Undefined Fantastic Object

Recenzja:

Autorem recenzji jest Lenin, redakcja nie ponosi odpowiedzialności za poniższy tekst. No i zamieszczamy go w niezmienionej formie ^_^.

Pijany LeninNO WIĘC. Skończywszy recenzję jakże zajebistej i prostackiej gry jaką jest Subterranean Animim, postanowiłem zaprząc do roboty obydwie moje szare komórki i napisać o kolejnej grze w serii. Touhou 12. Undefined Fantastic Object. UFO. To jakby kawałek gumy i prądu nazywać inaczej niż "wibrator analny". No ale do rzeczy. Piszę to, spożywając (nie pierwsze) dobre piwo i odpalając swój "normal 1cc Slut B riplej". Czemu- Wyjaśnię później.

ZACZYNAMY! Menu. Wesoła, jasna kolorystyka. Skoczny temat muzyczny. Wioslarka Reimu to sam seks. Oczywiście ZUN przyzwyczaił nas do menu a ponadto nie chce mi się omawiać. Przejdzmy do meritum, czyli gameplay (btw czujecie jak spokojny jeszczejestem?).
OPCJE
REIMU: A: skoncentrowany atak do przodu. Bomba = kolumna pocisków. Coś jak kolejka murzynów po zasiłek jak chodzi o siłę rażenia. Opcja B: homing: klasyka. Nie bardzo mi się chce opisywać, bo to tak bardzo klasyczne, że srasz płytami Mozarta.
MARISA: A: lasery plus MASTER KURWA SPARK. NAJLEPSZA OPCJA EVER. OMOJBOZE CAPSLOCK AZ MI SIE NIE CHCE WYŁĄCZYĆ. B: a idź pan w chuj.
SLUT: A: strzelasz spermą. bomba to gigantyczny wąż. Pozostawiam do namysłu. B: strzelasz wietnamskimi żabkami(wiecei, napalm, taki dżołk hihihhihihi) plus bomba "lol-hiroshima-is-a-lil-shit".

Wybieramy postać i pełni dobrego nastroju ruszamy.

PIERWSZA RZECZ
Kurwa ZUN. co ty odpierdalasz. System UFO to zbrodnia przeciwko ludzkości. Może, nie wiem, wyrzucali Ci plecak na przerwie i się za to mścisz ale bez przesady. I co z tym systemem 1 red point = 0.01 power. Seriously. Przegięcie pały, zwłaszcza na stage 4+. Dobrze że bomby mają oddzielny licznik. OKAY LETS PLAY.
STAGE 1: AAAle fajne. nie ma tych chujowych patternów z SA stage 1 plus pseudorandomowe kamienie. Klasyczne "wiem kurwa gdzie sie pojawi". Muza swieża. nie znajduję innego określenia. BOss: Nazrin aka sexmysz. TINY. TINY. CLEVER. COMMANDER. Nuff said. Side note: jedyna część, gdzie każda postać coś trzyma w ręku.
STAGE 2: Mega wkurwiające patterny ("HAY GUISE LETS COVER ALL THE FUCKING SCREEN WITH BULLETS I SO CLEVAR"), niezbyt ciekawa muza. I KOGASA. DŻiZAS FAKIN KRAJST. Śmieszne jest to że tu nie wkurza. Ale ona SPOILER!!!!sin(0) jest midbossem EX. I ma tam niesamowicie nieżyciowe spelle. Pieprzona Karakasa. Ale uprawiałbym z nią miłość fizyczną tak bardzo mocno. A i ma fajny track. Taki jakiś nie wiem pijanym.
STAGE 3: Wpieprzamy się na statek woohooo sprawiedliwość i podpierdolmy jak najwięcej skarbów. Sam stage prosty. Muza nie powala. Ale boss. BOSS. Kurwa najlepszy pomysł ever. ZRÓBMY MEGA WIELKIEGO MĘSKIEGO PARTNERA Z CHMURY, NIECH ROBI FISTING ZE WSZYTKIMI PONAD 100 BOHATERKAMI. Geniusz w czystej formie.
STAGE 4: (wolololo już nie demo) Muzyka pasuje (takie "wpieprzyłem się komuś na chatę, nie chcę by się dowiedział"). Sam stage = szok. Total random. Pociski wszędzie. Serio, przylatuje taki wróżek, "spuszcza" łańcuch randomowo rozchodzących się pocisków i spierdala. No ja pierdolę. Midboss: Kulka (zapamiętać!!!). Boss: pani "wsadź mi kotwicę w dupę" Murasa. Repetytywne nonspelle plus ciężkie spelle. Ostatni na normalu to survival. FUCK. Od czasów survivala Ai z MoF dawno mnie tak nic nie wkurwiło.
STAGE 5: FUCKFUCKFUCKFUCKFUCKFUCKFUCKFUCKFUCKFUCKFUCK
FUCKFUCKFUCKFUCKFUCKFUCKFUCK ITS LIKE IAM PLAYING SA ONCE MORE
FUCKFUCKFUCKFUCKFUCKFUCKFUCKFUCKFUCKFUCK
FUCKFUCKFUCKFUCKFUCKFUCKFUCKFUCKFUCKFUCKFUCKFUCK
FUCKFUCKFUCKFUCKFUCKFUCK
BOSS: weź się w chuj.
STAGE 6: OMG BEST STAGE EVER. Pierdolony GALAXIAN plus pieprzone FIRES OH HOKKAI zawierające w sobie epickość pieprzonego "We will rock you". BOSS: piosenka Byakuren jest5 IMO chujowa, ale sama postać jest elo. Dodajmy do tego świetne dwa ostatnie spelle i mamy sernik.
EX: stage to jakieś nieporozumienie. TA GRA SIĘ ZE MNIE KURWA ŚMIEJE. Plus total random i ta pieprzona Kogasa. Stupid sexy youkai. Boss: ofkoz jej nie przeszedłem (green ufos of fuck lolololololoolo) ale Nue jest świetna Ale trudna. Wchuj

Ocena: gra jest super. ZUN namalowal postacie do których w końcu mozna sie bezpośrednio masturbować, bez udziału innych artystów. No i dem fucking fires of hokkai man...