Przejdź do głównej treści

Aktualności

  • Atak spam-botów... i po co...
    W razie problemów w rejestracji prosimy i info na IRC.
  • Rejestracja tymczasowo włączona (prosimy także o kontakt na IRC) ...

Temat: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out? (Przeczytany 19605 razy) poprzedni temat - następny temat

0 Użytkownicy i 4 Goście przegląda ten temat.
  • Ekkusu
  • [*]
[Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Phor spędzał dzień na odpoczynku. Dlaczego? Gdyż całą wczorajsza noc spędził na lataniu po Gensokyo i poszukiwaniu innego wróblego Youkai, Mystii Lorelei. Nie było jej tam gdzie zwykle, to sprawdził jeszcze inne.prawdopodobne miejsca... i nic. Może się rozchorowała albo coś? Raczej nie, w końcu Youkai były dość odporne... może urlop
Wtedy jego popołudniową sjestę przerwał dość głośny szum. Potem liście wokół zaczęły być poruszane przez podmuchy wiatru. Podniósł głowę... i zobaczył, że ktoś nad nim kręci kółka, stopniowo obniżając lot. Ostatecznie wylądował przed nim mężczyzna, na jego magiczne wyczucie - tengu. Miał włosy wpięte w koński ogon, czapkę pilotkę i nasunięte na niej google, oraz czarną skórzaną kurtkę. Miał ostre rysy twarzy, oraz był wyższy od Phora o jakieś piętnaście centymetrów. Co najciekawsze jednak, na plecach miast standardowych skrzydeł miał ich metalowe odpowiedniki oraz dziwne urządzenie (Silnik odrzutowy). Widział go już o Mystii.
-Witam, Subafuu Sorahi, kurier. Mam tu dla nas przesyłkę, proszę pokwitować...-Głos miał urzędowy, należący do 25 latka... no tak. Odszczepieniec, wygnaniec na niego mówili... ale z jakiego to powodu to on już nie pamiętał... mioże przez te skrzydła?
Tak czy siak podpisał podany mu kawałek papieru, i popatrzył na wręczony mu na zgiętą w pół kartkę. Na zewnątrz napisane Do Sorachiego i Phora. A wewnątrz...

Spoiler (pokaż/ukryj)
"Zostałam porwana. Pomocy!"

  • Phor Cillic
  • [*]
Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Odpowiedź #1
 - Hmm? - Wróbel rzucił okiem na kartkę. Pismo Mystii rozpoznał od razu - często widział, jak dziewczyna wypisywała na przykład rachunki na stoisku. Trzy słowa zapisane na kartce... tylko tyle starczyło chłopakowi. Gensokyo nawet dla Youkai mogło być niebezpiecznym miejscem. Eksterminujące kapłanki miko czy żądne sławy czarownice tylko czekały na to, by powyżywać się na bogu ducha winnym youkai, który nierzadko tylko tędy przechodził... Zwłaszcza Mystia według Phora była osobą, którą powinien chronić przez to, co (co prawda przypadkowo) dla niego zrobiła. Chłopak zawdzięczał wróbelce nowe życie... Teraz jej życie mogło być zależne od tego, czy ruszy jej na ratunek.

Oczy chłopaka zapłonęły gniewem, choć tylko wprawny wzrok mógłby przyuważyć zaczerwienienie się obu tęczówek.

 - Ktokolwiek do tego doprowadził, otrzyma swoją nagrodę. - rzekł do Tengu, biorąc z niedalekiej szafki wieczne pióro, by pokwitować. Już miał to zrobić, gdy zatrzymał pióro w powietrzu. Spojrzał jeszcze raz na kartkę. Z pióra wyciekła mała kropla atramentu, która zakołysała się na stalówce. Phor cofnął pióro, łapiąc kroplę na rękę nim ta wylądowała na papierze. Następnie spytał:
 - Sorahi-san, wiesz może coś więcej na ten temat? Sama informacja o porwaniu jest przydatna, choć lepiej, żebyśmy wiedzieli, od kogo jest ta przesyłka.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Odpowiedź #2
(Pokwitowanie było pierwsze, ale mniejsza o to)

Tengu był spokojniejszy od drugiego Youkai. Nawet nie zerknął na kartkę co sugerowałoby, że zaznajomił się z jej treścią już wcześniej. Schował pokwitowanie do kieszeni, i poprawił jedno z ramiączek torby którą miał na plecach. Drugi rzut oka wykazał obecność białej koszuli z kołnierzykiem, brązowych spodni, oraz zielonego dużego plecaka na, surprise, plecach. Wracając jednak do głównego wątku...
-Anonim bez opłaty, gdybym nie przeczytał to bym nie dostarczył. Poznałem jednak pismo oraz zorientowałem się w terenie. Panienka Lorelei znajduje się aktualnie na terenie Wielkiego Lasu Youkai... normalnie by się tam nie zapuszczała. Po dokonaniu wstępnego rekonesansu odkryłem, że została pochwycona przez bardzo liczną watahę wilczych Youkai-Wyjaśnił Sorahi

  • Phor Cillic
  • [*]
Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Odpowiedź #3
 - Wilcze youkai, tak? - Phor drugi raz spotkał się z takim zestawieniem słów. Ostatnio było coś o nich głośno, jednak chłopak nie sądził, że będzie musiał z nimi się spotkać, wiele plotek o wilkach puszczając wokół opierzonych uszu. Niektóre plotki jednak utkwiły w pamięci...

