Przejdź do głównej treści

Aktualności

  • Atak spam-botów... i po co...
    W razie problemów w rejestracji prosimy i info na IRC.
  • Rejestracja tymczasowo włączona (prosimy także o kontakt na IRC) ...

Temat: [1.3] Zaćmienie (Przeczytany 46279 razy) poprzedni temat - następny temat

0 Użytkownicy i 2 Goście przegląda ten temat.
Odp: [1.3] Zaćmienie
Odpowiedź #45
Astrophel:
Hehe, a jednak. - Marisa zgodziła się na naukę zaklęcia. Wyjęła ze swej torby własny Grimuar. Jak wiadomo jest to księga zawierająca ogromną wiedzę magiczną maga. Gdyby Astrophel posiadł całą tę książkę mógłby nauczyć się wiele wiele więcej. Ale tym razem dziewczyna otworzyła księgę na losowej stronie i powiedziała: Idealnie! Co jak co, ale to szybko ogarniesz!
Dziewczyna podbiegła blisko i pokazała stronę z księgi. Przeczytaj uważnie. Pożyczyłam to zaklęcie od potężnej osoby.
Stała ona tak blisko jak by się przytulała. Inaczej się nie dało, bo z rąk własnych księgi ona nie wypuści.

Było tam zamieszczone zdjęcie, oraz dokładny opis zaklęcia:

Spoiler (pokaż/ukryj)

https://www.youtube.com/watch?v=I1XhHlN90S4
Klątwa Niebios "Apollo 13"
"Czy Apollo nie był bogiem słońca? Po co pchali go na Księżyc?"
To wydaje się  być przeklęty spellcard który sprawia, że spada wszystko co leci w górę.
Rozszerza się w jednej chwili wszędzie w okół osoby rzucającej spellcard, ładnie błyska.
Według Eirin: "Minimalna kalkulacja pokonuje szczyt kosmicznej inżynierii. Aby z tym wygrać, trzeba porzucić technologię"

Efekt:
Zawsze:
Każda postać w zasięgu widzenia Astrophela lecąca w górę lub próbująca skakać, natychmiast jest ściągana na ziemię.
Unieszkodliwia całą elektronikę w zasięgu stu metrów.
Do wyboru:
1. W odległości 25 metrów od Astrophela, w jednej chwili wystrzeliwuje gromada pocisków mogąca poważnie uszkodzić wszystko wokoło.
2. Dzięki namierzeniu celu bronią, wystrzeliwuje skoncentrowany strumień pocisków. Sięga do 100 metrów.

Pamiętaj, że bardzo się zmęczysz używając tego bez swojego źródła magii... - Powiedziała wesoła Marisa. - A teraz idziemy przepytać naszą kappę skoro jesteśmy pewni, że mają tu VHS.
  • Ostatnia zmiana: Lipiec 02, 2015, 18:09:26 przez Raion

Odp: [1.3] Zaćmienie
Odpowiedź #46
Tęczowa wróżka? Ta zagadka? Hmm kuczę, jakie było rozwiązanie? Zastanawiałem się chwilę dopóki nie przypomniałem sobie o swoim zadaniu.
Jak dla mnie wyglądało to jak trop. Niestety nie było ich widać, a na słuch ciężko było określić pozycję, z jakiegoś powodu było słychać dezorientujące echo.
- Hej? Kim kim jest ta tęczowa wróżka? To ktoś fajny?
Rzuciłem pytanie w ciemność, mając nadzieję na odpowiedź. Szkoda że nie mam takiej fajnej górniczej latarki na głowę...
Zapytałem Serenę:
Czy gdzieś w okolicy można kupić latarkę? One by były sporo wygodniejsze niż pochodnie.
Zapytałem raczej tak z pobożnym życzeniem, bo czułem że w tym świecie raczej nikt takich rzeczy nie widział.
  • Ostatnia zmiana: Lipiec 02, 2015, 19:54:03 przez Red Fedora

