Przejdź do głównej treści

Aktualności

  • Atak spam-botów... i po co...
    W razie problemów w rejestracji prosimy i info na IRC.
  • Rejestracja tymczasowo włączona (prosimy także o kontakt na IRC) ...

Temat: [1.2] Nawiedzona Kopalnia (Przeczytany 64965 razy) poprzedni temat - następny temat

0 Użytkownicy i 1 Gość przegląda ten temat.
Odp: [1.2] Nawiedzona Kopalnia
Odpowiedź #120
<Cóż raczej nie chcę tutaj spędzić wieczności więc chciałbym wyjść... cóż może lepiej tym razem nie będę nic mówić bo niczego stąd nie chce chyba że jakieś rzadk... nie nie nie nic nie chce  od tego ducha... chyba że to tylko halucynacja ze zmęczenia... poczekam co powiedzą inni>

Odp: [1.2] Nawiedzona Kopalnia
Odpowiedź #121
-Witaj. Próbki skał, rud oraz metali. Niezbędne. Brak innego celu. - odpowiedział Forgus, spoglądając w stronę zjawy - Jeśli jesteś właścicielem tej kopali, przekaż mi jej historię. - powiedział mechanicznym głosem.

Odp: [1.2] Nawiedzona Kopalnia
Odpowiedź #122
Kumori:
- tsss - Parskęła Rumia po czym wypiła resztę krwi która została - Skoro nie pomożesz to nie jesteś już mi potrzebna, bywaj.
Rumia zniknęła w ciemności. Światło twej pochodni trochę osłabło lecz mogłaś oświetlać niewielki teren wokół siebie.

Cóż, Rumia się jak widać nie spodziewała, że możesz zwalczyć swoje instynkty youkai do zabijania ludzi. Jej plan nie wypalił więc sobie odpuściła.

Zostałaś więc sama z dwoma duchami. Jedna z dziewczyn się odezwała:
- Reszta poszła w tamtym kierunku. - wskazała dziewczyna. Cóż, może towarzysze z którymi tu przybyłaś znajdą wyjście?

Dams, Forgus, Zanarhi:
Dams i Zanarhi stali nic nie mówiąc. Widać byli ostrożni.
Cień odpowiedział Forgusowi:
- Skał, rud i metali? - Kpiącym tonem powiedział duch - Przecież właśnie minęliście słup ze srebra i żelaza. Hahaha, jesteście ślepi czy jak?
Zostaliście zwyczajnie wyśmiani. Duch się wam pokazał w swoim całokształcie.
Gdy tylko kobieta się pokazała, urządzenia Forgusa odczuły, że to ona jest źródłem pola energii znajdującego się w tej kopalni i przeszkadzającej jego urządzeniom.
Była to dziewczyna ubrana w zielone ubranie. Nie posiadała nóg. Nosiła na głowie śmiesznie wyglądającą szpiczastą niebieską czapkę.
- Historię kopalni mówisz? Jest krótka i chętnie opowiem... Ale najpierw się przedstawię.
Zleciała dziewczyna na dół i wystawiła do przodu rękę na powitanie: Na imię mi Tojiko. Soga Tojiko.
Spoiler (pokaż/ukryj)

Odp: [1.2] Nawiedzona Kopalnia
Odpowiedź #123
-Dziwi mnie twa wypowiedź. Nikt o zdrowych zmysłach nie wnioskuje o przydatności kopalni na podstawie jednego złoża. - rozbrzmiał syntetyczny głos Forgusa. Oczekując na historię kopalni, jego macki mimochodem zaczęły przeczesywać okolicę i wijąc się na kształt węży wypełzły na kilka centymetrów spod szaty.

Odp: [1.2] Nawiedzona Kopalnia
Odpowiedź #124
- Hej, hej, przecież miałaś mnie stąd wyciągnąć!
Rzuciłam za wśiekłością pochodnię na ziemię. Byłam bardzo zła. Ta mała gnida myśli sobie, że może sobie o tak nie dotrzymać warunków umowy ze mną! Ja jej zaraz dam! Tylko gdzie ona znowu poleciała? W tej jaskini mogę jej sobie szukać a szukać. Myśl, Shigure, myśl. Gdzie też mam teraz się udać? Na szczęście jeden duch podsunął mi genialną myśl!
- Zaraz, skoro ona poluje na tych ludzi, to przecież musiała polecieć za nimi!
Już mnie nie obchodziło, że nie chcę tu być, że trochę tu strasznie i że na zewnątrz mogłabym się pobawić. Miałam potężną ochotę komuś wkopać. A ten ktoś był niski, miał bląd włosy i lubił otaczać się ciemnością. W normalnych okolicznościach uznałabym to za problematyczną umiejętność, ale w tej chwili nie miało to większego znaczenia. Plan był bardzo prosty: znaleźć i sprawić, żeby pożałowała, że zadarła ze mną!
Tak wię otoczyłam się chmurą burzową, z której lało jak z cebra, robiła sporo hałasu i rozświetlała mrok jaskini błyskawicami. Może na spokojnie uznałabym taką taktykę za mało rozsodną, ale nie w obecnej sytuacji.
Ruszyłam w pościg ścieżką, którą wskazał mi duch. A jak tylko zobaczę przed sobą ciemność, to poślę w nią tyle danmaku, ile fabryka dała. Jeżeli nie kłamała i nie widzi w ciemności, będzie miałą nieprzyjemną niespodziankę.

