Alternative Shpere

Recenzja:

KretonTak się dziwnie złożyło ostatnio, że szukałem jakiegoś dobrego danmaku do pogrania. Ograniczony byłem jednak wymaganiami sprzętowymi. Molestując gier kilka zapodanych przez ludzi z pewnego forum, przyuważyłem jak Scooter Fox i Matherikus nawijają na kanale o jakimś danmaku. Nie zrażając się wymaganiami sprzętowymi, które mówiły „Ta gra nie ruszy na moim PC” uruchomiłem ową grę i okazało się, że chodzi całkiem płynnie na zaniżonych detalach i wciąż ładnie wygląda. Samą grę mógłbym określić tak: muzyka jak pierwszych Need for Speed'ach, postacie wyjęte z pierwszego lepszego anime, ale ładnie narysowane + bullet shit storm w stylu Cave. Mowa tu o Alternative Sphere, stworzonej przez Eikyu Loop (AQLOOP) i wydanej na Comikecie 77. Współpracując z Foxem, opowiemy nieco o tej grze, gdyż jest to pozycja, w którą każdy szanujący się fan danmaku zagrać powinien. Nie wnosi może nic nowego do tematu danmaku shooterów, ale w umiejętny sposób łączy w sobie znane, ciekawe elementy, choć też potrafi zdenerwować. Ale o tym za chwilę...

Scooter FoxNie pojmuję twojego uwielbienia do tego paskudztwa, jakim jest czcionka Courier New, Kreton (Tak, swoją część pisałem Curier New'em. (dop. Kreton))... ale ja nie o tym chciałem. Korzystając najpierw z okazji, dziękuję niniejszym publicznie Matherikusowi za pokazanie mi jakiegoś danmaku shootera poza Touhou, w którego chce mi się grać dłużej niż pół godziny.

Alternative Sphere to trzecia część serii, choć niełatwo się na tym poznać, bo tytuły są do siebie raczej niepodobne - pierwsza odsłona to TWilight INSanity, druga zaś TWilight refrAIN. Niejapońskojęzyczni fani stosują też czasem zbiorczą nazwę Twins - to tak na wypadek, gdyby ktoś chciał poszukać dodatkowych informacji.

Biorąc pod uwagę serwis, na którym ten tekst się znajduje, nie można uniknąć porównywania AS do Touhou, więc zamiast czaić się z tym do końca tekstu, zacznę natychmiast. Choć być może niektórzy będą starali się wam wmówić co innego, Alternative Sphere z Touhou łączy właściwie jedynie wspólny gatunek i kraj pochodzenia. Gra autorstwa Eikyu Loop czerpie zdecydowanie więcej z produkcji Cave, o czym Kreton nie omieszkał, jak widzę, wspomnieć. Widać to szczególnie w części ataków, na których widok czasem nie sposób oprzeć się wrażeniu deja vu. Ogólnie jednak AS jest grą łatwiejszą, a to ze względu na obecność tarczy.

Tarcza to w sumie częsty motyw w strzelankach, ale przyzwyczajony do kolejnych odsłon Touhou natychmiast miałem za złe, że mam tu takie durne ułatwienie, które pozwala mi co kilka sekund likwidować pociski wokół mnie. Powiem wam jednak, że to tylko mylne wrażenie i tarcza jest kluczowym elementem gry, a jej używanie jest niezbędnie potrzebne, by móc stawić czoło ostatniej formie ostatniego bossa i dostać coś innego niż złe zakończenie. W sprawie technikaliów oddaję jednak sprytnie głos Kretonowi.

KretonNim przejdziemy do spraw technicznych, winniśmy wpierw zająć się gameplayem. Grę zaczynamy od sformowania drużyny... Jeśli można to nazwać formowaniem. Drużyna może składać się z jednej z 6 postaci, a drugą postać dobieramy trakcie gry. Może to być jedna z sióstr Hoshimi - Maiha lub Tsubasa. Do czego są wykorzystywane? (bez podtekstów ((。◕‿‿◕。))

Na nasze żądanie wytwarzają wokół naszej postaci tarczę. Różnią się nie tylko ubiorem, ale również szybkością ładowania i zużywania tarczy, która - jak wspomniał Fox, jest kluczowym elementem gry. Gra, podobnie, jak każdy szanujący się danmaku shooter ma swój pokręcony system punktacji.Tutaj, opiera się on na dwóch czynnikach nazwanych Rate i Base. Rate to małe kryształki, które setkami wypadają z zabitych wrogów oraz bossów i są automatycznie przyciągane do naszej postaci.Base to nieco inne kryształki, które wypadają w dużo mniejszych ilościach. Są większe i musimy je zebrać ręcznie. Możemy je przyciągnąć jeśli mamy odpowiednio napełniony pasek Tension, który działa jak POC w typowym Touhou, napelnia sie on sam w czasie przyciagania krysztalkow Rate. Na prawie każdej planszy mamy do zebrania odpowiednią ilość Rate. A żeby uzyskać odpowiednią ilość, musimy zbierać Base. Jeśli nam się to uda, otrzymujemy możliwość wybrania jednej z dwóch ścieżek.Zależnie od wybranej postaci supportującej mamy także możliwość zobaczenia różnych zakończeń. Kończąc o systemie punktowym, każdy kryształek z Rate jest równy wartości Base. Pokręcone... Resztę gameplayu niech opisze Fox.