Powiem tak, jestem wielkim miłośnikiem dobrego majonezu.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [1.3] Zaćmienie
Odpowiedź #47
No a jednak, no a jednak! Jeżeli "jednak" wyjdzie na to, że guzik da mu to zaklęcie w sytuacji niekorzystnej to się z nią potem policzy, choćby miał ją nawiedzać jako duch. Uniósł trochę brwi gdy zobaczył, z czego przyjdzie mu się uczyć. Jej osobisty grimoire! I do tego zdawał się być obfity w wiedzę. Ile by dał, by zapoznać się z nim bliżej! Sam posiadał zbiory swoich ksiąg, które trzymał głęboko schowane w swoim domostwie. Zbyt mocno cenił sobie swoją pracę by ot tak komuś ją dać.
...chwila, czy ona właśnie zamierzała mu przekazać pierwsze-lepsze zaklęcie? Uniósł lekko brwi, a jeszcze bardziej gdy stwierdziła zadowolona iż powinien szybko to opanować. A trzymała tą księgę jakby mógł w każdej chwili ją wyrwać i spróbować uciec... skubana, wiedziała co mu mogło chodzić po głowie. No i jakby zwiał w tą ciemność to i miałaby problemy ze złapaniem go.
...też kusiło. Ale nie, za dużo problemów. No i zadeklarował, że pomoże. I kto wie co jeszcze interesującego będzie mu dane zaobserwować i się dowiedzieć.
-"Pożyczyłaś", co?-Uśmiechnął się w zrozumieniu. Sam przy dogodnej okazji "pożyczyłby". Nachylił się lekko i zaczął czytać. Treść zapisków zaintrygowała go
-...toż to...-Wymsknęło mu się. Nie znał autora tego zaklęcia, ale nie mógł jej odmówić pomyślunku jak i kunsztu. Użyteczne, precyzyjne, potężne. A układ pocisków... finezyjny. Tak... mógł sobie wyobrazić jak jednocześnie wykorzystuje magię słońca, księżyca i kosmosu do tej jednej karty. Albo jednej z nich. Albo obu. Albo... tak! Im dłużej się wczytywał i chłonął informacje, tym więcej teoretycznych zastosowań i modyfikacji przychodziło mu do głowy. Czy też raczej... dostosowania pod swoją własną technikę magiczną.
To była bardzo cenna zdobycz. Ale w obecnych warunkach... jeden strzał i koniec, był bezbronny. I nie mógł być pewny, czy aby na pewno taki jaki by chciał.
Zawsze jakiś postęp od "Jestem zdany na łaskę czegokolwiek".
-Będę musiał poznać tą całą "Eirin"-Tak. Jak już było dla niego jasne, że zrozumiał wszystko co było mu potrzebne do wykonania tego czaru, kiwnął głową, odsunął się trochę i ukłonił się nisko Marisie. Jak nie zaoferował niczego w zamian, to należało przynajmniej podziękować. Może i była z niego chciwa kanalia, ale na wdzięczność było go stać.
-O ile jeszcze nie uciekła do znajomków-Mruknął idąc za dziewczyną. Nikt jej nie pilnował, więc mogła faktycznie się obudzić i polecieć po wsparcie. Ale o tym się przekonają dopiero gdy tam pójdą i sprawdzą. Pomoc im się przyda, to na pewno.
...brak możliwości stwierdzenia czegokolwiek irytował go bardzo. A na podstawie kompletnej ciemności nic konkretnego mu nie przychodziło do głowy.

