojarzyła kim jestem. Jeszcze da radę to wszystko naprawić.
- Bardzo przepraszam za to nieporozumienie - zacząłem, schyliwszy czoło. - Prawdę powiedziawszy, nie znam tutejszych zwyczajów i nadal się gubię. Poprosiłem te panie, by pokazały mi drogę do świątyni. Słyszałem, że w jednej mieszkają bogowie. W innej znajduje się reinkarnacja kolejnego boga. Na tej podstawie myślałem, że każda świątynia, kapliczka, bądź ołtarz mają swojego boga-patrona, albo nawet kilku. - Zrobiłem krótką pauzę na przeczyszczenie gardła. - Mówiąc dalej, jestem goły, takim jakim natura nas stworzyła. Odziany tak samo, jak za czasów, gdy bogowie obserwowali nasze pierwsze kroki. Wszystko co udało mi się znaleźć i miało dla mnie jakąkolwiek wartość - chcę oddać.
Cholera... Może przesadziłem. Samemu zacząłem gubić się w tym co mówię.
- A zatem... Komu jest poświęcona ta świątynia i komu dziękować mogę?
Czułem, że tańczę na ostrzu noża. Wydawało mi się, że w różnych częściach świata pierwotne obrzędy wyglądały mniej więcej w ten sposób. Czyżbym się mylił?

Odp: [2.4] Życie wieczne
Odpowiedź #131
- Etoo... Poświęcona... Bóstwom! Tak właśnie. Wszelakim bóstwom shintoistycznym. - Dziewczyna miała rozbiegane oczy. Widać, że sama nie miała pojęcia o czym mówi i jakim bóstwom służy jej świątynia. Nagle jednak coś wymyśliła, wzięła się w garść i dodała: - Nazywam się Hakurei Reimu i przyjmę wszelakie datki na świątynię. Jest to mój obowiązek więc cię zaprowadzę i pokaże gdzie możesz zawsze składać datki. Wszystkie bóstwa na pewno się ucieszą wiedząc, że wspomagasz ich świątynię. - Powiedziała i zaczęła wchodzić na górę. - Za mną!

  • Zhearrimst
  • [*]
Odp: [2.4] Życie wieczne
Odpowiedź #132
Co. Cooooo...? Co do...
- Dobrze... W drogę.
Powiedziałem z rozbrajającym uśmiechem. Dogoniłem Kuro i Mi-chan. Patrzyłem się gdzieś na bok i w dół, by nie potykać się o stopnie, ale też... Dziewczyny mogły zobaczyć moją twarz, ledwo powstrzymującą się od śmiechu. Moje policzki zaczęły nabierać interesujących kolorów, gdy zaczynało brakować mi powietrza. W końcu głośno odetchnąłem, kaszląc.
- Khe, khee, kheeee... Heheh. Jak dojdziemy na samą górę, to będziecie już wolne. Będę miał jeszcze parę pytań do kapłanki. - Następnie ściszyłem głos. - Wykorzystajcie tę okazję i zróbcie co macie zrobić.
  • Ostatnia zmiana: Sierpień 31, 2015, 15:08:12 przez Zhearrimst

Odp: [2.4] Życie wieczne
Odpowiedź #133
Weszliście na górę schodów. Na szczycie znajdowała się druga brama tori, zaś trzecia była już stąd widoczna.
Zaraz za trzecią bramą znajdowała się skrzynka na datki w których kierunku poszły Mi, oraz Kuro.
- O co chciałeś jeszcze zapytać pustelniku? - zapytała kapłanka. Mi i Kuro nie mogą nic zrobić poza pomodleniem się jeżeli kapłanka sobie nie pójdzie.

  • Zhearrimst
  • [*]
Odp: [2.4] Życie wieczne
Odpowiedź #134
- Widziałem pozostałe świątynie, kapłanko. Zwłaszcza w Świątyni Myouren dużo się działo i nie brakowało rąk do pomocy. Niewiele mniej działo się na Górze Youkai w Świątyni Moriya. O tej świątyni, o Świątyni Hakurei, słyszałem tylko o potężnej kapłance w niej mieszkającej. I na tym koniec. Martwi mnie ta dysproporcja i zastanawiam się czy będę mógł w przyszłości pomóc świątyni. Czy jest może coś wymagające naprawy, odrestaurowania, sprzątnięcia?
Zapytałem, do tego czasu odzyskawszy powagę. Kiedyś będę zmuszony powiedzieć kapłance kim jestem. Może nawet szybciej niż mi się to wydaje. Ważyłem opcje. Świątynia Moriya odpada. Mieszkali tam bogowie, owszem, lecz sposób pozyskiwania ich wiary był... Mocno podejrzany. Świątynia Myouren z kolei zapraszała do siebie wszystkich, którzy mieli wewnętrzną potrzebę wzięcia udziału w obrzędach. Przyznam, można było tam odpocząć... Jednakże modlitwa i recytowanie sutr nie jest tym czego pragnę, tym co rozwiąże mój problem. Świątynia Hakurei... Może kapłanka mi pomoże, gdy ją tylko zapytam. Teraz czy później. Teraz czy później...
- Ah, przypomniałem sobie. W niczym tobie nie przeszkodziliśmy? Przepraszam, zadaję zbyt dużo pytań. Nie zastanowiłem się nawet, że chciałaś gdzieś iść.
  • Ostatnia zmiana: Sierpień 31, 2015, 15:44:07 przez Zhearrimst