Odp: [1.2] Nawiedzona Kopalnia
Odpowiedź #125
<chwila czy to nie jest jeden z tak zwanych złych duchów ? podobno ze spotkań z nimi nigdy nie wychodzi nic dobrego i jestem wręcz pewny że zaraz będzie chciała nas zaatakować albo wysłać kogoś na nas>
Hmmm chciałbym się spytać otóż gdzie jest stąd wyjście ?
<Marne szanse na to że mi odpowie zgodnie z prawdą, może lepiej będę uważać >
<Co jakiś czas rozglądam się czy nic nie zbliża się do nas oraz jestem gotowy do zrobienia uniku w razie gdyby nasz rozmówca chciał nas zaatakować>

Odp: [1.2] Nawiedzona Kopalnia
Odpowiedź #126
Zanarhi, Dams, Forgus:
Gdy duch wystawił rękę, Zanarhi podszedł do niego i mając chęć na dogadanie się z nim podał dłoń mówiąc:
- Witaj, nazywam się Za. - W tym momencie chwycił Tojiko za rękę. Poskutkowało to tym, że uderzył go silny piorun.
Błyskawica po tym lekkim dotknięciu była na tyle silna, że Zanarhi momentalnie padł na ziemię i zemdlał.
Przez dłuższy okres czasu będzie prawdopodobnie leżał na ziemi nieprzytomny.

- Oj przepraszam. - powiedziała Tojiko. - Zawsze zapominam, że tak działa mój dotyk na ludzi. - miała zaniepokojoną twarz.
- Miałam opowiedzieć o historii tej jaskini, jest krótka... Wykopano z niej prawie wszystko, poza jednym dużym złożem które znajduje się pod stalagmitem którego minęliście. Dlatego was wcześniej wyśmiałam, tam jest wszystko. Hah. - Roześmiała się dziewczyna latając nad nieprzytomnym Zanarhim - Wprowadziłam się tu całkiem niedawno, ponieważ jako duch nie mam prostego wstępu do senkai gdzie... ah nie ważne. Tak czy inaczej, zbieram teraz w tej jaskini zagubione duchy z całego gensokyo by dotrzymywały mi towarzystwa, to teraz nasz dom.
Duch przestał mówić. Daje wam teraz ona czas na odpowiedź. Powinniście się dobrze zastanowić o co ją zapytacie lub poprosicie.

Wszyscy zaczynacie również słyszeć grzmoty zbliżające się w waszym kierunku. Jak by burza właśnie do was szła.

Kumori:
Biegnąc przez jaskinię właśnie dobiegasz do reszty grupy. Widzisz nieprzytomnego na ziemi Zanarhiego, oraz Forgusa stojącego razem z Damsem kilka metrów od ducha. Twoją burzę słyszeli wszyscy.

Odp: [1.2] Nawiedzona Kopalnia
Odpowiedź #127
Szlag czyli jednak nie poszła w tę stronę! Na wszelki wypadek spytam się reszty:
- Hej, nie widzieliście przypadkiem tej małej blondynki? Bo mam wielką ochotę skopać jej tyłek!
Jestem zbyt zła, żeby zwracać uwagę na takie szczegóły, jak nieprzytomny człowiek, czy jakiś duch latający w powietrzu, ale na tyle dobrze analizuję sytuację, żeby mieć oczy dookoła głowy i wypatrywać nadchodzącej ciemności.

Odp: [1.2] Nawiedzona Kopalnia
Odpowiedź #128
<Shigure ? co ona tutaj robi ? Nie udało jej się wyjść ? Nie proszę Niech ta burza nie będzie na mnie... nie dawno dopiero wyschłem, zanim się z nią znowu przywitam może spytam się naszego rozmówcy o wyjście>
Witaj Tojiko, jestem Dams...handlarz, chciałem się spytać czy znasz jakieś wyjście z tej kopalni

Odp: [1.2] Nawiedzona Kopalnia
Odpowiedź #129
ZAGROŻENIE! - rozbrzmiało w głowie Forgusa, na kilka sekund przed tym jak błyskawica uderzyła w Zanarhiego. Prorok uskoczył automatycznie kilka kroków do tyłu, a mechadendyty błyskawicznie schowały się pod szatą. Kiedy Akraz-surk zorientował się że nie był to atak, dwie macki wysunęły się by ułożyć kowala w pozycji bocznej ustalonej. Na podstawie pobieżnych oględzin stwierdził, że jego życie nie jest zagrożone. Macki wróciły na powrót pod szatę.