  • Zhearrimst
  • [*]
Odp: [1.3] Zaćmienie
Odpowiedź #48
- Gargulcem...?
Odpowiedziałam niemal natychmiastowo, aż zadrżałam wyobraziwszy sobie taki koniec zagadki. Spojrzałam na nekogryfa.
- Wydaje mi się, że mówią o siostrze młodej damy. Ale ta zagadka nie brzmi tak fajnie...
Znowu przeszedł mnie dreszcz. Chociaż Humpty Dumpty to dziwne imię dla gargulca czy jakiejkolwiek formy golema lub rzeźby, to... Brrrrr... Wracając do pytania...
- Nie wiem gdzie można kupić latarnie, tym bardziej taką na głowę. Chcesz zostać rybą głębinową?
Postanowiłam wylądować i poszukać siostry na ziemi. Uniosłam jedną pochodnię wysoko nad głowę, a pozostałe rozłożyłam na boki. Ciekawe czy wyglądam teraz, jak kandelabr. Hmmmm. Kryształowe skrzydła w kolorach tęczy, które mienią się w pochodni. Hmmm... Ciekawe gdzie może być?

Odp: [1.3] Zaćmienie
Odpowiedź #49
Serena i Felix:

Słyszeliście odpowiedzi wróżek:
Po wypowiedzi Felixa:
- Tęczowa wróżka to...
- Najsilsza wróżka!
- Silsza nawet od lodowej!
- Ma ładniejsze kryształki.
- Świecą się, kira kira.
- Jak diamenty!
[...]
- Latarkę?
- Co to latarkę?
- Ja wiem! To jak świeczka włożona do bambusa!
- Ta co świeci w jedną stronę?
- Tak!
- Jesteś najmądrzejsza Clev Bell!
- A co to kupić?
- To znaczy wziąć coś i dać coś innego.
- Pamiętasz kiedy wzięłam od ludzi słodycze i dałam w zamian kamienie?
- Były smaczne.
- Kamienie?
- Cukierki!
- Pamiętajcie o zasadzie równej wymiany. Tyle samo kamieni co cukierków.
- Ciężko nazbierać tyle kamieni.
- Życie wymaga poświęceń.

Po wypowiedzi Sereny:
- Gargulcem?
- Powiedziała gargulcem?
- Co to gargulcem?
- Nie wiem.
- Może ona ma rację?
- Powiedzmy tę odpowiedź dla tęczoskrzydłej!
- Tak, powiedzmy jej, że Humpty był gargulcem!
- Upadł i się...
- Rozłożył!
- Tak, gargulec!

Wróżki przestały mówić, chyba postanowiły odlecieć. Mogą być dobrym tropem.
Większość wróżek ma podobny głos, ciężko określić ile ich było, oraz w jakim kierunku poleciały.