...na przykład ta, że wilki nie robią nic bez określonego celu dla dobra watahy. Chłopak przełknął ślinę - czyżby porwanie Mystii było tylko pretekstem do pojawienia się jego i Sorahiego u wilków?

Phor naciągnął czarną wróblą czapkę na swoje ciemne włosy. Niemalże był gotów do drogi w każdym kierunku, byle tylko pomóc porwanej Wróbelce. W sumie - wyglądało na to, że spodziewał się jakiejś sytuacji dnia dzisiejszego, gdyż sprawiał wrażenie przygotowanego: czarna bluza na długi rękaw, spodnie w tym samym odcieniu, czarne buty sportowe... jedyną rzeczą, która wyróżniała się w wyglądzie chłopaka, były granatowe skrzydła, podobne do skrzydeł Mystii.
Chłopak mimo całego zdenerwowania, starał się chłodno przekalkulować szanse na odbicie Wróbelki z rąk wilków. Jego obliczenia wskazywały na to, że ich dwójka, mimo potencjału, ma sporą szansę na niepowodzenie. Chłopak wziął plecak* i założył na plecy

 - Przydałby się jeszcze ktoś, kto mógłby wesprzeć nas w tym wesprzeć. Inaczej równie dobrze możemy stać się wybawicielami, jak i karmą dla wilków... Sorahi-san, masz może jakieś propozycje? Oczywiście wiem, że czas się liczy, ale sami możemy nie dać rady.
Po tych słowach obaj Phor wyszedł z dziupli i wzbił się w powietrze, by tam oczekiwać na odpowiedź Tengu.
__________
* "specjalny model ptasiego plecaka umożliwiający latanie z tymże, firmy KAPPA Industries. Do kupienia tylko w Telezekupach Nitori", zgodnie z reklamą plecaka.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Odpowiedź #4
-Bez pośpiechu, człowieczku...-Westchnął Sorahi patrząc się na unoszącego w powietrzu ptaszka-Wataha posiada około sześćdziesięciu osobników, Mystia natomiast jest zamknięta w klatce wraz ze sporą ilością kuchennego sprzętu, więc powinna wytrzymać dość długo. Jednak masz rację... należy zadbać o wsparcie. Doszły mnie słuchy, że u Margatroid Alice zadomowiła się grupka wilczych Youkai. Moim zdaniem tam należy zacząć

  • Phor Cillic
  • [*]
Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Odpowiedź #5
Phor przyjął trafną uwagę Sorahiego do siebie. Najwyraźniej w ciele youkai jeszcze bije ludzkie, ambitne serce, które chciałoby już, teraz, zaraz zdobyć to, czego pragnie. Zaciekawiła go propozycja, jaką wysnuł Tengu.
 - Alice? Masz na myśli Tęczową Lalkarkę? - zapytał Phor. Plotki głosiły, że Alice Margatroid, zwana Lalkarką Siedmiu Barw, miała ostatnio jakiś incydent związany z wilczymi youkai, z którego wyszła obronną ręką. Dziewczyna, która stała się youkai dzięki nadmiarowi mocy magicznej w ciele, była też znana jako samotniczka, lubiąca zabawę lalkami, z których każda posiadała imię na cześć rozmaitych miejsc ulokowanych pewnie w Świecie Ludzi*... Nieraz widział, jak np, blondwłosa lalka z dużą, czerwoną kokardą na głowie wesołym okrzykiem "Shanghai!" zwiastowała dostarczenie zaległego rachunku dla Myschi. Czasem to także lalki były zmuszone taszczyć dziewczę-maga do jej odludzia w Lesie Magii, gdy ta przedobrzyła z sake, ostatnio cieszącym się dużą popularnością napojem, który obrotna Myschi postanowiła sprzedawać. Phor jednak z jakiegoś powodu miał awersję do sake, wypijanym w sporej ilości zwłaszcza przez odwiedzające stoisko dziewczyny.
 - Także obiła mi się o uszy informacja o ostatnim incydencie z Alicją w roli głównej. Jeśli nie będzie miała nic przeciwko, prawdopodobnie nas wesprze. No to... - tu Phor zatrzepotal skrzydłami i uśmiechnął się - lecimy do Lasu Magii?
Tengu widząc zaangażowanie chłopaka w sprawę pomyślał tylko "to będzie długi i męczący dzień..."
______
*Świat Ludzi - określenie Ziemi w Gensokyo (wprowadzone w roku 1884 tj. po powstaniu Wielkiej Granicy Hakurei)
  • Ostatnia zmiana: Maj 04, 2011, 21:54:23 przez Phor Cillic