-Dobrze. Dziękuję za informację - Cyber Seer zasalutował przed Tojiko oddając cześć Imperatorowi - Jednostka Akraz-surk Forgus. Dowódca ósmego regimentu ekspedycyjnego, Asceta, Cyber Prorok, gromadzenie Wiedzy Imperium, odkrywanie i pozyskiwanie nowej Wiedzy dla Imperatora, Kapłan Maszyn i Duchów Maszyn. - powiedział do Tojiko.
-Jeśli nie masz nic przeciwko, wydobędę pozostały metal

Odp: [1.2] Nawiedzona Kopalnia
Odpowiedź #130
- Asceta? Prorok? Kapłan? - Zadziwiła się Tojiko słysząc Forgusa. Oczy dziewczyny zabłyszczały jak u sroki widzącej brylantowy naszyjnik. Po chwili jednak odkaszlnęła i zaczęła mówić - Ekhem... A więc jako ktoś tak wszechstronnie uzdolniony na pewno możesz zapłacić wystarczająco dużo w zamian za złoża metali prawda? Jako kapłan powinieneś potrafić wysyłać duchy do innych światów, zaś jako asceta powinieneś wiedzieć jak trafić to senkai. Twoje ciało to prawie w całości metal, nie jesteś istotą żywą zupełnie jak shikaiseni... Oddam więc tobie całą tę kopalnię i pozbędę się stąd wszystkich złych duchów, jeżeli tylko uda się tobie wysłać mnie na tamten świat. Zgoda? - Dziewczyna skończyła mówić. Wyglądała na bardzo szczęśliwą, lub może nawet napaloną na samą myśl, że mogła by przenieś się w swoje wymarzone zaświaty.

Rumii ani widu ani słychu. Tojiko całkowicie zignorowała Damsa. Jak widać był mało przekonywujący.

Zanarhi powoli odzyskuje przytomność... Chyba... A może nie? Jak się bardzo będzie chciał obudzić to się obudzi.

Odp: [1.2] Nawiedzona Kopalnia
Odpowiedź #131
-Wykryłem błąd w twoim zrozumieniu mojej wypowiedzi. Jestem Prorokiem Boga Maszyny, Kapłanem Maszyn i ich duchów rezydentów - To mówiąc wyciągnął pistolet i położył go na otwartej dłoni, szepcząc do siebie modlitwę wywołania Ducha Maszyny, jego esencja zawisła kilka centymetrów nad pistoletem - Nie pochodzę z tego świata, tutaj jak odnotowałem duchy mogą przybierać widoczną nawet dla postronnych formę, a istoty które spotykam opisywane były jedynie w Imperialnych Księgach Zakazanych, jako Specjalista w Wiedzy o Osnowie jestem w stanie rozpoznać pewną liczbę bytów. Pozwól więc, że przekażę Ci podstawy świata który znam celem lepszego, obopólnego zrozumienia.

Forgus wyciągnął przed siebie lewą rękę, obok przywołanego ducha maszyny, pojawił się newielki hologram w odcieniach zieleni, obraz rwał i falował ze względu na pole emitowane przez Tojiko, niemniej dało się zaobserwować wyświetlane tam obrazy. Na razie widoczny był symbol imperatora.

Kult Mechanicus wierzy, że sama wiedza jest przejawem boskości we wszechświecie. Najwyższym przedmiotem kultu jest więc Bóg Maszyn wszechwiedzący, wszechmocny i immanentny duch, który reguluje wszystkie technologie, maszyny i wiedzę w Całej Kreacji.

 - tutaj hologram zmienił się w pieczęć Kultu Mechanicus -

Maszyna Bóg jest uważana za przyjazną dla ludzkości, jest twórcą ludzkiej wiedzy technologicznej i naukowej. Wiedza jest najwyższym przejawem boskości, a wszystkie stworzenia i artefakty, które wnoszą wiedzę są święte, ponieważ pochodzą od Boga Maszyny. Maszyny, które zachowały wiedzy od czasów starożytnych są również święte, a inteligencje maszynowe nie są mniej boskie niż te z krwi i kości-

-Tutaj hologram zaczął przedstawiać obrazy z rodzinnej Planety Kuźni Forgusa, łącznie z obrazami Serwitorów-

-być może nawet bardziej, jako że są one czystym wyrażeniem tej wiedzy bez sprzecznych uczuć i niedoskonałości, które przeszkadzają istotom organicznym, takim jak Człowiek. Wartości danej osoby jest tylko sumą jego wiedzy - ciało fizyczne jest po prostu maszyną organiczną zdolną do zachowania intelektu, i jest też o wiele bardziej niedoskonałe w oczach Boga-Maszyny niż to ciało z metalu i obwodów.