Scooter FoxDzięki, choć do opisywania w sumie niewiele mi już zostało. Zabawa z tarczą jest całkiem niezła i mimo mojego początkowego sceptycyzmu muszę ostatecznie przyznać, że ten element wpisuje się w całość zupełnie przyzwoicie. Dla bardziej zawziętych pozostaje zawsze przecież możliwość narzucenia sobie przymusu nieużywania tarczy, ale wtedy należy się przygotować na bardzo, bardzo ciężkie przeprawy z planszami, gdzie trzeba stawić czoło nierzadko całemu morzu pocisków. Dla normalniejszych graczy są cztery poziomy trudności oraz dodatkowa opcja o nazwie Sequel... a przynajmniej tak nam się wydaje, tyle widzieliśmy z Kretonem w ciągu paru dni kontaktu z AS, ale kto wie, może jest jeszcze jakiś dodatkowy, ukryty tryb do odblokowania? Tak czy siak, Alternative Sphere nie jest łatwą przeprawą, plasując się poziomem trudności między starszymi windowsowymi Touhou (EoSD, PCB, IN), a nowszymi (SA, UFO). Wspomniana przeze mnie opcja Sequel w głównym menu, odblokowywana po uzyskaniu obu normalnych zakończeń dla jednej postaci, po jednym dla każdej panny od tarczy, jest odpowiednikiem plansz Extra znanych z Touhou.

Grywalne postacie, poza Maihą i Tsubasą Hoshimi, są cztery: standardowa japońska uczennica Hanna Asagi; nieco wymoczkowaty Akira Kodemari; zakonnica będąca absolutnym zaprzeczeniem stereotypu (a zatem młoda blondynka o seksownej figurze) i mająca niemal tyle różnych krzyży na swoim habicie-zbroi, ile włosów na głowie, Anastasia Bluebell; oraz niezbędna w każdej doujinowej grze dziewczynka ze śmieszną czapką, czyli Akari Yoshiyama. Ich szerszy opis zostawiam Kretonowi - zobaczmy, czy zgadzamy się ze sobą w ocenie użyteczności poszczególnych postaci.

KretonDziękuję ci Fokusu za dopuszczenie mnie do głosu w sprawie postaci.
Opis krótki: różnice - prędkość i wygląd. Tyle. Opis długi... No cóż...

Hanna Asagi - Pierwsza postać z jaką będziemy mieć styczność z uwagi, iż jest pierwsza na liście. Jej szybkość jest w miarę zadowalająca. Siła ognia również nie wykracza poza normę. Zwykły tryb ognia to typowy wide. Bez żadnych udziwnień. Dodatkowy tryb w kwestii siły wydaje mi się nieco słabszy niż u innych postaci. Zdecydowanie nie polecam tej postaci początkującym.

Akira Kodemari - O tak. Dajmy 5 dziewczyn i wsadźmy jako 6 postać faceta. Tak się tworzy harem. Akira wydaje się nieco wymoczkowaty tak długo... Jak nie zagramy tą postacią. Dopiero wtedy pokazuje jaki z niego badass oraz, patrząc na jego sprite'a, możemy zastanawiać się czy nie pochodzi on w prostej linii od Rumii z Touhou... Nie rozumiejącym żartu, polecam rzucić okiem po screenach. W kwestii ataków... Zwykły tryb ognia to typowy wide... A nie... Czekaj... Nasze pociski obijają się od ścian... Daje to domyślenia. Można fajne cuda wyczyniać. Dodatkowy tryb to LAZORZ. Potężny promień, który sprawia, iż Akira to typowy boss killer. Szybkość zadowala - Dobra postać. Nie dla początkującego, gdyż watro wpierw wyuczyć się gry.

Anastasia Bluebell - Seksowna zakonnica? I tu widać, że ja i Fox mamy kompletnie odmienne wyobrażenie piękna u kobiet. Przynajmniej w 2D. Jeśli mam być szczery... Jest to połączenie siły ognia i szybkości poruszania Marisy z homingiem Reimu. Daje do myślenia? Doskonała siła czyni z niej postać do miażdżenia przeciwników. Dodatkowo element samonaprowadzających pocisków rozwala co mniejszych przeciwników z lewej, gdy my znajdujemy się z prawej strony. Podsumowując: Podstawowy tryb ognia - dewastacja przeciwników. Dodatkowy - kasowanie bossów. Elegancja.