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Odpowiedź #6
-Leć. Muszę jeszcze sprawdzić jedną rzecz...-Huk który się rozległ był ogłuszający. Chmura pary wzniosła się w powietrzu, a wraz z nim postać mężczyzny, zostawiając za sobą kłębiasty ogon. Poleciał w stronę Góry Youkai... co poradzić. Nie dogoni go, choćby chciał.

***

Żadna niespodziewana przygoda go nie spotkała. Doleciał sobie spokojnie do domu Alice, przed którym... cóż... można powiedzieć, że ogródek tejże dziewczyny stał się polem namiotowym dla trochę zbyt owłosionych mężczyzn, którzy albo gotowali, albo strugali coś w drewnie, albo ćwiczyli między sobą walkę mieczem. Nie zwrócili uwagi na przechodzącego pomiędzy nimi ptaka, który to zapukał do drzwi domu. Otworzyły się, i ukazała się jego oczom twarz młodej blondynki opatrzona czerwoną wstążką z białymi koronkami. "Dzień dobry" usłyszał od neutralnej twarzy. Teraz jego kolej.

  • Phor Cillic
  • [*]
Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Odpowiedź #7
 - Dzień dobry Pani - Phor wykonał grzecznościowy ukłon. - Mam poważny problem i uważam, że mogłaby Pani coś poradzić na ten temat. Czy mógłbym zostać przez panią wysłuchany? - chłopak zdawał sobie sprawę, że czasami jest zbyt grzeczny w rozmowach pomiędzy przedstawicielami przeciwntch płci. Miał tylko nadzieję, że odbiorczyni wiadomości nie uzna tego za kiepskiej jakości żartu.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Odpowiedź #8
Przez chwilę Alice przyglądała się wróblemu Youkai, ostatecznie jednak lekko wzruszyła ramionami i wpuściła go do środka. Chłopak nigdy tutaj nie był, ale chyba plotki dotyczące ostatniego incydentu były prawdziwe. Dom był w dość kiepskim stanie, aczkolwiek wszystko było już poukładane na osmalonych meblach.
-Przepraszam za bałagan. Usiądź-Alicja wskazała mu miejsce przy najczystszym stole w przedpokoju. Natomiast na podłodze obok nich siedziała wilczyca, która aktualnie miała pomiędzy wyciągniętymi dłońmi lewitująca kulę błota wielkości jej głowy. Była całkowicie skupiona.
-Zatem o co chodzi?-Zapytała Alice nalewając czarnej substancji z dzbanka do filiżanek.

  • Phor Cillic
  • [*]
Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Odpowiedź #9
 - Ummm... nadwyraz cenna mi Istota jest w niebezpieczeństwie. - zaczął chłopak, powoli przysuwając filiżankę przeznaczoną dla niego w swoim kierunku. - Wróciłem do domu z bezowocnych poszukiwań Mystii Lorelei, gdy spotkał mnie kurier, który wręczył mi pilną wiadomość.
Półwróbel położył kartę z informacją na stole, żeby Alicja mogła przeczytać wiadomość. Po chwili kontynuował, nie ważąc na ewentualne komentarze ze strony maga - Dzięki jednemu z kurierów, dowiedziałem się, że została porwana przez około sześćdziesięcioosobową grupę youkai. Myślałem, żeby samemu spróbować stawić czoła porywaczom - ale z moim obecnym opanowaniem umiejętności skończyłbym jako pożywienie wilczych youkai tak, jak ona może skończyć, jeśli nie nadejdzie żadna pomoc. Wraz z nią może odejść wiele rzeczy... a ja nie wytrzymałbym takiej straty - słowa wypowiedziane po pauzie można było tylko odczytać z ruchu warg.
Tutaj przerwał. Nie wiedział, jak na te słowa zareaguje wilcza dziewczyna - mogła być przecież krewną kogoś z tamtejszej watahy. Chłopak na wszelki wypadek sięgnął do kieszeni w poszukiwaniu karty zaklęć, by być przygotowanym na ewentualną konfrontację w wyniku niekorzystnej dla niego reakcji wilczycy.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Odpowiedź #10
-...rozumiem... Saya, chyba to bardziej twoja sprawa-Alice szturchnęła stopą wilczycę, co spowodowało jej chwilową dekoncentrację i rozprysk błotnistej kuli, głównie w kierunku jej twarzy.
-Mówiłam Ci byś była bardziej skoncentrowana... gdyby to było Makai już byś była martwa-To można było zakwalifikować do kategorii "zimny opieprz". Wilczyca aktualnie wycierała swoją twarz, podczas gdy Alice nakreślała jej sytuację.
-W takim razie macie w nas sojuszników... ale nie sądzę byśmy w jedenastkę dali radę... dlatego uczę się magii
-A przynajmniej próbuje, chociaż już sam fakt, że wilczy Youkai ma jakiś talent magiczny... jest nietypowy