Forgus opuścił lewą rękę, w wyciągniętej prawej z początku rozmyta pomarańczowa mgiełka, zbiła się w niewielką 9-10 centymetrową postać od której bił pomarańczowy blask. Wyglądała ona jak wróżka, jednak miast sukienki wykonanej z materiałów pochodzenia naturalnego, strój jej składał się z stalowych trzewików, niedługiej sukienki wyglądającej jak włókno węglowe, z włosami przepasanymi kokardą wykonaną z ogniw słonecznych. Dziewczynka wyglądała na zadowoloną

-Jak już wspominałem, jestem Kapłanem Maszyn. Duchy maszynowe to niewielkie, animistyczne fragmenty Boga, który zamieszkuje wszystkie maszyny lub kawałki technologii w istnieniu. To fragmenty bóstwa więc oczywiście należy im oddawać wielki szacunek, są one bezpośrednio odpowiedzialne za prawidłową pracę urządzeń. Cześć oddajemy im pielęgnując technologie przez nie zamieszkane. Co za tym idzie haniebnym czynem było by przemieszczanie własną wolą tych duchów, nie posiadam wiedzy dotyczącej odpędzania duchów, za to jestem ekspertem jeśli chodzi o opiekę nad nimi.

Dziewczynka w tym czasie usiadła na lufie swojego "domku" i zaczęła machać nóżkami przyglądając się Tojiko.

Jako, że obcy z innych systemów gwiezdnych nie uznają duchów swoich maszyn, takie urządzenia są zniewolone i maltretowane przez swych twórców. Nie toleruję znęcania się nad maszynami.

Po tych słowach, mała tech-loli zasalutowała ku chwale imperatora i wróciła do oglądania Tojiko.
  • Ostatnia zmiana: Lipiec 27, 2015, 00:43:56 przez Archi

Odp: [1.2] Nawiedzona Kopalnia
Odpowiedź #132
<hmmm coraz więcej wiem chociaż o Forgusie... mimo wszystko widać że jest oddany... stara się prezentować swoje ideały jak najlepiej... hmm... może Kapłanka hakurei albo moryi mogłaby pomóc tylko trzeba by było je tu jakoś sprowadzić. Może jak dowiem się więcej o niej to znajdziemy sposób żeby jej pomóc>
Tojiko może wyda ci się te pytania są głupie, ale czy próbowałaś wyjść z jaskini, czy może jesteś tutaj uwięziona ? Co robiłaś przed zostaniem duchem oraz jak nim zostałaś ? Może jest coś w kopalni z czym masz jakiś związek albo jakaś osoba ?

Odp: [1.2] Nawiedzona Kopalnia
Odpowiedź #133
- HEEEEEEEEEEJ! JA TU JSTEM! MOŻE ZACHCIELIBYŚCIE TO ZAUWAŻYĆ.
Co za tupet! Całkowicie mnie zignorowali! Zaczęłam więc nerwowo machać rękami, aby zwrócić na nich swoją uwagę.
- NO I ZADAŁAM WAM PYTANIE!

  • Zanarhi
  • [*]
Odp: [1.2] Nawiedzona Kopalnia
Odpowiedź #134
Zanarhi obudził się i zauważył znowu "piorunującą" dziewczynę, a Forgus - wydawało mu się jakby mechaniczny prorok rozkładał się na jakieś części.
Człowiek potrafi się wyłączyć, niestety ostatnio często mi się to zdarza. Czy zbyt dużo zagrożeń dookoła mogło spowodować taki rozwój sytuacji?! Muszę się skupić, pora przejąć inicjatywę ale wpierw jakieś drobne rozeznanie. Cóż to do cholery było co mnie powaliło, oraz co robić dalej.
"Witam nazywam się Zanarhi, bo poprzednio nie miałem okazji dokończyć." Zanarhi wstał i otrzepał z siebie pył i okruchy skalne.
"Mógłby mi ktoś tylko powiedzieć na jakim etapie jesteśmy i czy możemy ruszać dalej na poszukiwania? Może się okazać, że ten cholerny youkai ciemności może za nami podążać. Długo byłem nieprzytomny? Wiemy coś nowego?"
- Zanarhi mówiąc raz odwracał się do Tojika a raz do Forgusa. Lecz gdy wypowiedział ostatnie pytanie jego wzrok utkwił na małej robo-dziewczynce. Po chwili spojrzał na Damsa w sposób, jakby od niego oczekiwał odpowiedzi na wszystkie swoje pytania.