Astrophel:
- Poznać Eirin co? To bardzo niebezpieczna osoba. Może sprawić, że przez wieczność musiałbyś słuchać narzekań dwóch osób. Strasznie upierdliwe. - Westchnęła Marisa - No ale nic, idziemy - I ruszyła na zewnątrz.
Wokół Kappy tak jak się mogliście spodziewać, znajdowała się duża grupa innych Kapp które zdążyły już podnieść i przesłuchać swoją koleżankę. Jest ich około dwudziestu i wszystkie są uzbrojone. Praktycznie rzecz biorąc, jesteście z Marisą otoczeni.
Przed szereg wyszła jedna z nich i powiedziała:
- Jestem Shizukana Mizuha, Negociator! - Dumnie uderzyła się pięścią w klatkę piersiową prawie tak jakby salutowała - Jesteście zobowiązani do zapłacenia za szkody moralne wyrządzone dla mojej koleżanki, jesteście zobowiązani do zapłącenia za uszkodzenie uniformu mojej koleżanki, jesteście zobowiązani do zapłacenia za uszkodzenie obserwatorium, jesteście zobowiązani do zapłacenia za myszkowanie na naszym terenie, jesteście zobowiązani do zapłacenia za oglądanie naszych sekretów, jesteście zobowiązani do zapłacenia za używanie magii na naszym terenie, jesteście zobowiązani do zapłacenia za marnowanie mojego aktualnego czasu. Negocjujmy. Jako strona poszkodowana, oferuję wam abyście zapłacili odwracając się i oddając część swojej siły życiowej! Weźmiemy tylko 25% od każdego z was.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [1.3] Zaćmienie
Odpowiedź #50
-Ech?-Mruknął zdezorientowany. Nic o niej nie słyszał, to też jakoś trudno było mu połączyć jedno z drugim-Brzmi groźnie. Opowiesz mi potem o tych doświadczeniach?-pół żartem pół serio skomentował wypowiedź Marisy. Na wszelki wypadek stał nieco z tyłu bo i trudno było się spodziewać, co dokładnie na nich czeka.
Ale mimo to, nie był zdziwiony tym co było mu dane ujrzeć. Chwile, raz, dwa, cztery, osiem, szesnaś... dwadzieścia... mniejsza, coś koło tego. W cholerę broni. Ale jeszcze w nich nie celowali z tego co widział, to już coś. Mimo to był w pogotowiu by zniknąć gdzieś w bezpieczniejszych odmętach obserwatorium... nie, to bez sensu. Powinien uciec gdzieś we wszechogarniajacą ciemność, bo jak go osaczą w środku to koniec z nim.
A cóż to? Jedna wyszła. I zaczęła paplać, i paplać, a im dłużej mówiła tym bardziej było po nim widać zażenowanie.
-Dobrze, że oszczędziła nam reperacji za zaburzenie jednolitości płciowej-Mruknął do Marisy. Z dupy ten układ, tyle wiedział. Sama ekstrakcja ich pozabija, więc trzeba było inaczej. Wydawało mu się, że dobrze wiedział jak.
-Ekhem!-Odkaszlnął, wysuwając się nieco do przodu i nasuwając na głowę kaptur z maską. Uśmiech, pewna postawa, rozłożenie nieco dłoni na boki sugerująca, iż nie ma nic do ukrycia-Dziękuję za tak hojną i życzliwą propozycję, ale chyba jednak mam lepszy pomysł. Moja godność Astrophel, mag specjalizujący się w astronomii, astrolatrii, teoretyczną astrologią, i magią związaną z kosmosem i ciałami niebieskimi. Innymi słowy, zapytajcie kogo chcecie, ale mało kto w tym siedzi tak mocno jak ja-Stuknął się otwartą dłonią w pierś, dumny, iż mógł się odpowiednio zareklamować. Postawił krok do przodu.
-Pech chciał, że nie było mi dane dokładnie obejrzeć tego zjawiska gdyż miałem przerwę na herbatę. Podobno macie zapis... czy tam nagranie tego, co się zadziało. MOJA propozycja jest następująca i myślę, że wszyscy na tym skorzystamy-Uśmiechnął się. No... albo przystaną, albo się obruszą. To albo to.
-Być może będę mógł na podstawie waszych zapisów stwierdzić dokładną przyczynę i możliwe rozwiązania tego incydentu, co z otworem w siedzeniu o średnicy głowy albo i większej może być trudne. Dlatego niech JEDNA z was zaprezentuje nam zapis, my wam pomożemy jak tylko najlepiej potrafimy, a potem rozstaniemy się w pokoju. Jeśli was to pocieszy to moje drzwi też zostały wysadzone. To chyba jakaś epidemia, na którą niestety nie mam najmniejszego wpływu-Wzruszył ramionami, nie mogąc się powstrzymać przed rzuceniem okiem na Marisę. Po chwili jeszcze dodał.
-Co do panny, to może gdyby zaakceptowała moją hojną propozycje to by skończyło się dla niej przyjemnie. Jestem skłonny do renegocjacji nieobejmujących utraty życia, wolności, bądź innych części naszych ciał
  • Ostatnia zmiana: Lipiec 03, 2015, 16:37:42 przez Ekkusu

  • Zhearrimst
  • [*]
Odp: [1.3] Zaćmienie
Odpowiedź #51
- Fuwaaaaah...
Odetchnęłam z ulgą. Czyli same nie znały rozwiązania zagadki. Ale to oznacza, że zagadkę zadała siostra Remilii. Hmmmm... O, mam pomysł.
- Zaczekaaaaajcie. Chcemy się pobawić z waaaaaami.
Zaczęłam biegać w te i we wte śmiesznie wymachując rękami, nawołując.