Akari Yoshiyama - Yeeeeeee. Dziewczynka w śmiesznej czapce! Feels like Touhou, man! Po n-tej walce z nią mam skojarzenie z Fire Foxem. Podstawowy tryb - klasycznie - Wide. Ni to grzeje, ni to ziębi. Dodatkowy - Ogniste kulki. Nie jest źle, ale też nie wgniata w siedzenie. Szybkość w normie. Da się przeżyć.

Tsubasa Hoshimi - Jedna z sióstr do których można się mas... Znaczy ładne są. Tsubasa to prawdziwa killerka. Typ ataku to bodajże lód. Typowy wide jako zwykły atak robi rewolucje z nadlatującymi przeciwnikami, zaś dodatkowy - walący na prosto niszczy bossów w kilka sekund. Tsubasa, jak i jej siostra, jeśli chodzi o walkę z bossami są trochę... Overpowered. I, mimo iż nie rozumiem - zakończenie mają piękne.

Support Note: Długie działanie - długie ładowanie.

Maiha (h jest nieme, zapamiętać) Hoshimi - Siostra Tsubasy. Z ubioru przypomina mi Shinki z Touhou. Jej ubiór w ogóle robi z niej hot panienkę. I jest ona hot - gdyż tak jak Tsubasa strzela lodem - tak Maiha przypala ogon przeciwnikom. Nie ma tu żadnej różnicy między atakami prócz wyglądu pocisków. Obie siostry są dość wolne... Ale małą ruchliwość nadrabiają resztą.

Support Note: Krótkie działanie - krótkie ładowanie.

Scooter FoxSię nam kolega rozpisał, więc ja dodam tylko własną opinię - postacie są zadziwiająco podobne do siebie. Nie ma tu wyraźnego podziału; każda bez skupienia (czy focusa, jak kto woli) rozrzuca pociski pod szerokim kątem, a skupiona koncentruje ogień w jednej linii. I tu powstaje pytanie - po co właściwie zawracać sobie głowę taką Hanną, skoro Anastasia ma to samo, tylko lepiej? Wydaje się, że i Akira (silny ogień skupiony), i Akari (silny ogień rozproszony oraz potężna bomba), i siostry Hoshimi (długa i mocna bomba) są godnymi rozważenia alternatywami, ale praktyka pokazuje, że przyzwoita prędkość bez skupienia oraz samonaprowadzające pociski to najlepsza kombinacja, dlatego zamiast np. ruszającej się jak mucha w smole lub jak Yuka w Touhou Maihy/Tsubasy radzę używać Anastasii.

Kreton: Ja się nie zgadzam. Wolę siostry niż panienkę, która ch**a na oczy nie widziała :]
Scooter Fox: Ja natomiast wybieram postacie na podstawie ich przydatności w grze, ale, jak widać, niektórzy preferują kryterium „kto widział ile penisów”. :P
Kreton: Widać kto częściej na #touhoupl przesiaduje... Also, sila ognia sióstr mowi sama za siebie o ich przydatności.

Bardzo chciałbym powiedzieć wam coś o grafice, ale prawda jest taka, że niewiele mnie ona obchodzi. Tła są trójwymiarowe i wyglądają jak na amatorski shmup przyzwoicie, ale można je wyłączyć w opcjach graficznych, jeśli komuś przeszkadzają. Pociski w większości przypadków są doskonale widoczne, więc Syndrom Piątej Planszy UFO (zwany również Syndromem Czwartej Planszy MS) tu nie występuje. Na tym można by w sumie skończyć, bo ani rewelacji, ani tragedii nie ma, ale pragnę w ramach dygresji wyrazić swoje ubolewanie nad brakiem jakiegokolwiek parytetu płciowego wśród postaci w amatorskich grach z tego gatunku.Nigdy nie zrozumiem też, dlaczego, jak już pisałem jakiś czas temu na #touhoupl, według twórców takich gier 25 lat i więcej to dla każdej grywalnej postaci wiek emerytalny i zakaz pokazywania się gdziekolwiek bez bujanego fotela, podczas gdy mając lat od 10 do 16 najlepiej jest narażać swoje życie na śmiertelne niebezpieczeństwo. Taka specyfika ichniejszej kultury, jak mniemam.

