Odp: [ex1.2] The Gathering
Odpowiedź #47 –
Miałby co odpowiedzieć. Że jest w stanie zrozumieć jej potrzebę, że tez przepada za herbatą, i że przemyśli jej propozycję. Oczywiście jakby się wewnętrznie ogarnął. Zaraz potem jednak się zaczęło dziać tamto, to zostawił taką ewentualność na termin późniejszy. Ewentualnie... tak, też mógł tak zrobić. Mniejsza. Już wystarczająco chyba się zdradził, drgnąwszy na moment gdy to zaproponowała.
W każdym razie...
Znały się. Przynajmniej kojarzyły, czyli podobnie jak on i Alice. Kiwnął głową, gdy ta zapytała o ich stopień znajomości. Na pewno by taką osobę zapamiętał, ale, że żyje w wiosce ludzi to bardzo możliwe, że nawet za bardzo nie mieli okazji. Nie miał pewności, czy nie wspomnieć o tym, że miała przed sobą nie jednego a dwóch czarowników. Zerknął w tym momencie na Alice. Na moment, nie zamierzał tego wyjaśniać, jeżeli ona nie miała takiego życzenia.
Cały czas działał jako rozświetlająca latarnia. Bardzo męczące nie było takie trzymanie, zwłaszcza nad laską. I... hmmm, już wszystkie obróciły. Za to ta mgła... dość normalne. Nie ma się co niepokoić.
Za to stanem tej dziewczyny... uhmmm... chwila, najpierw opuści brwi i poprawi okulary. Tak. Okulary można poprawiać bez końca.
-...idolka?-Podrapał się po skroni. Przyjrzał się jej od góry do dołu, usiłując jakoś sklasyfikować jej rodzaj energii. Magiczna, demoniczna, boska? Może jeszcze coś innego...
Urm, chwilę się zwiesił. Może nawet lekko pochylił. Zreflektował się nad tym, prostując i odchrząkając.
-Ja... jestem Astrophel, mag kosmosu. Astromanta-Ukłonił się, odsuwając laskę na bok, a kapeluszem robiąc zamaszysty ruch, przykładając ją do piersi. Wrócił zaraz potem do pozycji wyjściowej.
-Wracając... tak, myślę, że to wystarczy... o winie pomyśli się później...-Przyjrzał się raz jeszcze. Po jednym na głowę. Nie brać pod uwagę Alice. Powinno być w porządku, to w końcu tylko robaki. Nawet, jeżeli roztaczają jakąś aurę magiczną, powinien być w stanie to obejść.