Odp: [1.3] Zaćmienie
Odpowiedź #52
Ech... Latarka jako świeczka w bambusie... Głupie, ale całkiem logiczne, w każdym razie może jednak da radę kupić gdzieś taki sprzęt. I dlaczego naszła mnie ochota na jajko? Jajko, rozpaść się...  Bym tak dalej dumał gdyby nie to że moja diabełkowata towarzyszka, nagle postanowiła ściągnąć uwagę wróżek. Wyglądała głupawo, i niestety chyba zaraziłem się głupawką od niej. Bo nagle zacząłem robić coś co się nazywa chyba beatboxem...

Odp: [1.3] Zaćmienie
Odpowiedź #53
Astrophel:
- Co o tym sądzicie? - Zapytała negociatorka resztę kapp. Jedna z dziewczyn zbliżyła się do Mizuhy i szepnęła jej coś na ucho. Dziewczyna się uśmiechnęła i powiedziała - A więc, skoro jesteś dobrym specjalistą to przyjmiemy twoją ofertę. Jako zapłata odpracujesz w naszym obserwatorium trochę czasu i pomożesz je udoskonalić. Nie posiadamy dobrych specjalistów od gwiazd, jedynie mamy sprzęt i pieniądze... Jednakże! Musisz udowodnić swoją wiedzę. Wymień nazwę jakieś konstelacji czy coś... Po prostu udowodnij swoje zdolności! Powiedz coś co takie amatorki jak my również będą wiedzieć to udowodnisz, że coś tam wiesz.

Marisa siedziała cicho i rozglądała się na boki. Chyba szukała drogi ucieczki.
Gdy chciała włożyć rękę do torby, jedna Kappa za waszymi plecami powiedziała podnosząc broń i celując w wiedźmę: Nawet nie próbuj.

Serena i Felix:
Uciekające wróżki rozmawiały ze sobą:
- Hej Leefa, oni chcą się z nami bawić!
- W co? W co?
- Gonią nas!
- Berek, chcą bawić się w berka!
- Rozdzielmy się!
- Ale wtedy się zgubimy.
- Ta zabawa to nie zabawa, weźcie to na poważnie!
- Tak jest!
[wróżki się rozleciały na wszystkie strony]

Felix mógł jeszcze usłyszeć rozmowę:
- Ten nekogryf wydaje dziwne dźwięki.
- Co to nekogryf?
- Jak byłam z nimi w domu to tak nazywali tego kota
- Te dźwięki przyprawiają mnie o dreszcze.
- Trochę się go boję.
- Trzymajmy się od niego z daleka.
[...]