KretonFokusu swoje zdanie powiedział o grafice, teraz czas na mnie. Grafika w grze jest ładna. O ile sprite'y większości postaci wyglądają moim zdaniem gorzej niż źle, o tyle tła są bardzo ładne. W większości nie mamy okazji, żeby się im przyglądać, bo zajmujemy się niszczeniem wszystkiego co się pojawi oraz omijaniem pocisków, ale czasem można zwrócić uwagę na to, że lecimy nad morzem, miastem czy w hiper przestrzennym tunelu. Przyznam, że na moim PC gra NIE chciała współpracować na pełnych detalach, ale mimo to, na pełnych grę testowałem. Od strony dźwiękowej jest nieco gorzej. O ile odgłosy są poprawne, o tyle muzyka nie urzeka. Przyzwyczajony do ZUNowskich klimatów czułem pewien niedosyt, słysząc muzykę w AS. Niemniej jednak, w grze są dwa utwory, które słucha się z prawdziwą przyjemnością - tematy napisów końcowych. Pierwszy jest dobry, drugi - z wokalem – świetny.

Scooter FoxJako entuzjasta ścieżek dźwiękowych z gier nie mógłbym ominąć opisu muzyki z Alternative Sphere. Na pewno miłą odmianą po serii Touhou są kawałki (choć z pewnością nie wszystkie), które wreszcie pasują do sytuacji i nie są oderwanym całkowicie od intensywnej natury rozgrywki radosnym plumkaniem przy akompaniamencie podkręconej trąbki i innego ustrojstwa. Jednak, jak napisał Kreton, ludziom od lat słuchających tylko kompozycji ZUN-a może zabraknąć znajomych klimatów. Osobiście jestem zdania, że w ścieżce dźwiękowej AS jest więcej muzyki godnej uwagi, a problemem jest chyba bardziej dobór brzmienia instrumentów, przez który część kawałków sprawia wrażenie, jakby grana były na marnej jakości syntezatorze. Brakuje też kompozycji powalających na kolana, które jednak takiemu ZUN-owi czasami się zdarzały. Ogólnie rzecz biorąc Yasetsu Kazamine (nazwisko za vgmdb) wykonał niezłą robotę, choć pozbawioną fajerwerków.

KretonWłaściwie to tyle jeśli chodzi o Alternative Sphere. Pozostaje podwójne podsumowanie. Zacznę Ja. AS jest grą, w którą każdy szanujący się fan danmaku zagrać powinien. Nie wgniata w siedzenie niczym, ale za to ładnie i umiejętnie wykorzystuje znane i lubiane systemy z innych gier w dość ładnej oprawie graficznej. W pełni konfigurowalne sterowanie oraz możliwość transmisji danych (wyniki i powtórki) z dysku na serwer odwrotnie sprawiają, iż gra jest bardziej przyjazna graczowi niż np. TWINS czy TWAIN (chociaż w tą nie grałem więc nie wiem, czy mogę się wypowiadać). Dopieszczeniem wszystkiego są piękne CGki otrzymywane za uzyskanie odpowiednich zakończeń.

Scooter FoxZaraz tam piękne, za dużo gapienia się na ZUN-art, po tym to wszystko się piękne wydaje. Na korzyść tej gry przemawia fakt, że przysiadłem do niej na kilka dni (a potem padł mi dysk twardy, cóż zrobić), czego naprawdę nie robię w ostatnich latach często, a będzie już na pewno nie jestem maniakalnym fanem, który na każdy danmaku shooter rzuca się ze ociekającym śliną pyskiem. Jest porządnie zrobiona i przyjemna, choć nie trawię zupełnie systemu punktowania (pewnie dlatego, że go nie ogarniam, he he), a i nie do końca podobało mi się, przynajmniej w pierwszych godzinach gry, jak często można używać z tarczy wspomagającej postaci – to trochę zbyt rozpieszczający początkujących graczy element rozgrywki, po którym ciężko się przestawić z powrotem na omijanie lawin pocisków. Ostatecznie Alternative Sphere wychodzi na plus, to strzelanka, w którą warto zagrać, ale megahit z niej żaden.

Niech mnie szlag, jeśli pamiętam, co właściwie oceniało się w rubryce „Trudność”, więc moja ocena tamże oznaczać będzie po prostu poziom trudności gry, a nie jego zróżnicowanie czy inne detale.

Oceny:

KretonH-CollectorScooter FoxMaluetarLeninMałyszeqHERUBIMSmokuŚrednia
Średnia7?6,75?????6,88
Grafika7?6?????6,5
Muzyka5?6?????5,5
Trudność8 (6)?8 (4)?????8
Miód8?7?????7,5

Wymagania sprzętowe (zalecane):
Pentium 2.4 Ghz
Około 800 MB miejsca na dysku
Karta dźwiękowa zgodna z DirectSound
Karta graficzna 64 MB (lub więcej) zgodna z Direct3D i DirectX 9.0c oraz obsługą Pixel Shader 2.0
Zalecane karty: GeForce 6000 lub Radeon X1000
512MB RAM

Screeny:

001
002
003
004
005
006
007
008
009