  • Phor Cillic
  • [*]
Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Odpowiedź #11
 - Bardzo dobrze zdaję sobię z tego sprawę - padło w odpowiedzi od Wróbla. Chłopak ucieszył się w duchu, że zdobył sojuszników. Jednak nawet taka ich liczba okazuje się na chwilę obecną być liczbą zbyt małą. Nie wiedział jednak, w jakim celu współadresat prośby o pomoc, udał się na górę Youkai. Może tam rozpoczął poszukiwania wsparcia? - Mam nadzieję, że uda się jeszcze kogoś namówić do pomocy, gdyż w takim wypadku każda pomoc jest potrzebna. A co gorsza, liczy się każda sekunda.
Phor "nieznacznie" wyolbrzymił sytuację zgodnie ze swoim przekonaniem o wadze tego wydarzenia. Chłopak jednak miał teraz na głowie jeden problem - mimo wszystkiego nie miał nawet najmniejszego pomysłu na kolejne działanie mające na celu pozyskanie silnego sojusznika. Miał tylko nadzieję, że lada moment przylecą dobre wieści od Sorahiego.

Nie wiedział też nic o wilczych youkai, dlatego informacja o ich "skłonności do talentu magicznego" dała mu wiele do myślenia. Phor zaczął się zastanawiać, czy przypadkowo można suksesywnie walczyć z wilczymi youkai za pomocą właśnie magii. A jeśli tak - czy byłaby możliwość zwerbowania w szeregi jakiegoś potężnego maga... Ów wilczyca, Saya, zapewne mówiła tylko o swojej grupie wilków jako sojusznikach, Wróbel nie wiedział więc, czy sama Alicja, Tęczowa Lalkarka, byłaby chętna go wesprzeć. Choć widząc reakcję Alice, powoli zaczął tracić nadzieję na wsparcie z jej strony,
Chłopak powoli uniósł fliżankę, wypijając jeden łyk napoju w niej się znajdującego. Ciepły płyn rozgrzał jego gardło, nieco nadwerężone po całonocnych poszukiwaniach Mystii.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Odpowiedź #12
-Mam własne problemy. Jak Saya chce pomóc to niech pomaga. Już mam wystarczająco dużo zamieszania u mnie w domu-Odparła Alice upijając nieco substancji z filiżanki. Kawa.
-Wilki nie przepadają za magią gdyż kojarzy im się ona z ogniem... pomimo iż moją domeną jest ziemia, przez to zostałam wygnana i wyklęta. Nie przez wszystkich, ale...
-Dalsza część mu nie pomoże. Mogę Ci użyczyć co najwyżej parę lalek... ale używaj ich z rozwagą, zbyt silne wstrząsy spowodują wybuch... leżą tam, przy ścianie, w worku

  • Phor Cillic
  • [*]
Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Odpowiedź #13
 - Dziękuję za okazaną pomoc - padło w odpowiedzi w stronę Alicji. Phor postanowił wykorzystać moc zawartą w lalkach mimo tego, iż niekoniecznie wiedział, jak je kontrolować.
Chłopak jednak wciąż zastanawiał się, co, a raczej kto, mógłby i chciałby wesprzeć go w takiej sytuacji...
W głowie chłopaka padały także pierwsze pomysły na zniwelowanie różnicy pomiędzy jego grupą, a tamtą watahą. Pierwszy pomysł dotyczył ognia - podpalenie miejsca starcia z przeciwnikiem mogłoby negatywnie wpłynąć na jego morale... Niestety, podobnie wpłynęłoby na wilczych sojuszników, a przy niesprzyjającym wietrze ogień mógłby strawić Mystię...

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Odpowiedź #14
-W porządku... wracaj do ćwiczeń. Ja muszę iść kupić herbatę...-I Phor znalazł się na zewnątrz zamkniętego przez Alice domu, która poszła po herbatę. Saya została w środku. W międzyczasie gdy ten zastanawiał się co ze sobą począć, usłyszał znajome kołowanie nad lasem.
-Wróciłem-Oznajmił Sorahi lądując wśród lekko zdezorientowanej grupy wilków-Byłem u znajomej. Zapewniła mnie, że jakbym potrzebował technicznej pomocy to będzie w stanie mi ją zapewnić. A ty? Dowiedziałeś się czegoś?