Felix niestety nie był w stanie złapać wróżek nie widząc ich a tylko je słysząc/czując, a nie mógł również oddalić się od Sereny ponieważ to ona posiadała źródło światła. Była ona również zbyt wolna by złapać wróżki.
Ostatecznie wróżki się rozeszły na wszystkie strony. Ten trop wam uciekł. Chyba, że znajdziecie sposób na wytropienie ich.
Ewentualnie możecie rozglądać się gdzieś dalej.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [1.3] Zaćmienie
Odpowiedź #54
Astrophel uśmiechnął się z wyższością. To było takie proste! Teoretycznie, bo chociaż mógł się podzielić informacjami o wielu różnych rzeczach które im akurat by się do niczego nie przydały, to musi brać pod uwagę ich mniejszą wiedzę. Muszą coś skojarzyć. Zastanawiał się nad tym chwilę. I usłyszał ostrzeżenie jednej z kapp na temat Marisy. Uniósł dłoń w górę, uniesiony chwilą.
-Spokojnie. Mi taki układ odpowiada, bo i sam przy okazji się pewnie czegoś nauczę-Kiwnął energicznie głową. Wymyślił właśnie, czym mógłby zabłysnąć, i nie mógł się wręcz doczekać by się tym podzielić, co było szczególnie widać po jego błyskających w ciemnościach oczach
-Nazwy konstelacji, powiadacie? Co powiecie na to bym wam powiedział te, które są najlepiej widoczne na japońskim niebie w okresie letnim? Na przykład, Trójkąta, Skorpiona, Łabędzia, Strzelca, Wilka, Lutni, Orła, Herkulesa, Węża, Wężownika... swoją drogą, to jest całkiem ciekawe, bo ten drugi dzieli ten pierwszy na dwie części, głowę oraz ogon, a kiedyś tworzył z nim jeden gwiazdozbiór... dalej, Korony Północna, Południowej, Tarczy, Wagi, Delfina, Strzały, Liska, Smoka, i w końcu, ale nie na końcu, małej niedźwiedzicy. Resztę też by się dało dojrzeć, ale to trzeba wiedzieć czego, czym i jak szukać-Skończył wreszcie, aż mu z lekka zaschło w gardle, trochę przez jego długość a po części z tego, że przemawiał z autentycznym entuzjazmem, machając dłońmi, by palcami wspomaganymi oczyma wyobraźni kreśląc kolejne wzory w powietrzu. Mógłby to robić na niebie, ale nic nie było widać, a szkoda! Już do reszty wyglądałby albo jak rozentuzjazmowany dzieciak, albo podstarzały profesor któremu już wszystko jedno jak go widzą studenci. Ale tak na wszelki wypadek...
-Wystarczy, czy za szczegółowe? Wolałbym nie rozrysowywać bo to by chwilę zajęło, ale może byście parę poznały, moje drogie. A może wolicie informacje, jak znaleźć północ przy pomocy gwiazdy polarnej i wielkiego wozu? Chociaż to wszyscy znają. Ale to, że można to również zrobić na podstawie gwiazdozbioru oriona albo kasjopei niekoniecznie-Rozłożył znowu ręce, gotowy sypnąć następnym elaboratem z którego mógłby przejść od razu do jeszcze jednego i jeszcze jednego...
Na pewno się rozkręcił.
Don't stop me know, I'm having such a good time...
  • Ostatnia zmiana: Lipiec 04, 2015, 02:23:46 przez Ekkusu

Odp: [1.3] Zaćmienie
Odpowiedź #55
Astrophel:
Kappy zaczęły szeptać wokół siebie:
- O czym on gada?
- Coś kręci.
- Chyba zmyśla.
Po czym negocjatorka krzyknęła:
- Dosyć! Blefujesz, nie jesteś żadnym specjalistą. Oddział, podnieść broń! - Kappy wycelowały w Astrophela i Marisę. - Macie ostatnią szansę na negocjacje. Nie nabierzemy się już na te wasze domniemane zdolności! Żeby nawet nie wymienić gwiazdozbioru Ibuki... Żałosne. Macie coś jeszcze do zaoferowania? Coś innego niż wasza energia życiowa?

Odp: [1.3] Zaćmienie
Odpowiedź #56
To musiała być ta sama wróżka co niosła pochodnie. To nie było miłe, ja lubię straszyć dzieci, i tak ich bym nie zjadł. Aż mi się przypomniało to paskudnie mięso którym chciała nakarmić mnie Remilia.
NIc nie widziałem, ale mogłem je wytropić węchem. Mam nadzieję że pamiętam który zapach należał do wróżek....
Teraz byłem wkurzony, że nie mogłem się oddalić. Sam bym je dogonił, ale Serena była niestety powolna.
- Nie no, w takim tempie to nic nie znajdziemy, lepiej będzie jeżeli się rozdzielimy. Wezmę jedną pochodnię i spróbuję dogonić wróżki. Jak coś znajdę, wykrzyczę głośno: Ziemniaki! Tu jest takie echo że raczej zdołasz mnie usłyszeć.
No i... Jak już znajdę, wróżki to chyba ty będziesz musiała z nimi porozmawiać. Ja chyba je przestraszyłem. Beatboxerem to ja nie będę...


  • Zhearrimst
  • [*]
Odp: [1.3] Zaćmienie
Odpowiedź #57
- Nieeee, zaczekajcie...
Skończyłam nawoływać, zatrzymawszy się. Westchnęłam. No nic... To co teraz? Spojrzałam na Feliksa, który rzucił nie tak głupią propozycję, ale... Znowu się rozdzielimy? Nie dawałam mu pochodni, bo nie wiedziałam jak będzie go trzymać. Trzymanie jej w pyszczku... Ale nie. Przecież trzymał łapką widelec, to może z pochodnią też da radę? Podeszłam do nekogryfa i wręczyłam mu jedną pochodnię, tę trzymaną w lewej dłoni.
- Pamiętaj, że szukamy siostry młodej damy o pięknych skrzydłach. Jeżeli ją znaleziemy, to mówimy "Kartofel"? Ale dobrze, rozdzielamy się. Jak coś to będę szukać na ziemi. Rozejrzę się wokół brzegu.
Jak powiedziałam, tak zrobiłam. Z niewiadomych sobie powodów zaczęłam machać ogonem i robić kółka pochodnią.

Odp: [1.3] Zaćmienie
Odpowiedź #58
Serena i Felix:
Rozdzieliliście się.

Serena:
Po zleceniu niżej prawie wpadłaś do wody. W końcu cały czas latacie nad jeziorem.
Gdy podleciałaś blisko wody, spojrzałaś na jej taflę. W jej odbiciu dostrzegłaś, że kilka metrów nad tobą, za twoimi plecami lata osoba zgodna z opisem Remilii. Jej odbijające się w świetle pochodni skrzydełka był nie do pomylenia. Lecz mimo, że widziałaś odbicie skrzydeł to nie widziałaś odbicia osoby.
- Więc to ty jesteś Humpty Dumpty. - Zaśmiała się dziewczęcym głosem, po czym dodała: - Wróżki mi tak powiedziały, ale ty nie jesteś wysoko więc nie możesz spaść.
Zaczęła lecieć bliżej ciebie mówiąc: - Pobawimy się? - Jej głos mimo, że nie mówił nic niebezpiecznego. Brzmiał niepokojąco.

Felix:
Udało się dogonić tobie wróżkę na tyle by mieć ją w zasięgu widzenia.
Krzyknęła ona wtedy: 'Karta zaklęć: perfekcyjne zamrożenie' - Znalazłeś się w sytuacji w której duża ilość pocisków zamarzła się wokół ciebie. Ciężko jest w tym momencie się poruszać aby na nic nie wpaść.

  • Zhearrimst
  • [*]
Odp: [1.3] Zaćmienie
Odpowiedź #59
Ajjjj! Stłumiłam krzyk, wypuściwszy z ust długi syk. Machnęłam mocno skrzdłami, by odsunać się od wody. Mało brakowało... Rozejrzałam się po powierzchni jeziora. W końcu tafla wody się uspokoiła, a w niej przemknęło mi odbicie kryształowych skrzydeł. Obejrzałam się do góry, by spostrzec dziewczynkę z portretu. Udało mi się! Ucieszyłam się, uśmiechnąwszy od ucha do ucha. Pomachałam jej i mówiałam się przywitać, gdy...
Humpty Dumpty? Nie.
- Nazywam się Serena - odpowiedziałam i chciałam rzec coś jeszcze, lecz...
Poczułam lekki niepokój. Znowu ta zagadka. I nazwała mnie Humpty Dumpty. Ale nie jestem ani wysoko, ani nigdzie nie siedzę. Nie powinno mi się nic stać, prawda?
- Możemy się pobawić - uśmiechnęłam się lekko, choć trochę niepewnie. - Jak masz na imię, młoda damo?
Zapytałam grzecznie. Skoro znalazłam siostrę Remilii, to musiałam zadbać o to, by nic jej się nie stało.
- W co się pobawimy?